Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
Iwcia_lodz
Iwcia_lodz 08-06-2010 18:39

Zinka, zróbcie tak jak proponuje Twój mąż. Niech żyga później i sprząta. Taka terapia może podziała na niego. Powodzenia.

Emi2
Emi2 08-06-2010 18:40

Wiecie co, mnie się wydaje, że Zina (czy ktokolwiek inny) ma marne szanse na ustrzeżenie chłopaka przed paleniem :(((
Owszem, pogadać z małolatem można, Kenai, jako że też młody i czuje bluesa ;), świetnie ujął to, co można by chłopcu powiedzieć, co być może da mu do myślenia i spowoduje, że zastanowi się, zanim sięgnie po fajkę...
Niektórym dzieciakom ponoć obrzydził palenie ten "dramatyczny" sposób - wypalenie paczki najgorszego świństwa, ale... jakoś nie mam osobiście przekonania do tego sposobu. Jak i do innych.
Mimo wszystko przestrzec nie zawadzi, ale powiedzcie - czy ktoś z nas słuchał napomnień, przestróg, próśb i gróźb? Trzeba było na własnej skórze przekonać się, jakie to świństwo i jak trudno się go pozbyć :(
Niestety, najczęściej lepiej uczymy się na własnych błędach, cudze nas nie przekonują..
Obym się myliła, chociażby w przypadku tego chłopca :) Może Ci się, Zina, uda, spróbować w każdym razie nie zaszkodzi :-)

megi11
megi11 08-06-2010 21:48

Dzięki Ci Zina, za rzucenie konkretnego
problemu na forum, to był TEST na CZŁOWIECZEŃSTWO. Jestem rozczarowana wypowiedziami niektórych i jest mi bardzo przykro.

Zina
Zina 09-06-2010 10:41

Witajcie kochani.Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i piszcie dalej,bo rozmowę jak mi się uda chce przeprowadzić na weekend.Megii ..chym możne i test ,ale z mojej strony zupełnie nie zaplanowany.Bo ja naprawdę muszę z nim porozmawiać.Teściowa stwierdziła ze skoro mi się udało rzucić to uda mi się tez młodego uratować przed nałogiem.Naprawdę czuje duży ciężar odpowiedzialności.Wiem ze na sile młodemu nic nie wcisnę do głowy,cóż postaram mu się przedstawić tok myślenia Allana.Wiecie to ze żaden palacz nie decyduje o tym ze staje się nałogiem,a w monecie kiedy się już zorientuje jest już za późno.Spróbuje skorzysta z podpowiedzi Kenai.Zaznaczę ze może teraz palenie wydaje mu się czymś fajnym i ekscytującym bo można się pokazać kolegom,ale tak naprawdę to przestaje być modne i fajne,A palaczy potępia się na każdym kroku-coraz więcej miejsc z zakazem palenia.Chyba mu tez postaram się wyjaśnić co oznacza życie w nałogu,Pod presja ze wciąż trzeba coś robić by czuć się ważnym ,szczęśliwym,zrelaksowanym,skoncentrowanym.I ze jest to w gruncie rzeczy głupie myślenie,bo paczka trucizny nie może być antidotum na wszystko..
No nie wiem czy to mi wyjdzie tak jak chce..zobaczymy.A wy piszcie wciąż swoje sugestie,do niedzieli mam jeszcze czas na zebranie myśli.
A co do tej paczki papierosów to dlatego nie uważam żeby był to dobry pomysł bo mój teść to samo zrobił z moim mężem jak był młody i podziałało na rok a potem i tak się uzależnił puszczając 20 lat z dymem.Chciałabym młodego przed tym uchronić,wiem ze prawda jest ze uczymy się na własnych błędach..ale może mi się uda :)

manka_23558
manka_23558 09-06-2010 11:10

Zina - próbuj rozmawiać bo sprawy nie można zostawić, on jest za młody na nasze argumenty, Allena.... Dalej się upieram przy tym co pisałam,jeżeli skutek jakis tam byłby to potem zanim znowu sięgnie po faje można mu pranie mózgu zrobic. A może niech będzie tak: twoj mąż - ten "zły policjant" co mu każe wypalic te faje a ty ten "dobry policjant" co popracuje później na praniu mózgu (ale nie od razu) , a jeżeli mimo wszystko będzie palił to trudno. to bardzo młody chlopak jeszcze, wiemy że z domu wiele rzeczy i zwyczajów się wynosi, oj rodzice, rodzice. Ja nie lepsza bylam bo tez palilam....(rodzic)
Meggi11- czym ty się tak gorszysz, to nie jest towarzystwo wzajemnej adoracji i nie raz zbierałyśmy cięgi na tym forum, a odnośnie opinii co niektórych to Zina swój rozum ma i wybierze co uzna za słuszne ale opinie muszą być różne . Tu się pisze o różnych sprawach,nie ma co się bulwersować, czasami kubeł zimnej wody dobry jest. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i Kenai. Arco - gdzie jesteś?

megi11
megi11 09-06-2010 12:08

Manka, tylko w tej kwestii z Tobą się zgodzę, że na szczęście Zina swój rozum ma i nie musi sugerować się Twoimi prostackimi poradami.

manka_23558
manka_23558 09-06-2010 14:29

Meggi11 - nie denerwuj się az tak, masz rację, to prostackie, bardzo prostackie rozwiązanie ale jakże skuteczne mogłoby się okazać, a czy nie o skuteczność chodzi? 12-13 lat to jest dziecko jeszcze (?) i uwazam ze inne argumenty moglyby byc nieskuteczne w sytuacji, gdy już doszło do tego że mały pali. To jakich tu argumentów uzyc - mama pali, tata pali, na 100% i on będzie palił. Czasami przemoc jest potrzebna, żeby tylko krzywdy nie zrobic. Ja znam przypadek że stosując ten sposób doszlo u pewnej osoby do zatrucia i odechcialo jej sie palenia na cale zycie.Dlatego tak łatwo przyklasnęłam temu pomysłowi. Fakt że to było dawno temu, teraz jest inaczej, przede wszystkim młodzi są bardziej świadomi.... Nie będę wiecej pisać bo nie chcę się zapętlić. Pozdrawiam Was:)

manka_23558
manka_23558 10-06-2010 08:58

Witajcie. Cisza taka nastała u nas tutaj? Chciałaby wyjaśnic tu obecnym, ze nie użyłabym tego "prymitywnego" sposobu na "odwyk" dla młodzieży (chociaż w pewnym sensie byłoby to wygodne i łatwe) ponieważ młodzi nie dają sobą pomiatać i mają rację, skonczyła się epoka dorosły kazał - młody musiał. Siłowe załatwienie sprawy nie jest dobre, przynajmniej u mnie w domu by sie nie sprawdziło. Zawsze były tylko rozmowy, rozmowy i rozmowy i jest ok. Zina, sama wiesz najlepiej jaki charakter ma twój szwagier i wybierzesz sposób żeby do niego dotrzeć. Ale myślę że to nie Twoja rola tylko rodziców, chodzi o porozumienie z rodzicami z dzieckiem, a jesli juz go nie ma to zostają tylko radykalne "prymitywne" srodki. Tak jak w innych nałogach. Głaszczenie tu nic nie pomoże. Sposób postępowania zależy od etapu zaangażowania w palenie. Zina powodzenia - ty taka mądra dziewczyna jesteś i tak fajnie nam piszesz o tych sprawach papierosowych, ze dasz sobie radę. Zina, a Twój mąż pali czy nie pali bo juz sie pogubilam i nie wiem czy wytrwał. Kochani, ja nie chce robic zamieszania na tym forum, piszcie dziewczyny, piszcie, a jeżeli kogoś uraziłam to przepraszam. Czasami zdarzają sie trudne tematy. Chyba cos już za bardzo zakręciłam. Pozdrawiam fajNIE!

megi11
megi11 10-06-2010 09:06

Witam wszystkich PACHNĄCO!
To już XXV dzień.

SORKI Manka za ostre słowa. Bardzo tego żałuję i jeszcze raz PRZEPRASZAM!

manka_23558
manka_23558 10-06-2010 09:10

Buziolam i miłego, pachnącego dnia życzę. Oj, do pracy się juz biorę...

gosza
gosza 10-06-2010 11:39

Szkoda,że to na Zinę "spadł" obowiązek tłumaczenia młodemu czegokolwiek.To rzeczywiście bez wątpienia należy do rodziców.Ale.....cóż mogą powiedzieć rodzice palącemu dzieciakowi/!/ o szkodliwości tytoniu skoro sami kopcą jak lokomotywy.dlatego sądzę,że młody nawet jak już Cię, Zina, wysłucha a zaakceptuje Twoje gadanie to i tak swoje,choćby na przekór / bo taka mentalność nastolatków/,zrobi.Wytłumaczy sobie jeszcze,że rodzice palą długo i dużo i NIC im nie jest.Bo on tak to widzi teraz.
Oczywiście porozmawiać porozmawiaj,ale po mojemu nie planuj tej rozmowy,niech się potoczy spontanicznie.Skąd wiesz jakim pytaniem Ciebie młody zaskoczy.
Skąd wiesz,że w ogóle będzie chciał Ciebie słuchać.Ja bym mówiła " niby sobie a muzom",niby do młodego a jakby w przestrzeń.Coś w głowie zostanie,jak nie teraz to na przyszłość.Oczywiście oby jak najszybciej!

nati9
nati9 10-06-2010 14:29

Witam po przerwie nadal pachnąca juz 42 dzionek...a nie było mnie bo toczyłam batalie z lekarzami i na razie ja wygrywam :))))))))duzo nerwów bólu i łez ale dałam rade!

Zina a może na poczatku mu wytłumacz jak Ty sie podle czułas paląc ze wszystkimi szczegułami : smierdziuch , dół psychiczny itd .....a potem popros go zeby zrobił to dla Ciebie zeby niebrnął w to paskudztwo , przelicz mu ilosc straconej kaski np 20paczek fajek to oryginalny ciuch albo buty sportowe które zrobia wieksze wrazenie na innych niz fajek w zebach po którym boli głowa.

Wiem, ze to bardzo trudne i Ci wspłóczuje . Mam nadzieje ze Ci sie uda!

Całuski dla wszystkich:))))))))))

Emi2
Emi2 11-06-2010 08:47

Witajcie :-)
I znów szykuje się upalny dzień. Po tych deszczach i chłodzie powinniśmy się cieszyć, że jest ciepło, ale jak dla mnie - teraz jest jednak ZBYT ciepło.. ;) Nie cierpię upałów... Dziś w nocy, gdy się po raz kolejny obudziłam, bo duchota nie dawała spać, pomyślałam sobie: jak dobrze, że nie palę, bo pakowanie w gębę papierosa w tym skwarze to za dużo gorąca naraz ;))
Poza tym teraz oddycha mi się jednak lżej, co nie jest bez znaczenia, gdy z nieba leje się TAKI żar.. :)

Nati, dzielna z Ciebie dziewczyna, nawet wszechwładnej służbie zdrowia nie pozwalasz sobie w kaszę dmuchać ;))) Trzymaj się! :)

W tej chwili piję kawkę i nie powiem, że nie pomyślałam o papierosie, jeszcze tak niedawno nieodzownym dodatku do niej...
Właśnie ten moment w ciągu dnia jest jednym z najgorszych.
I to straszne, co teraz napiszę, ale chcę być szczera - gdybym miała w domu papierosa, nie jestem pewna, czy w takim momencie jak teraz, nie sięgnęłabym po niego... :((
No, dość tych pesymistycznych wynurzeń..
Miłego dnia, mimo (albo dzięki dla tych, co lubią:))upału :-)

manka_23558
manka_23558 11-06-2010 12:30

Cześć, Emi2 - też bym czasami zapalić chciała, teraz już kontroluję to i wiem kiedy. W pracy nie, w nerwach nie, w towarzystwie nie ale w chwilach relaksu samotnego TAK - wtedy brakuje mi fajki i sie obzeram wtedy, pomijajac to ze litrami kawe w siebie leję. Czyli jednak nie jest to juz fizyczne uzaleznienie ale psychiczne, chociaz mysle ze to juz nie uzaleznienie tylko pamięć o papierosie. Chociaz moze czas wrocic do ksiązki Allena, bo wydaje mi sie ze wtedy tzn w chwilach relaksu to sobie mysle ze fajnie byloby zapalic, nie robię tego ale mysle ze fajnie byloby mi, czyli mi żal, a to juz zly sygnal chyba. Ale minął już okres żebym musiała się koncentrować nad tym żeby nie zapalic. Ale to było wtedy, jaka radosc z każdego wygranego dnia:) Warto było. Buziolam pachnąco Was wszystkie:) U mnie juz pół roku jak fajNIE.

megi11
megi11 11-06-2010 18:18

Witka wszystkim! NIEpalę!!!!!!!!!!
Który to dzień? Nieważne.
Ważne, że dobrze to znoszę i tylko trochę
tęsknię. Niestety!

Iwcia_lodz
Iwcia_lodz 11-06-2010 20:44

Ja daję radę 15 dzionek bez trucizny. Jest fajnie, ale też myślę czasami o tym paskudztwie i nie dam się. Dam radę, chyba. Pozdrawiam wszystkich pachnąco.

gosza
gosza 11-06-2010 22:24

Dzisiaj byłam na pizzy w tzw ogródku.Z każdej praktycznie strony dolatywał zapach dymu papierosowego.Zadałam sobie pytanie "czy zapaliłabym?" raczej tak...
"czy zapalę?" na pewno nie...
Bobym siebie znielubiła.
I wcale by mi to nie "smakowało"!!
I to nie ja walczę z nimi,ale one ze mną walczą napadając moje nozdrza upierdliwie.
Takkkkk,dzisiaj właśnie stwierdziłam,że już nie walczę.Ulegam jedynie/i to coraz rzadziej/ potrzebie dawnych nawyków,które były złe.
Dobrego dnia po spokojnej nocy:)

Megi,no i widzisz:) Za chwilę ogłosimy,że miesiąc fajNIE:))
Iwcia,pewnie,że dasz radę.Warto w tym cudnie pachnącym otoczeniu być:))

megi11
megi11 12-06-2010 06:42

Hej w ten gorący poranek!
Gosza to już lada chwila możemy świętować 1 m-c NIEpalenia.
Dobrze to określiłaś, to głodek potworek za nami tęskni - ten sposób myślenia jest
o niebo lepszy. W sumie to my jesteśmy stare wygi w NIEpaleniu i taki głodek może nam ..........
Iwcia trzymaj się, świetnie sobie radzisz,
będzie dobrze! W takim towarzystwie inaczej być nie może......

berk
berk 12-06-2010 15:20

Witam,
Już z miesiąc temu minęła mi setka,
a nadal czasami śni mi się, że pale.
Jest to jak jakiś horror, no koszmar dla byłego palacza.
Może ktoś z większym stażem podpowie
ile to może potrwać?
Częstotliwość takich snów się nie zmienia,
więc nie wiem co o tym myśleć.
Nie boli mnie to jakoś super bardzo specjalnie ale denerwuje i irytuje :)
pzdr

Zina
Zina 12-06-2010 17:27

Witajcie dzis chyba godzina zero bo szwagier u nas nocuje.Kurcze jak widze jak sie bawi z moim trzyletnim synkiem autkami,pociagami itp..az mi sie serce kraje ze to dzieciatko juz spróbowało tej podstepnej trucicielki :( .A propo rodzicow czyli moich tesciow to wybieraja bardzo zla metode moim zdaniem,nawet gorsza niz wypalanie paczki papierosow.Mianowicie ..jak by to nazwac..dogryzaja mlodemu dziwnami komentarzami.Np.pytaja sie go ..masz zapalic bo mi sie skonczyly?Lub Co juz dorosles ze popalasz?Och wydaje mi sie to niezmierne glupie ,bo to takie jak by ciche przyzwolenie.Czasami wydaje mi sie ze oni tak silnie wieża w swoj nałóg,ze jest potrzebny do funkcjonowania ze nawet traktuja go jako rzecz w sumie normalna u ich dziecka..No nie wiem takie mam jakies wrażenie..
Berk..ja swe sny pamietam bardzo rzadko,ale raz tak mialam ze przysnilo mi sie ze mialam palic.Wtedy ziutka napisala ze takie rzeczy sie zdazaja i dopuki to sen to nie mam sie przejmowac.Wiec moze i ty sie nie martw to podswiadomosc twojego potworka sie przypomina,nawet nie twoja..glowa do gory.
Wlasnie ZIUTKA co sie z toba dzieje utkwilas w tej delegacji na dobre czy problemy ze zdrowiem?
Kochani czas mnie dzis goni niemiłosiernie wiec nie koryguje nawet błędów wybaczcie :).Pachnące cmoki.

Odpowiedz w wątku