Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

on jest młodszy 7 lat!!!

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
terka33



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 25

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Lut 21, 2010 3:01 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wiek nie ma aż tak wielkiego znaczenia tylko fakt czy obydwoje jestescie dojrzali do związku bo niestety ale zyjąć pod jednym dachem trzeba nauczyć sie wzajemnego zrozumienia.Ważny jest też seks jednakowe potrzeby i szara rzeczywistość wzajemne odnalezienie się wsparcie bo nigdy nie jest tak żeby nie bylo trudnych chwil ważne jest radzenie sobie i pokonywanie tych przeszkód.
Chwilowe zauroczenie minie ...ale gdy zwiazek oparty jest na silnych wieziach na dojrzałości i wzajemnej milości to zadna przeszkoda nie jest nie do pokonania.
Wiadomo że jeżeli jesteś starsza musisz bardziej dbać o wygląd abyś byla atrakcyjna,a może teraz jak jesteście od siebie "oddaleni"to każde przemyśli jaką podjąć decyzję każde musi popracować nad sobą nad swoją osobowością i nad tym czego oczekuje od życia
Musicie dojrzale rozmawiać..
Zycze powodzenia i podjecia madrej decyzji Ty musisz zadecydować bo to w koncu Twoje życie..
odezwij sięjeszcze:)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Viola10



Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 8

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Lut 21, 2010 4:40 pm    Temat postu: "on jest młodszy 7 lat!!!" Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam, ja mialam identyczna sytuacje i tez sie bronilam przed tym zwiazkiem. Jednak powiem ci ze byl bardzo ale to bardzo udany i mam piekne wspomnienia.Jezeli postrzegasz tego mlodego mezczyzne jako bardzo dojrzalego emocjonalnie, nie boj sie tego zwiazku.Powiem ci ze czasami zaluje ze po jakims czasie zerwalam owczesny zwiazek a to z powodu wyrzutow sumienia bo chcialam by sobie ulozyl zycie inaczej a nie z kobieta ktora ma juz dzieci.Zaslugiwal na cos wiecej moim zdaniem..byl wspanialym czlowiekiem i mezczyzna.Jezeli zas jestes wciaz zaangazowana w poprzednim partnerze to uwazam ze nie jest dobrym pomyslem zabijac tamto uczucie spedzajac czas z nowym przyjacielem gdyz mozesz w glebi duszy dlugo cierpiec wspominajac tamta milosc co , rownolegle bedac z nowym chlopakiem, mogloby sie przyczynic do oslabienia potem wiezi emocjonalnej z nim. Mowi sie ze mezczyzna potrafi kochac wiecej niz jedna kobiete. Czy kobieta potrafi tez w ten sposob funkcjonowac na dluzsza mete , tu ja osobiscie mam watpliwosci. Zycze jak najszybszego poukladania sobie spraw sercowych, trzymaj sie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
melmisia



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 208

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Wto Mar 02, 2010 2:36 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam,
dziękuje ze wszelkie słowa otuch i dobre rady. Może nie poukładało się tak romantycznie i z happy endem ale mam nadzieję że to była dobra decyzja. Jednak postanowiliśmy nie tworzyć z tej znajomości związku. Teraz nawet nie odzywamy się do siebie, każde z nas ma swoje życie. Stwierdziłam, że tak będzie lepiej i dla mnie i dla niego. W szczególności że jak Viola 10 słusznie zaważyła chyba kobieta nie potrafi kochać wielu mężczyzn jednocześnie a bynajmniej ja tak nie potrafię. Niestety uczuci jakie jeszcze pozostało po starym związku jest bardzo silne. Staram się o nim zapomnieć ale to jest tak trudne. Dlatego przez jakiś czas myślałam, że jak się zaangażuje w coś nowego to zapomnę o tym co było wcześniej. A z drugiej strony zawsze mnie coś gryzło, że w związku ważna jest uczciwość i tak jak ja nie chciałabym żeby ktoś mnie oszukiwał tak i ja nie miałam prawa oszukiwać tego młodego chłopaka. A tak przy okazji to może zna ktoś jakiś świetny sposób, żeby pozbyć się dawnego uczucia. Ja już nie wiem co robić Exclamation Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Viola10



Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 8

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sro Mar 03, 2010 5:25 pm    Temat postu: "..zna ktoś jakiś świetny sposób, żeby pozbyć się dawne Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Melmisiu, hmm, moje wieloletnie doswiadczenie Smile pokazalo mi ze jedynym sprawdzonym i dlugotrwale dzialajacym sposobem na wyzbycie sie uczucia do osoby ktorej sie nim darzylo jest.......niestety jedynie - c z a s -. Ja raz p pamietam cierpialam przez ladnych kilka lat,/moze dlatego ze to byla zwiazek malzenski/ to bylo jak trucizna. Jednak zdaje sobie sprawe z tego ze my kobiety cierpimy dluzej i znaczniej - poniewaz - my odbieramy swiat i naszego partnera jako wyidealizowanego, jakby to ujac, kobiety podbudowuja nieustannie swoje uczucie metoda/automatycznie bo to natura kobiet/ idealizowaniem partnera, mezczyznie tak nie robia, gdzies kiedys czytalam.Mysle wiec ze w zaleznosci od indywidualnej wrazliwosci jedna z nas moze cierpiec mniej a inna wiecej.Tobie z calego serca zycze bys sprobowala przyjac postawe meska w tej sprawie czyli przejsc do porzadku dzienego i nie rozpatrywac i nie wspominac przeszlosci , zwlaszcz ze my kobiety mamy tendencje do pamietania glownie wspanialych chwil ze zwiazku i nawet w przypadku gdy zostalysmy zranione/to ogolnie, nie do ciebie/, nie pamietamy bo nie chcemy pamietac zlych chwil.Mysle takze ze jest to wytlumaczalne wiekszym u nas kobiet zapotrzebowaniem na milosc, na bycie kochana i posiadanie obiektu ktory mozna darzyc uczuciem.W twoim przypadku jest tak ze ty - pamietasz to uczucie i nie masz wyobrazni w przyszlosc ze niejako mogloby sie tak cudowne uczucie pwtorzyc czy nawet byc jescze cudowniejszym, zycze ci bys sprobowala chociaz zyc nadzieja i powiedziec sobie : mnie sie to wydarzy i to juz w krotce! i bede o wiele bardziej spelniona jescze anizeli moglam byc do tej pory! Smile. Zapewniam cie takze ze kobiety z wiekiem kochaja mocniej i przezywaja dojrzalej i jescze cudowniej milosc.Pamietaj tez/co wiesz, wiadomo/ ze milosc musi przyjsc sama wiec uzbroj sie w cierpliwosc i zajmij sobie czas/glowe/ jakimis zajeciami ktore cie pochlona i powiedz sobie : mnie sie to przydarzy na pewno wczesniej czy pozniej. Pamietaj ze wiara przenosi gory:). Pozdrawiam cie i zycze duzo ciepla.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
melmisia



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 208

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 9:11 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

W tym co napisałaś jest dużo racji! Rzeczywiście jest tak że kobiety rozpamiętują te wspaniałe chwile zapominając o tym co był złe. Wszyscy dookoła mi powtarzają że potrzeba mi czasu żeby zapomniała żebym nauczyła się żyć na nowo. Jednak problem polega na tym,że rozstaliśmy się już 2 lata temu i na początku było mi znacznie łatwiej niż jest teraz. Wcześniej myślałam że skoro nie umieliśmy być razem to znaczy że tak musiało się to skończyć i taki bla bla że był zły okropny i że zasługuję na kogoś lepszego niż on. A z czasem jak widzę jak się zmienił jest mi strasznie szkoda tego że się rozstaliśmy. Może gdybym przez ten czas ułożyła sobie jakoś życie to bym tak nie myślała. Chyba już nie mam cierpliwości na czekanie na tę drugą miłość. Staram się zajmować czymś żeby nie myśleć o nim ale w każdej wolnej chwili niestety tylko on mi do głowy przychodzi. Śni mi się po nocach, jak na razie nie tak często. Strasznie dziwna sprawa Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Viola10



Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 8

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 1:09 pm    Temat postu: "..na początku było mi znacznie łatwiej niż jest teraz& Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mialam identycznie, na poczatku nie bylo tak az ciezko jak sukcesywnie w przeciagu kilku lat tesknilam do poprzedniego "zycia", to bylo na prawde straszne i powiem ci ze pomimo ze bylam juz potem w nowym zwiazku/i jestem/, okropnie zalowalam ze tamto juz nie wroci. Tak : tamto, bo to nie chodzi tak na prawde o konkretnego czlowieka tylko o sytuacje zwiazana z byciem z tym czlowiekiem, o wspomnienia po prostu, o nasze kobiece wspomnienia:(.Kochalam i kocham mego partnera ale kilka lat gnebily mnie wspomnienia /wyidealizowane moje kobiece wspomnienia i wciaz porownywanie podswiadome az niekiedy czulam sie nie fair z tym/. Takze nie mysl ze gdybys poznala nowa milosc to na pewno - b e z o w r o t n i e opuscilyby cie te watpliwosci i cudowne wspomnienia, moze to nawet bylo utrudnieniem dla mnie gdyz jak wspomnialam powyzej , mialam niezamierzalnie jednak tendencje do porownywania co bylo dodatkowo dreczace.Powiem ci ze nawet po tym kiedy dowiedzialam sie ze owa mloda dziewczyna ktora mu zawrocila w glowie bez reszty/a ukrywal to od kiedy nasza corka miala roczek i kochal mnie i ja..jak to mezczyzni potrafia:), dopoki nie odkrylam prawdy, wtedy sie nasz zwiazek rozpadl ale nie od razu, trzy kolejne lata cierpialam gdyz stale obiecywal ze wroci do mnie, zebym czekala bo mnie kocha i niegdy tak wspanialej kobiety nie mial jak ja ale w tamtej sie zakochal i ze moze mu przejdzie, to znowuz z nia zrywal to wracal do niej, to oszukiwal mnie bym sie nie martwila i po kryjomu byl z nia znowu, to ja nakrywalam go znowu z klamstwem i zdrada i dzieki tej szarpaninie pewnego dnia nie wstalam z lozka!!!!!!!i dostalam jakiejs psychozy, majaczylam chyba, nie moglam, pamietam , obrocc sie z boku na bok, nie wiem nawet ile lezalam tak dopoki matka nie wspomogla mnie dotarciem do lekarza, takiej depresji nie przezylam nigdy i nikomu nie zycze a to wszystko z powodu ze jestem bardzo wrazliwa kobieta ktora pragnie miec i dawac cieplo i milosc i ..naiwna..tak naiwna ze kto jak kto ten facet nie moglby mi zrobic takiego dziadostwa, mnie i dziecku.Widzisz..nalezaloby wyciagnac wnioski, nie tesknic za bardzo udanym mimo wszystko zyciem i nim, jego natura z ktora sie czulam niebiansko, a jednak......Sad to chyba nadwrazliwosc i to nasze kobiece nierozpamietywanie zlego, mysle ze jak to Biblia sugeruje ze kobieta powinna byc z jednym mezczyzna do konca zycia, tak i jest moze prawdy w tym ze kobieta chcialaby miec jeden wspanialy zwiazek i swojego jedynego ukochanego "Misia" bo taka jest natura kobiety, mezczyzn..nie, oni sa "zaprojektowani na prokreacje"..mowi sie takze i slusznie poniewaz jest ich na swiecie mniej:(. Do mnie takie argumenty nie trafiaja!!!!!Zostala podeptana moja milosc, moje oddanie, moje kruche serce, moje marzenia i moja przyszlosc, w tym i przyszlosc corki przeciez..wiec niech mi nikt nie mowi d z i s i a j /dopiero po kilku latach kiedy czuje sie wolna od tamtej milosci/ ze mam pogodzic sie z roznica natur i zakceptowac, przebaczyc, a pamietac to co bylo dobre i piekne, o nie, dzis wresczie/ale bez nienawisci, na spokojnie/ jestem w stanie przywolac wszystko co nie bylo dobre, dzis otworzyly mi sie oczy i patrze obiektywnie, realnie, bez emocji, no anymore:)
Potrzeba czasu i zdystansowania sie. Musisz to przezyc niestety ale oby tobie przyszlo to zdrowe podejscie jak najszybciej, z calego serca zycze..
Moze znajdziesz jakas pasje swoja...poprobuj..

love uSmile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
melmisia



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 208

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 3:03 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie zazdroszczę sytuacji w której kiedyś się znalazłaś choć miło słyszeć że masz już to za sobą. Ja wiem że kiedyś mi minie tylko że to już tak bardzo mnie męczy że chciałabym zaraz, natychmiast i choć rozumiem że tak się nie da to bardzo bym chciała. Sprawę utrudnia jeszcze dodatkowo fakt że wciąż mam z nim kontakt. Pewnie mi powiesz że powinnam zerwać ale to nie jest takie proste już wiele razy sobie obiecywałam że jak następnym razem zadzwoni to mu powiem żeby spadał ale nie umiem, nie przechodzi mi to przez gardło. Jedyne czego potrafiłam się nauczyć przez ten czas to to że sama do niego nie dzwonie nie pisze, nie szukam kontaktu. I kiedyś zdarzyła się taka sytuacja że powiedziałam mu żeby do mnie nie dzwonił nie pisał żeby o mnie zapomniał bo kontakt z nim jest dla mnie za trudny. No i podziałało na jakiś czas a potem znów było tak samo, napisał że nie chce żeby tak było i że lubi kontakt ze mną. Wiem, wiem sama sobie utrudniam i komplikuję ale jakoś nie potrafię inaczej. Kocham go nadal i czasem chciałabym żebyśmy jeszcze byli razem a z drugiej strony wiem że to jest nie możliwe bo zbyt wiele się miedzy nami wydarzyło. I tak od dłuższego czasu gdzieś błądzą moje myśli i nie potrafię zrobić z tą sytuacją nic sensownego. Wkurzam się sama na siebie bo niby wiem co powinnam zrobić a zawsze wychodzi inaczej. Teraz też zbieram się na rozmowę z nim i zawsze sobie wszystko poukładam w tej mojej głowie i co i wychodzi jak zawsze. Zawsze wypadnie coś co spowoduje że i tak nie powiem tego co myślę. Nie wiem skąd się to bierze ale przy nim jestem jakąś inną osobą nie tą konkretną rozsądną wiedzącą czego chce kobietą tylko jakąś naiwną dziewczynką którą on się świetnie nauczył manipulować. Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Viola10



Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 8

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 3:49 pm    Temat postu: "Sprawę utrudnia..""Kocham go nadal" Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

" zbyt wiele się miedzy nami wydarzyło"
odpisze ci w skrocie tym razem gdyz nie moge sobie pozwolic na zbyt dlugie tkwienie przy kompie:)
Wynika z tego co teraz napisalas ze ;
po pierwsze - ty go kochasz bardzo,
pytanie nasuwa sie wiec ;jakiez to wydarzenia/to mozesz zatrzymac dla siebie/ spowodowaly ze rozstalas sie z nim, sugeruje przeanalizowac,
po drugie - on nauczyl sie manipulowac toba?? - to by nie swiadczylo o jego przwdziwym uczuciu lecz o chceci posiadania kbiety dojrzalszej od niego..niektorym facetom to sprawia radoche.
Sytuacja mysle jest bardziej skomplikowana niz to wygladalo na poczatku twojego postu, wiec albo pospieszylas sie z decyzja /my tu na forum nie znamy faktow tak dokladnie jak ty wiec staramy sie radzic ogolnie lub z osobistych doswiadczen a te kazda z nas moze miec odmienne/, albo powinnas przedstawic nam jednak bardzo dokladnie sytuacje to wowczas bedzie pelniejszy obraz, albo..powinnas przeanalizowac ja sama jescze raz.
Tylko tym razem, pamietaj, zdystansuj sie, na chlodno, bez podkladu emocji i uczuc, tak jakby to byla np jaks sprawa do zalatwienia w urzedzie skarbowym gdzie musisz dobrze wykalkulowac i podsumowac:) Moze wtedy otworza ci sie oczy jak to powinno byc. Czy dobrze zrobilas jednak zrywajac zwiazek..albo utwierdzic sie sama w przekonaniu ze dobrze.
/na marginesie/ ; facet nie lub byc zostawiany i zdarza sie ze celowo manipuluje tzn robi wszystko by wrocic, jego duma mu nie pozwala:)
Ach ci z Marsa:)))))))) uffa!!!!!Oni oczekuja ze my ich mamy zrozumiec ale nas oni wcale nie usiluja / w wiekszosci/. Nami targaja emocje podczas gdy nimi /nawet zakochanymi/ - fakty, do nich przemawiaja konkretne argumenty, fakty, oceniaja sytuacje /hmm zazdroszcze im/ bardzo realnie:).

na wypadek gdybys chciala kontaktu ze mna nadal a bardziej prywatnie, podaje e-mail:
nowaela@go2.p
xxxxxxxxxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
melmisia



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 208

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 10:08 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wiem ze sprawa wyglada znacznie powazniej niz na poczatku to moglo wynikac z mojego postu. W sumie to gdyby to bylo takie proste to nie szukałabym pomocy na forum. Nie iwem czy umiem kalkulowac tak na zimno w tej sprawie, niestety z moich obzerwacji wynika że nie. Ta kwestia mnie dobija, a co jest najśmieszniejsze w tym wszytskim to po wiele razy zdażało mi się byc dobrym doradca dla innych w ich sprawach a sama sobie pomoc nie umiem. Niby wem co jest dla mnie dobre i wiem co powinnam zrobić a robie zupełnie inaczej i nie potrafie tego zrozumiec i przełamać w sobie. Masakra, ale z pewnościa to co piszesz do mnie jak czytam to myśle nad tym wszytskim i budzi sie we mnie jakas taka wewnetrzna siła ze juz wiem co zrobie i ze tym razem bedzie inaczej bo zrobie to co postanowiłam. Chce zakończyć tę zanjomość raz na zawsze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Viola10



Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 8

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pią Mar 05, 2010 10:40 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wiem, wiem, wszystko jest bardzo trudne w wykonaniu, serce nie sluga..
Powiem jedno; "jesli nie wiesz co masz zrobic, to stan w miejscu, zatrzymaj sie i nie rob nic" - tak doradzala mi kiedys pewna moja o wiele starsza przyjaciolka ktora zawsze zarzucala mi ze kieruja mna emocje i przez to w zyciu robi sie tylko balagan.
Ponad to..pomyslam ze moze dobrze by ci zrobilo gdybys przewertowla dokladnie portal psychika.net,
tam sa zagadnienia na przerozne tematy, wlacznie z ralacjami damsko meskimi , jest ich wiele tylko poszukaj, nie chce podawac niektorych na forum bo nie jestem pewna czy pamietam dobrze i zrozumialam regulamin:) czy mozna tak reklamowac inne stronki takze. A to forum podoba mi sie bardzo gdyz nie uzywaja tu ludzie wulgaryzmow, to mnie zawsze razilo i sama nigdy nie uzywalam nawet w mlodosci.
Anyway, bede daj znac potem jak maja sie sprawy i czy jestes OK.
Powodzenia, co nas nie zabije to nas wzmocni /o doswiadczenia:)/.
Zaprasza tez ten psycholog do pisania maili do niego.
/Sama nosze sie z takim zamiarem:)/
Pisalam do dwoch innych i jak na razie nie mam odpowiedzi..moze dostane, oby, poczekam jeszcze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group