Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
kaśka010101
kaśka010101 22-11-2011 23:00

Nie palą ale jedna pani chciała żeby syn rzucił a druga rzuciła ale po roku znów zaczela palic :O dziś sie wkurzyłam i powiedziałam im że nawet jeśli zaczne to moja sprawa przecież nikt z nich mi na papierosy nie dawał :D heh wiem że różnie może być ale dziś nie pale i to sie liczy :)

gosza
gosza 24-11-2011 21:24

A ja uparcie powtarzam,ci co najbardziej krytykują to zazdrośnicy.I wcale nieważne jest czy palący czy nie.Nam zazdroszczą nawet nie samego zerwania z nałogiem ,ale,że jesteśmy silni,konsekwentni,że robimy coś wyłącznie dla siebie.Że STAĆ nas na zrobienie czegoś dla siebie.I od siebie samych,nie ze strachu.
Ja to zrobiłam już 559 dni temu i też jeszcze czasami słyszę "zobaczysz,przyjdzie dzień i się skusisz..."
Ale ja nie mówię nic na to.Ja SWOJE wiem i dla SIEBIE wiem.
Bo dla SIEBIE wyłącznie to zrobiłam :))
Słodkich snów moi mili :))

Emi2
Emi2 26-11-2011 21:17

Dobry wieczór! :-)

A jednak mieli rację wszyscy ci, którzy pisali, że z czasem chęć na papierosa słabnie, że myśli się o nim coraz rzadziej. :)) Choć początkującym wydaje się to nieprawdopodobne (też nie bardzo chciało mi się w to wierzyć..) to prawda - doświadczam już tego na własnej skórze, i potwierdzam! :))) Cudowne uczucie, gdy człowiek zda sobie sprawę, że przez cały dzień praktycznie nie pomyślał w ogóle o zapaleniu. Lub pomyślał przelotnie, jak o czymś mało istotnym, co już właściwie nie ma znaczenia... :)

U mnie mija 44 dzień WOLNOŚCI. :-)

Miłych snów wszystkim! :-)

Emi2
Emi2 29-11-2011 21:28

Hop, hop! Jest tu ktoś? ;)

Kochani, jak Wam idzie? Ella, Beata, Kaśka? Odezwijcie się, dziewczyny. :)

Rena i Gosza to już weteranki, więc u nich na pewno wszystko ok. ale też chętnie się czyta kogoś, kto jest już na prostej. Piszcie, kochane. :)
Zeus chyba zniknął całkowicie, szkoda.. :(

U mnie zadziwiająco dobrze. Chwilami nie dowierzam, że to wszystko okazało się takie... no, nie bójmy się tego słowa - łatwe. :)) No bo powiedzcie sami - patrząc z perspektywy kilku tygodni widać, że samo odstawienie papierosów nie było AŻ tak straszne, jak nam się jawiło, gdy jeszcze paliliśmy. Te głody i głodki szarpiące trzewia na początku, są do opanowania (ojej, naprawdę!) choć nie przeczę, że są też niemiłe, uprzykrzone i w ogóle be!
Ale z każdym dniem jest lepiej i lepiej.
Potworek niekarmiony, powoli, ale nieuchronnie zdycha!
U mnie jeszcze raz po raz podnosi łeb i żebrze o swoją ukochaną nikotynkę, ale walę mu zaraz po tym łbie i pada na pysk. ;))
No i teraz ważne jest, aby nie dać się podejść podszeptom typu: zapalę jednego, może mnie nie pociągnie, spróbuję, a co tam? Bo takie myśli będą nam przychodziły do głowy, na pewno.

Najważniejsze zatem jest nie sięgnąć po PIERWSZEGO PAPIEROSA, bo w sumie to nie on będzie najgorszy, ale te następne, które na bank wypalę po nim.
Wiem, że na jednym się nie skończy, bo ja już to przerabiałam, już WIEM NA PEWNO że nie jestem w stanie powstrzymać się przed wypalaniem następnego, i następnego, i.... :((
A więc - nie ruszać w ogóle!
Koniec, kropka! :-)

Tak jak pisała Ella, smuci brak nowych, chcących uwolnić się od nałogu. :(
Może ktoś jednak dołączy do nas? :-)

Pozdrawiam wszystkich! :)

kaśka010101
kaśka010101 30-11-2011 10:20

jestem jestem :) nie pale nie myśle o paleniu jak przejde obok palacza to mnie mdli wiem że ja też tak śmierdziałam ja nawet sama siebie nie mogłam znieść jak paliłam :D teraz skupiam się na zrzuceniu tej nadwyżki kg którą zawdzięczam właśnie temu że rzuciłam palenie :) wiecie ćwicze dwa razy dziennie od ponad 2tygodni i widze efekty :) waga nie leci w dół tak szybko jak wzrastała ale samopoczucie po takim wysiłku jest super :) a i ciałko lepiej wyglada ech szkoda tylko ze jestem ciepłolubna i zrezygnowałam z jazdy rowerkiem bo to najbardziej mi pomagało :)
pozdrawiam was pachnąco i życze miłego dnia :)

Ella 55
Ella 55 30-11-2011 14:32

Witam wszystkich! 47 dzień jestem niepaląca,łał sama nie mogę w to uwierzyć że jest mi tak fajnie,wychodzę na spacer albo szeroko otwieram okno i oddycham,wdycham,delektuję zdawałoby się tak prostą i oczywistą czynnością!Niesamowite!!! Skończyłam czytać książkę Allena Carra "PROSTA METODA JAK SKUTECZNIE RZUCIC PALENIE DLA KOBIET". Na początku czytania byłam w konflikcie z tym że autor jest przeciwnikiem rzucania palenia metodą "silnej woli" ale z każdą przeczytaną stroną bardziej układałam to w sobie. Książka jest świetna,bardzo podbudowała moją motywację i uświadomiła mi w pełni jak dobrą decyzję podjęłam rzucając palenie!!! Polecam wszystkim! Miłego pachnącego dnia.

rena32
rena32 30-11-2011 17:10

Witajcie.
Kochane to wy milczycie,mniej piszecie a wiadomo też dlaczego.Jest już wam lżej,no i to co pisałam zaczyna się sprawdzać.Cieszę się że tak świetnie się trzymacie
Emi z ciebie jestem na prawde dumna
Co do fajek ja po zapaleniu papierosa nie powróciłam do palenia.Ale wy tego może nie próbujcie.Ja chyba wiem dlaczego mnie nie wciagnęło.Pamiętam jak wtedy zapaliłam to strasznie byłam wkurzona,wcale nie czułam żadnej satysfakcji z palenia.zapaliłam w sumie trzy fajki z nerwów i dałam sobie spokój,może też i ciekawość tym zaspokoiłam i doszłam do wniosku że to nie prawda że fajki pomagają w stresie itp.Cieszę się że nadal nie palę,cieszę się z każdym dniem .
Ostatnio miałam zmartwienie,szłam na Andrzejki i bałam się ze po alkoholu mogę sie ich czepić.I tak szczerze później nawet o tym nie myślałam.Wszystko było ok.Przybywałam z palącymi i nic.Ani kszty po alkoholu pokusy.
Ale wiecie ile ja się wybawiłam,tak bym tylko zmarnowała czas na wychodzenie na fajkę.
Dziewczyny trzymajcie się,na prawde jeszcze troszeczkę i się w końcu uwolnicie od tego nałogu.Ja też tak jak wy zastanawiałam sie kiedy w końcu nastąpi ten dzień całkowitej wolności.Przyszedł po cichutku.
Pozdrawiam

rena32
rena32 30-11-2011 17:23

Sprawdziłam na jabłuszkowie,i jak bym wtedy nie zapaliła miał bym już 254 dni bez papierosa to już dziewiąty miesiąc by szedł.A tak mam 180 dni,to chyba jest pół roku.Szkoda co nie?Tego mi najbardziej szkoda,moich tak ciężko zapracowanych dni !

Emi2
Emi2 30-11-2011 18:07

Reno kochana, nie dołuj się tymi niby zmarnowanymi miesiącami! Bo tak naprawdę one nie są wcale zmarnowane - przecież gdyby nie one, nie byłoby tych następnych! Miałaś po prostu chwilę przerwy na tej trudnej drodze niepalenia, ale nie usiadłaś na pupie i nie powiedziałaś sobie: skoro już zapaliłam te trzy, to klops, muszę palić od nowa, tylko ruszyłaś dalej bez fajek! I to jest ważne! :-)
Jesteś wielka! :)

Ella, tak samo jak Ty głęboko odczuwam tę prozaiczną rzecz jaką jest oddychanie. :)) No bo teraz oddychamy pełną piersią i czujemy zapach powietrza... Dowiadujemy się od swojego nosa, że powietrze ma zapach, ba, że ono ma różne różniste zapachy. :)I że dominują zapachy przyjemne, świeżutkie i miłe. Tyle że my do tej pory nic nie czułyśmy, okopcone, odymione i znieczulone na wszystko, co nie "pachniało" naszym kochanym papierosowym syfkiem... :(

Kaśka, nie martw się - wkrótce wiosna, to i przejażdżki rowerem wrócą do łask. :)
Ja nie czułam za bardzo, żebym dużo przytyła, bo i nie jem jakoś specjalnie więcej, ale dziś nie mogłam się wbić w dżinsy, które jeszcze niedawno miałam na tyłku! Przymierzyłam poza nimi trzy pary spodni i... nie mogłam się dopiąć! Czyli kilka kilogramów na pewno przybrałam (nie mam wagi, więc się nie ważyłam jeszcze..) i tym sposobem zostałam na całą zimę z dwoma parami portków, w które wchodzę... ;(
Mam zamiar za część zaoszczędzonych na fajkach pieniędzy kupić sobie fajne, w miarę eleganckie spodnie na jakieś uroczyste okazje. :) Poza tym w lumpeksie jeszcze ze dwie pary takich do łażenia na co dzień. :))

Miłego wieczoru i spokojnej nocy, dziewczyny! :-)

kaśka010101
kaśka010101 30-11-2011 20:07

Emi ja też właśnie po spodniach zauważyłam jak bardzo przytyłam a za pierwsze zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie wage :D nie chce sie katować dietami a ćwiczenia są dobrym sposobem na zupełne zapomnienie o fajkach :)
Fajnie że wszystkie wytrwałyśmy i możemy oddychać i wdychać wszystko wokół :)
miłego wieczorku życze :)

kaśka010101
kaśka010101 02-12-2011 18:16

Kobietki co z wami ???? Przestałyście tu zaglądać :O u mnie 60dzień :) i jest dobrze :)
Pozdrawiam :)

A.M.
A.M. 02-12-2011 18:28

Witam wszystkich.Niewiele jest osób na forum które by mnie pamiętały.Bo właśnie jutro miną 2 lata mojego nie palenia.Patrząc wstecz uważam że to był z mojej strony tak heroiczny wyczyn że na pewno nie byłabym w stanie go powtórzyć.A mimo to się udało.Około 30 lat palenia a potem ta okropna walka z nikotynizmem.Do dzisiaj się dziwię że mi wyszło i nieustannie czuję się szczęściarą.Pozdrawiam wszystkich rzucających,nie zrażajcie się ,walka z nałogiem jest trudna ale do wygrania.Powodzenia.

Emi2
Emi2 02-12-2011 19:50

Witajcie! :)
A.M. ja Cię pamiętam! Wspominałam o tym w swym pierwszym (w tej edycji rzucania ;)) poście. Gratuluję Ci z całego serca! :-) I jestem Ci wdzięczna, że napisałaś akurat dziś... Bo w tej chwili zajrzałam na forum w akcie rozpaczliwego podświadomego szukania pomocy. Od ok. godziny prześladuje mnie myśl - ubrać się i iść do sklepu po papierosa (w jednym sklepie sprzedają luzem...), i to myśl tak natarczywa, tak nachalna że byłam prawie gotowa się poddać. :(( Pojawiły się też myśli, że po co sobie odmawiać, jeśli i tak pewnie wrócę do palenia - prędzej czy później... Że może będę w stanie kontrolować palenie i będę mogła sobie zapalić np. jednego papierosa dziennie i na tym koniec. Straszne, typowo nałogowe myśli! :((
Na szczęście pomyślałam również, że zajrzę jeszcze na forum i być może dopiero potem wyjdę z domu...
I po liczbie stron (340)zaraz wiedziałam, że ktoś coś napisał. I wlazłam bezpośrednio na tę stronkę, a tu taki optymistyczny, ale i ostrzegawczy ("uważam że to był z mojej strony tak heroiczny wyczyn że na pewno nie byłabym w stanie go powtórzyć.") post od Ciebie. Szybko mi się rozpierzchły te idiotyczne myśli, więc zerknęłam jeszcze na poprzednią stronę, a tam post od Kaśki - u niej 60 dni i wszystko ok. Gratulacje, Kasiu! :-)
I już całkiem wymiękłam, bo przecież mnie dzisiaj pyknęło 50 dni, a ja tu myślę o zapaleniu!!! :(( Boże, jaka byłam głupia, mało co brakowało, żebym dała się podejść chorym podszeptom.
Dziękuję Wam, dziewczyny!
I teraz tak sobie myślę, jak to dobrze, gdy jest jak najwięcej wpisów na forum, gdy jak najwięcej ludzi dzieli się swoim doświadczeniem. Bo nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś będzie potrzebował wsparcia i pomocy i wtedy te kilka słów może wiele zdziałać. :)
Pozdrawiam ciepło wszystkich! :)

kaśka010101
kaśka010101 02-12-2011 20:50

nie możemy się poddawać :) gratuluje wam i tych 2latek i 50dni :) każdy dzień jest ważny a jak są chwile zwątpienia to szybko na forum a nie na spacer do sklepu:D
powiem wam ze ja dziś sprzątając w szufladzie natrafiłam na tą paczkę z która zaczełam rzucać i się przestraszyłam :d gdyby ktoś wtedy zobaczył moją mine to by padł ze śmiechu :D ogólnie nie mam ochoty na palenie nie myśle ostatnio nawet o tym jest mi z tym bardzo dobrze:) pachnie mi wszystko nie męcze się tak szybko i mogę ćwiczyć :D zauważyłam że mam już chyba obsesję na tym punkcie :)
miłej nocy wam życze :)

Emi2
Emi2 03-12-2011 18:17

Wiecie co, wstyd mi... :( Bo tylko ja tu jęczę, stękam i prawie pędzę po fajkę... Wszystkim innym idzie świetnie, a u mnie wiecznie jakieś chętki i głupie myśli. Eh! :(((
Na szczęście dziś jest ok.
51 dzień niepalenia i zaoszczędzone 490 zł. Nie wypaliłam przez ten czas ok. 1000 papierosów...
Dobrze jest, jak jest. ;)

Miłego wieczoru! :)

Siłaczka
Siłaczka 03-12-2011 19:02

Witam po kilku latach przerwy. Przez ten czas paliłam jak smok, czasem próbując mniej, co kończyło się jeszcze gorzej. Po tych kilku kolejnych latach palenia znowu próbuję rzucić. Mam nadzieję, że tym razem nie dam się temu strasznemu potworowi i nie wpadnę znowu w jego pułapkę. Tabex pomaga, wiem z doświadczenia, jednak głupota i chęć pokazania sobie, że mogę zapalić jednego i nic się nie stanie, przewyższyły jego działanie. Wierzę, że tym razem będzie lepiej. Pozdrawiam na nowo starych i nowych, tych bardziej i mniej wytrwałych. Rozpoczynamy wspólną walkę.
Nie palę 4 dzień.

kaśka010101
kaśka010101 03-12-2011 19:30

Witaj Siłaczko :)
Emi najważniejsze jest to że jednak nie pobiegłaś i nie zapaliłaś :) ja szybko przestałam myśleć o paleniu bo musiałam walczyć ze skutkami odstawienia nikotyny ech przecież ja nawet 2 paczki potrafiłam wykopcić i praktycznie z dnia na dzień odstawiłam bez żadnego przemyślenia i przygotowań do tego :) na szczęście dałam sobie rade i dziś nie palę a co będzie jutro tego nie wie nikt ;)
Ty też w końcu przestaniesz myśleć o papierosie przecież wytrwałaś już tyle dni :) każdy kolejny będzie łatwiejszy :)
pachnącego wieczorku wam życze :)

Emi2
Emi2 04-12-2011 14:27

Dzięki, Kasiu, za dobre słowo! :)
Kurcze, ja spalałam ok. jedną paczkę dziennie (najczęściej ok. 17-18 fajek), ale bardzo możliwe, że z czasem dobrnęłabym do dwóch paczek, chociaż trudno mi sobie nawet wyobrazić, jak to jest palić aż tyle... :( Podziwiam Cię, że potrafiłaś dać sobie radę. :) Czy miałaś jakieś problemy zdrowotne spowodowane odstawieniem fajek?

Witaj, Siłaczko! :-)
Wydaje mi się, że podczytując forum, natknęłam się gdzieś na Twój nick. :)
Ja też należę do recydywistów, to moje czwarte podejście... I też jestem przekonana, że gdyby nie Tabex nie byłoby w ogóle tych podejść. Po prostu bałabym się odstawić papierosy, mówiąc szczerze nigdy bym się na to nie zdobyła bez wspomagania. Tabex jest super, trzeba tylko jeszcze w łepetynie mieć poukładane, a z tym miałam kłopot. I on nadal, choć w mniejszym stopniu, jest... Jeszcze się po głowie przewijają myśli o paleniu kontrolowanym, czasem marzy mi się, że fajnie byłoby zapalić okazjonalnie, tak raz kiedyś, i nie wrócić do nałogowego palenia...
Rozum i doświadczenie mówią mi, że to niemożliwe, że zawsze, prędzej czy później, wraca się do tego, co było przed samym rzucaniem, wiem to. Ale ta mrzonka o paleniu kontrolowanym ciągle gdzieś tam w zakamarkach mózgu tkwi...

No nic, mimo wszystko trzeba się ze wszystkich sił starać nie sięgnąć po tego pierwszego, to nie będzie kolejnych... I tyle. :))

Miłego popołudnia wszystkim!

kaśka010101
kaśka010101 04-12-2011 16:41

Emi ja zaczełam tak dużo palić z nerwów wydawało mi się że papieros mi pomaga i nawet nie zauważyłam że tak dużo palę :O a po rzuceniu pierwsze dni czułam się okropnie nerwy duszność ogólnie nie nadawałam się do niczego takie tam chyba zwyczajne objawy odstawienia nikotyny :) że tak powiem czepiło sie mnie wszystko o czym tu było pisane a o czym ja zwyczajnie wstydzę się mówić :D ale już jest dobrze teraz walczę tylko z nadwyżką kg ;) nie wiem jak mi się to udało zrobić wiem że tabex mi pomógł choć nie wybrałam wszystkich tabletek z paczuszki dzięki niemu było mi lżej :) myślę też że gdybym wcześniej planowała rzucić papierosy to nie wiem czy teraz bym dalej nie paliła poprostu nigdy nie wychodzi mi nic co zaplanuje :D Cieszę się że dziś nie palę :) papierosy są złe to najgorsza rzecz jakiej mogłam się w życiu czepić :) Dlatego nie możemy się użalać nad sobą i tesknić za śmierdzielami :)
Musimy być twarde Emi aby kolejne dni mijały pachnąco :)

Siłaczka
Siłaczka 04-12-2011 21:10

Witam wszystkich i dziękuję za miłe powitanie. Piąty dzień bez papierosa mija i muszę powiedzieć, że tylko raz dzisiaj miałam ochotę zapalić, ale szybko ta myśl uciekła z mojego umysłu. Tak sobie myślę, że najlepszą metodą na rzucanie palenia, jest żyć teraźniejszością, nie myśleć o tym, czy jutro będę palić, a może za miesiąc, a co będzie za rok. Będzie, co ma być, najważniejsze, że ten dzień był kolejnym bez papierosa:)
Pachnących senków;)

Odpowiedz w wątku