Skąd wziąźć siłe do życia ?

[MagdaJ]

nie wiem,czy moja wypowiedz pomoże Tobie.Ale ja też kiedys nie raz miałam myśli samobójcze,nie raz szłam się "rzucac" ze skał.Po kilku takich razach doszło do tej mojej łepetyny,że nie jestem sama,że komuś sprawiłabym ból odchodząc.Ja wybrałabym najprostrze rozwiązanie,odebrałabym sobie życie,ale co winni są moi bliscy,dlaczego miałabym zadac im ten ogromny ból i ciągłe pytania dlaczego?
Doskonale wiem o czym piszesz,lękach,nocnych koszmarach,to wszystko przerabiałam,nie jest łatwo,nie raz to wraca,ale ja się nie poddam nigdy.Co mnie nie zabiło wtedy to napewno dało dużo sił do życia.
Zdecydowanie lepiej wychodzi mi mówienie,niż pisanie,nie mogę też oddac tego wszystkiego co czuję i chciałabym Tobie przekazac.
Nie zabrzmi to na miejscu,ale jesteś młoda,daj sobie szansę.Jak chcesz to służę pomocą,też jestem z południa.

[nastja]

zgodzę się z powyższym, dziewczyna napisała całą prawdę. Myśli o bliskich dopadają wtedy, gdy chcesz sobie coś zrobic, zniknąc, uciec... to działa na pewno na osoby wrażliwe.. Daj sobie czasu na przemyślenie tego kim jesteś, ale bądź optymistką, myśl pozytywnie. Nie zadręczaj się, nie obwiniaj, nie wyszukuj bez potrzeby wad, kompleksów itp bo każdy je ma, za to mało która osoba ma dużo jakiś cech pozytywnych, takich jakie Ty masz, jakie ma ktoś jeszcze inny. Jesteśmy ludźmi, a Ty może jesteś naprawdę wyjątkową osobą, ale nie dajesz sobie właśnie "szansy"... Bo dawanie sobie szansy nie jest myśleniem o samobójstwie, a własnie walka z nim, wmawianie sobie, że prędzej czy później ja się odnajdę w życiu, jeszcze będzie tak, że sobie sama pomogę ktoś mi pomoże o czym mi się nawet nie śniło i takie tam:) główka do góry :*
ps. chciałoby się więcej napisac, ale zrobi się nudno, po drugie próbowałam wyrazic to wszystko co chciałam Ci przekazac w tym poście..
_________________

[MagdaJ]

Justyna 86-odezwij się co u Ciebie słychac

[Byczek17Mp]

Widać,ze bardzo chcesz byc zdrowa.Ty a najbardziej Twoja psychika padła i nie ma sił do walki:(Przydałby Ci sie ktoś bliski komu mogłabyś się zwiarzac i ta osoba podtrzymywałaby Cię na duchu...Samemu jest zawsze bardzo trudno...Porada lekarza bardzo by Ci się przydała ale jeżeli nie chcesz tego to rozmawiaj dużo o swoich problemach bo w szpitalu nikt Ci nie pomoże jest tam gorzej.....Trzymam kciuki za to zeby Ci sie udało zobaczyć jakie zycia czasem jest piękne