Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
manka_23558
manka_23558 15-03-2010 23:28

Dzięki Ziutka Kochana! Zajrzałam szybko (na krotko) na ten blog o ISPAGUL-u i jutro będę czytac. Myślę że nie tylko ja.
Dobranoc:)! Kolorowych snów:)!

robik
robik 16-03-2010 09:53

Witajcie!
...chyba juz wiem dlaczego u mnie sa takie ciezkie dni!nie wiem czy pisalem ale dwa lata temu jak rzucilem fajki z tzw.silnej woli na 6 tygodni i moze siedzi mi tam w glowie ze to ten czas sie zbliza z poprzedniej porazki .Coraz czesciej mysle co bedzie jak minie 6tygodni?
...Ziutka czuje te Twoje skrzydla nad soba trzepoca i trzepoca!a misiek to sie robi ze mnie kilogramy ida ale jakos nie przykladam do tego wagi chociaz nieprawda zaczalem biegac ale???Zina troche wyprzedzilem te studniowke ale dobrze ze jestes !dziekuje dziewczyny Manka i Magusia ze wspieracie mnie!a ja Cie Magusia rozumie ze ciezko Ci przejsc obok cierpiacej bliskiej Ci osoby i nie znam rady w tym kierunku ale zycze Ci wytrwalosci a siostra na pewno sie przebudzi!Ziuta jestes skarbem narodowym i ratuj ten narod od zaglady tytoniowej!wiesz nie bede sie tlumaczyl ale mam tez stresujaca troche prace wszyscy sie dziwia jak sobie daje rade wkurza mnie to bo u mnie to dalej jest moda na palenie mimo wszystko 30dzien bez......jestescie kochane ze jestescie!

megi11
megi11 16-03-2010 09:54

Cześć! Nie palę 5 dni.
Jurku masz rację, trzeba zmniejszyć swoje porcje odnośnie żarełka. Nie jest to takie trudne, trzeba się przyzwyczaić dla zdrowia, bo już nie chodzi o figurę, ale o zdrowie i samopoczucie.
Manka, zakwas do chleba:
6 ziemniaków, ok.1/2 kg mąki żytniej, 1/2szkl. mleka, 2dkg drożdży.
ugotowane ziemniaki razem z wywarem zmiksować na papkę/ostudzić/, dodać mąkę i mleko, wyrobić z tego ciasto, odstawić na 24h w ciepłe miejsce. po tym czasie dodać drożdże. po dwóch godzinach otrzymujesz zakwas. Powodzonka!

Magusia
Magusia 16-03-2010 10:45

No dziewczyny...:))chleby,zakwasy....super.....może i ja upiekłabym taki chlebek...na Święta???
Robik,nie myśl o tym,że to 6 tygodni,że jakaś magiczna data......mam za sobą kilka bardzo trudnych chwil....sami wiecie bo pisałam wam w zeszłym miesiącu...Robik,ja byłam pewna,że zacznę palić,miałam wręcz przeświadczenie,że jak pociągnę dyma to wreszcie wszystko się ułoży....ale co miało by się dzięki fajce ułożyć????przecież to tylko nasze uzależnienie i jeszcze to cholerne przyzwyczajenie...mnie nawet dobrą książkę jeszcze do niedawna źle się czytało,bo cały czas myślałam tylko o tym,że do czytania książeczki dobra by była fajeczka,do filmu- fajeczka,po śniadaniu,po obiedzie,w trakcie suszenia włosów,każdej rozmowy telefonicznej,spaceru z psem,jazdy samochodem,mycia okna...piłowania paznokci....Jezu!!!!celowo to wyliczam....to niewolnictwo!!!!!!!Robik,dasz radę,ta cholera zaczęła ci robić dziurę w głowie...wykop to g.... z głowy......Trzymam za Ciebie!!!:)))Dasz radę!!!!!
Megi!!! 5 dni,ależ jesteś dumna i ja też z Ciebie!!!!
Co do jedzonka,tak ,tak....najlepiej połowa z tego co było.....łatwo powiedzieć.....................................................................................Emi,kochana Emi czytałam wczoraj wiele razy Twoje słowa...popłakałam się..................moja siostra jest w takim ciągu,że nie odbiera telefonów i ani mnie ani mamy nie wpuszcza do domu.......Mówiłam jej w zeszłym tygodniu,że za Młodym trzeba iść do szkoły...ratować chłopaka.....ja już byłam...ale co...on też jest w dole psychicznym.....przychodzi do domu a matka leży.......gra w noge w dobrym klubie ,ma osiągnięcia,ale w szkole.....ja wiem,że ciężko,bo treningi,mecze,rozruchy,zgrupowania.....dobrze,że ma 19 lat.....przed laty jak był mały,to był horror kiedy ona piła......alkoholik upadla się w okropny sposób i ciągnie za sobą bliskich.........................Wczoraj rozmawiałam z mamą...mówię:trudno obie pomagałyśmy jak mogłyśmy...Z tą manipulacją Emi masz racje....ona jest mistrzynią manipulacji.....alkoholiczka z 20 paro letnim starzem...................................................muszę kończyć...oczywiście w pracy jestem..cha,cha,cha...................................Wczoraj był chyba posłaniec z książką...która miała niby mi pomóc przestać być morświnkiem.....ale mnie nie było....mama nie wiedziała o co chodzi i nie przyjęła......cha,cha........a tam........................Manka,jak możesz to prześlij mi tę dietkę: magusia20@op.pl...jeśli to nie kłopot.........Całuski.....!!!

Zina
Zina 16-03-2010 10:48

Witajcie moi mili.
Powiem wam ze Jurek 30 ma wiele racji mowiac o zostajacej kasie.Kiedys to co puszczalo sie z dymem mozna spozytkowac na inne cele.Sama ostatnio sobie zaszalalam.Synek jest fanem "tomek i jego przyjaciele" i kupilam mu ostatnio jedna lokomotywke z dwoma wagonami-kurcze ponad sto zloty to kosztowalo.A ja pomyslalam sobie tylko..tydzien mojego dawnego palenia,tydzien rujnowania zdrowia,a jaka synek bedzie mial radosc i na jak dlugo :).No i kurcze warto bylo!Jak sobie pomysle ile fajnych zeczy przepuscilam z dymem ..brrr dobrze ze juz tego nie robie :)
Robik..zucanie palenia przy pomocy silnej woli to poprostu katowanie sie i tyle.Teraz masz nas,masz umysl oczyszczony Allanem..Stan przed lustrem i powiedz sobie to glosno:jestem szczesliwym niepalacym!Jestem teraz i bede nim za 6,7,8..tygodni!I uwiez w to bo odnosze wrazenie ze ty caly czas watpisz w to ze jestes nie palacy,a przeciez jestes,udalo sie.A jesli po tych 6 tygodniach zapalisz to normalnie zjawie sie jako koszmar nocny i samodzielnie ci umysl wypiore!;))
Megi super 5 dni,poczatki bywaja trudne ,ale od czegos trzeba zaczac.Pozwul dnia przybywac i ciesz sie kazdym z nich:)
Manka..ja kiedys przeczytalam ze picie wody z sokiem z cytryny przyspiesza nasz metabolizm.Na temat djet nie mam zbyt wielkiego pojecia ,ale moze warto sprubowac??

ziuta,
ziuta, 16-03-2010 13:37

Manka.. doczytałam dopiero.. mąką się nie przejmuj, bo jest do kupienia w supermarketach (może nie zawsze ale bywa) w Realu np. moja ulubiona żytnia żurkowa 1400 i tania jak barszcz.. w sklepach ze zdrową żywnością ale tu jest najdroższa.. i zawsze jest nasz kochany Internet:) Mąki jest wiele rodzajów i z każdej masz inny chleb. Maszyna do pieczenia chleba żytniego na zakwasie nie nadaje się, można jej używać raczej do pieczenia z drożdżami czyli do innego rodzaju chleba niż na samym zakwasie.
Megi.. podajesz wyżej b. ciekawy przepis na zakwas czy może raczej zaczyn.. chociaż wygląda mi to na przepis na chleb.. nie bardzo rozumiem co z nim dalej robić:)
Ja robię takie chleby gdzie zakwas jest jednym ze składników na chleb
.. taki prawdziwy zakwas, jaki robiły nasze babcie na wsiach jest niestety bez drożdży przemysłowych.. bo cały pic polega na tym, żeby chleb upiec właśnie bez tego co leży na pólkach bardzo długo.. Zakwas robi się tylko z mąki żytniej razowej i wody.. resztę czyni temperatura otoczenia (ciepło), po "przepracowaniu" w odpowiednim czasie są w nim też drożdże, ale dzikie, naturalne i nasze własne a oprócz tego inne dobre bakterie. Taki zakwas raz zrobiony i systematycznie "karmiony" co jakiś czas, służy mi już ponad rok.. on po prostu cały czas żyje!
Ludzie piekący chleb stale mają go po kilka lat.. oczywiście zrobienie takiego zakwasu wymaga nieco więcej czasu ale pośpiech przy pieczeniu chleba (szczególnie na takim zakwasie) nie jest wskazany:) Myślę, że zakwas Megi nadaje się do pieczenia okazjonalnego a to co ja robię to pieczenie w trybie prawie ciągłym. Jeżeli ktoś chce poważnie zgłębić temat to polecam dlatego wspomniany już wyżej Leśny zakątek p. Danusi:)
A w ogóle faktem jest, że pieczenie chleba towarzyszy mi tyle ile nie palę i może dlatego stało się ono dla mnie już prawie pasją i czynnością niemalże mistyczną:).. i nie wiem czy bardziej mam na myśli pieczenie czy niepalenie..
..prawda, że wcale nie odbiegłam od naszego zasadniczego tematu?.....:)))
a i tak wszystkiego co chciałabym nie przekażę bo tu nie da rady:)

ziuta,
ziuta, 16-03-2010 13:50

Robik.. wobec tego OPRu ciąg dalszy!
Mówisz moda? co tam moda!.. to niewiele, raz jest taka raz inna i zawsze można ją zmienić..
Myślisz, że ja to chodząca oaza spokoju?.. aż mi się chce zacytować: "a co Ty kurna wiesz o stresie??" ha, ha!!!.. każdy dzień to stres.. samo życie jest stresem.. tylko Ty w swojej głowie masz nadal zakodowane od lat te same bzdury jak i my kiedyś, że palenie uspokaja.. że robi nam cokolwiek dobrego:)
Nie zajmuj się więc tym co będzie w 6 tygodniu niepalenia! czy osoba niepaląca zastanawia się nad tym.. nie! Ale jeśli szuka powodu do zapalenia, to tak!.. bo 6 tygodni może być takim samym dobrym jak i głupim powodem jak inne! po prostu tęsknisz facet za papieroskiem i nie ma w tym nic dziwnego.. tak bywa.. chyba my wszyscy znamy ten stan, nie ma się czego wstydzić:)
Robik, wydaje mi się że problemem u ciebie jest brak solidnej motywacji.. albo ja nie widzę jej u ciebie, albo za mało o tym mówisz!.. może spróbuj to sobie przemyśleć.. wszystkie Twoje za i przeciw paleniu, popracuj nad tym. Musisz sobie trochę rzeczy uświadomić i to szybko, bo będzie Ci ciężko, coraz ciężej.. aż zaczniesz znowu palić, czując się zupełnie rozgrzeszony.. jak amen w pacierzu!

zapomniałam, że z tym bieganiem to super!.. własnie o to chodzi.. wybiegać!.. wypocić!.. zapomnieć!.. więcej takich działań i dasz radę:)

megi11
megi11 16-03-2010 14:44

Ziuta, Podałam tylko przepis/wypróbowany osobiście/ na zakwas, wzięty z opakowania żytniej mąki chlebowej. Zrobiony raz, służyć może nawet 100 lat. Jeśli pieczesz chleb to powinnaś całą procedurę znać.

ziuta,
ziuta, 16-03-2010 15:26

OK Megi.. ja chleb piekę tylko od roku i nie znam wszystkich procedur.. nie wiem dlatego czy twój przepis jest na chleb czy na zakwas.. a to różnica.. jeżeli na chleb (tak myślę) to wypróbuję jak smakuje:))) Buziak!

ziuta,
ziuta, 16-03-2010 16:43

Dziewczyny!.. własnie czytam Newsweeka z 14 marca i jest w nim dużo ciekawych rzeczy o dietach.. polecam:)

robik
robik 16-03-2010 18:48

OK niech czas robi swoje!moze i brak u mnie motywacji Ziuta pewnie masz racje ze slabne.Tak Magusiu najbardziej mi brak podczas rozmowy przez tel. i podczas jazdy samochodem to byl moj achhh....nawet juz przy kawie tak sie nie przypomina jak przy tamtych czynnosciach!trzymajcie sie cieplutko pozdrawiam

ziuta,
ziuta, 16-03-2010 19:41

Robiczku.. broń Boże! Nie powiedziałam, że słabniesz:).. zachęcałam Cię tylko do przemyśleń.. bez tego się raczej nie da.. nawet to twoje "achhh".. świadczy o tym, że chyba dalej marzysz o przeszłości, jesteś w niej ciągle jedną nogą.. ale to nie oznaka słabości:)
To normalne.. potrzebujesz jeszcze czasu.. przecież po 30 dniach niepalenia niewielu z nas czuło się "uskrzydlonymi":)
Robik Ty musisz!.. musisz wiedzieć sam, że wszystko co najlepsze jest przed tobą a przeszłość będziesz wspominał przynajmniej z niesmakiem:)
Ja trzymam kciuki za ciebie a Ty rób swoje..
Robik.. wszyscy jesteśmy z tobą! wiesz o tym:)))

A.M.
A.M. 16-03-2010 22:55

Witam ,ja właśnie taka uskrzydlona byłam przez jakiś czas ale ostatnie dni podcięły mi skrzydła.Myślałam że mnie już nie będzie potwór gonił a jednak.Choroba mojej koleżanki,przedłużająca się zima ,brak pracy i dzisiaj mój ;słodziutki" małżon.Wyszedł do pracy a ja pomyślałam sobie ;i na co ci idiotko to niepalenie.Gdybyś sobie zapaliła wszystko by się może nie ułożyło ale lżej byś to przyjęła.Z 10 minut stałam w korytarzu z myślą czy iść po fajki[sklep mam blisko].To było jak jakiś omam,albo zanik pamięci bo jak puściło to od razu wiedziałam czego chcę a raczej czego nie chcę.Tak silnych zrywów potworka nikotynowego nie spodziewałam się po takim czasie.Myślałam że zdechł,gnida podstępna.No to teraz trochę się boję czy będą powtórki ,to nie było przyjemne uczucie.Dla pewności wieczorkiem poszłam pobiegać.Ja już na początku pisałam że kilometry marszów albo przebieżki mają zbawienny wpływ na moją psychikę ,polecam ze względu na endorfiny.Szkoda że to nie przekłada się na moją wagę.Ostatnie stresujące dni zaowocowały 2 kg do przodu.Wkurza mnie to bo kiedyś jak się denerwowałam to waga w dół a teraz szkoda gadać.I jak nie przyjdzie wiosna i nie wsiądę na rower to nie schudnę a wiosny nie widać, odwołali czy co?No po marudziłam Wam tu trochę ale chciałam opowiedzieć jak to licho które nie śpi dzisiaj mnie właśnie nawiedziło.Całuję mocno.

Magusia
Magusia 17-03-2010 08:42

Mie mogłam się wczoraj zalogować....a bardzo chciałam żeby Robik mnie usłyszał....ale zapisałam to sobie....więc :Robik,wiem,że to nie wiele znaczy,ale pomimo kiepskiego dnia bardzo o Tobie myślałam....Trzymam za Ciebie kciuki,nie daj się!!!!Robik,paliłam jak lokomotywa,ciągle,bez przerwy.......przetrzymaj i uwierz mi,że to minie.....Mocne całusy:))))
Emi kochana,zaglądasz do nas???Czekamy:))
Manka,Ziuta,ja tren blog ispagulowy trochę znam,ale chyba nie do końca się potrafię w tym połapać...Oczywiście pod wpływem Waszych wieczornych dywagacji...wróciłam do ISPAGULI...leżała solbie w biurze....i czekała na mnie....mam tylko pytanie....(i nie ważne Manka,bo piszesz,że nie na temat i że nie chcesz nikogo męczyć i przynudzać sprawami wagi....a ja uważm,że to się łączy....rzuciłam-przytyłam,więc się łączy)....Jak wezmę ispagulę i obficie popiję,to mój brzuch jest wielki i nadęty jakbym miała zaraz na porodówkę lecieć........wygląda to strasznie i czuje się obrzydliwie...Wzięłam 4 łyżeczki na szklankę wody,zamieszałam,zjadłam....trochę jeszcze popiłam...co robię źle...i czy 2x dziennie trzeba???
Manka,makrelcia na jajku,opruszona szczypiorkiem...o Jezusie...pycha!!!!!:))))))......................Czy nasza LENI żyje???:))Odezwij się jak dasz radę:)))Mazianka,a Ty????Megi oczywiście trzymam kciuki.....Całusy:))

megi11
megi11 17-03-2010 09:16

Cześć wszystkim, nie palę, boli mnie głowa co dzień z rana. O paleniu nie ma mowy, chociaż mam różne odczucia od wstrętu po głód nikotynowy.
Magusia, Ispagul czy inny błonnik pokarmowy należy wprowadzać stopniowo. Na początek małe porcje, żeby organizm przyzwyczaić. Za każdym razem duże ilości płynu. Spróbuj również siemię lniane stosować. Działa na nasz uśpiony metabolizm.

Zina
Zina 17-03-2010 10:02

Witajcie.
Powiem wam cos kochani w tajemnicy :)Zblizajasie moje urodziny-konkretnie 29 marca i czuje w brzuchu na te mysl dziwne ssanuie.Wiecie wszyscy oprucz mnie i meza beda palic,bedzie na pewno cos z pracentami..wiec odczuwam lekki niepokuj.Nawet nie o siebie a o meza sie boje.Zostaje mi wiezyc ze bedzie O.K ale ten niepokuj wybija mnie z mojego spokojnego zywota.Mam madzieje ze nie zlapie mnie tak jak A.M bo nie wiem czy dam rade stawic czola otoczeniu.Wiecie co jak ktos sie mnie zapyta co chce na urodziny to powiem zeby zrobili to dla mnie i dla siebie i przestali palic..wiem i tak nie zadziala ale moze sprubuje?Tym bardziej ze tesciowa zaopatrzyla sie w tabex i narazie oglada go z daleka :)
No nic narazie zmykam .Calusy kochani.

ziuta,
ziuta, 17-03-2010 10:18

Magusiu.. i ja uważam, że się łączy jak najbardziej.. nawet tym co są teraz na początku może przydać się wiedza, że trzeba uważać na wagę:)
4 łyżeczki to chyba za dużo.. nie pamiętam dokładnie i może to sprawdź jeśli masz wagę w domu.. najlepiej bierz zgodnie z ulotką. Ja brałam 2 łyzeczki z "górką" (i to chyba było 4 gramy) ispagula na jeden raz i na szklankę wody.. i ppoł. lub wieczór drugą dawkę jako ostatni posiłek.. czyli 8 gram/4 łyżeczki na cały dzień.
4 łyżeczki na szklankę to chyba musi być niezły kit:) Jak chcesz i potrzebujesz brać więcej Ispagula to bierz go raczej częściej.. to chodzi o to aby utrzymywać podobny poziom sytości cały dzień, w zależności od rozkładu posiłków w ciągu dnia.. tak mi się wydaje i to tak działało u mnie.
Aha! to wzdęcie przechodzi po pewnym czasie regularnego stosowania.. ale jak będziesz brała raz na kiedy to nie ma sensu.. może najlepiej powoli przyzwyczajaj swoje jelita do coraz większych dawek.. i cierpliwości.
Manka w tym ispagulu nie ma jakiegoś tajemniczego sensu i działania.. działanie z ulotki to :
"środek regulujący wypróżnianie w przypadku zaparć i w przypadku biegunek przywracając właściwą konsystencję stolca.. działa łagodnie i powoli. Pierwszy efekt występuje najczęściej po 12 - 18 godzinach.. nie wywołuje biegunek.. przyjmowany systematycznie gwarantuje codzienne, regularne wypróżnianie. Dodatkowo obniża poziom cholesterolu, trójglicerydów, cukru we krwi poprzez wiązanie ich przez śluzy.. Wskutek pęcznienia w przewodzie pokarmowym daje uczucie sytości, które utrzymuje się nawet do 3 godzin. . przyjmowany przed posiłkiem zmniejsza konsumpcję tłuszczy.. Pomocniczo w kuracjach odchudzających jako środek podtrzymujący uczucie sytości, zmniejszający konsumpcję tłuszczy i przyspieszający pasaż jelitowy".
Te działania stwierdzam w 100% na sobie. Robiłam teraz badania krwi i kiedyś mocno przekroczone są wzorcowe.. oczywiście do tego stosuję rozsądek w odżywianiu.
Polecam Ci artykuł w Newsweeku o doktorze Mularczyku.. intuicyjnie odżywiam się od kilku miesięcy podobnie jak on.
Kochani.. idzie wiosna! Buziaki pachnące:)

ziuta,
ziuta, 17-03-2010 10:28

jeszcze i ja też melduję, że jestem fanką makreli od wielu lat.. ale z pomidorem:)))

Megi.. głowa może Cię boleć od tabexu.. trzymaj się mocno!

Lenii.. przyganiał kocioł garnkowi.. a sama teraz znikłaś:)

Zina.. niepokój jest uzasadniony.. po prostu bądź czujna i nie daj się zaskoczyć..
wiesz już doskonale jak to wszystko działa i będzie dobrze, bo być musi:)
będziesz chlubnym przykładem dla innych i pokazuj że jesteś z tego dumna!

manka_23558
manka_23558 17-03-2010 11:50

Dziękuję Ziuta, na razie tylko to mam bo ...jestem w pracy...., do wieczora dzisiaj..... http://www.nil.org.pl/xml/oil/oil68/gazeta/numery/n2005/n200510/n20051046 i wlasnie niezgodnie z ty co pisze popilam solidnie sniadanie.
Magusia - odebralas maila?

manka_23558
manka_23558 17-03-2010 14:33

Ziuta - mam już ten artykuł. Rzeczywiscie wszystko sprowadza sie do zdrowego zywienia, ale ja mam juz pewne nawyki to bedzie dobrze. Nie ma sie co rozpisywac tylko przestrzegac tego co trzeba.
Pozdrawiam.

Odpowiedz w wątku