Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
gosza
gosza 07-02-2011 18:17

Miło witam w ponury /bynajmniej u mnie/ dzień.Na szczęście pogoda zmienna bywa zatem czekam na ustanie wiatru :)
Iwador,nic prawdziwszego.Że w kupie raźniej!! Prawda to jak nic.
Wyrzyk,powodzenia ci życzę.Podjęcia decyzji poważnej i odważnej!!
Sylviq,gratuluję!!
U mnie sprawy nie do końca z górki,ale..dam radę:))))
Jeju,pamiętam jak baaaardzo się cieszyłam gdy minęło mi 14 dni bez fajki.Nawet się nie obejrzysz jak nadejdzie ten dzień,że o paleniu nie pomyślisz.Ja sama już naprawdę baaardzo rzadko miewam takie chwile.Wszystko kwestia tego jak BARDZO chcemy się uwolnić od nałogu.A chcemy BARDZO,prawda?
PS. Też mi się przyplątują różnorodne "dolegliwości",ale mówię sobie,że to złośliwy los wystawia mnie wciąż na próby,na szczęście on,los jest coraz bardziej bezsilny.Ja zaś mocniejsza.

iwodor
iwodor 07-02-2011 23:20

a mozecie tak na końcu pisać pod każdym postem jak długo juz nie palicie?
W jabłuszkowie się zapisałam, ale tam panuje taka anonimowość, a tu mi byłoby fajniej bo znam was już i bardziej mogłabym się wczuwać w wasze nastroje i porównywać własne gdybym wiedziała na jakim stopniu odstawienia jest kto
ja 51 dzień i powtórzę obiektywnie to malutko, ale dla mnie subiektywnie to każdyego dnia biję rekord świata:-))))

sylviq
sylviq 08-02-2011 11:59

Witam wszystkich:)
Ale mnie dzis dopadla deprecha....Kurcze od 3 nocy przesladuje mnie sen o paleniu, i zawsze jakos tlumacze sie sama przed soba. Rano - ulga, ze to byl tylko sen, ze nie zapalilam. Do tego przewija sie watek wody, co zazwyczaj poprzedza jakies chorobsko u jednego z moich Dzieciaczkow....i jeszcze do tego wczoraj jakas chora wymiana zdan z Mezem i gotowe. Nie, nie zapalilam oczywiscie i nie mam zamiaru. Kazdy z nas boryka sie z jakimis problemami i trzeba sie uczyc z nimi radzic bez papierocha.
iwodor - 51 dni to juz jest wynik...w moich oczach jestes wielka. ja 'tocze sie' wlasnie przez 15 dzien - co i tak uwazam za osiagniecie. Dluugasna droga przed nami, ale damy rade:)))
wykrzyk - juz wiesz, ze potrafisz...czekamy na dobre wiesci!
gosza - Dobra Kobieto oczywiscie, ze chcemy BARDZO...Nie chce tak, jak moja Mama, ktora mimo ciezkiego zawalu (gdy ja mialam zaledwie 6 lat) do dzis pali -okolo 47 lat. Probuje usilnie namowic ja na TABEX i chyba powoli mi sie udaje.
Lepiej mi troche jak sie tu wypisze heh. Pozdrawiam Was wszystkich pachnaco. Jest fajNIE!

Iwcia_lodz
Iwcia_lodz 08-02-2011 19:55

Sylviq, Namów mamę, żeby poczytała nasze wpisy. Na pewno da radę, jeśli tylko będzie chciała. A co do chorób to prawda, wszystkie się budzą i dają znać o sobie. Ale to nie znaczy, że trzeba znowu palić te smroduchy! Wszyscy jesteśmy silni. Nie damy się potworkowi. Mnie dziś mija 257 pachnący dzionek. Jest super. Chociaż niedawno gdy się obudziłam, to zrobiłam ruch ręką w stronę segmentu (tam zawsze miałam położone papierosy) i chciałam sięgnąć po....Ale nie. Porozmawiałam sama z sobą i śmiać mi się zachciało. Powodzonka i pachnącej nocy.

kasia.883
kasia.883 09-02-2011 00:05

Witam wszystkich.
Od 4 dni biorę Tabex,a od wczoraj od 18 jestem bez papierosa.Paliłam 14 lat i nie było dnia żebym tak długo wytrzymała:).Wiec jak widzicie, może to nic wielkiego ale duma mnie rozpiera:)i dla mnie to już ogromny sukces:).
Pomogły mi uwierzyć w cudowne działanie Tabexu posty MartuchyUparciuszy.A w końcu stwierdziłam tez ze skoro inni potrafią to ja tez:).
Jeśli chodzi o Tabex to faktycznie pomaga,jestem straszna choleryczka,a on trzyma me nerwy na wodzy:),jeszcze wszyscy w domu żyją i nikt sinego oka nie ma:),mam nadzieje ze tak zostanie:)

mavik_knf
mavik_knf 09-02-2011 00:24

:) Kasia883 ciesz sie z kazdego sukcesu z kazdego dnia :) dopiero zaczynasz swoja droge..na poczatku jest najlatwiej bo ma czlowiek motywacje taka wielka...hmm trzeba uwazac np 3-4 tydzien i pozniej w sumie to zawsze zeby nie zapalic...bo nagle dojdzie do sytuacji jakiesjs takiej ze zawsze siegalas po papierosa...i wesz...hmm jednego czemu nie...przeciez 2 miechy nie pale to zapale jednego i potem znowu nie ebde palic..nic bardziej mylnego..mysle ze najgorsze jest 2-3-4 tydzien niepalenia....bo tak na poczatku ruszamy "pelna para 120 % mocy motywacji zeby nie palic...potem jak ju przewalczymy to to troche nie nakladamy takiego nacisku...i pojawiaja sie ciezsze momenty"

do tej osoby co pisala ze nie pali 6 dni jak byla przeziebiona...hmm to zalezy od ciebie :) ja znajac swoje doswiadczenie wzia bym tabex...hmm ale to zalezy od czloweika..napewno niech ci sie nie wydaje ze wszystko za toba..poczujesz sie lepiej... bedzie impreza... i dasz sie skusic... tzn zalezy od ciebie :) ja mam slaba silna wole...

ale przyklad...mialas powazny wypadek jestes w szpitalu nie wiem spisz polamana cala w gipsie...30 dni..wczesniej palilas pake dziennie :) wychodzisz po 30 dniach czy nawet po 3 miesiacach... i cieszysz sie ze zyjesz...pod szpitalem ludzie pala...i mysle ze 90 % z nas by zapalilo...hmm hmm jak kupon w totolotka papieros po takiej mece i przerwie.., a tylko w malym procencie ludzie by sobie pomysleli ...a mam druga szanse...i nie bede marnowal zycia palac~~ dziekuje...

35 dni niepale (tym razem sie uda)
najdluzszy staz niepalenia-9 miesiecy...

iwodor
iwodor 09-02-2011 09:33

mavik_knf wnioskuję z twoich wypowiedzi, że nie jest to pierwszy raz jak rzucasz, tak?
I pewnie zaczęłaś znowu bo poczułaś się zbyt silna, tak?
No i mam pytanie:
nie palę 53 dni - jeszcze mało, lae jeąśli uda mi się powiedzmy rok to myślę, że chciałabym jednego zapalić, żeby się sprawdzić. Na innym gorum ktoś napisał, że zapalił i nie wrócił do palenia. Zapalił bo myśl o tym co by było gdyby było była niezwykle dręcząca i osoba sprawdziła. Nie uzależniła się. Jest teraz spokojna. Uważasz, że to było zbyt ryzykowne, że miała kupę szczęścia i po prostu niespotykany przypadek, że nie wróciła do nałogu?
trzymajcie się pachnąco - byle do wiosny!
/nie jestem pewna czy wystarczająco jasno zapytałam o co mi chodzi ;-(/

sylviq
sylviq 09-02-2011 11:20

Hej!
iwodor - w kwesti zapalenia tego jednego po np. roku. Jeden moze okazac sie PIERWSZYM. Nalog jest nalogiem, zostanie w nas do konca. Czytalam podobne posty, niestety prawda jest taka, ze znakomita wiekszosc tych, ktorzy chcieli sie sprawdzic, wraca do polenia. Szkoda by chyba bylo tych meczarni, liczonych dni, zadowolenia z samego siebie... Pewnie, ze wiele tu zalezey od charakteru, sily woli itd...Ja wiem, ze poplynela bym. Zycie uczy nas pokory rowniez wobec samych siebie i mysle, ze w kwestii palenia dobrze jest miec ograniczone zaufanie we wlasne sily. Ja jestem na poczatku drogi - 16ty dnien. Tlumacze sobie, ze jest ok, ale wciaz nie dociera do mnie to, ze juz mam nigdy nie zapalic. Ale jak juz pisalam bardzo chce, zeby sie udalo.
Iwcia_lodz - niestety moja mamcia komputera nie dotknie a ja jej nie moge pomoc, bo jestem jakies 2000 km od Niej. Ale opowiadam jej o Was (wlasciwie to o Nas)przez telefon, o ludziach, ktorzy podobnie jak ona, palili po ponad 40 lat i wygrali w koncu. Urabiam ja jak tylko moge - mam nadzieje, ze razem podolamy.
16 dni fajnie i pachnaco:) Pozdrawiam Was

gosza
gosza 09-02-2011 17:45

Wiem,ba,jestem pewna,że takie próbowanie swojej pewności siebie kończy się w 99 % jednym-powrotem do nałogu.Wiem to po sobie oraz znajomych,którzy zrobili to samo- s p r ó b o w a l i ...
Nie na darmo w walce z nałogiem wszelakim jest nakazana kompletna wstrzemięźliwość bo można stracić wszystko.A szkoda naprawdę,szkoda tego czasu,wyrzeczeń i JUŻ osiągniętego sukcesu:)))
271 dni fajNIE:)

iwodor
iwodor 09-02-2011 18:25

gosza piszesz:
można stracić wszystko
,ale jest ten 1%. który się sprawdza pozytywnie - nie wraca do nałogu i ma spokój z gdybaniem i nic nie straciło się , a tylko zyskało.
Ja pomyślę - kiedyś - za rok, może dwa /zakładając, że się uda oczywiście nie palić do tego czasu/
pozdrawiam.
I namawianie raczej na palacza działa jak płachta na byka - tak w każdym razie było ze mną. Jeśli twoja mam sama nie dojrzeje do decyzji o rzuceniu to namawianie może ją tylko złościć, o!

sylviq
sylviq 09-02-2011 20:37

iwodor, wiem ze tak jest, ale mama by chciała - głównie ze względów finansowych - motyw jak każdy inny - tylko, że wydaje jej się, że nie da rady. Po to snuję opowieści o tych, którzy myśleli podobnie i się udało.

kasia.883
kasia.883 09-02-2011 22:01

Moj kolejny az 2 :) dzien bez papierosa.Nie wierzylam ani w siebie ani w Tabex a tu taki psikus:).Dzisiaj troszke mnie nerwy nosily ale wytrzymalam i mam nadzieje ze tak zostanie:)Nawet nie wiecie jaka jestem z siebie dumna.
Zycze wszystkim niedowiarkom takim jak ja powodzenia:)

iwodor
iwodor 09-02-2011 22:36

kasia.883 powodzenia życzę bardzo ;-)))
Pomiętam swój pierwszy, drugi dzień - też myślałam, że śnię - pierwszy raz od 30 lat nie zapalić. To uczucie było cudowne. Teraz to kontrolowana codzienność - jest zdecydowanie łatwiej niż na początku/ nawet łatwo po prostu/, ale i radośc też spowszedniała!
Ogólnie niepalenie jest super!
A no to jak mam ma motyw to rzeczywiście warto namawiać - nawet zmyślać historyjki byle trafić z tą jedną, która mame ostatecznie przekona
dobranoc

mavik_knf
mavik_knf 09-02-2011 23:31

powiem tak...co ci to da ze sprobujesz po roku czy mozna zapalic i dalej byc niepalacym...spodziewaj sie 2 wynikow :) mysle oba beda zle

1 wynik tego experymentu wysoce prawdopodobny ze zapalisz :) oczywiscie papieros ci nie bedzie smakowal..na nesteopny dzien nie zapalisz na kolejny tak samo...i uznasz...hmm a mowili ze wroce do nalogu a tu prosze nie wrocilem:)...lecz za pol roku okazja i ...1 fajka mnnie nie uzalezni przeciez moge niepalic tylko to jest jedna fajka a taka okazja...i za pare miesiecy kolejna i kolejna...potem po kazdym wiekszym sukcesie albo porazce bedziesz myslal ze ci do pelni szczescia brakuje fajki albo brakuje fajki zeby sie pocieszyc...czyli zaczniesz palic czesciej niz raz na miesiac :) potem hmm okazjonalnie ze znajomymi co pala...a potem to juz przepadniety

(odstepstwo od reguly:mam znajomego palil od zawsze...ramke dziennie minimum ..potem rzucil nie palil pol roku teraz pali na imprezach...na weekendzie czy cus po 2-3 fajeczki i spokoj tak od paru lat---nie wiem jak wy ja tak nie potrafie)

2 wynik bedzie wyglondal tak ze ci nie posmakuje...i co okazje jakies imprezy czy cus bedziesz palil jednego..potem bez okazji jednego dziennie :P potem bedziesz musial miec zawsze fajki przy sobie ...i umoczysz..

ja jak pisalem na wczesniejszych postach ktorys raz z koleji rzucam...teraz sobie powiedzialem ze to ostatni raz i ma sie udac...hmm w sumie zalezy mi na tym... bo na poczatku mi zalezalo i nie palilem 9 miechow...ale glupi bylem...zapalic po 9 miesiacach jednego przeciez sie nic nie moze stac... potem palilem miesiac i rzucilem na 3 miesiace...potem palilem miesiac i rzucilem na 2 miesiace i potem tak pare razy miesiac palilem miesiac niei palilem ...
zwiazane bylo to ze ...a nie pale miesiac ale wyjazd na 10 dni na wakacje mi wypadl pojutrze i mam mieszkac z wszystkimi co pala.."wychodzenie na fajke...itp fajka po kawie ...po obiedzie po sniadaniu po kolacji...rano ...przed snem .... itp itp) no to zrywalem z postanowieniem zeby sie nie meczyc na wakacjach:) a znowu rzucic po...hmm ...w zimie inaczej:) ludzie marzna ...a ja sobie w ciepelku czekam bo pala :P niech cierpia

kinga001
kinga001 10-02-2011 13:37

hej wszystkim przyjmujecie jeszcze początkujących ?

sylviq
sylviq 10-02-2011 18:24

hej kinga001 :) Przyjmują, mnie przyjęli par dni temu:) Lista nadal otwarta... Pozdrawiam serdecznie

iwodor
iwodor 10-02-2011 20:38

witam zupełnie młodych - zapraszamy =, zapraszamy ;)))
Nam jesteście tak samo, a może bardziej potrzebni niż my wam. Głupio byłoby dawać rady, a potem zawieść!
pozdrawiam bez dymu w 54 dniu!

gosza
gosza 10-02-2011 20:49

Cześć wszystkim!!
Uwielbiam Was czytać.Po tak długim czasie ciągle coś nowego zaczerpnę.
A za początkujących zawsze kciuki trzymam i na tyle,na ile umiem i mogę,chce wspierać i pomóc,bo wiem jak to wszystko wygląda:))
Mavik,jesteś wielki!!

iwodor
iwodor 10-02-2011 22:01

no pewnie, że mavik_knf jest wielki i pięknie uzasadnił niezapalenie tego pierwszego. Mam nadzieję, że wytrwam w niepaleniu, a jak wytrwam, to że będę te uzasadnienia pamiętała i że nie będę cierpiała na chęć sprawdzenia na własnej skórze, że ten jeden to pierwszy ;-)

gosza
gosza 11-02-2011 09:10

A ja bym Ci proponowała,iwador,nie MIEĆ nadzieję, a BYĆ przekonanym,że dasz radę.
Dobrego piąteczku chociaż coś mówią o nadchodzących mrozach:(((

Odpowiedz w wątku