Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
lenii
lenii 08-02-2010 09:39

witam:)

malutka strach to naprawde najnormalniejsza rzecz na świecie, każdy z nas się bał, bo w końcu trzeba się nauczyć żyć na nowo. a jak to w życiu bywa boimy się wszystkiego co nowe.. a nowe nie musi wcale znaczyć, lepsze czy gorsze, może nawet i takie same, ale nowe. z taką tylko różnicą, że bez fajka a z czystym umysłem, płucami i większą ilością czasu:) czytaj i pisz, bo strach ma tylko wielkie oczy..


AM.. najwyraźniej nie czytałaś forum "od deski do deski", bo nie masz racji w tym co mówisz.. w Twojej wypowiedzi jest bardzo dużo żalu do nas, jakbyśmy obiecywali Ci gruszki na wierzbie, a przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo.. gdybyś poczytała forum dokładnie zobaczyłabyś sama, że nie dla każdego była to łatwa droga.. każdy z nas na swój własny sposób przechodził ten ciężki okres.. w moim przypadku udało mi się pokonać smroda śmiechem, ale bywały tu takie osoby, dla których czasem zakrawało to na życiowy dramat, a jednak się nie ugięły i poradziły sobie z tym problemem. poszukaj i poczytaj wpisy amre, która aż musiała zasięgnąć porady specjalisty, bo działy się z niąo wiele gorsze rzeczy niż z Tobą.. Twoja reakcja należy do nazwijmy to "normalnych" - żal, rozrażnienie, dodatkowe kilogramy - cały czas o tym tu mówimy i staramy się znaleźć na to złoty środek, który może pomoże, jednak tak naprawde nikt za nas nie rzuci palenia i nie ma co się tu czarować.. a rzucanie palenia dla kogoś mija się z celem.. dopóki sama nie dojrzejesz do tego, że nie chcesz być już więcej w sidłach nałogu, że masz dosyć śmierdzących ciuchów, ziemistej cery i nie opuszczającej cię na krok chęci zapalenia, to ani mąż ani dzieci, czy nawet lekarz nie zmuszą cie do tego, żeby nie palić..zastanów się sama nad sobą.. papierosy nie są złotym środkiem na wszelkie problemy, one je właśnie stwarzają i mówi Ci to były zagorzały palacz.. a skoro uważasz, że aż tak mocno się zmieniłaś, to może tak jak amre potrzebujesz pomocy specjalisty? może to nie w papierosach leży problem? uważam, że nie powinnaś się poddawać tak łatwo, w końcu już tak wiele osiągnęłaś, a takie dni zwątpienia zdarzają się każdemu, tylko przetrwanie ich powoduje, że stajemy się silniejsi a nasz nałóg słabnie. trzymam kciuki za powodzenie i wierzę, że będzie dobrze:)

a tak a propos to ciekawe jak się ma nasza amre?:)

Pozdrawiam wszystkich i życzę pachnącego poniedziałku :)

lenii
lenii 08-02-2010 09:45

kenai słońce:) jak miło widzieć w Tobie taką siłę! 2 miesiące powiadasz?? gratuluję:)tak sobie to chyba teraz jest już u każego z nas, bo zima daje we znaki i każdy z nas zaewne odczuwa przesilenie.. ale byle do wiosny:)

buziaki dla Ciebie siłaczu:)

kenai
kenai 08-02-2010 10:03

Ta siła Lenii to między innymi Twoja i Ziuty zasługa :)
Buziaki dla Was i miłego życzę ;]

A.M.
A.M. 08-02-2010 12:02

Lenii moja miła żle mnie zrozumiałaś,ja nie mam żalu do nikogo .Przecież podziękowałam wszystkim za pomoc.Ja tylko chciałam się podzielić moimi odczuciami ,nie wszyscy są tacy zajefajni i mocni jak wy.A wpisy Amre czytałam i właśnie nie chcę się doprowadzić do takiego stanu a właśnie wszystko wskazuje na to że skończyło by się to psychiatrą.A ja nie chcę zamienić fajek na psychotropy.Kenai a Ty myślisz że twoja ciocia jak by nie paliła to żyła by wiecznie ?zobacz ile młodych niepalących ludzi umiera ,to loteria.Wiem że nie wpuścicie mnie tu więcej bo tu trzeba pozytywnie ale ja nie umiem.Mam takiego doła że nawet specjalnie palić mi się nie chce,myślę tylko że te dwa miesiące takiego napięcia mnie wykończyły.Zle wyglądam ,żle się czuję i tyle mi z tego niepalenia przyszło.Ale jeszcze raz podkreślam, wszystkim dziękuję i nie mam żalu do nikogo.Sama widzę że to ze mną jest jest coś nie tak.

manka_23558
manka_23558 08-02-2010 12:54

Witajcie - na moim liczniku 83 dni.
A.M. - myslalam ze razem bedziemy brnąć do przodu, jesteś mi w pewnym sensie bliska.
Jezeli jeszcze nie zapalilas to nie pal, zrob to dla siebie a nie dla meza, co tam, a jak masz zapalic to tez nie patrz na męża. Jestes wolnym czlowiekiem i robisz to co chcesz (oczywiscie nie krzywdząc innych po drodze). Ja tez wczoraj mialam takie migawy - papieroska mi sie chce. Ale przeciez myśli mamy różne i weryfikujemy swoje działania. No cóz, te 10 kg do przodu to koszmar. Oczywiscie dopoki robie co moge zeby schudnac (przez miesiąc nic nie schudlam ale sie nie poddaje)to nie jest zle z moja psychiką, gorzej jak bym odpuscila. Idę do przodu, juz wiem jak zdrowo sie odzywiac i licze kalorie i coz, okazuje sie ze jem za duzo i to co pisza ze mozna jesc duzo ale zalezy co to bzdura, jesc zawsze trzeba mniej, niestety, trzeba sie poglodzic troche a z tym juz gorzej. Fajne ciuchy wisza w szafie, to schudne na pewno. Szkoda AM ze sie poddalas. Mi tez nie jest lekko ale to co nas nie zniszczy (czy nie zabije, nie wiem dokladnie jak to było) czyni nas mocniejszymi i to jest prawda. Przekonalam sie o tym wielokrotnie, co nie znaczy ze nie mam uczuc. Nie pamietam AM czy czytalas Carr"a, nie wiem czy dobrze kojarzę ze "NIE" i to byl chyba bład, uwazalas ze jestes silna i sama dasz rade? Ja bym nie potrafila tak. Koncze i do pracy sie biore, mam nadzieje ze nastepnym razem jeszcze bedziesz z nami.

manka_23558
manka_23558 08-02-2010 13:32

A.M. - jak zapalisz to opisz nam jak ci wspaniale było po tym papierosie i czy to było to czego potrzebowałas, czy to palenie jest lekarstwem na Twoje "doły". No i co zamierzasz zrobic z tymi kilogramami co Ci przybyły, bo same nie odejda.

lenii
lenii 08-02-2010 14:48

No i właśnie się tego obawiałam, że mnie źle zrozumiesz AM.. napisałaś "Mam takiego doła że nawet specjalnie palić mi się nie chce,myślę tylko że te dwa miesiące takiego napięcia mnie wykończyły". Może za dużo o tym myślisz, za bardzo analizujesz.. poza tym chyba faktycznie odpuściłaś sobie lekturę Allena i dlatego wydaje CI się, że my tu przechodzimy to wszystko tak lekko i na luzie i wesoło, bo zapewne nie byliśmy aż tak uzależnieni jak ty... wiesz co? nawet nie wiesz jak ja CIebie rozumiem.. wcześniejsze moje próby rzucania palenia kończyły się właśnie takim stanem, do którego teraz siebie doprowadziłaś.. tym razem jest inaczej, bo znalazłam swój złoty środek... zaczęłam od forum, następnie był tabex, a na koniec swój nałóg zbombardowałam filozofią Allena i już ten potwór nie miał szans! póki jeszcze nie chce ci się palić tylko czujesz żal i rozgoryczenie spróbuj przeczytać książkę bo ona ma naprawdę ogromną dawkę pozytywnej energii, której teraz tak bardzo potrzebujesz...
Powiedziałaś:"Wiem że nie wpuścicie mnie tu więcej bo tu trzeba pozytywnie ale ja nie umiem" po pierwsze: my tu nikogo nie wpuszczamy, tylko serdecznie zachęcamy, bo wiemy przez co przechodzisz i chcemy pomóc.. po drugie: to nie jest klub wzajemnej adoracji pozytywnych wariatów (hehe spodobała mi się ta nazwa:P), bo skoro tak uważasz, to niestety też do nas należysz:P jak jest z czego to się cieszymy wszyscy razem i trzymamy się na duchu, bo jest z czego być dumnym, jeśli każdy kolejny dzień przeżywamy bez smrodów, a wiesz dlaczego tak się dzieje? ponieważ wiemy z własnego doświadczenia jak to jest trudne i sami potrzebujemy pomocy.. dlatego też codziennie tu zaglądamy i liczymy dni, żeby mieć się czym pochwalić.. jeśli natomiast zdarza się, że ktoś ma trudniejszą chwilę, to mobilizujemy wszystkie siły (które akurat wejdą na forum) i staramy się pomóc, bo (powtórzę się, ale..) wiemy jak jest ciężko... a psychiatra nie koniecznie oznacza psychotropy, a zadymianie papierosami problemów nie pomoże ich rozwiązać (amre sama nie zdawała sobie pzecież sprawy, że ma tak duże kłopoty sama ze sobą i tylko dzięki temu, że ostawiła truciznę, to się dowiedziała)...
Pisz, wyzywaj, płacz i szalej ale nie pal i możesz mnie nawet znielubić ale całym sercem wierze, że będzie dobrze i przetrwasz, bo jest o co walczyć:) czekam na informacje od Ciebie, ale pozwolisz, że będę nadal wesołą osobą - no bo już ja tak mam i z miłą chęcią bym CIę tą wesołością zaraziła:).. czekam:)

mazianka
mazianka 08-02-2010 15:12

hej!!!!

nie było mnie chwile,ale śledze Was codzień!!!
musiałąm brzebrnąć sama przez kilka cięzkich dni.
A.M jesli pisząc o Tch co sie poddali i podkulili ogon myślisz o mnie ,to sie mylisz!!!!
nadal jestem NIEPALĄCA
i proszę Cię przemyśl wszystko od początku,przeczytaj swoje początkowe wpisy,a szczególnie poczytaj Allena.
ja jakos przetrwałam najgorszy ostatnio okres bez książki,ale już mam ją w domu i nikomu wiecej nie dam jej ruszyć!!!!

uwierz wiem jak sie czujesz!!!!
ja nie palę 4,5 miesiąca i prawie co dzień zastanawiam sie nad swoją decyzją,szukam potwierdzenia jej słusznosci,i czesto myśle po co mi to było,
a najgorsze w tym jest to,ze siedza we mnie dwie skrajnie rozne osoby :jedna szcześliwaze nie pali,a druga nieszczęsliwa z tegoz samego powodu!!!
czy ktos mi to wyjasni??

a tez na poczatku bylam taka pewna siebie,hihi
coz palacz chyba palaczem bedzie tak jak alkoholik alkoholikiem -do konca zycia i musimy sie nauczyc z tym zyc i odpychac mysli o tym jednym papierosie.
ja jednak nadal wierze,ze to przejdzie ,i jak tylko zaswieci słonce,to wszystkie takie mysli pojda gdzies
a narazie trzymam sie twardo bo tak chce.!!!!

nie wiem czy ktos mnie zrozumial hihi,ale takii to byl sobie monolog

trzymam kciuki za poczatkujacych i za A.M w szczegolnosci,wierze ze jeszcze wytrwasz ,
buzilki

manka_23558
manka_23558 08-02-2010 19:58

Witajcie Kochani!
Ja już kilka razy tu dzisiaj zaglądam i niedowierzam że A.M. odpuściła. Czy to znaczy ze formę trzymała wcześniej a się bardzo męczyła? I tu był długi mój wpis, który przed chwilą deletowałam, bowiem wszystko co bym napisała już było powiedziane wcześniej, a wlasciwie nic mądrego tu nie napisałam. Po prostu smutno mi. Nie jestem tu specem od udzielania rad. Ale jestem tu, to forum to jest dla mnie jak terapia. Odkąd jestem niepaląca to jestem WOLNA, A.M. wrócisz tu kiedyś. Myślałam że kupą raźniej..... i dalej tak myślę. Buziolam Was wszystkich palacych i niepalących tu zaglądających. Ta, która palaczem była większą część swojego życia i nigdy wcześniej nie uwierzyłaby że może rzucic palenie. To sprawka tabexu, tego forum i Allena Carra - w tej kolejności, ale myślę że dwa pierwsze by nie wystarczyły, żeby utrzymać mnie w takiej formie. Ja się nie przechwalam, ja jestem szczęśliwa bo wolna. Mogę sobie tu siedziec przed komputerem i nie musze na fajkę wychodzić, nie muszę w kuchni do okna dmuchac i dmuchawy właczac i drzwi zamykac i nie muszę czuć sie wrednie że zatruwam powietrze bliskim. Ale to chamstwo bylo jak paliłam. Normalna chamka - paliła i z nikim się nie liczyła, wydawało jej się ze nie smierdzi. Wszystko śmierdziało. I jak wcześniej pisałam - nikt mnie za to nie chwali ale sama się za to chwalę. Bo mi dobrze tak jest jak jest. W pracy papiery nie smierdzą. Był balagan na biurku i pelna popielniczka petów, aż dziw ze nic nie podpaliłam. Jak ludzie z terenu do biura wracali to udawalam że nie śmierdzi. A przy otwartym oknie siedzialam. Wyobrażcie sobie jaki to smród, zimno i śmierdząco. Juz glupoty piszę ale kasowac nie będę.
Członek "klubu wzajemnej adoracji pozytywnych wariatów"-łączmy się!

arco
arco 08-02-2010 23:02

lenii :)
...no nie...musiałem tu na chwilę wejść aby zapisać się do Twojego K.W.A.P.W Klubu Wzajemnej Adoracji Pozytywnych Wariatów....i rezerwuję członkostwo z NR.1...to świetna nazwa i niesamowity klub będzie :))))
buziak :*....na dobranoc
leni..a ja sce być we władzach tego klubu...powiedzmy w-ce :)

arco
arco 08-02-2010 23:05

ooo manka sorry ale nie zauważyłem,że przystąpiłaś do klubu....fajnie :)

A.M.
A.M. 08-02-2010 23:29

Mazianka, to właśnie to co Ty piszesz o tym rozdwojeniu to jest to co mnie przeraża.Jak można się cieszyć i jednocześnie być nieszczęśliwym?Ja właśnie z tymi dziwactwami sobie nie radzę.I fakt że u Ciebie to trwa tak długo też mnie przeraża.I oooo! taka przerażona właśnie chodzę ostatnio.Manka to nie to że sobie odpuściłam bo jednak nie palę ,ale wiem jak sobie radziłam dawniej jak paliłam.Nawet po jakiś ostrzejszych dyskusjach obojętnie w jakim gronie tam gdzie grały emocje w końcu padało hasło :idziemy na papierosa-i to było rozładowanie każdej sytuacji.A teraz te wszystkie emocje kumulują się we mnie i tak okropnie się z tym czuję.Tak jak pisałam to już nie jest głód nikotynowy bo mi się wcale nie chce palić .To złość na siebie że nie przewidziałam tego że tak to będę żle znosiła.Manka to nie to że cały czas było żle to po prostu narasta ,jeden nieodreagowany stres nakłada się na drugi itd.Lenii a dlaczego miałabym Cię znielubić Ty mi tak dużo pomogłaś; pamiętam i doceniam.Ja po prostu naprawdę przechodzę coś dziwnego czego sama nie rozumiem i czuję się okropnie .I myślę że gdybym wróciła do palenia to wszystko wróciło by do normy?!Życie nie byłoby tak przerażające?!Kochani ,nie będę Was zamęczać,spróbuję to sobie poukładać jeszcze raz,wszystkie wasze rady wezmę pod uwagę,zobaczę co z tego wyjdzie .A o wynikach moich zmagań dam znać na pewno.Pozdrawiam.

kaprysik
kaprysik 09-02-2010 00:06

Witajcie:)
A.M wiem doskonale co czujesz. Ja również czułam się tak samo jak TY.
Każda stresowa sytuacja była rozładowana papierosem, a teraz tego papierosa musisz zastąpić czymś innym i właśnie od Ciebie zależy czym go zastąpisz. Ja po prostu starałam się nie myśleć o papierosie. Nie poddawaj się tak szybko!!! Te okropne dni miną tylko daj sobie więcej czasu i przede wszystkim musisz starać się nie kojarzyć danych sytuacji z paleniem. Przemyśl sobie na spokojnie ile już zyskałaś nie paląc, a wiesz że osiągnęłaś bardzo dużo. Szkoda by było to zaprzepaścić i puścić z dymem. Ale decyzja zawsze będzie należała do Ciebie. Ja nie palę już ROK i 15 dni i jeszcze przypomni mi się o papierosach:)ale nie chce mi się palić. Po prostu pamiętam,że paliłam:)
Pozdrawiam wszystkich pachnąco i trzymam za Was kciuki.
Szczególnie za Ciebie A.M.

lenii
lenii 09-02-2010 08:00

hejka.

A jak Ci AM nie opuszczę i nie pozwolę Ci zostać samej w tej trudnej dla Ciebie sytuacji... Cieszy mnie fakt, że nadal nie palisz i że zwróciłaś się do nas o pomocną dłoń - ja do Ciebie moją wyciągam (jak niejaki Inspektor Gadżet - pamiętacie taką postać??:P) i liczę, że złapiesz chociaż za jeden palec i dasz sobie pomóc.. myślę, że większość z nas zgodzi się z Tobą, że do tej pory papieros: rozłądowywał napięcie, uspokajał, był niezłym pretekstem do przerwy, a tym samym pomagał układać myśli, że rozwiązywał każe spory, ba! nawet pomagał nawiązywać kontakty.. no nie było tak? było.. ale w naszych wypranych przez media, filmy i propagandę nikotynową głowach.. i tu odsyłam Cię do Allena.. jeżeli już tak bardzo chcesz sama sobie poukładać myśli w głowie (czego nie polecam) to wesprzyj się Allenem - i wiem, że to już jest nudne, ale my wiemy o czym mówimy... to tylko jeden kryzys, który przechodzisz dzielnie - w końcu przecież nadal nie palisz... myślisz, że my o paleniu nie myślimy? każdorazowe wejście na to forum przypomina nam dlaczego tu jesteśmy.. każy z nas był w sidłach nałogu i każdy z nas podobie się z nich wyplątał, ale z innymi odczuciami.. nie szukaj w papierosach plusów, bo tak naprawdę to ich tam nie ma.. manka obrze, że nie skasowałaś swoich "głupot", bo w Twoim wpisie jest pięknie pokazany egoizm i zakłamanie palacza.. mocne słowa - wiem, ale jakże prawdziwe... też dopiero teraz rozumiem co przeżywał mój nigdy nie palący mąż.. nie daj Boże jak mi ktoś w domu zapali, to później chodze i wietrze całymi dniami, żeby już w końcu przestało śmierdzieć, a on dzielnie znosił wiecznie unoszący się dym w domu.. nie wspomnę już o tym, że zdecydowanie częściej słyszę (i to nie tylko od męża, ale również od innych), że pięknie pachnę.. no miód dla moich uszu... nie odpychaj pomocy AM, bo podjęłaś naprawdę słuszną decyzję i nie ma co się z niej teraz wycofywać.. nie po tym co już osiągnęłaś..

A propos Klubu Wzajemnej Adoracji Pozytywnych Wariatów.. jak sama nazwa wskazuje - każdy w nim jest prezesem, a czemu by nie?:P

Buziakam was moi wariaci:)

Zina
Zina 09-02-2010 10:50

Wrr jakos sie ostatnio dostac tu nie moglam,serwery zawalone,jakies errory..no ale sie udalo.No ale smutne zeczy tu widze..
A.M..wiele madrych slow tu padlo,i nie wiem czy moje wniosa cos nowego ale co tam ,pisze.Dzis zaprowadzilam synka do przeczkola-chodzi tam 2 razy w tygodniu-potem poszlam jak zwykle popatrzyc przez okno z ukrycia jak sie bawi.No i jakis inny chlopak zabral mu jego ukochany pociag-oj jaki byl placz i krzyk.Pani przyszla podzielila pociag na dwie czesci i znow zapanowala zgoda.No glupia baba z tej kobiety-no przeciez powinna wyskoczyc z paczka papierosow-bo to jedyne rozwiazanie klopatow,zaspokojenie stresu i wogole cudna lek na wszystko-Prawda A.M?Nie jakos nie tak chyba myslisz,jak do trzylatka z papierosami,to glupie ,nie normalne.A ja ci powiem jeszcze jedno:tak samo glupie i nie naturalne jest palenie u trzy jak i u trzydziesto latka!Nikt z nas nie rodzi sie skazany na palenie.Powiesz co to za problem zabrany pociag-wierz mi dla dziecka to koniec swiata-katastrofa najwieksza w zyciu.Kazde dziecko musi sie nauczyc rozwiazywac takie problemy,radzic sobie ze stresem.Tak samo my byli palasze musimy sie tego nauczyc na nowo.Kiedys byl to dla nas papieros-ale to nie jedyna zecz.Odpalenie papierosa nie znienia swiata na leprzy magiczny,bez problemowy.Otumania nas,i daje falszywe nadzieje.Zastanow sie czy papieros znieni to ze ktos akurat wyzyl sie na tobie.Nie.I jeszcze jedno-nikt ci nie zabrania opuscic miejsca klutni tylko dlatego ze nie palisz ,nie musisz zostawac ze swoim stresemn.Wyjdz z palaczami i dumnie skonsumuj jablko-a co masz ta przewage ze sie nie trujesz swiadomie.A.M i pamietaj,ty musicz chciec nie palic dla siebie.Musze leciec odebrac dziecko-caluski pachnace.I nie zamykaj sie sama ze swoimi problemami-pisz jak najwiecej-kuj zelazo puki gorace nie pozwul zastygac tym zlym emocja-pisz zawsze cie wysluchamy.

Zina
Zina 09-02-2010 10:55

Lenii-ja tez sie pisze do klubu :))

lenii
lenii 09-02-2010 11:18

Pozwolę sobie jeszcze tylko wtrącić, bo muszę... czy ktoś widział Ziutkę? Chyba nam się dziewczyna zapracowała odrobinkę.. ale odezwać to byś się mogła kochana:)

edit. i dodam jeszcze tylko tyle.. zina - to porównanie trzylatka do palacza z 30letnim stazem bardzo mi się spodobało.. i jedno i drugie wygląda nienaturalnie... no i witam w klubie:)

arco
arco 09-02-2010 11:46

Hello all :)
..czy wy też w ostatnim czasie wszędzie słyszycie i widzicie akcje rzucania palenia?...między innymi redaktor Ziobro z RMF FM który zdecydował się na taki właśnie krok.Jest nawet link gdzie można się zobowiązać do walki z uzależnieniem a on i jego współpracownicy dzwonią co do niektórych aby się wzajemnie wspierać :).Następną celebrytką rzucającą palenie jest Magdalena Różdżka która w tym celu założyła własnego bloga i codziennie opisuje swoją walkę z nałogiem.Myślałem nawet się zarejestrować i zaprosić tę panią tutaj do nas aby było jej łatwiej z nami bo zapewne nigdy o nas nie miał okazji usłyszeć podobnie jak redaktor Ziobro :)....fajnie gdyby tutaj zaglądali i nie mówiąc już o wstąpieniu do klubu :)
Niech te właśnie przykłady będą i dla nas wszystkich wielką motywacją do dalszej walki a szczególnie dla tych którzy trudniej znoszą odstawienie śmierdzieli wstrętnych.
A.M......trzymaj się i ja Cię wspierać będę !!!!!
Może teraz ja krzyknę tak baaaaaardzo głośno.....
Ziuuuuuuuuuuuuuutka nasza przyjdź że do nas :)...tak na chwileczkę przynajmniej niech Cię zobaczę jeno ............buziak dla Ciebie :*

arco
arco 09-02-2010 11:48

...na takim numerze tej strony warto było się pokazać (200) :)...oj te numerki :)
ziutka...pośpiesz się to może jeszcze się załapiesz :)

berk
berk 09-02-2010 21:02

12 dzień bez papierocha!
Sam w to nie wierze.
Myślałem, że będzie dużo trudniej.
A jednak nie jest źle.
Zachęcam: Tabex + Allen.
ps. Jak myślicie, te tabletki brać do końca, czy można je odstawić wcześniej.
Niewyspany ciągle chodzę.
Minimum 3sny/noc.
Pod tym względem nie jest lekko.
Ale nie narzekam.
Pozdrawiam (A.M. keep on)

Odpowiedz w wątku