Nie mogę zajść w ciążę part4.

[Kornik]

Kasiu, tak jak już pisała Łobuz - to co wiecie to już COŚ i powinnaś się z tego cieszyć piszę tak, bo u mnie niemal 2 lata starań (ze znajomością faz cyklu) bez rezulatatów, za to z idealnymi parametrami wszystkich badań...

w tym temacie już Tosia wypisywała jakiś czas temu (chyba na początku, ale nie pamiętam dokładnie kiedy ) jakie badania trzeba zrobic, żeby mieć jakieś pojęcie o przyczynach niemożności zajścia. na pewno jak podczytasz od początku, to dojdziesz do tej listy

sama tarczyca i progesteron nie wystarczą do tego jeszcze trzeba te badania robić w odpowiednich dniach cyklu
w razie czego sama widzisz - my służymy pomocą a mi będzie raźniej jak ktoś do mnie w temacie dołączy, bo zostałam sama

Dodano po 1 minutach:

nadzieja83 co się stało kochana??? jak to się kończy?
_________________
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.

[nadzieja83]

Kornik nie zostałas sama... ja wracam tu znów

[Kornik]

ale ja nie Ciebie miałam na myśli! Ty miałaś służyć mi pomocą i radą jako doświadczona mama :
ale co się stało?! może wcale nie wracasz?!
_________________
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.

[anetka]

Kochana tak mi przykro , nie poddawaj się ....
_________________

[nadzieja83]

Kornik to jest dla mnie bardzo trudne... jak bede gotowa to opisze co sie stalo ok? może napisze Ci na priv...

Anetka widocznie to nie był mój czas...

Tymczasem to nie jest forum pocieszenia po stracie tylko staraczek... i niech takim pozostanie ...

dobrej nocy...

[Kornik]

spokojnej i Tobie :***
_________________
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.

[Łobuz]

Nadzieja, kochana, jestem z Tobą całym sercem. Doczekasz się na pewno jeszcze niejednej dzidzi, zobaczysz, bedziesz miała niedługo hałaśliwą gromadkę.
_________________

[lizelotka]

Witam Was Dziewczyny,

Mniej więcej rok temu przez jakiś czas dość aktywnie uczestniczyłam w rozmowach na tym forum, potem, ponieważ wciąż i wciąż nie udawało mi się zafasolkować, stwierdziłam, że muszę odpocząć od mówienia o tym.

Dziś wracam, ale niestety nadal dzidzi nie ma ;(((
Od trzech miesięcy leczę sie w klinice niepłodności. Zrobili mi wszystkie możliwe badania. Mam niedoczynność tarczycy, Haschimoto, policyztyczne jajniki, a nasionka męża są słabe ;( - choć Pani Doktor mówi, że często mężczyźni, którzy się do niej zgłaszaja mają jeszcze słabsze parametry.

Tak czy inaczej skierowała nas prawie od razu na inseminację, powiedziała, że szanse na zupełnie naturalne poczęcie są bardzo bardzo malutkie ;(

Teraz jeszcze czekamy aż mąż wyleczy jakieś zapalenie, za miesiąc kolejne badanie nasienia, potem ja dostanę hormony na owulację i będziemy próbować.

Ale jedna rzecz mnie zastanawia. Nie miałam badanej drożności jajowodów... Jak myślicie, może to bez sensu robić inseminację, skoro nie wiemy, czy są drożne???
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie

[wind_of_hope]

Nadzieja nie smuc sie! zycie jest cholernie niesprawiedliwe,ale i Wam los to wynagrodzi. nie trac nadziei wkoncu masz ja w niku! wszystkie ciezarowki i starajace sie no i ja jestesmy z Toba! :****
_________________

[tosia81]

lizelotka no byłoby wskazane zrobić drożność . jak najbardziej
_________________
Jestem mamą ))