Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Utrata sensu życia..

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
poco



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 3

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sro Gru 24, 2008 12:29 am    Temat postu: Utrata sensu życia.. Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich, miłość mojego życia zostawiła mnie, odkochała się, nie wiem co robić ze sobą, jestem załamany, robię wszystko żeby ją odzyskać, przynoszę kwiaty, mówię ile dla mnie znaczy itd.

Sama wiadomość ze mnie nie kocha trafiła mnie niespodziewanie.. nic na to nie zapowiadało.. była ona moim sensem życia, teraz traktuje mnie jak kogoś niższej kategorii, ignoruje smsy.. była wszystkim o czym marzyłem i mogłem marzyć..

Nie potrafię o niej nie myśleć, nie pisać.. nie pozostaje mi nic bez niej.. czuję ogromną pustkę i nie wiem co zrobić.. nie umiem sobie z tym poradzić z tą samotnością.. myślałem żeby ukrócić swe męki w wiadomy sposób.. ale boję się że gdy to zrobię to przepuszczę okazje na odzyskanie jej... teraz cierpię katusze..

może ktoś potrafi coś doradzić albo podpowiedzieć...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
nojje



Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 81

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sro Gru 24, 2008 1:00 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Współczuję Ci bardzo, bo sama przeżyłam podobna sytuację i to.... 2 razy! Z dwoma różnymi osobami.
Ból jest potworny, zycie traci sens...ale - to tylko teraz tak Ci się wydaje. Pewnie zabrzmi to jak największy banał na ziemi, ale to szczera prawda - CZAS LECZY RANY!

Nie wiem, jak wyglądają układy między Wami. Jak długo byliście razem. Jesteście "przyjaciółmi" czy rozstaliście się w gniewie. I jaka dokładnie była przyczyna rozstania.

Jedni powiedzą - jeśli kochasz, zrób wszystko by ją odzyskać.

Ale ja, jako stara weteranka, z własnego doświadcenia wiem, że jeśli jedna osoba "przestaje kochać", ignoruje, poniża..... to NIE JEST WARTA Twojego uczucia. Swoim błaganiem, kwiatami, sms'ami dajesz jej tylko poczucie wyższości, ale nie sądzę, by dziewczyna nagle zmieniła zdanie i zechciała na tej podstawie do CIebie wrócić.
Jeśli CIe poniża i ignoruje, to znaczy, że nie obchodzą jej Twoje uczucia. Więc Twoje zapewnianie o milosci, o tym ile dla Ciebie znaczy - ze tak brzydko powiem - "kolo .... nosa.... jej lataja".

Wiem, pewnie nie takiej odpowiedzi oczekiwales. Ale PROSZE CIE - popatrz na to "z boku". Wyobraz sobie, ze jestes kims obcym i przygladasz sie Waszej relacji. Co widzisz?

I jeszcze jedno. Nawet nie probuj myslec "o najgorszym"... Zanim w ogole przejdzie Ci to przez glowe pomysl o rodzicach, znajomych. Pomysl ile jeszcze mozesz dokonac w zyciu!

Pozdrawiam Cie goraco i trzymam kciuki!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
poco



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 3

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sro Gru 24, 2008 10:27 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

byliśmy razem dwa lata, ale czuliśmy jakbyśmy znali się od zawsze, i nasze stosunki są poniekąd przyjacielskie.. ale dla mnie bycie przyjacielem to jak obraza, po tym wszystkim co dla niej zrobiłem, jak bardzo się starałem, ile serca w ten związek włożyłem, czasu i emocji..

Byliśmy nie rozłączni widywaliśmy się dzień w dzień i pisaliśmy cały czas, a teraz jak ja do niej nie napisze to ona do mnie sama z siebie nigdy, odpisze czasem, a widzimy się jak dobrze pójdzie 2 razy na tydzień..

Gdy mówię że ją kocham, zaczyna się wnerwiać, co ja poradzę na to że ją tak bardzo kocham, że mimo tego bólu nadal chce być z nią, tak wiele wszystkiego w to włożyłem że nic innego nie mam..

Tylko na niej mi zależało.. ja wiem, widzę jak mnie traktuję, i dlatego nie mogę tego znieść że jestem tak traktowany.. ja bez niej żyć nie mogę.. dlatego czuje że nic innego mi nie pozostało jak..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
helloween
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1008

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach


PostWysłany: Sro Gru 24, 2008 1:32 pm    Temat postu: Re: Utrata sensu życia.. Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

poco napisał:
Witam wszystkich, miłość mojego życia zostawiła mnie, odkochała się, nie wiem co robić ze sobą, jestem załamany, robię wszystko żeby ją odzyskać, przynoszę kwiaty, mówię ile dla mnie znaczy itd.

Sama wiadomość ze mnie nie kocha trafiła mnie niespodziewanie.. nic na to nie zapowiadało.. była ona moim sensem życia, teraz traktuje mnie jak kogoś niższej kategorii, ignoruje smsy.. była wszystkim o czym marzyłem i mogłem marzyć..

Nie potrafię o niej nie myśleć, nie pisać.. nie pozostaje mi nic bez niej.. czuję ogromną pustkę i nie wiem co zrobić.. nie umiem sobie z tym poradzić z tą samotnością.. myślałem żeby ukrócić swe męki w wiadomy sposób.. ale boję się że gdy to zrobię to przepuszczę okazje na odzyskanie jej... teraz cierpię katusze..

może ktoś potrafi coś doradzić albo podpowiedzieć...


łehehehe odpusc

nie kocha to nie.

lasek n swiecie miliony.

wiecej nie chce mi sie pisac bo nie ma sensu Laughing

sam to niedawno przechodzilem, dzis sie z tego smieje
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
poco



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 3

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Gru 25, 2008 10:23 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

latwo mowic odpusc... ja po prostu nie potrafie... jest dla mnie wszystkim, jest czyms co sprawia ze jestem soba... dlatego to jest takie bolesne ja nie potrafie zyc bez niej. .. juz kilka razy myslalem o samobojstwie przez ta sytuacje.. co chwile o niej mysle i przypominam sobie wszystkie chwile spedzone razem... to jest chore.. nie przypuszczalem ze bedzie mnie to tak tlamsic..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
rosario



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 10

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach


PostWysłany: Sro Sty 21, 2009 3:15 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Miałam cos podobnego musisz znalesc sposob by ja znienawidziec. odeszła zostawiła mnie to jest nic nie warta ja dałem jej wszystko postaraj sie ja nienawidziec ja tak zrobiłam uroiłam sobie w głowie najgorszy jego obraz nie minoł rok jak poznałam cudownego faceta z ktorym w marcu biore slub.wszystko mozna przebolec tylko musisz znalesc na to sily wyzuc wszystkie jej rzeczy ktore masz nie pisz nie spotykaj sie z nia staraj sie nie myslec bedziesz po woli zapominal a bol bedzie malal znajdz sobie zajecie nie zostawaj sam wyjdz do ludzi baw sie szukaj nowych znajomosci kozystaj z zycie powodzenia:)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Tvisha
Przyjaciel forum


Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1022

Wysłał podziekowań: 1
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Warszawa
PostWysłany: Czw Sty 22, 2009 3:33 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

pierwsze uniesienia sa zawsze bardzo silne ... nie zepsute niczym ... poprostu czyste

Pamietam kolezanke ktora zerwala z chlopakiem i powiedziala mu ze moga zostac przyjaciulmi. Chlopak nie mogl tego zniesc i podczas przyjacielskiej wizyty wyskoczyl od niej z okna... momo iz wysokosc byla wielka przezyl ... ale jest teraz kaleka do konca zycia. Dziewczynie zrojnowal zycie i sobie rownierz. Ona sie zmienila sporo na gorsze ale juz nie wrocila do niego ... to tylko ja przekonalo o tym jakim ***** jest.

Ja przeplakalam ponad pol roku zanim zaczelam zyc na nowo. Nie udawalo mi sie go nienawidzic ... wiec postaralam wspominac te najlepsze chwile i zmienic sie na taka jaka on zawsze chcial mnie widziec. I wtedy zaczelam czuc sie lepiej i zdalam sobie sprawe ze go nie potrzebuje.

tak jak nojje dodala "czas leczy rany". Musisz pozwolic by wszystkie emocje cie opuscily a to musi potrwac.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Mirina89



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 35

Wysłał podziekowań: 1
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pon Lut 02, 2009 1:37 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Czasami też mam dość życia , czasami wolałabym nie istnieć , nie urodzić się...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
scatan



Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 4

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pon Lis 02, 2009 12:54 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

oj przeżywałem takie coś 2x
zostawienie porzucenie odrzucenie...
tragedia...
lekarstwo??
NIEMA!!

żyć dalej i przestać sie starać
daj na raz wszystkie karty na stół jeśli nie pomaga??
zdobądź nowe karty i trzymaj je w kieszeni nigdy ich nie wyciagnij

ja mam tak im bardziej sie staram tym gorzej dla mnie... nie wiem dlaczego
a jak sie nie interesuje to działa na moją korzyść

i weź zrozum kobiety ty chcesz sie starać dawać wszystko a one tego nie docenia:P

ostatnio od tygodnia pije dzień w dzień a powiem Ci że nawet to nie pomaga, spotykam sie z ludźmi też nie pomaga...
lekarstwa niema trzeba żyć dalej, jeśli będzie chciała to kiedyś wróci. Tylko nie zrób głupoty nie zamknij drzwi i nie daj jej ich zamknąć

może sama nie wie czego chce, życie ja nauczy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Pon Lis 02, 2009 7:45 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

scatan
po co odgrzewasz taki stary temat?


scatan napisał:
żyć dalej i przestać sie starać

moim zdaniem jedno wyklucza drugie.
albo żyjesz i się starasz... albo żyjesz i się nie starsza czyli wegetujesz.
nie wiem co lepsze.. Rolling Eyes
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group