Szukaj

Flebotomia – pozbądź się złej krwi!

Podziel się
Komentarze0

Zwolennicy tej metody leczenia wierzą, że może być ona panaceum na wiele schorzeń. Czym jest flebotomia i czy istotnie działa cuda?

Flebotomia – pozbądź się złej krwi!

Flebotomia to zabieg polegający na wycofywaniu krwi z układu krwionośnego. Jest to zabieg, którego początki sięgają starożytności i mają szlachetne antecedencje wśród ojców założycieli medycyny. Popularność flebotomii trwała właściwie nieprzerwanie aż do końca XIX wieku. Wierzono, że nie tylko jest uniwersalnym lekiem, ale i zapobiega wielu chorobom. Stosowanie tej metody było  uzasadnione jedynie w przypadkach nadciśnienia ze względu na brak znajomości innych środków leczniczych. Upuszczenie krwi mogło powodować korzystne objawy u pacjenta poprzez zmniejszenie ciśnienia krwi, co było wynikiem spadku objętości krwi w organizmie.

Właściwości tego zabiegu nie zostały potwierdzone naukowo, jednak puszczanie krwi stało się obecnie popularne w kręgach medycyny niekonwencjonalnej. W medycynie konwencjonalnej upuszczanie krwi oznacza głównie pobierania próbek krwi analizy oraz transfuzję. Zabieg upuszczania krwi przeprowadza się jedynie w kilku przypadkach, takich jak: hemochromatoza, czerwienica, porfiria, w tych przypadkach ma to na celu zredukowanie ogólnej liczby czerwonych ciałek krwi.

Początki

Flebotomia ma swoje początki w czasach najdawniejszych. Była znana w Mezopotamii, Egipcie, Grecji, a także wśród Majów  i Azteków, gdzie była związana z rytuałami religijnymi. W Grecji, kolebce medycyny,  praktyka ta była powszechna znana już za czasów Hipokratesa, który wprawdzie o niej wspominał, ale zalecał głównie dietę jako najważniejszy środek leczniczy. Upuszczanie krwi zalecali między innymi Herofilus i Archagatus, grecki lekarz praktykujący w czasach republiki rzymskiej. Ostatni z nich stosował flebotmię tak często i przypisywał jej tak szerokie spektrum działań, że zyskał przydomek „krwawego”.

Jednak najwięcej miejsca flebotomia zajmuje w teoriach Galena, który odkrył, że żyły nie są wypełnione powietrzem atmosferycznym, jak wcześniej sądzono, ale krwią. Według teorii Galena, krew po swoim powstaniu ulega zużyciu (a nie krąży w obiegu zamkniętym, tak jak jest to w rzeczywistości), tak więc "zastój" krwi według niego miał powodować powstawanie "trucizn" i "ekskrementów".

Flebotomia ma też swój fundament w najbardziej znanej zasadzie sformułowanej przez Galena - "równowagi humorów (albo soków)", od której miał zależeć stan zdrowia. Grek wyróżniał cztery humory (soki): krew, flegmę, czarną i żółtą żółć. W medycynie Galenowskiej krew była najważniejszym z humorów, którego ilość w organizmie musiała pozostawać pod ścisłą kontrolą. Aby utrzymać równowagę humorów, Galen zalecał lekarzom by usuwali nadmiar krwi lub też prowokowali wymioty za pomocą środków wymiotnych lub podawali środki moczopędne.

Galen określił, jak duże ilości krwi powinny być usuwane z organizmu chorego. Czynnikami warunkującymi ilość upuszczanej  krwi były: wiek, budowa, pogoda i miejsce. Krwioupust był zalecany w następujących przypadkach: gorączka, ból głowy, udar mózgu; a  sposób upuszczania krwi zależał od rodzaju choroby, w zależności od niej wytaczano krew żylną lub tętniczą i w miejscu mniej lub bardziej oddalonym od obszaru chorobowego. Galen połączył także różne rodzaje naczyń krwionośnych z organami, które jego zdaniem niego miały im odpowiadać: żyła umiejscowiona w prawej ręce była powiązana z wątrobą a żyła w lewej ręce ze śledzioną. Im poważniejszabyła choroba, tym większą ilość krwi upuszczano.

Flebotomia była także znana wśród Żydów. Jednak Talmud ściśle regulował odpowiednie dni tygodnia i miesiąca na wykonywanie tego zabiegu. Podobne zalecenia można znaleźć w pismach chrześcijańskich, gdzie  wybierano dni odpowiadające osobie określonego świętego. Popularność flebotomii wzrosła wraz z ekspansją arabską – gdzie był to dobrze znany sposób walki z chorobami, szczególnie z gorączką. Dzięki Arabom upuszczanie krwi rozpowszechniło się na całym kontynencie. Flebotomia razem z wypalaniem (przyżeganiem) była bardzo charakterystyczna dla arabskiej wiedzy medycznej i była w tym kręgu kulturowym powszechnie stosowana. Praktyka ta była znana także ajurwedyjskim medykom hinduskim.

Rozkwit XIV-XIX wiek

Mimo rozwoju medycyny, flebotomia była w dalszym ciągu wykonywana przez wykwalifikowanych chirurgów i fryzjerów-chirurgów (cyrulików). Zabieg wykonywali najczęściej fryzjerzy, co doprowadziło do rozróżnienia zawodów lekarza i chirurga. Puszczanie krwi było przeprowadzane przy "leczeniu" bardzo wielu chorób, stosowano je także profilaktycznie. Skuteczność upuszczania krwi została zakwestionowana dopiero w XVI wieku (w szczególności w północnej Europie, a głównie w Holandii). We Francji dwór królewski oraz lekarze uniwersyteccy byli zwolennikami jego częstego stosowania. Natomiast w Anglii skuteczność tej metody była przedmiotem wielu sporów, prowadząc do zmniejszenia częstotliwości jej wykonywania w XVIII wieku. Flebotomia wróciła do łask na krótko, podczas chorób tropikalnych w XIX wieku.

Jak to się robi?

Zabieg można było wykonywać na wiele sposobów. Pierwszym z nich było wytaczanie krwi z naczyń krwionośnych rąk lub szyi. Można było także  nakłuć tętnicę (z reguły w okolicach skroni). Do tego celu używano strzykawek, sprężynowych lancetów, szklanych baniek wypełnionych gorącym powietrzem czy wreszcie pijawek. O powodzeniu zabiegu świadczyło omdlenie pacjenta, co jak wiemy, przy tak dużej utracie krwi jest zjawiskiem normalnym,  niegdyś uważane było za znak pozbycia się zepsutej krwi.

Upuszczać czy nie upuszczać?

W roku 1628 William Harvey udowodnił brak skuteczności tej metody, a całkowicie zdyskredytował Pierre Louis w XIX wieku. Jednak znaczna część środowiska naukowego była nieprzejednana i nadal stosowała krwioupust, mimo tego że doprowadziła ona do śmierci (pośrednio) George’a Washingtona. Zabieg przeprowadzono po upadku z konia, kiedy Washingtonowi upuszczono jednorazowo 1,7 litra krwi, co wskutek osłabienia organizmu i prawdopodobnie zakażenia, które wdało się do organizmu podczas zabiegu, doprowadziło do infekcji gardła i śmierci.

Przyczyną, dla której stosowano flebotomię tak długo był brak wiedzy dotyczący podłoża procesów chorobowych i ich przyczyn. Istotnie, upuszczanie krwi przynosiło niekiedy rezultaty, ale przypisuje się do raczej działaniu efektu plecebo. Pacjent sądził, że jest leczony i dzięki wpływowi autosugestii – zdrowiał. W schorzeniach lżejszych flebotomia mogła być skuteczna, a raczej nie wyrządzać szkód. Jednak jeśli organizm był osłabiony chorobą i do tego pozbawiony znacznej ilości krwi – szanse pacjenta malały. Należy także dodać, że wiedza o higienie przeprowadzania zabiegów medycznych i sterylności urządzeń do połowy XIX wieku niemal nie istniała.

Pozytywnym efektem upuszczania krwi mogło być okresowe zmniejszenie ciśnienia tętniczego (przez zmniejszenie objętości krążącej krwi) u osób cierpiących na nadciśnienie tętnicze. Obecnie w tym celu stosuje się głównie środki farmakologiczne (w tym wypadku leki moczopędne), chociaż medycyna naturalna powraca do tej metody, której należy się jednak przyjrzeć z należytym dystansem.

Komentarze do: Flebotomia – pozbądź się złej krwi!

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz