Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
kaprysik
kaprysik 23-08-2009 23:55

Witajcie wszyscy:)
Melduję posłusznie,że nadal nie palę!!!
Minęło mi już 7 miesięcy:)
Trzymam kciuki za wszystkich:D
Dacie radę!!!Pozdrawiam cieplutko i pachnąco.

becia2222
becia2222 24-08-2009 08:02

Witam Was cieplutko po weekendzie. Dzisiaj czwarty dzień tabexu. Myślałam, że będzie gorzej, mam tylko lekkie zawroty głowy.Na razie odrzuciło mnie od papierosów zobaczymy co będzie dalej.
Ziuta trzymaj mocno kciuki.
O jakiej książce jest tu na forum ciągle mowa?
Pozdrawiam

limara1
limara1 24-08-2009 08:21

Witam wszystkich:)
U mnie również minęło już 7 m-cy niepalenia, nadal nie palę i nie będę, gdyż nie chcę:) Czuję się tak jakbym nigdy nie paliła, tylko te kilogramy co nie mogę /a może nie chcę/ zrzucić przypominają mi, że kiedyś paliłam. Ale to szczegół> Cudownie jest nie palić, choć jeszcze tak niedawno wydawało mi się to wprost niemożliwe.
Czytam was prawie codziennie i buzia mi się uśmiecha, gdy widzę, że jest coraz więcej nowych, chcących rzucić to świństwo. Naprawdę warto jest być pachnącą a nie capiącą fajkami /ale jestem teraz mądra )/ Teraz moim takim małym nałogiem jest to forum, w końcu od niego u mnie wszystko się zaczęło.
Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości w niepaleniu:)

ziuta`
ziuta` 24-08-2009 09:07

Becia, super że jednak jesteś z nami:)
Widzisz, nie taki diabeł straszny...
A książka to "Łatwy sposób na rzucenie palenia" Allena Carra do kupienia Empiku lub poszukania wersji e-książki w necie, tutaj też są gdzieś jej adresy.
Teraz znalazłam np. taki megaupload.com/?d=N7W3EGA6 z plikiem do pobrania.
Kciuki trzymam oczywiście..., najmocniej jak potrafię:)
Dasz radę!

Kaprysik, Limara, jak już długo pachniecie!
Choć ja mam na koncie niewiele mniej bo 183 dni, to jednak bardzo buduje człowieka jak widzi takie jak Wy - Pachnące Dziewczyny:)))

becia2222
becia2222 24-08-2009 09:42

Ziuta dzięki zaraz ściągam tą książkę.
Właśnie przed momentem zapaliłam papierosa (4 dzień kuracji-jeszcze podobno można)ale paskudztwo, mam niesmak w ustach, tabex zaczyna działać.

ziuta`
ziuta` 24-08-2009 09:55

Świetnie Becia, wykorzystaj to że dobrze działa na Ciebie Tabex i pracuj nad sobą, bo on za ciebie tego nie zrobi, ale pomoże.
Palić jeszcze możesz... obserwuj siebie... zobaczysz, że się da:)

lenii
lenii 24-08-2009 10:58

Witam!
Posłuchałam Was i od wczoraj biorę tabex!!:) jeszcze popalam, ale dosłownie popalam, bo fajki tak mi śmierdzą, że masakra! nie powiem juz nic o dłoniach, ciuchach, czy włosach...normalnie szok... poza tym każdy wypalony papieros kończy się takim atakiem kaszlu, że nie wyrabiam... tak więc palę tylko jak mnie juz przyciśnie, co zdarza się wyjątkowo rzadko.. albo ten tabex aż tak silnie na mnie działa, albo nastał ostateczny moment dla mojego ciała, że juz samo tak reaguje na to świństwo..

co do książki- muszę kupić, skoro tak ją wychwalacie:)

no i to forum... conajmniej jak AP (Anonimowi Palacze:)), ale przyznam szczerze że wasze słowa wsparcia naprawde dużo dają..
tak więc ja również ściskam mocno kciuki za tych co nadal próbują i za tych co się uwolnili, żeby żeden zły stwór nie skusił was do zapalenia, bo sama już zaczynam rozumieć, że nie warto i gratuluję, że wy to już dawno zrozumieliście:)

ziuta`
ziuta` 24-08-2009 11:41

Fajnie, że dołączyłaś do nas Lenii:)
Fajki to nie przyjaciele..., fajki to śmierdziele! (nawet rymnęło mi się:)

A ja muszę się przyznać do tego, że jest mi dziś smutno, czuję jakby jakieś czarne chmury nade mną zawisły, "opuszczona przez wszystkich", cóż bywa i tak...
Ale właśnie w takie dni najbardziej odczuwam i pociesza mnie fakt, że już nie palę:)
To było najlepsze, co mogłam dla siebie uczynić, powiem więcej! - nikt by dla mnie tego nie zrobił:)...Zawsze jest to coś, z czego można się cieszyć i nikt mi tego nie odbierze:)
Przynamniej nie palę!

Pozdrawiam, mimo wszystko słonecznie:)

lenii
lenii 24-08-2009 11:52

Ziuta:) nie ma co się smucić w tak piekny letni dzień:) jesteś silna i pachnąca:) nie ma rzeczy niemożliwych dla ciebie więc po co te smutki:) szkoda życia na przykrości:) musimy być dzielne:) ja jestem pozytywnie nastawiona dziś do życia chociaż boję się cały czas kryzysu spowodowanego opuszczeniem śmierduchów, dlategoteż czym prędzej muszę zakupić tę książkę, bo trochę o niej poczytałam i może faktycznie wspomóc kurcję...
Ale dla Ciebie tysiąca powodów do uśmniechu życzę:)

Sonix
Sonix 24-08-2009 12:01

Moja kolej na zameldowanie się :).
Nadal nie palę, a przez weekend było sporo okazji (wesele i poprawiny).
Dałem radę i jestem z siebie dumny :).

Lenii, Becia i reszta 'początkujących' ;) - witam serdecznie i życzę powodzenia.
Jestem jednym z przykładów że jednak można sobie poradzić z tym świństwem a naprawdę miałem sceptyczne podejście do Tabex'u.
No może nie mam takiego stażu jak Ziuta
czy Marta, ale daję radę ;p

Ziuta - dobrze napisane: 'Zawsze jest to coś, z czego można się cieszyć i nikt mi tego nie odbierze' i tego się trzymaj a nie jakieś czarne chmury Ci w głowie!

ziuta`
ziuta` 24-08-2009 12:21

Lenii - masz rację szkoda życia... i lata:)
Nic się nie bój, to na początku tylko tak może wyglądać, strach palacza szczególnie ma wielkie oczy:) Jak się rozkręcisz to zawsze jakoś pójdzie do przodu.
Nastawienie masz b. dobre, książka dopełni tylko tego:)

Sonix,
przeszedłeś przez "próbę ogniową" doskonale, niejeden by pewnie stracił głowę przy takich okazjach:)
A taki staż przychodzi sam, z czasem... jak się tylko na to pozwoli:)

Bardzo Wam serdecznie dziękuję za "pocieszki":)
Czasami zdarza mi się zapomnieć, co jest ważne w życiu:)

anitamala
anitamala 24-08-2009 12:42

hej

tak czytam te wasze komentarze i naprawdę jestem pełna podziwu....
dziś jest 5 dzień kiedy biorę tabex , a nadal ciągnie mnie do papierosów ;/, nie wiem co sie dzieje, wszystko robiłam zgodnie z zaleceniami z ulotki, trzymałam się godzin, ustawiam sobie nawet alarmy w telefonie, żeby co do minuty brać te tabletki- i nic nadal pale :(, najgorsze jest jednak to , ze 4 noce mam nieprzespane, chodzę zmęczona, przemęczona i do tego zła ze na mnie nie podziałały :( nic z tego nie rozumiem, myślałam ze choć trochę mniej będzie mnie ciągnęło, a tu nic... czy ktoś miał podobny problem i nie ma żadnych rezultatów brania tych tabletek? serdecznie pozdrawiam i czekam na opinie :)

Sonix
Sonix 24-08-2009 13:07

Jeżeli czytałaś kilka(naście) stron do tyłu to wiesz, jak nie to się powtórzę...
Ja piątego dnia z Tabex'em paliłem prawie tyle samo, dopiero postanowiłem że każdego następnego dnia zapalę połowę mniej fajek i tak nadszedł dzień w którym nie zapaliłem :).
Myślę że nie ciągnie Cię do fajek tylko przyzwyczajenia dają znać o sobie. Z tym naprawdę trzeba walczyć!

ziuta`
ziuta` 24-08-2009 14:11

Anita,
były już tu takie osoby w dalszej i bliższej przeszłości, co miały początki trudniejsze niż inni:) Poczytaj więcej naszych wypowiedzi a zobaczysz, że mimo tego dali radę.
Niektórzy brali Tabex nawet dłużej niż zalecenia bo nawet 9-10 dni. Pewnie też musieli mieć w sobie dużo determinacji. Na początku u mnie też tak było, że miałam kłopoty ze snem ale objawy uboczne mijają z czasem:)
Myślę dokładnie tak samo jak Sonix. Spróbuj może sobie całkowicie świadomie, nie czekając, narzucić np. takie myslenie: "każdego dnia będę paliła coraz mniej". Zobaczysz, jak postawisz sobie taki cel, da się przeżyć. Głód nikotynowy nie trwa długo. Natomiast przyzwyczajenia mogą być jakimś utrapieniem:)
Odruch ssania, dosłownie i w przenośni jest na początku jeszcze b. silny.
Myślałam, czy nie kupić sobie smoczka, serio! takiego prawdziwego! z kółeczkiem:)
Przebrnij przez te pierwsze dni, które bywają trudne a efekty będą:) Wielu z nas tak miało, ale powolutku... i wyszli na prostą:)
Wspomagaj się ruchem, dietą i pracą, może jakieś ziółka? I do tego oczywiście polecana tu książka, forum też jest b. pomocne. A przede wszystkim chcieć, to wyjdziesz na prostą:) Mojej koleżance pomogło ssanie zwykłej pestki ze śliwki węgierki. Pamietam Ją lata temu jak chodziła przez pierwszy okres z tą samą ciągle pestką w ustach, jak fetyszystka jakaś:)
Cokolwiek miałoby Tobie pomóc, to życzę Ci powodzenia!
PS. - palisz tak samo dużo fajek co bez tabletek?

ziuta`
ziuta` 24-08-2009 14:50

Jeszcze o jednym chciałam napisać:)
Często słyszę, że niektórzy ludzie przeciwni są różnym wspomagaczom w rzuceniu palenia, że to psychiczne naciąganie, nabijanie klienta w butelkę. Twierdzą, że nic nie jest skuteczne tak jak sama silna wolą, coś w stylu - "cierpienie uszlachetnia", że "tabex jest nieskuteczny" itp.
Ja do nich na pewno nie należę. Uważam, że są ludzie, którzy nigdy nie zdecydowaliby się na rzucenie palenia właśnie bez wspomagaczy. Jeżeli mogę sobie choć troszkę pomóc to dlaczego nie?... Nie zwalnia nikogo to jednak ze zmiany sposobu myślenia, z "prania mózgu" które jest nieodzowne aby odnieść sukces a drogi do niego mogą być różne dla różnych ludzi.
W tym przypadku cel uświęca środki. A stary, dobry Tabex - każdemu polecam, ze względu na cenę także. Może i można coś mu zarzucić (te objawy uboczne:)ale warto się troszkę pomęczyć.
Bez niego nie byłabym w tym miejscu co jestem.
I to by było na tyle:)

Sonix
Sonix 24-08-2009 19:31

Ziuta... tchnęło mnie po Twojej ostatniej wypowiedzi....
Nie będę Ci robił 'konkurencji' ale muszę coś napisać....

Dlaczego sięgnąłem po Tabex??
Mój brat (młodszy) raz próbował z Tabexem gdy urodził się dzieciak. Jakiś czas nie palił...
Pracujemy razem i sam pamiętam jak go namawiałem 'a chodź zapalić' itp.... zaczał palić.... sorry... teraz naprawdę pukam się w głowę.....

Gdy sięgnął po Tabex drugi raz (ok roku przerwy), sam zacząłem się zastanawiać czy faktycznie to działa... próbowałem wcześniej gum i innych wynalazków.... bez skutku...

Resztę przeczytacie na tym właśnie forum... Dzięki Tabex'owi, mojemu bratu i Wam trzymam się, a naprawdę nie wierzyłem we wspomagacze!

'Nabijanie klienta w butelkę' - gumy, plastry i inne wynalazki... Tabex naprawdę działa....

Ciabar
Ciabar 24-08-2009 23:34

Witam ponownie. koncem listopada 2008 zaczalem wchodzic na to forum i zazywac tabex. Jadlem tylko przez 12 dni i po 4 dniach kuracji zmniejszylem do 1-2 tabletek dziennie stwierdzilem ze poradze sobie bez tak duzej ilosci tabletek. W pierwszym dniu brania tabexu postanowilem nie zapalic wiecej papierosa, udało sie przez ponad 4 miesiace nie paliłem aż do połowy marca pomyślałem ze przed maturami będe palił(małe ilości) ucząc sie i pozniej po maturach skoncze i to byl bardzo duzy moj błąd bo paliłem do dnia dzisiejszego kiedy znów postanowilem z tym walczyc. NIe jest łatwo dzis ale pociesza mnie to ze raz mi sie udało już.
Bardzo pomaga to forum i pozytywne wypowiedzi. Jezeli chodzi o nieprzespane noce tez sie zdarzaly a najgorsze byly te w ktorych snilem ze pale i budzilem sie zawsze z niepewnoscia czy znów wciągnalem sie w to swinstwo i zapsułem wszystko o co sie starałem. Osobiście pomagal mi slonecznik i rozłupywanie bo palce były ciagle zajete i nie myslałem o papierosie.
Ogromne gratulacje dla wytrwałych ktorzy rzucili i nie wrocili do nałogu. Jest mi troche wstyd ze rzucilem i pozwolilem sie znow w to wciagnac ale czlowiek uczy sie na wlasnych bledach(tzw głupota :) ) i moze przestrzeze to inne osoby przed podobnym mysleniem :)
Trzymam za wszytskich kciuki nie dajcie sie xD
Dzien 1

lenii
lenii 25-08-2009 08:57

Witam wszystkich dziś 3 dzień:) i moje postanowienie z wczoraj: nie palę w miejscach publicznych( w końcu nie za ładnie wygląda dziewczyna idąca z papierosem...w końcu to zrozumiałam:)) a bałam się tego okropnie bo zawsze gdziekolwiek szłam, to nieświadomie odpalałam paioerosa, a tu nic i jak się później okazało zapomniałam wziąść papierosów z domu, czego n awet nie odnotowałam dopóki do niego nie wróciłam, a tak w panice i ogromnym wkurzeniu leciałabym po następną paczkę.. dzięki temu również dziś rano idąc do pracy uświadomiłam sobie, że przecież tak napradwde nie chce mi się zapalić tego papierosa no i nie zapaliłam:) ataki kaszlu nadal występują ale pocieszam się że to oczyszcza mi płuca:)no i w odróżnieniu od was ja przespałabym teraz całe życie, ale z tego co wyczytałam to również skutek uboczny tabexu... palę nadal, jednak już jak na mnie to bardzo niewiele, a każdy papieros to ogromny niesmak, smród i ogromne wyrzuty sumienia... i cieszy mnie to ogromnie, bo tak jeszcze nigdy tego nie odczuwałam:)
pozdrwawiam i życzę wytrwałości dla nas wszystkich:)

sol
sol 25-08-2009 08:58

zesc wszystkim
napisze tylko FAJnie:):):):):):):)
pozdrawiam,ziuta-chyba sie udalo....narazie nie chce zapeszac...nawet nie licze ile dni,bo to zle na mnie dziala....

lenii
lenii 25-08-2009 09:02

no i dla zmotywowania tych niezdecydowanych mały cytat:

""Informacja dla palaczy

`Uczeni odkryli, że w ciągu sześciu miesięcy obowiązywania zakazu palenia w barach, restauracjach i innych publicznych pomieszczeniach zamkniętych w mieście Helena, w stanie Montana, liczba pacjentów z zawałem serca spadła w szpitalach blisko o 60%' informuje dziennik The Wall Street Journal. Gdy jednak miejscowy sąd unieważnił zakaz, liczba zawałów powróciła do wcześniejszego poziomu. `To niezbity dowód, że należy unikać niebezpieczeństwa związanego z biernym paleniem' powiedział kardiolog Sidney Smith. ""

tak więc moi mili... chrońmy naszych najbliższych a w szczególności dzieci i rzućmy to świństwo raz na zawsze:)

no i podsumowując to forum przytoczę moje ulubione powiedzonko: w kupie siła, kupy nic nie ruszy... nawet fajki:) dzięki wam jest łatwiej, naprawde:)

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Korzyści zdrowotne po rzuceniu palenia"