Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
bambo225
bambo225 22-11-2010 16:21

to ja wiem że nie poleca się w czasie karmienia u mnie żona też paliła i jak tylko zaszła w ciążę to przestała palić i do tej pory nie pali i jeszcze karmi ale już bardzo mało .
ale palić przestałą i jest spokój i ja i żona nie palimy
a koleżanka chce rzucić ale tylko przy pomocy tabletek inaczej nie daje się namówić i się upiera że albo będzie palić albo tabletki będzie zażywać tabletki dostała przed ciążą tak że lekarz jej wcześniej przepisał i sobie kupiła

mgxyz
mgxyz 22-11-2010 16:28

Witam wszystkich rzucających ten głupi nałóg.Ja swoją historię z papierochami rozpoczęłam 15 lat temu i doszłam do magicznej liczby 25 dziennie,nie przeszkodziły mi dwie ciąże,które na szczęcie dla mnie i moich najukochańszych dzieciaków skończyły się dobrze,nie przeszkodziła mi śmierć taty,który zmarł pół roku temu na raka płuc,hmmm co mnie zmotywowało??Ośmioletni syn,który chodzi i powtarza "skończ z tym,albo skończysz jak mój dziadek",dzisiaj zakupiłam tabex i jestem po pierwszej tabletce,bardzo bym chciała rzucić,chyba jak większość z Was...mam motywację,wsparcie i duuuużo silnej woli,która zostanie pewnie wystawiona na niejedną próbę,dziś od rana 4 fajki,a do wieczora daleko.......ajajaj.

Bali
Bali 22-11-2010 16:46

Ta koleżanka to trudny przypadek, jednak tabex niech zostawi na potem, jak przestanie karmić. Tabex szkodzi nam dorosłym a co dopiero tak malutkiemu dziecku. Masz bardzo nieodpowiedzialną koleżankę.
Skutki palenia i łykania tabexu są oczywiście szkodliwe dla zdrowia a co ciekawe - rozciągnięte w czasie.
Więc ja po 25 latach palenia doskonale zdaję sobie sprawę z tego.
Hej!!!

bambo225
bambo225 22-11-2010 17:06

Wiem o tym że źle postępuje koleżanka ale nie raz nie przetłumaczysz mimo szczerych chęci dzięki bardzo.Na razie

yamahazeus
yamahazeus 22-11-2010 22:52

gosza---- dzięki wielkie za wsparcie

dziś miałem fajny dzień(24dbn) ani razu mnie nie ''dusiło'' do zapalenia. nawet w korku samochodowym nie pomyślałem nawet o fajach choć to był kiedyś idealny momęt na zapalenia smrodków kilku :-)

trzymajcie się wszyscy i wytrwajcie w tym postanowieniu choć sam wiem ,że to nie łatwe!

gosza
gosza 22-11-2010 23:17

yamahazeus,nikt nie obiecywał,że będzie łatwo.
Ja po pół roku abstynencji,dzisiaj miałam koszmarny dzień.Tylko ogromnie silna wola mnie uratowała.I fakt,że szkoda tylu dni,tygodni,miesięcy....
Dlatego nigdy nie wiadomo kiedy ten dzień z pokusą nieodparta nadejdzie.
|Ale czy warto dla jednego fajka zaprzepaścić cały wysiłek??

bambo225,daj sobie spokój z koleżanką,która się zachowuje jak dziecko.Zajmij się sobą i swoją osobista walką.A koleżanka niech karmi dziecko trzymając fajkę w zębach i obserwuje Ciebie.Bez fajki.I niech wyciąga wnioski.

Bali,pozdrawiam Ciebie serdecznie:)

Bali
Bali 23-11-2010 11:23

Helo Gosza! - serdeczne dzięki za pozdro-
wionka. Pozdrawiam Cię również bardzo gorąco i pachnąco.
Fajnie, że pilnujesz nas tutaj, a masz nas
coraz /co cieszy/ więcej.
U mnie kolejny bez fajek dzień. Nie jest
najgorzej, jest lepiej niż za czasów palenia. Powiem, że człowiek to jest taka
bestia, której jest zawsze źle.......
/ale mówię o sobie!/.
Pa

gosza
gosza 23-11-2010 12:21

Trochę trzeba sobie czasami ponarzekać,ale tylko czasami:))
Rzeczywistość bywa przytłaczająca,ale trzeba umieć widzieć te drobiazgi,które upiększają życie.A zazwyczaj są one naprawdę maleńkie i tylko wytrawny obserwator je dostrzega...
Ale to tak jak nagle odkryliśmy,że świat może pachnieć.
do dzieła kochani,odkrywajmy na nowo:))))

Adzieńka
Adzieńka 23-11-2010 17:34

Mój 14 dzień z Tabexem. Nie jest za fajnie.Ciągle czuje że czegoś mi brak.Coraz gorzej w moim małżeństwie.Częste kłótnie i zmiany nastrojów totalnie nas dobijają.Już nie wiem co gorsze palenie czy piekiełko w domu...To absurdalne ale chwilami żałuje decyzji o rzuceniu:-(((((

gosza
gosza 23-11-2010 20:47

Adzieńka,oczywiście,że palenie gorsze.
Nie twierdzę,że napięcia w domu są dobre.Ale temu można zapobiec.I uwierz,da się.
Większość walczących ma gdzieś w podświadomości fakt,że niepalenie równa się złość,napięcie i wieczny konflikt ze wszystkim i wszystkimi.Czujemy się poszkodowani,że zabraliśmy sobie coś cudownego i ta świadomość automatycznie powoduje konflikty w nas jak i koło nas.
Złościmy się dopóty,dopóki ta świadomość w końcu nie zakoduje nam myśli zgoła innej... Że NIE jesteśmy poszkodowani,NICZEGO się nie pozbawiliśmy tylko właśnie jesteśmy na drodze do wolności.

Maxio24
Maxio24 23-11-2010 22:27

Witam wszystkich serdecznie dziś jest juz 17 dzien bez papierosa bywaja chwile zwatpienia jak i radosci , dzis niestety przydazylo mi sie cos straszniego co kilka tygodni temu by mnie "ucieszylo" znalazlem cala paczke L&M Light musze przyznac moich ulubionych niewiele brakowalo i bym zapalil w trakcie jazdy autobusem przeżyłem 15 min rozterki trudno bylo mi ja wyzucic, po wyjsciu z autobusu otworzylem paczke poczym wyciagnelem papierosa i wlazylem do ust po chwili zorientowalem sie ze nie mam ognia gdy zobaczylem pierwszy lepszy kiosk kupilem zapalniczke juz siegalem po papierosa kiedy podeszedl domnie przechodzien i zapytal o papierosa ku jego zdziwieniu zapytalem czy niechial by moze calej paczki na poczatku odszedl poniewaz wydaje mi sie ze pomyslal ze chialem go splawic latwym tekstem lecz powiedzialem mu ze ja nie zartuje i dalem mu cala paczke podziekowal i poszedl wsumie moze to tylko przypadek ale teraz wiem ze wcale nie mam tak silnej woli jaka przynajmniej myslalem.

bambo225
bambo225 24-11-2010 16:04

Witajcie wszyscy.
U mnie to był spontan. rzuciłem od razu i powiem wam tak
jest normalnie żadnej złości nie mam za to mam dobry humor i czuje się szczęśliwy, ale wiem że niektórzy po rzuceniu papierosów nie mogą wytrzymać sami ze sobą, wkurzają się bez powodu, mają wybuchy złości, paniki.Ale to przejdzie jest to oczywiście normalny objaw i pochodzi on z faktu, iż twój organizm oraz psyche są w stresie. Duża część nałogu siedzi w twojej głowie, na poziomie najgłupszych i najniższych odruchów, wyrabianych przez wiele lat, musisz wyobrażać sobie, że jesteś Neo i walczysz o losy świata i wytrwać. Znajdź sobie jakieś zajęcie, uporządkuj sprawy lub zajmij się sprzątaniem. Stres po kilku dniach mija i później czekają cię niespotykane dotąd stany relaksu, zdrowia i szczęścia

Bali
Bali 24-11-2010 16:45

Witam Wszystkich Serdecznie!
U mnie jeszcze spokojnie, Bambo przyznam szczerze, że trochę zazdroszczę Tobie entuzjazmu. Odezwę się jak będę w lepszym nastroju. Życzę wszystkim powodzenia!

bambo225
bambo225 24-11-2010 17:52

U mnie jak zauważyłem od początku kiedy przestałem palić to ciągle mnie suszy jak bym był na kacu ale i w domu i w pracy mam dużo wody mineralnej i pije i pije ale to żaden problem pozdrawiam

gosza
gosza 24-11-2010 18:17

Ja tez dużo piłam.Bynajmniej na początku.
Z natury jestem spokojna i zgodna zatem niepalenie specjalnie mnie nie zmieniło.Nie czułam złości ani niesprawiedliwości.To co o niej pisałam,obserwowałam u innych.I jest to w pełni zrozumiałe.Ale jest też w pełni stanem przechodnim.

Bali
Bali 25-11-2010 06:38

Cześć! Wystarczy nie palić a szereg odczuć czy doznań same nas dopadną. Dzisiaj obudziłam się właśnie z naturalną świadomością, że nie palę i bez poczucia żalu, że sama siebie na to niepalenie skazałam. Bez przesady - dobrze mi z tym. To już czwarty pachnący tydzień!
HEJ!!!!

mgxyz
mgxyz 25-11-2010 13:58

Trzeci dzień biorę tabex,pierwszego nia spaliłam 8 papierosów,wydawało mi się,że tabletki działają,ale słabo,wówczas wzięłam się lekturę Allena Carra i w efekcie na drugi dzień nie zapaliłam już ani jednego papierosa,bo co to za przyjemność torturować się myślą "dzisiaj jeszcze mogę palić",skoro palić poprostu nie chcę.Dzisiaj drugi dzień bez śmierdziuszka,mały potworek w brzuchu,to pikuś w porównamiu z dużym potworem w głowie,najgorsze są wieczory;((...no ale Damy radę!!!pozdrawiam wszystkich niepalących:)))

gosza
gosza 25-11-2010 14:02

Przesyłam wszystkim moc serdeczności,mnóstwo dobrych myśli i życzenia wytrwania w postanowieniu.
Zima idzie,co widać i czuć:(((

bambo225
bambo225 25-11-2010 16:34

Witajcie wszyscy
tak sobie o tabexie poczytałem bo dużo osób go zażywa i jest najtańśzy z tabletek i

Tabex nalezy wyznaczac tylko pacjentom o powaznym zamiarze rzucenia palenia tytoniu. Pacjent powinien wiedziec, ze przyjmowanie preparatu Tabex kontynuujac palenie moze doprowadzic do wzmozenia niepozadanych dzialan nikotyny będziecie palić dwa razy tyle

tabex pozwala zmniejszać liczbę wypalanych papierosów a nie że jak się zażywa to już nie będziecie palić

najważniejsze
żeby przestać palić wymaga sie od osoby palącej bardzo silnej woli pozbycia się nałogu palenia tytoniu inaczej tabex nie pomoże w niczym

tak więc silna wola a tabex troszkę pomoże w tym wyleczeniu nałogu i nie zawiera nikotyny to najważniejsze
Pozdrawiam

kenai
kenai 26-11-2010 08:17

Dzień dobry wszystkim

Moja kuracja tabex nadal trwa, czasami tracę już rachubę ile to dzisiaj zjadłem i biorę mniej lub więcej...wiem, że to źle ale czasami mam tak, że muszę brać np jedną tabletkę w chwili kryzysu i spokój. Efektem jest już drugi dzień niepalenia, tzn nie paliłem już 24, ale skusiłem się wtedy na dwa papierosy wieczorem (jak my nie nawidzimy tych najgorszych wieczorów), chciałęm się chyba tylko jeszcze raz utwierdzić, jakie to fajki są okropne i śmierdzące. Dlatego ze względu na ten incydent mój zegar został ustawiony dopiero od jutra- chcę być uczciwy wobec siebie. Jestem na prawę dumny z siebie, że nie palę, ciągle nie dociera do mnie fakt, że jest to już ta ostateczna walka (a jak niektórzy forumowicze wiedzą, miałem ich mnóstwo :/ ). Wczoraj np. będąc już przy kasie w sklepiei patrząc się na "śliczą" półeczke z ślniącymi paczuszkami, nagle powiedziałem sobie w duchu- ku#wa przecież pamiętasz, jak to śmierdoli. Gdyby nie tabex to nie wiem, czy nie skusiłbym się na zakup.
Historia się powtarza kochani, rok temu w tym okresie też rzuciłem palenie, które trwałoby do dzisiaj gdyby nie idiota zwanym "ja". Właśnie siedzę w pracy i pije pyszną herbatke, i cieszę się, że mogę się z Wami integrować poprzez pachnące dni :)) Po ołudniu uderzam na studia...achh jaka to radość kiedy na dworze ziąb a Ty ne musisz wychodzić co 1,5h na fajure :)
Miłego dnia wszystkim dziękuję Wam.
Szczególne pozdro dla Ziuty, Ziny, Lenii, Arco...i wszystkich z "mojej kadencji", których nicki zapomniałem.

Odpowiedz w wątku