Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
manka_23558
manka_23558 09-12-2009 09:33

Witajcie Kochani!
U mnie fajNIE już 3 tygodnie i jeden dzień.
Lenii - dziękuję za legendę:D
Leszku, serdecznie witamy w naszym gronie (ja paliłam 30 lat), jestem tu j.w. i uzyskałam duże wsparcie, zaczęłam od tabexu ale bez lektury Allena Carra nie dałabym rady, a trafiłam na nią właśnie przez to forum i bardzo polecam:)
Mazianka:):):)- ja też cieszę się że nie palę, baaaardzo się cieszę:) I cieszę się że są tu tacy fajni ludzie:):) Już się miło nastawilam do dzisiejszego dnia. Jak to czasami niewiele trzeba - prawda? Życie jednak jest piękne, mimo wszystko. Nakręciłas mnie pozytywnie:)

Zina
Zina 09-12-2009 22:59

witam wszystkich milutko.Na forum to trafilam szukajac informacji o polecanych mi tabletkach Tabex.Z ciekawoscia czytalam Wasze wpisy i musze przyznac ze namowiliscie mnie na przeczytanie ksiazki Allena.W dniu dzisiejszym jeszcze uznaje sie za osobe palaca-niestety :(.Ale mam juz pozytywne nastawienie,rozumie zasady polapki nikotynowej.Tylko jedno pytanie mi zostalo czy branie Tabaksu nie jest sprzeczne z jedna z glownych instrukcji Allana o uzywaniu substytutow??Prosze rozwiejcie moja watpliwosc.Czy moge brac tabex stosujac easywei-czy jak to sie tam pisze.?Odpiszcie szybko -tez chce byc pachnaca :))

manka_23558
manka_23558 09-12-2009 23:14

Witaj Zina - ja wprawdzie 5 dni tabex brałam i popalałam ale to zanim przeczytałam Allena. Po lekturze Allena juz go nie brałam (i tak mi na żołądek szkodził) i nie zapaliłam już ani jednego papierosa. Ja to tak zrozumiałam i nie miałam wątpliwości że to metoda bez żadnych środków pomocniczych czyli również bez tabexu. Ale niech się wypowiedzą inni.

lenii
lenii 10-12-2009 08:07

Witam wszystkich ciepło w ten mroźny poranek:)

A w szczególności witam nasz nowy "nabytek" Zine:) nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twoją wypowiedź? Ty juz Allena przeczytałaś tak? widzisz znam kilka osób, które jak tylko raz przeczytały tę książkę, to odstawiły papierosy i do tej pory nie palą i wiedzą, że są i będą osobami niepalącymi.. najwyraźniej u ciebie wymaga to jeszcze odrobinę czasu, albo malutkiej "pomocy". W moim przypadku było tak , że najpierw zaczęłam brać tabex a później (tu na forum) dowiedziałam się o Allenie i to wszystko dało mi takiego kopniaka, że już nie było odwrotu i szczycę się tym, że nie palę i polecam wszelkim moim palącym znajomym książkę - niektórym nawet w prezencie wręczyłam oczywiście podkreślając "jak dojrzejesz to przeczytaj" bo uważam, że jest to bestseller w swojej dziedzinie:) ja wyrobiłam sobie taką opinię: tabex - na szybsze oczyszczenie organizmu (w swoim składzie posiada środek wypierający nikotynę w organizmie) i Allen - na oczyszczenie umysłu (poukładania myśli) :) u mnie tak to zadziałało i działa do tej pory:) Nie palę, nie chce palić i palić nie będe (bo nie wyobrażam sobie już siebie z papierosem.. a fe!) jestem dumną osobą niepalącą, co o dziwo! otwiera mi wiele do tej pory zamkniętych drzwi i o wiele większy szacunek zarówno u osób palących jak i niepalących:) same plusy:) tak więc bierz tabex, przeczytaj jeszcze kilka razy Allena i rzucaj to świństwo, bo naprawdę warto... zresztą chyba już to po nas zauważyłaś:) odzywaj się do nas postaramy się ci pomóc - w kupie siła:) wierzę, że ci się uda i czekam na dalsze przemyślenia:)

Pozdrawiam serdecznie i kopiując kenai - pachnącego czwartku wszystkim życzę:)

ziuta,
ziuta, 10-12-2009 10:25

Cześć wszystkim!
Na początek witam Iwusiam i gratuluję Ci ładnej, pachnącej liczby:)
Mazianko.. jak tam chleb i zakwas.. widzę, że sobie dobrze radzisz i bez niego:).. niedługo dobijesz do miesiąca:)
Kenai.. jak Ci idzie?
Arco!.. hop, hoooop!!!
Emi.. zakopałas się chyba już w pieluchach, bo Cie nie widać!.. pochwal się ile masz dni na koncie.. jeśli w ogóle masz czas je liczyć:D

Witam serdecznie zawsze mile tu widzianych Początkujących:).. Szkieletorku:) jeśli pragniesz pachnieć to tak będzie.. melduj się z przebiegu "kuracji".

Zina.. była i o tym już tu mowa.. sorry, zawsze radzę czytać, także dużo wcześniejsze wpisy na forum, bo tam zawarte są nasze relacje i dyskusje o wielu ważnych sprawach.
Co do Twego pytania.. niestety, czytałam książkę chyba 2 lata temu bez tabexu.. i nie dałam rady (może kilka dni wytrzymałam bez) mimo, że przemawiała do mnie, jakoś wtedy nie "zaskoczyłam".., może za szybko poddałam się, może czegoś mi zabrakło, ale nie wyszło.
Tabex znam już od bardzo wielu lat, brałam już go 2-krotnie i wiedziałam, że i tym razem nie zawiedzie mnie. Miałam też wyjątkowe uczucie, że ten raz musi być ostatnim!
Tabex traktuję jako rodzaj "rozbiegu", daje mi możliwość łagodniejszego przejścia tego pierwszego, najtrudniejszego i całe szczęscie krótkiego etapu.
Tabletki brałam zawsze przez pierwsze dni, bo tyle mi wystarczało. Więc po pierwsze..nie widzę sensu abym niepotrzebnie miała się męczyć.. to coś jak z leczeniem zęba.. możesz poprosić o znieczulenie lub nie.. zależy na ile się czujesz silna:)
Nie istnieje tu w z a s a d z i e, w moim pojęciu żadna sprzeczność z zasadami Allena, ponieważ nie traktuję (zastrzegam, że ja to tak odbieram:) Tabexu jako substytutu papierosów, nie zawiera zresztą nikotyny.. Idąc tym tokiem myślenia mogłabym stwierdzić, że również zwykła guma do żucia to substytut i jej nie żuć:), także cukierek czy (przeginając oczywiście myslenie) nawet ćwiczenia fizyczne, siłownia to jakiś ersatz, namiastka, zastępca nikotyny, bo tak jak ona dające i wyzwalające w ciele miłe doznania.
Natomiast plastry czy gumy z nikotyną, z e-papierosem na czele.. dla mnie takim substytutem już są. Myśle jednak, że to też kwestia indywidualnego podejścia do sprawy i jak zwykle cel uświęca środki. Więc po drugie dlatego.. nie widzę powodu, dla którego miałabym stosować się sztywno do zasad Allena i nie osiągnąć tego co mam i nie być na takim etapie jak jestem teraz..
Jest to chyba jedyna rzecz z którą nie "zgadzam" się z Allenem.
Brałam tabex i jestem pewna, że Allen z tego powodu w grobie się nie przewraca.. nie obawiałam się niczego, nie było dla mnie ważne czy jest to sprzeczne czy nie z instrukcjami i Bóg wie z czym jeszcze.. liczył się cel i "zaprzedałabym duszę diabłu" aby go osiągnąć! Jedno było pewne.. determinację to miałam!
Trafiłam na to forum (i całe szczęście:), gdzie mogłam do woli w świetnej atmosferze pisać (gadać), złorzeczyć, mądrzyć się, ulżyć sobie, filozofować, pracować nad sobą, przeżywać ponownie "bliskie spotkania trzeciego stopnia" z Allenem.. i warto było!.. oj warto!.. tak naprawdę to pewnie dopiero tu, analizując wszystkie "za i przeciw" pojęłam (jak mi się wydaje:) jego przesłanie.
Zina.. nie ukrywam, tak jak Ty miałam chyba kiedyś podobne wątpliwości.. ale jak mówią '"tylko idiota ich nie ma".. i że lubię takie dyskusje:)..
Przedstawiłam Ci swój punkt widzenia, może jest on tylko na mój własny użytek, może brak w nim konsekwencji i głębszej wiedzy.. ważne, że nie palę 291 dni..:DDD
A Ty.. musisz wiedzieć, że cokolwiek zadecydujesz to będzie Twoja decyzja i to Ty masz być przekonana o jej słuszności.. no i mierz siły na zamiary.. znasz siebie najlepiej, cokolwiek nie zrobisz ma to Cię doprowadzić do celu..
jeśli rzucisz z samą książką - świetnie!,
jeśli z e-papierosem - super!,
jeśli z samym tabexem - doskonale!..
jeśli z tymi trzema na raz (choć nie polecam!),lub
jeśli bez niczego, to tyz piknie.. niech tak będzie.. bo to Twoja decyzja..
.. i cokolwiek nie zrobisz życzę Ci powodzenia:DDD
Zabieraj się do roboty!
PS. zresztą sam Allen zauważył, że istnieje grupa osób opornych na tą jego łatwą metodę.. więc jak?.. co mieliby zrobić tacy ludzie z tym fantem?.. mieliby się czuć rozgrzeszeni i palić spokojnie dalej?
Z pewnością nie o to chodziło Allenowi, żeby mimo braku oczekiwanego efektu ze stosowania jego metody (w tym czytania książki w te i z powrotem:) nie wspomóc się innymi dostępnymi sposobami na pozbycie się tego potworka ze swojej głowy:)

Pozdrowienia i buziaki!

ziuta,
ziuta, 10-12-2009 11:24

Oj Mazianko! widzisz co ten pospiech robi z człowieka.. przecież jesteś z nami już tak długo, powinno być prawie trzy miesiące a nie miesiąc jak nie palisz.. przepraszam:)
..ani się obejrzysz jak będziesz miała "setunię"!.. czekam na nią:)
Pysiaczek:0)

arco
arco 10-12-2009 12:12

Dzień dobry :)
Jak się macie?
ziutka...
nie przeoczy nikogo i za to Cię wszyscy tutaj(i nie tylko) kochają....i ja również :)
Pachnę(dosłownie) już 56 dni fajNIE .Dopiero teraz można w pełni poczuć zapach Lamborghini w moim towarzystwie :)))Zapewniam ,że powalający i przyjemnie drażniący nasze zmysły zapach :) hm...kryptoreklama?
Trzymam mocno za początkujących choć nadal do takich zaliczam siebie !
Pozdrawiam cieplutko

ziuta,
ziuta, 10-12-2009 12:38

Arco..
a co myślałeś! mało przez Ciebie się nie udusiłam i miałabym teraz dać Ci spokój:)
Ale cholerka!.. zaintrygowałeś mnie tym zapachem!.. popędzę więc do perfumerii powąchać jak pachniesz:DDD..
..a i sezon kupna prezentów w pełni. Jakby co, perfumy to dobry pomysł:), tylko który rodzaj z nich posiadasz, bo jest ich kilka..
No i weź przestań.. nie bądź taki skromny, nie jesteś aż tak początkujący z tym licznikiem.. 56 dni to zupełnie przyzwoity wynik, który oczywiście będziesz nieskończenie powiększał.. pachnij sobie tak ładnie dalej:D
Brawo! i buziak:0)

asienka213
asienka213 10-12-2009 12:54

Wiatm wszystkich :) Alez sie tu dzialo jak mnie nie bylo, nawet nie mam czasu nadrobic wszystkich Waszych wypowiedzi A nie bylo mnie, bo ( az mi glupio przyznac i pokornie spuszczam glowe w Wasza strone ) .....zapomnialam Przez jakis czas nie mialam dostepu do neta a jak juz po miesiacu mialam to zapomnialam ehhh Widzicie co to niepalenie robi z czlowiekiem :P Ale dzisiaj na szczescie mi sie przypomnialo hehe I witam cieplo wszystkie nowe duszyczki na dobrej drodze :) i oczywiscie trzymam za Was mocno kciuki No a co u mnie ?? To juz prawie 5 miesiecy, cudownych miesiecy pelnych zapachu, w koncu bede mogla poczuc ten cudowny, magiczny zapach Swiat, cynamonu ... ahhh
Widze, ze Ziutka dalej Was wszystkich wspiera, super, jestes niezawodna :)
Postaram sie tu do was czesciej zagladac, moze mi sie uda nawet czytac o Waszych zmaganiach o ile moja mala ksiezniczka mi na to pozwoli :) Pachnace buziaki

arco
arco 10-12-2009 13:17

ziutka :)
..no ,no ...słodki ten buziak ...dzięki i jeszcze chce!...raz posmakuje to chce się więcej i więcej i więcej...oczywiście,że jestem zachłanny...a co? :)
ziutka...mam takie

http://www.eukasa.pl/display-photo/858387.jpg

......zobaczysz,że poczujesz mnie :)
...i również buziak ;*

Zina
Zina 10-12-2009 14:17

witam znow cieplutko i juz pedze wyjasniac.Ksiazke skonczylam czytac wczoraj i od razu napisalam swoj komentaz.Tabax zaczelam brac od dzis rana,a jak skoncze pisac tego posta to ide swiadomie zapalic tego ostatniego papierosa-swiadomie zdac sobie sprawe jak wstretny on jest i ze wogule nic mi nie daje.
Ziuta-chyba dobrze zapamietalam-masz racje nie przeczytalam jeszcze calego forum ,ale mam zamiar to naprawic malymi kroczkami-niestety moj tryb zycia nie pozwala mi zbyt dlugo siedziec przy kompie.
Licze ludziska ze bedziecie dla mnie wsparciem,postanowilam wyrwac sie z tego labiryntu,a na wsparcie najblizszych nie mam co liczyc-absolutnie wszyscy w rodzinie pala-no prucz dzieci.
Chcialabym miec wiecej czasu by wiecej napisac-ale powoli do wszystkiego dojde.Bede zagladac tu jak czesto sie da.Trzymajcie ktuki,podejmuje wlasnie najwazniejsza decyzje z gleboka wiara ze bedzie juz tylko lepiej :)

kenai
kenai 10-12-2009 14:29

Hey,hi, hellow wszystkim :)

Co u mnie? Chyba ok :P 10 dni fajNIE, ćwiczę, biegam, uśmiecham się, ćwiczę...i tak dalej. Sprawiam sobie drobne prezenty za zaoszczędzoną kasę (z reguły jakiś ciuch ;p), czuję, że trochę przybrałem na masie (1-2kg), żadnych głodów, jedyne co mnie niepokoi to ostre wybuchy złości...rozumiem, że to przez tego potwora ale czego aż tak ostro i o takie błahe sprawy? Pewnie to minie.
Pozytywne nastawienie, determinacja i baaaardzo stoicki spokój (chociaż bywają też i chwile NADenergii)...tak to teraz u mnie wygląda. Pracuję, pracuję, pracuję...nad sobą xD

P.S
Mieliście rację co do tego, że lepiej napiszę maturę ze świeżym, niepalącym umysłem (J.Obcy i J.Polski napisałem najlepiej w klasie,szkoda, że to tylko próbne ;p ) za co bardzo Wam dziękuję :)

Powodzenia tym na STARCIE, 3mam kciuki.

ziuta,
ziuta, 10-12-2009 21:09

Ludziska!.. toż prawie święto tu dziś mamy:)
Nie dość, że Arco i Kenai nas zaszczycili, to jeszcze i moja kochana Asieńka tak długo wspominana przeze mnie wróciła. Przeprosiny przyjęte Asieńko ale mam nadzieję, że teraz będziesz częściej bywała z nami.. ..po Twoim "zapomnieniu" o nas pojawiła się tutaj na szczęście Lenii i tak jak Ty kiedyś zarażała nas optymizmem i energią, której nigdy nie za wiele:D.. Oczywiście gratuluje Ci (a byłam Ciebie pewna) tych 5 pachnących miesięcy. Rzeczywiście.. nadchodzące święta dla wielu z nas będą pierwszymi tak pachnącymi świętami:)
Pachnące buziaki dla Ciebie i Twojej księżniczki!

Zinka.. ostro zaczęłaś.. pierwszy dzień tabexu i już ostatni papieros? Powiedz.. udało Ci się nie zapalić do końca dnia żadnego wstrętnego śmierdziela?..
To prawda.. decyzja jest najważniejsza i choć może być różnie to wiara czyni cuda i jest tutaj niezbędna.. i obiecujemy, prawda Ludziska!?.. znacie przecież tego bluesa jak palą w domu.. dlatego będziemy wspierać z całych sił naszą Zinę i nie puścimy już jej w otchłanie trującego dymu:D..
Kenai.. fajNIE! ale jak TO się stało? Samo się?.. powiedz coś więcej bo raczej coś musiało w Twoim nastawieniu ulec przemianie.. dobrze abyś zdawał sobie z tego sprawę i pamiętał o tym szczególnie w sytuacjach kryzysowych:) a te wybuchy złości?.. i to że silne.. i o byle co? ehhh!.. walczy o swoje ten dupek to i przegina czasem.. mgliście już ale pamiętam je i też mnie niepokoiły, że coś ze mną nie tak.. ale minęły.. potwór buntował się i wściekał zanim zrozumiał, że jego szanse są coraz mniejsze.. wykończysz go tak samo jak ja Kenai! I nie ogladaj się za siebie.
PS.. a widzisz!.. główka pracuje bez nikotynki, nie tylko maturę ale i doktorat zrobisz niedługo:DDD

Miłe są te chwile spędzone z Wami:)

kenai
kenai 10-12-2009 21:36

Ziutka, dzięki za miłe słowa (po krótkiej pogawędce <tutaj> z Tobą zawsze mi jest potem lepiej na duszy :) ). Masz racje- nie oglądać się za siebie. A co się zmieniło....nie wiem, po prostu mam wrażenie, że dopiero teraz zrozumiałem to, że to palenie nic mi nie daje, nic nie wnosi do mojego życia, może tylko zaszkodzić mojej przyszłości. Odkąd nie pale (wiem, że to głupie) czasami mam wrażenie, że w lustrze widzę kogoś innego,nowego, jakby lepszego, uśmiechniętego :D Poza tym odnoszę wrażenie, że odkąd rzuciłem...nie to złe słowo...odkąd uwolniłem/wyleczyłem się z papierochów to moje życie jakoś lepiej się układa, spotyka mnie chyba więcej radości (choć to tylko 10 dni), czasami mam tylko przebłyski typu: jak można iść przez życie bez żadnych wspomagaczy/pomocników, do których można zawsze uciec....MOŻNA- odpowiadam sobie :) Wiem, że niedługo przeczytam Allena jeszcze raz w celu utrwalenia pewnych wartości...nie wiem dlaczego tak się teraz układa, coś za dobrze mi idzie :PPP Najbardziej cieszę się z tego, że tym razem chyba prawidłowo 'założyłem' blokadę na ewentualne wątpliwości i marudzenia (szczególnie w trudnych sytuacjach)- za każdy razem to był początek końca mojej pracy nad sobą i kończyłem z fajką....

Zina
Zina 10-12-2009 22:21

Witam wieczorkowa pora :)No i sie udalo!Najbardziej balam sie powrotu meza z pracy-nie zebym sie go wogule bala lecz chodzilo mi o to ze on dalej bedzie palil.A zawsze mielismy taki smieszny zwyczaj ze dzielilismy sie papierosem ,on wypalal pol i mi zostawial lub na odwrut.Dzis jak zwykle zaserwowalam mu obiad ,zjadl i poszedl zapalic.Potem muwi do mnie -pali ci sie-a ja z milym usmiechem -dziekuje ale nie chce :).Alez jeste z siebie dumna!
A wierzcie mi ze ten moj nalug to byl okrutny!Palilam okolo 10 lat,standardowo raczej okolo paczki dziennie-ale jak kolwiek bym sie starala to nie moglam zucic.Nawet wtedy gdy zaszlam w ciaze palilam dalej ,pocieczajac sie mysla ze moja szwagierka urodzila 3 dzieci zdrowych nie rezygnujac z palenia.Oczywiscie ja nie mialam tyle szczescia i moje dziecko urodzilo sie z wada serca-ktora na szczescie po roku sama znikla.Nie dopuszczalam do siebie mysli ze to przez papierosy-ale najprawdopodobniej tak wlasnie bylo.Nie wiem czy kiedys sobie to wybacze-ta najgorsza glupote mego zycia.
W chwili obecnej moj synek ma juz prawie trzy latka,i to on jest glownym napedem mojej decyzji.Wiec jak djabli soltysa bede trzymac sie Was,tabaxa i slow Allana.
A jak dzisiaj mialam glodki nikotynowe to na glos sobie muwilam-gin ty maly potworku,zaglodze cie,nie jestes mi juz potrzebny wiec gin z glodu.I pomagalo.
No to sie dzisiaj napisalam :)Jutro tez tu zajze.Pachnacej nocy wszystkim zycze :)

ziuta,
ziuta, 11-12-2009 10:48

Zina.. to tak jak ja pocieszałam się faktem, że niepalący też umierają czasem na raka płuc.. uzależniony umysł zawsze wynajdzie jakąś głupotę w którą chce wierzyć i mu jest wygodna:).. teraz już nie obwiniaj się bo widać, że świadomie podjęłaś najlepszą decyzję.. nie tylko dla Twojego synka ale głównie dla siebie.. a synek po prostu będzie miał mądrą, zdrowszą i dłużej żyjącą mamę:)
Zinka.. głodki nikotynowe mają wspólną cechę.. są coraz krótsze, rzadsze aż w końcu zanikają, a z takim "napędem" na pewno wszystkie je przezwyciężysz.. przy 3-latku też za wiele czasu na myślenie o fajce to nie masz czasu:) i dobrze!
Ciekawa jestem bardzo jak odbiera tę sytuację Twój mąż.. dopinguje i pomaga?..
Kenai..
powiem krótko.. wystarczająco długo na tym świecie żyję i wiem, że nigdy nie jest tak dobrze aby nie mogło być jeszcze lepiej. Jak może iść coś "za dobrze"?.. nie bądź taki ostrożny i nie szukaj dziury w całym. Skacz z radości, że ten po drugiej stronie lustra nareszcie zrozumiał czym naprawdę jest palenie.. no a tooo!.. zakrawa mi już na olśnienie.. czyż nie?
Niby to takie oczywiste, ale żaden palacz nie powie tego co Ty: "palenie nic mi nie daje, nic nie wnosi do mojego życia, może tylko zaszkodzić mojej przyszłości".. jeżeli tak szczerze czujesz?.. jak dla mnie to wielki postęp Kenai, bo rzeczy proste tylko z pozoru są łatwe.. powtarzaj sobie tą złotą myśl:)
Tak trzymaj.. buziak!

Chociaż za oknem pochmurno i zimno.. ja cieszę się, bo za kilka godzin zaczynam weekend:)
..więc miłego wszystkim Pachnącym życzę:DDD

majev
majev 11-12-2009 11:21

Witam
Oj,nie było mnie 88 stron.
Czas wziąć się do roboty i coś napisać.
Z fajką nikt mnie już nie ujrzy.
Wróciłam z wakacji,tam nie było mowy myśleć o paleniu
a co dopiero zapalić.
Dzisiaj mamy 11 grudnia 2009,
od 17 kwietnia 2009 nie pale,to jest 8 miesięcy bez 1 tygodnia ;-)
Nie odzywałam się,bo byłam 2 miesiące na wakacjach
i 5 miesiecy bez internetu / zepsuł mi się komputer /,
po kafejkach inter.nie chodzę.
Przy okazji odpoczęłam od komputera.Nie ma tego złego...itd.
Nie mogłam znaleźć naszej stronki ale poszperałam i znalazłam.
Okazało się potem,że hasło do logowania się tutaj nie pasuje.
hehe miałam niezłą przeprawę,by tu dotrzeć ale już jestem.
Czuję się ,jakbym nigdy nie paliła.Nie piję już nawet kawy.
Nie smakuje mi.
Czytałam moje wpisy z kwietnia 2009 i dalsze...Wasze też.
Ale miałam wenę do pisania haha
Przybyło wielu zwolenników.
Nie przytyłam ani grama przez ten czas...
Pozdrawiam Ziutkę i Emi.Rompota i innych nie widzę.
To tyle na dzisiaj,
fajNIE Was widzieć!!
Do zaś.

ziuta,
ziuta, 11-12-2009 13:44

WITAM CIĘ MAJEV!
Kobieto:).. to dopiero niespodzianka i radość..
A co ja się za Tobą natęskniłam i namartwiłam, że poległaś albo co! tak bez słowa zostawiłaś nas.. a Ty niedobroto po prostu byczyłaś się!:) no dobra.. starczy tych wyrzutów!.. bo
wynik masz imponujący i strasznie się z tego cieszę.. GRATULACJE! tym bardziej, że pamiętam Twoje początki. Mam nadzieję, że opowiesz jak dawałas sobie radę:) Pewnie widziałaś.. nasza Emi kiedyś napisała, że u niej wszystko w porządku.. raczej nie pojawia się za często ale może jak Ciebie zobaczy to się znowu odezwie:)
A nasz Rompot-zawodowiec od rzucania chyba o nas zapomniał całkiem.. wierzę, że nie pali jednak!
FajNIE że jesteś:)

Zina
Zina 11-12-2009 14:09

Witam pomownie-sie na dobre do Was przyczepilam :).
Ziuta-dziekuje za slowa otuchy.Pytasz jak tam na to reaguje moj maz.Hym..szczeze to sie tylko smieje.Jeszcze nie wiem dokladnie co ten smiech ma oznaczac,czy watpienie w moj sukces(byl juz swadkiem wielu moich prob),czy moze ulge ze sie zdecydowalam?Na razie nie chce ze mna na ten temat wogule rozmawiac,albo czeka na moja porazke,albo na zwyciestwo.
A chyba to drugie sie przybliza bo dzis rano przy porannej kawie to tak mnie ssalo w tym brzuchu ze o matko.W koncu zwykle wypalalam pierwszego papierosa przed sniadaniem.Ale dalam rade.Wzielam synka na kolanka i zaczelam mu opowiadac ze mama musi zaglodzic malego potworka,ktory bardzo denerwuje mame-na co on odpowiedzial i Aleksandla tez denelwuje,ma sobie isc.No i poszedl :).
Ach wczoraj nie umialam zasnas.Ale co dziwne po glowie nie krazyly mi mysli ze chce papierosa,tylko zasady pulabki nikotynowej.Troszke to dziwne bylo.W koncu zasnelam ze slusznym przekonaniem ze dobrze robie.
No to milego dzionka zycze.Teraz sobie jeszcze poczytam troche wasze wpisy bo mam duuzo do nadrobienia.

ziuta,
ziuta, 11-12-2009 14:44

Zina.. szczerze się uśmiałam jak poradziłaś sobie z potworkiem.. kupiliście mnie tym!
Masz wspaniałego pomocnika w swoim synku:) dzieci mają dar przekonywania!.. nawet złośliwe potworki ich się słuchają. To prawda także, że umysł człowieka jest jak dziecko.. lubi proste polecenia..
Pozdrowienia i uściski dla Aleksandra:DDD
Reakcja męża-palacza chyba jest dosyć typowa, pewnie sam jeszcze nie wie jak się zachować:).. na pewno będzie Cię obserwować a jak zobaczy, że jesteś pewna swojej decyzji i dajesz radę (bo to nie takie trudne przecież:) to zacznie zazdrościć:)
Sny i myśli to całkiem normalna sprawa.. minie trochę czasu zanim ten 10-letni bałagan w swojej główce posprzątasz.
Jedno co masz teraz robić, to nie dać się skusić złym podszeptom:)
Jesteś Wielka Zina:D

Odpowiedz w wątku