FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
barbaraj
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 6
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Kwi 15, 2009 12:49 pm Temat postu: Oponiak |
|
|
Witam ! Oponak czy to straszne ? - ja stwierdzam iz tak ! Zalezy gdzie jest umiejscowiony ,w jakiej czesci glowy oraz jakiej jest wielkosci ,na jakie czesci mozgu uciska. Jestem po operacji V 2007.dng: oponiak zatoki stralkowej gornej oraz sierpa mozgu zlokalizowany obustronnie w oklicy ciemieniowej. Leczenie:operacyjne. Kraniotomia ciemieniowa przystrzalkowa obustronna. Usuniecie opniaka zatoki strzalkowej gornej i sierpa mozgu zlokalizowanego w okolicy ciemieniowej obustronnie .Plastyka ubytku opny twardej /Lyodura/ Usuniecie plata kostnego. Dodam jednoczesnie iz to byl gigat wielkosci 57*53*31mm. Po operacji niedowlad reki lewej i obu konczyn dolnych. Lekarze okreslili moj stan przed operacja jako ciezki,nie dawali szans na przezycie a tym bardziej na samodzielne poruszanie sie ! Przezylam i poruszam sie przy pomocy balkonia lub kol na dwie rece . Zostaly zachwiania rownowagi, slabe nogi - nadal jest rehabilitacja. Nadal jest czaszka otwarta, minimalnie zbiera sie plyn mozgowo rdzeniowy . Propozycja wstawienia zastawki i dalej plastyki lecz tutaj sa bardzo rozne opinie lekarzy na ten temat.Moga byc komplikacje /zastawka moze sie nie przyjac , organizm moze odrzucic/. Tak ,ze nadal jestem bez niej choc przyznaje ,ze to duzy klopot i niedogodnosc np nawet dobranie szamponu ,reakcja na zapachy z zewnatrz -duza wchlanialnosc przez skore co powoduje bole glowy. Ale jedno jest pewne iz ciesze sie ze zyje , pomimo iz stopy opadaja , nogi sa slabe i czasem mam duze klopoty z poruszaniem sie . Moge sluzyc Rodzinie /niekoniecznie praca/ale swoja obecnoscia ! Nigdy sie nie poddawalam, zalamania byly chwilowe,zawsze staram sie brnac do przodu. Glowa do gory i dalej , nauczylam sie zyc tak jak moge i zaakceptowalam sie jaka jestem. Mam obecnie 54 lata , chetnie bym wrocila do pracy no ale coz renta z zasilkiem pielegnacyjm. moze moj przypadek jest inny, bardziej ciezki jak posty opisywane wyzej . Nie strasze tu innych ale i tak moze byc po operacji oponiaka rowniez . Jedno wiem napewno : trzeba sie poddac operacji ,nie da sie z nim zyc ,trzeba dac sobie szanse na zycie . W moim przypadku dostalam od Boga drugie zycie ! Jest ono ciezkie i niewygone czasami ale jest ! Pozdrawiam wszystkich . |
|
Powrót do góry |
|
|
|
barbaraj
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 6
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 6:49 pm Temat postu: opniak czy to straszne |
|
|
Bardzo prosze osoby ,ktore sa po podobnej operacji o wypowiedzi , jakie skutki uboczne zostaly. Prosze rowniez osoby z wszczepionymi zastawkami o informacje . Dzieki bardzo . |
|
Powrót do góry |
|
|
|
ekaz
Dołączył: 25 Lip 2009 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Nie Lip 26, 2009 12:27 am Temat postu: oponiak czy to straszne |
|
|
Witaj
nie mam informacji dotyczączej Twojej prośby ale mam w pewnien sposób podobną sytuację. Oponiaka miała moja mama, wielkość 40x43x 45 mm, usunięty został 1 czerwca br. u mamy po 5 godzinach była druga opracja bo zrobił się krwiak, po niecałych trzech tygodniach zrobili plastykę bo po drugiej operacji nie włożyli kości czaszki. Mama na niedowład lewostronny, nie pamięta bieżących rzeczy i bardzo dużo śpi. Lekarze oczywiście stwierdzili, że nigdy nie będzie samodzielna. Niepokoi nas spanie czy jest ono z powodu spustoszeń czy może tabletki /depakina/. Do wykonania jakiejsc czynności trzeba mamę zachęcać, zastanawiam się czy to nie może być zmiana w psychice - złość na cała sytuację w jakiej się znalazła. Czy możesz podzielić się informacją jak było z Tobą po operacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
barbaraj
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 6
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Sie 07, 2009 5:36 pm Temat postu: oponiak czy to straszne |
|
|
Witam . Nie piszesz w jakiej części mózgu był oponiak ale chyba w innej jak mój . Ja też brałam leki p / padaczkowe , zmniejszające obrzęk mózgu , p zakrzepowe - niektóre 3 tyg a inne dłużej . Po operacji miałam trudności z mową , brak słownika - uciekł , zaburzenia wzroku - dalej widziałam , bliżej słabo , uciekły wydarzenia poprzednie , zaburzenia funkcji fizjologicznych - 7 tyg a pózniej wróciły , niedowłady / pisałam / . Przez około 2 miesiące dużo spałam , byłam słaba . Do obecnej chwili od pasa w dól mam zmniejszone czucie , opadające stopy , wzmożone napięcie mięśniowe nóg . Bardzo dużo staram się rozwiązywać krzyżówek , czytać - choć szybko wzrok się męczy szybko . Mogę powiedzieć iż po około 5-6 miesiącach po operacji wymienione objawy cofnęły się . Ale najważniejsze : nigdy nie poddałam się i wierzyłam , że uda mi się stanąć na nogi , przerażały mnie pampersy , proszenie się o cokolwiek - podaj , umyj - i to było siłą napędową do rehabilitacji . Pisałam wcześniej , że dostałam drugie życie więc staram się to wykorzystać . Jedno mogę powiedzieć - nie wolno Wam przestać wierzyć w mamę , pomagajcie w rehabilitacji , zachęcajcie do ćwiczeń ale nie wolno litować się /to jest ostatnia rzecz jakiej chory potrzebuje / . Mama się złości - ma prawo - znalazła się w nowej bardzo trudnej sytuacji , nagle się wiele rzeczy skończyło , zależność od innych - jest to bardzo ciężkie . Ja długo nad sobą pracowałam by się zaakceptować , przyzwyczaić się do nowej sytuacji ale do tej pory nie pogodziłam się z tym . Musicie mamie daćdo zrozumienia , że jest Wam bardzo potrzebna , że to co jest można leczyć , korygować , nawet jak będzie chodzić o kuli i tak pomoże Wam swoją obecnością , poradą . To pozwoli Jej uwierzyć w siebie , nabierze chęci by walczyć z niedomaganiami . Jeżeli kupicie jej łóżko ortopedyczne za 5 tys - a nie będzie Waszego wsparcia - wszystko na nic - brakuje tego najważniejszego . Ja przed operacją pracowałam w dużej grupie ludzi , byłam energiczna , pracowita a tu nagle operacja , skutki i życie odwrócone o 100 % i walka nieustająca . Stres powoduje osłabienie siły mięśniowej nóg , stopy bardziej opadają , nogi są bardziej napięte - skutki pooperacyjne - czasami wydaje mi się , że chodzę siłą woli , zresztą i tak od pasa w dół jest obniżone czucie . No cóż ale i tak bywa czasami z górki a raz pod nią ale zbieram się i do przodu . Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to pisz , chętnie pomogę , skajp , e mail też . Pozdrawiam . |
|
Powrót do góry |
|
|
|
ekaz
Dołączył: 25 Lip 2009 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią Sie 07, 2009 11:05 pm Temat postu: |
|
|
Witam!
Dziękuję, że się odezwałaś U mamy oponiak był w prawym płacie skroniowo czołowym dodatkowo lekarze twierdzą, że u mamy był udar bo ma duży obszar niedokrwienny. Dziękuję również za wsparcie bo jak się rozmawia z lekarzami to wszyscy proponują Domy Pomocy Społecznej, my tzn rodzeństwo nie bierzemy tego pod uwagę ale jednak taka rozmowa robi swoje i zaczyna się wątpić a przecież upłynęło dwa miesiące i 7 dni od operacji. Przyznam się, że nie biorę pod uwagę, a dokładniej wierzę, że mama będzie na tyle samodzielna żeby się mogła sama obsłużyć bo wyobrażam sobie jak się ona czuje. Mama jeszcze do czwartku jest na rehabilitacji, 3-tygodniowy pobyt przyczymnił się, że zaczęło się coś dziać z nogą a dokładniej stopą i palcami-nieznacznie porusza, ręka na razie jest oporna, jak myję mamę to mam wrażenie, że nie jest taka bezwładna. Z rahabilitacji zabieramy mamę do domu i będzie przychodził rehabilitant, zastanawiam się czy nie poprosić żeby wyjęli mamie cewnik, żeby odczuwała potrzebę. Jak na razie u mamy jest małe zainteresowanie otoczeniem, od kilku dni nie ma chęci na rozmowę, jak się o coś pytam to zazwyczaj odpowiada kiwając głową. Jak będzie mama w domu to musimy chyba najwięcej pracować nad chęcią mamy do aktywności i usprawniania, bo z tym jest słabo u mamy.
Gratuluję Tobie woli walki bo tak trzeba i inaczej nie można ale z tego co piszesz nie trzeba Ciebie o tym przekonywać.
Jeszcze raz dziękuję bo dałaś mi dużo nadziei i chyba mogę powiedzieć, że jesteś "dowodem" na omylność lekarzy bo oni często nie biorą pod uwagę, że teoria sobie i życie sobie.
Pozwolę sobie napisać co jakiś czas jak wyglada usprawnianie mamy i prosić o podpowiedzi, możemy wymienić się kontaktami.
Życzę dużo siły i wytrwałości. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
barbaraj
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 6
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Sie 08, 2009 11:02 am Temat postu: oponiak czy to straszne |
|
|
Witaj .Odpowiedz natychmiastowa - dzięki - przepraszam , że ja nawaliłam . Zapewne ten obszar niedokrwienny dał u mamy takie skutki . Z udaru ludzie też wychodzą , zostają ślady ale rehabilitacja i ćwiczenia pozwalają wrócić do sprawności jeżeli nie całkowitej to częściowej . Nogi wracają szybciej do sprawności trochę trudniej jest z ręką - ale nie trzeba tracić nadziei . Co do cewnika - należy sprawdzić czy są odruchy fizjologiczne a to mogą lekarze - samo wyjęcie cewnika nie zmusi do oddania moczu - ale to można sprawdzić w szpitalu . Piszesz , że mama nie ma chęci rozmowy - miała okazję napatrzeć się w szpitalu na różne przypadki , słuchać różne rozmowy chorych a być może lekarz wyskoczył z DPS i stąd taka reakcja . Pytaj i wymagaj pełnych odpowiedzi i daj argument poruszającej się stopy i palcy czyli coś się zmienia na lepsze a na to trzeba czasu . Zapewne jest bardziej płaczliwa też ale tu już neurolog sobie poradzi . Mnie nie trzeba było przekonywać do walki ponieważ całe moje życie było walką o byt i tak jest nadal ale Wy musicie mamie pomóc w tym , ma czuć się potrzebna . Wrócę jeszcze do propozycji lekarzy - DPS - to najłatwiej ale czy zawsze tak najlepiej ? Ja też 10 dni po operacji usłyszałam jak neurolog powiedział : z niej to już nic nie będzie ! Czy wyobrażasz sobie co ja poczułam ? - ból , skreślenie , rozpacz - załamałam się - za kilka dni zaczęłam się zbierać , pomógł mi rehabilitant który też to słyszał . Zawściekłam się i powiedziałam : ja Ci jeszcze pokażę ! - i zaczęłam ćwiczyć i walczyć . Tak , że widzisz te bardzo przykre słowa podziałały jak napęd ale miał mi kto w tym pomóc . za 2 miesiące zaczęłam chodzić z balkonikiem i tak zostało , na zewnątrz wychodzę o jednej kuli i trzymam kogoś pod pachę / tak czuję się bezpiecznie / mam nadal zachwiania równowagi - leki mam też / . Trzymajcie się , nie wolno Wam tracić wiary . Dziękuję za ciepłe słowa . Pozdrawiam . barbarajaszczyk@wp.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
|
nika2483
Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 21
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Kwi 28, 2015 12:50 pm Temat postu: Nóż Gamma a operacja małego oponiaka. |
|
|
Witam. Przypadkowo podczas rezonansu magnetycznego (który był zlecony z zupełnie innego powodu) u mojego męża wykryto prawdopodobnie oponiaka. Piszę prawdopodobnie, dlatego, że na wypisie ze szpitala wpisano podejrzenie oponiaka w okolicy ciemieniowej przystrzałkowo. Jest mały na szczęście i póki co zlecono rezonans kontrolny w czerwcu i później w sierpniu, żeby sprawdzić czy rośnie.
Strasznie się boję, bo dopiero co urodziła nam się druga córeczka. Gdyby nie to badanie to wogóle byśmy nie wiedzieli, że coś ma. Znalazłam informacje o wykorzystywaniu do operacji guzów mózgu do 3 cm średnicy noża gamma. Czy ktoś miał taką operację ?
Boję się bardzo skutków ubocznych mąż jest młody ma 31 lat. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
karen555
Dołączył: 18 Kwi 2018 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Kwi 18, 2018 12:26 pm Temat postu: |
|
|
Szukam osób z oponiakiem! Zdiagnozowano go u mnie niedawno. Siedzi w potylicy! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|