Szukaj

Handel zwierzętami: zadziwiające odkrycia francuskich celników

Podziel się
Komentarze0

Handel zwierzętami ma być drugą przyczyną degradacji bioróżnorodności. I wcale nie przejawia tendencji spadkowych. W 2011 roku, światowy handel kością słoniową osiągnął historyczny rekord, a aresztowania przemytników albo handlarzy stale były na pierwszych stronach gazet. Handel chronionymi zwierzętami jest wyjątkowo szkodliwy. Ma być on drugą przyczyną znikania gatunków zwierzęcych bądź roślinnych, zaraz po niszczeniu ich siedlisk.



Gatunki chronione są zapisane w konwencji waszyngtońskiej, która reguluje import i eksport gatunków zwierzęcych i roślinnych zagrożonych wyginięciem, a także wszystkich produktów, które od tych gatunków pochodzą.

Rok 2011 pozostanie z całą pewnością w pamięci wielu. Nigdy jeszcze tyle kości słoniowej nie zostało przechwycone na świecie, podczas gdy jej sprzedaż jest zakazana od ponad dwudziestu lat. Słonie nie są jedynymi ofiarami tego handlu.

W Brazylii, pewien mężczyzna został zatrzymany z ponad 240 zwierzętami, jeszcze żyjącymi, ukrytymi w jego walizce. We Francji, przechwycono małpy makaki, papugi z Gabonu oraz sokoły. Można powiedzieć, że żaden kraj nie jest oszczędzony przez to zjawisko.

Jaki jest rozmiar tego handlu?

Służby celne francuskie zdecydowały się przedstawić kilka statystyk w tej kwestii, pochodzących z 2010 roku. Niektóre mogą zadziwić. W ciągu 2010 roku, celnicy stwierdzili 649 przestępstw związanych z handlem zwierzętami, zapisanych w konwencji waszyngtońskiej. Oznacza to ponad 11 000 gatunków oraz 9 ton różnych produktów.

– 712 zwierząt żyjących;

- 487 zwierząt naturalizowanych;

- 1 677 sztuk kości słoniowej;


- 1 336 muszli i korali;

- 6 917 produktów z gatunków chronionych (ze skóry krokodyla, ze skorupy żółwia, na przykład).

Zwierzęta żyjące przedstawiają 6% przechwyconej całości. Ale jakie są główne gatunki, których to dotyczy? W większości przypadków chodzi o żółwie. Następnie są ryby, pająki, ptaki, inne gady (na przykład, kameleony, węże).


Kto przemyca? Pan przemyca, pani przemyca, tamci państwo przemycają...

Prasa regularnie informuje o tym typie handlu. Jak stwierdzają francuskie służby celne, liczba przestępstw w 2010 roku wzrosła o 29% w stosunku do 2009 roku. Nie ma profilu typowego przemytnika. Niektórzy handlują zwierzętami w celach biznesowych, podczas gdy inni uczestniczą w tym nieświadomie.

Turyści, którzy kupują pamiątki albo zbierają muszle na plaży mogą w rzeczywistości, nawet o tym nie wiedząc, obracać gatunkami chronionymi. Ryzykują więc niemiłą niespodziankę po powrocie do swojego kraju: przechwycenie przedmiotu, albo zwierzęcia, oraz mandat dwukrotnie przekraczający ich wartość.

Z drugiej strony, handel zwierzętami jest zajęciem lukratywnym. Aby więc przekroczyć bezkolizyjnie granice, handlarze stosują różne techniki. Niektórzy wkładają zwierzęta do swoich walizek albo plecaków. W 2010 roku, holenderski podróżny zaskoczył wszystkich: w specjalnie zaprojektowanych szortach miał ukrytych 16 kolibrów, jak się okazało na granicy w Gujanie. Ten przypadek jest naprawdę ekstremalny. Najczęściej bowiem zwierzęta podróżują pod fałszywą tożsamością: papiery są po prostu sfałszowane.

Celnicy w akcji

Agenci celni są specjalnie przeszkoleni w wykrywaniu tego rodzaju handlu, a większość przypadków przechwycenia towaru ma miejsce na lotniskach. Służby celne odgrywają rolę na skalę międzynarodową. Uczestniczą w działaniach kierowanych między innymi przez światową organizację celników.

Przykładem może być projekt Gapin, który walczy z handlem wielkimi małpami oraz kością słoniową. Innym przykładem jest projekt Ramp, kierowany przez Interpol, przeciwko handlowi płazami i gadami.

Taki proceder jest plagą światową, która osłabia wiele ekosystemów oraz gatunków. Nawet z podjętymi działaniami, mającymi na celu ograniczenie tego nielegalnego handlu, wysiłek nie zawsze zdaje się przynosić owoce. Możemy się tylko spodziewać, że rok 2011 był ostatnim rokiem rekordowym.

Komentarze do: Handel zwierzętami: zadziwiające odkrycia francuskich celników

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz