Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
arti
arti 28-12-2008 12:40

Margeritte - jak zapalisz to ja sie do ciebie przejdę i skopie ci tyłek.
Przestań myśleć o paleniu, powiedz sobie że nie palisz i koniec, nie ma innej alternatywy. Ten Obrzydliwy Potwór musi w końcu umrzeć. Jeśli się zastanawiasz nad paleniem to utrzymujesz Potwora przy życiu dając mu nadzieje na to że może pękniesz i zapalisz, wiec on cię dręczy. Oczywiście pisząc potwór mam na myśli Twoje uzależnienie. W twojej podświadomości wyrobiło sie kilka NAWYKÓW, których to już nie czynisz co powoduje u Ciebie pewien niedosyt. To nie jest związane z brakiem nikotyny bo do tego organizm się już przyzwyczaił. Problem leży w psychice.
W pierwszym tygodniu rzucania palenia po mimo tego że nie ciągło mnie specjlnie do papierosw miewałem myśl że przcież mogę zapalić, wystarczy tylko sięgnać po papierosa. Co mnie powstrzymywało, właśnie, co mnie powstrzymywało moja świadomość że Nie palę i już, że nie chcę już więcej wdychać tej trucizny, że nie chcę mieć kaszlu, że nie chcę śmierdzieć, że nie chcę mieć smrodu w ustach i całego tego bajzlu z tym zwiazanego. Po tygodniu już nie było problemu a w tej chwili papierosy sa mi obojetne, o ironio, naj intensywniej mysle o nich w czasie czytania forum.
Margaritte - KOBIETO WEŹ SIĘ W GARŚĆ I PRZESTAŃ SIĘ MAZAĆ, TY JUŻ NIE PALISZ I KROPKA.

ps. wróciłem do wcześniejszych wypowiedzi na forum i wpadła mi w oko Twoja wypowiedź z 16.12.2008 roku przeczytaj ją. Wnioski juz napewno znasz.

olap
olap 28-12-2008 13:03

witam wszystkich po nie białych Świętach! Nie palę już 3tydzień (16dni na "odwyku"). Bardzo się bałam tego jak poradzę sobie z porządkami przedświątecznymi i przygotowaniami, ale DAŁAM RADĘ! nie zapaliłam!
Boję się jednej rzeczy i prosze o odpowiedź tych z was, którzy już nie biorą tabexu - czy po tabletkach pta senność przemija? CZY JUŻ TAKA ZOSTANĘ?!
Pozdrawiam "PANIĄ MENTORKĘ" tego forum - pewnie masz margarite "duży bagaż" życiowy i nieprzeciętne doświadczenie we wszystkim, że takich rad udzielasz??!!

poranek49
poranek49 28-12-2008 20:18

Witam po przerwie,zycze zdrowka:)w Nowym Roku,nałóg chyba pokonany,44 dni niewątpliwy sukces.Mysle jednak ,ze zaraz dostanę jak obuchem w łeb od moich milych przyjacół, że najgorsze przedemną?co to jest 44?????wiem ,wiem,ale wiem tez to co to jest 30 lat mojego fajkowania,nie wrócę do tego!!!!!!nie, nie!czego Wam tez serdecznie zyczę!!Walczcie skutecznie,fajnie jest palić ,ale lepiej jest jednak nie,prawda?

b-y
b-y 28-12-2008 20:34

Nadal mam chęć zapalić i nadal tylko przechodzę obok tej paczki papierosów. Co mnie powstrzymuje? Strach przed nawrotem? Dziś mój 5 dzień bez. To forum, Tabex i modlitwa są moją podporą. Dziękuję wszystkim za wypowiedzi, to dobra terapia. Mam nadzieję, że wszyscy jak tu jesteśmy, Nowy Rok rozpoczniemy od czystych, pachnących rąk i świeżych oddechów :)

poranek49
poranek49 28-12-2008 20:47

b-y ,mysle ze wszyscy przezywamy to samo na odwyku,dasz rade napewno,bierz tylko tabex zgodnie z zaleceniem do konca,nie przerywaj.Powiem Ci ze sa rozne szkoly,niektorzy twierdza ze brali tylko czesc.Ja powiem Ci ze wzielam 100 tbl.w trzecim dniu zaczelam czytac allana Carra,i naprawde nie wazne jest dla mnie co zadzialalo najbardziej,wazne ze trwam bez fajki do dzis!mysle o nich,owszem,ale nie zapale!trzymaj sie,tez nie zapalisz!!!

margeritte
margeritte 28-12-2008 23:02

No Arti twoje słowa nie będą napewno rzucone na wiatr jak moje i ciebie akurat powinnam się bać bo też jak ja jesteś z Łodzi i faktycznie mógłbyś mi przetrzepać skórę.( he,he ).
A tak szczerze mówiąc to jest mi teraz wstyd,byłam pewna na 100 ,że więcej nie będę chciała nigdy palić , książka do mnie dotarła i z nią było mi łatwiej rzucić,wymądrzałam sie że jesteśmy istotami rozumnymi i wiemy co nas czeka jak zapalimy a teraz kurcze świadomie o nich myślę.I teraz przynajmiej w moim przypadku potwierdziło sie przysłowie NIGDY NIE MÓW NIGDY.
Arti ja się nie marzę ja po prostu sama nie wiem już czego chcę, z jednej strony nadal myślę o tych moich nie palących koleżankach i kolegach z paracy i cieszę się że do nich dołączyłam, a z drugiej coraz bardziej za czymś tęsknię.Nie wiem czy jest to ten GŁODOMOREK ,bo myślę że po dwóch miesiącach to juz padł , to ten głupi łeb który płata mi figle i krąży mi smak fajki po głowie.
Trzymam za was wszystkich kciuki i wyciągnijcie jakieś wnioski okazuje sie że samo przestanie palenia to pikuś męczarnia przez jakieś 2-3 tygodnie,potem oczyszczanie sie organizmu satelita w głowie nie do wytrzymania ,różne bóle , ale to też mija teraz już prawie dwa miechy bez fajki raczej czuję się świetnie nawet chrosty już nie wyłażą nic nie boli mnóstwo snu a ja właśnie teraz zaczęłam o nich myślęć czy to nie ironia .

Doronia
Doronia 29-12-2008 09:50

Cześć!
OLAP, senność mija i, to nie będzie najlepsza wiadomość, u wielu osób przechodzi w bezsenność. (Czyli średnia dla organizmu jest ok - żartuję. Nie martwię się tym, bo się pomęczę trochę i minie.)
B-Y! Wierzę, że dasz radę. Trzymam kciuki.
AKWE, zielone jabłka są ok.
SŁAWEK, fajnie, że masz taki ładunek radości i pozytywnej energii. Myślę, że doły nachodzą wtedy gdy już się straciło entuzjazm związany z tymi pierwszymi wygranymi bitwami. Sądzę, że podobnym ładunkiem dysponuje PANKTOS i chyba dobrze, że dalej liczy i wpada do nas z radosną wieścią typu :"72, hip hip hura". Wiem, że wszystkimi sposobami trzeba utrzymywać w sobie ten stan - jestem szczęśliwy, bo nie palę. Ja każdego dnia rano po przebudzeniu jak mantrę powtarzam: "dziś zaczął się mój ... dzień bez papierosa. Jest cudownie. Hura,hura,hura. W zamian za papierosa dostałam już to, to i to, a czeka mnie wiele więcej. " Wydaje mi się (wyciągając wnioski z forum i książki), że lepiej jest tym, którzy są pozytywnie nakręceni. Tę radość z niepalenia trzeba pielęgnować w sobie każdego dnia, choć wiem, że to niełatwe
RADEKSKEG! Akwe ma rację. Odezwij się. Zaglądasz przecież do nas i jesteś stąd. Było, minęło.
Pozdrawiam wszystkich.

b-y
b-y 29-12-2008 11:39

Doronia, margeritte, poranek49, dzięki za dobre słowa. Ja też za nas wszystkich trzymam kciuki. Chwile zwątpienia są przestraszne, nienawidzę ich. Myślę jednak, że dzięki temu uczuciu mam coraz większą chęć do walki. Zdałam sobie sprawę, że nie mam już ochoty zapalić, że to moja nie przestawiona jeszcze psychika robi mi figle. Codziennie rano budzę się i dziękuję za kolejny dzień bez fajki i proszę o jeszcze. Trzeci dzień po Tabex, a raczej noc...miałam potworne zawroty głowy, chciało mi się wymiotować, kurcze, normalnie kac gigant, a przecież nawet moje wino nie ujrzało stołu wigilijnego, piłam kompot :) Teraz bardzo mi smakuje jedzenie, przybyło mnie ze 3 kg, ale na szczęście są sposoby i na to. To potem. Teraz Tabex i wielkie porządki w naszych głowach. Serdecznie pozdrawiam największych optymistów na tym forum. BARDZO POMAGACIE, nie przestawajcie :) Dziś mój 6 dzień.

b-y
b-y 29-12-2008 12:15

Korzyści już po kilku dniach: moje dziecko już nie odchrząkuje, mój kaszel jest teraz inny, oddala się, wchodzę do domu i nie śmierdzi, w koszu na śmieci też nie śmierdzi, jest cieplej, bo okno otwieram tylko rano, ew. na chwilę wieczorem w sypialni, mam więcej czasu. Będzie tego więcej :)

Doronia
Doronia 29-12-2008 13:37

Racja! Tak trzymać.
Pitbull, Perkoz, Basia! Co z Wami? Wszystko ok? Zamilkliście.

dam-rade:)
dam-rade:) 29-12-2008 13:39

Yerba mate - likwiduje uczucie głodu, zmęczenia, rozluźnia, poprawia koncentrację i łagodzi objawy głodu nikotynowego. Usłyszałam o tym od znajomego i dziś piję pierwszy kubek tego napoju gdyż w moim przypadku senność utrzymuje się do dziś a to już 2,5 miesiąca! Bardziej niż o papierosie myśłę o spaniu:) Lecz niestety czasami mnie też również nachodzą chwilę zwątpienia czy rzucanie palenia miało sens a szczególnie wtedy gdy nie mogę zapiąć swoich ukochanych spodni. Ale tyle wytrwałam, że już nie wrócę do tego i będe dalej ćwiczyć popijając yerba mate.

olap
olap 29-12-2008 13:54

Doronia dziękuję za odpowiedź, mimo, że mało optymistyczna, ale wiem, że to przejdzie.
Dziś mijają 2 tygodnie bez tytoniu, a 17 dzień z tabexem. Jeszcze się trzymam, ale mam straszne mdłości, nie mówiąc o wymiotach.
To może też przejdzie, a nawet musi bo nie przestanę, a poza tym i tak nie zapalę - chyba?

Doronia
Doronia 29-12-2008 14:30

Olap! Nie zapalisz, tak jak my wszyscy! Dlatego, że Ty już nie palisz. Jesteś NIEPALĄCA!

b-y
b-y 29-12-2008 14:49

Wiecie co? Coraz bardziej mi się tu podoba. Nigdy nie byłam alkoholikiem, ale słyszałam, że bez mityngów nie daliby sobie rady. A tutaj jest jak na takim mityngu AA. My jesteśmy AP (czyt: anonimowi palacze). Tutaj można się wyżalić, wymarudzić, wykrzyczeć, usłyszeć dobre słowo, otrzymać pocieszenie, dostać kopa do walki, mieć świadomość, że nie jesteś sam, wreszcie podtrzymywać innych na duchu, kibicować innym, cieszyć się z sukcesów itd. itd. Tutaj wiesz, że komuś na Tobie zależy i że ktoś Cię rozumie, mimo, że się nie znamy :) Nie przestanę tutaj zaglądać :)

basia130861
basia130861 29-12-2008 15:30

Witam wszystkich po świętach.
32 dni bez papierosa. Bałam się jak będzie z wizytą świąteczną u palących - przeżyłam. Teraz boję się jak mi pójdzie w sylwestra. Zamiast cieszyć się, ciągle się boję. Od tygodnia nie śpię po nocach - nie wiedziałam, że to mogą być skutki po tabexowe. Chodzę smutna ale nie zapalę, choćby nie wiem co. Myślę, że potrzebujemy więcej czasu. Szkoda, że nie chce się z nami gadać ludziom, którzy kiedyś tu byli i nie palą pół roku, rok i dłużej.

Sławek 57
Sławek 57 29-12-2008 16:13

Witam! Margeritte,aż mnie zatkało,co Ty wypisujesz?? Zamiast podtrzymywać wszystkich na duchu, rozsiewasz defetyzm??? Arti słusznie Cię odesłał do twojego własnego postu! Musisz znów "złapać pion"! Jesteś dobrym duchem tego postu i taką musisz pozostać! Nawet gdyby nie wiem jak bardzo chciało Ci się zapalić...nie możesz! Za dużo ludzi byś zawiodła! Musimy razem "dźwigać ten krzyż"! Taki już jest los nałogowców, że nigdy nie będą "byłymi", mogą zostać tylko "zaleczonymi". Pogodziłem się z tym, zaakcetowałem warunki mojej walki z nałogiem, że nigdy "ani dymka",czego też wszystkim życzę! Muszę napisać coś ku pokrzepieniu naszych serc...ludzie muszą wychodzić z bez porównania gorszych nałogów niż nasz, a mimo to ZWYCIĘŻAJĄ! Rozmawiałem z kolegą mojego syna, nawet młodszym od niego, bo 23-latkiem. Kiedyś syn nam mówił o nim ze smutkiem, że strasznie żle trafił z wyborem środowiska w jednym z warszawskich liceów,że poszedł w narkotyki,że koledzy z podstawówki już nie mają o czym z nim nawet pogadać! Jak teraz wspomina (przyjechał do syna po kiluletniej przerwie), trafił do piekła amfetaminowego,tonął w nim, myślał tylko kolejnym "strzale" i wtedy zobaczył dno. Sam poprosił rodziców, żeby znaleźli dla niego zamknięty ośrodek odwykowy. Wywieźli Go aż w Bieszczady. Opowiadał (widziałem po nim,że ma taką potrzebę) przez co musiał przechodzić. Zwierzęcy głód narkotyku....niegodny człowieka! Fizyczny ból, koszmary! Było to ponad 3 lata temu, dziś jest znów bardzo miłym chłopcem, studiuje, pracuje,pomaga w ośrodku jako wolontariusz - takim jak on kiedyś był.Bardzo to jest potrzebne dla niego, żeby nigdy nie zapomniał o tym gdzie był, co czuł, do czego nie można wracać! Wie,że nie wróci, że wygrał,ale długo jeszcze pozostanie wolontariuszem, bo czuje,że ma dług do spłacenia.Ktoś jemu pomógł, On pomoże komuś! Byłem zbudowany jego przemianą, tym bardziej, że znam jego rodziców i wiem, że to bardzo mili ludzie. Przepraszam Was, że tak o tym się rozpisałem. Chciałem tylko wszystkim uzmysłowić(sobie też), że te nasze papierosowe rozterki (zapalę-nie zapalę) to naprawdę mały pikuś! Do b-y - na Twoim miejscu wypierniczył bym resztę fajek! Po co mają kusić? Przyznaję, że mam jeszcze paczuszkę "Marlboro", którą żona schowała dla mnie na "czarną godzinę), ale jak jej powiedziałem wieczorem( na samym początku mojej walki), że jak zobaczy w nocy wyjeżdżający z naszego garażu samochód, to niech wie, że to ja jadę na stację "Statoil" po papierosy!!! Uwierzyła natychmiast :-)! A ja naprawdę tylko żartowałem!!! Po chwili przyniosła mi całą pakę mówiąc..."przewidziałam to"! A "gucio" prawda! Nie palę i tak już zostanie! Cieszę się tylko, że te "Marlboro" nie było rozpięczętowane....:-) bo kryzysków troszkę było po drodze...oj było:-) Pozdrawiam wszystkich serdecznie ! Będzie już tylko lepiej!

arti
arti 29-12-2008 16:26

Witajcie po świętach.
Koniec legalnego objadania sie. Ja troszke przybyłem wagowo po świętach.
U mnie z sennością to jest tak że po tych kilku dniach mam jej w nadmiarze i wystarczy mi pare godzin snu żeby być wypoczętym. Jak wrócę do domu i do pracy i będe spał po 6 godzin na dobę to zacznę znowu bardziej odczówać zmęczenie i senność.
Basia - wydaje mi się że senność nie jest od tabexu a od tego że organizm nie dostaje kopa, którego dawała nikotyna.

Ja czekam z utensknieniem na wiosnę aby wreszczie zacząć bywać więcej na świeżym powietrzu. Lubie pograć w tenisa ziemnego na tak zwanej ścianie. Gra sie troszkę szybciej niz normalnie więc będę sie mógł przegonić. Bo jeszcze trochę takiego jedzenia u teściowej o będę sie turlał.
Ja jestem dobrej myśli i wiem że wytrzymamy wszyscy.
Głód nikotynowy odczówalny jest krótko najgorsze do zwalczenia jest to pranie mózgu jakie zrobiły nam koncerny tytoniowe. Codzień widzimy Ludzi trwających w nałogu, pozornie szczęśliwych. Większość z nich na zewnąrtz ma postawę twardzieli jak Cowboy z reklamy Marlboro, a wgłębi ducha są uwięzieni w półapce nałogu.
Nie chcę znowu być uwięziony.

akwe59
akwe59 29-12-2008 18:00

Witam 27 dni....NIE PALIMY

mama3
mama3 29-12-2008 18:23

Ludzie po co trzymacie fajki w domu wyrzućcie je w diabły.Raz czy dwa się udało nie zapalić ale przyjdzie moment że pomyślicie ciekawe jak będzie smakował albo jeden mi nie zaszkodzi i po wszystkim.Z opowiadań znajomych ,którzy odzwyczaili się palić lub próbowali przestać najgorszy moment to 3 miesiąc nie wiem czy w to wierzyć ale może to być prawda.

czyteliczka
czyteliczka 29-12-2008 19:17

Witam Wszytskich po świetach. Lada dzień będzie 3 miesiące jak nie pale i niestety muszę przyznać rację mamie3. Chęć zapalenia od kilku jest niemal taka sam jak w pierwszych dniach kuracji.Pamietam, że w drugim miesiącu też miałam chwilę kiedy myślałam o papierosach, ale to szybko mijało, teraz jest gorzej.Choć wokól mnie nie ma palaczy to i tak chce mi sie palić. Nie przeczytałam polecanej przez Was ksiązki, wydrukowałam, przeczytałam kilka stron, uważałam,ż enie jest mi juz nic potrzebne, ale czar prysnął i za chwilę odrobię zaległe lekcjie. W tej książce ostatnia moja nadzieja.
Czytam Wasze posty regularnie, jesteście świetni! Pilnujcie się!

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Korzyści zdrowotne po rzuceniu palenia"