zaplanowane samobójstwo

[kasiiik]

Naprawde bym chciala zeby czuc sie lepiej, ale ja nawet nie mam siły na terapie chodzic. Po prostu juz nic nie ma sensu, takie piekne mysli w mojej głowie. To jest nie do wytrzymania. Pewnie macie rację, ale mnie to nie przekonuje, sorry, to nie moja wina. Po prostu to co przezywam, albo to czego nie przezywam jest silniejsze

[Tvisha]

ludzie zawsze maja wybor i nikt nikogo nie przekona na sile ... zawsze jesli bedziesz sama wybierzesz ta droge ktora chcesz ... pytanie tylko ktora droga jest dla ciebie ... podazaj swoim wlasnym przeznaczeniem

[anaaaaaa]

Dobrze, że założyłaś tego posta bo (może nieświadomie) wylewasz w nim to co chciałabyś z siebie wylać. cierpisz na depresję i mimo ze nie potrzebujesz rad i pocieszen to napisze Ci ze wiem co czujesz. nie zamierzam Cie przekonywac, pociesac ani gardzic bo to nie ma najmniejszego sensu, zrobisz co zechcesz. tez mialam takie mysli w mlodzienczych latach ale uswiadomilam sobie ze nie ja dalam sobie zycie i nie ja mam prawo je sobie odebrac. no ale kazdy ma prawo do wlasnych zalozen. nie wiem czego oczekujesz tu od nas i pewnie Ty sama nie wiesz, podejrzewam ze brakuje Ci osoby w Twoim srodowisku z ktora moglabys o tym porozmawiac, bo przez internet to mimo wszystko nie to samo. nie pozostaje mi nic innego jak zyczyc zdrowia na duszy i ciele i trafnych zyciowych decyzji. pozdrawiam

[Gosia85]

Kasik- a ja Ci jednak dam radę.
zacznij się leczyć- ale tak naprawdę.
owszem na terapiach grupowych liczą się inni- ale Ty też jesteś ważna. zacznij mówić. zacznij pisać. zacznij działać.
może szpital? może zmiana lekarza?
może inna terapia? indywidualna na przykład?
co masz do stracenia?

[good_man]

Przeczytaj to prosze.

[Marcelina1303]

Hmmm... to co ty opisujesz jest takie głebsze... niewiem jak to opisac.... ale wiele osób tak ma....czytajac pierwszego posta mogłam spokojnie przypasować do siebie pewne (chyba oprócz2) twoje ,,objawy" (to słowo mi nie pasuje) Ale ja nigdy niepopełniłabym samobujstwa. Ze strachu, nie tyle przed smiercia a przed bólem który moze towazyszyć. I drugi powód.. to żal.. ze umre nie bedzie mnie niewiem co ze mna bedzie, czy jakas czastka mnie tu zostanie... a tyle zeczy mogło sie stac... a ja to omine.... Myśłam juz osamobujstwie ale inaczej... co by było gdyby...jak zareagowała by rodzina... co by mówili...mieli by poczucie winy... raczej pod takim wzgledem. Samobójstwo pomogłoby mi zaistniec. Ale jak powiedziałm nigdy tego niezrobie.

[kasiiik]

Mam zaburzenia emocjonalne, borderline:( wszystko się zgadza, nic się nie zmieniło od tygodnia:(
Czy ktoś ze mną pogada? Czy ktoś z was to ma?

[vishena]

jakbym czytała o sobie...