Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
mona3333
mona3333 10-10-2009 19:19

Witam wszystkich serdecznie.
Czwarty dzien mija. Nie spodziewalam sie ze bedzie jak jest, czyli bez dramatów.... Czytam pomalutku Allena. Fajki pachna. Nie wiem czy tak juz zostanie, ale nie chce mi sie palic... Najgorzej jest po posilkach. Juz nawet rano znosnie. 3mam sie poki co. Pozdrawiam cieplutko w ten jesienny wieczor.....

iwusiam32
iwusiam32 10-10-2009 22:27

Witajcie
8 dzień i fajNIE:D
I muszę się pochwalić, że wczoraj byłam na imprezce i nie zapaliłam ani jednego śmierdziela:D
Za to wytańczyłam się za wszystkie czasy:)bo choć nie palę dopiero( AŻ)osiem dni to kondycja mi się zdecydowanie poprawiła:D Kiedyś tylko dwa-trzy szbkie kawałki i deptałam sobie po jęzorze a teraz to jest nie do opisania:D:D:D
Jestem tak szczęśliwa, jak dziecko, które dostało wymarzony prezent od Mikołaja:D
Czytam oczywiście Allena :) Ta książka jest boska, ciągle sobie powtarzam, że żaden śmierdziel nie będzie mną rządził:)Pozdrawiam Wszystkich, Tych którzy obchodzą rocznice fajNIE nieważne jak długie, bo każdy następny dzień jest ważny. Tych którzy dopiero zaczęli kurację odwykową i mogą jeszcze palić i już się boją, pierwszego dnia bez śmierdziela, będzie dobrze zobaczycie sami i Tych, którzy dopiero coś usłyszeli o Tabexie i przez google znaleźli się na tym forum szukając opinii na temat tych tabletek:) ja zrobiłam tak samo:D Uwierzcie warto je brać:D
Pachnące buziole dla WSYZSTKICH :*

kasiulka111
kasiulka111 12-10-2009 08:24

ale tu sie dzieje xD witam was serdecznie, nie zagladałam tu tyle czasu ponieważ wyjechałam i nie miałam dostępu do internetu :( wczoraj obchodziłam 5 miesiac bez papierosa :) jestem przeszczęśliwa! xD też uważam ze niepalenie weszło mi w nawyk ;p chociaz znam przypadki ze po paru latach wracali. ja zaś zaczełam uprawiać sporty i nie ma nic lepszego niż super kondycja! :D podczas rzucania przytyłam dokładnie 3 kg a teraz juz nie ma po tym śladu :) pozdrawiam serdecznie
:)

a o Tobie Ziuta nadal pamietam :) i bede tu zagladala do konca ;p tak jak obiecalam ;) dziekuje :))

lenii
lenii 12-10-2009 10:40

kurde 3 razy pisałam komentarz i już nie mam sił... mam nadzieje ze ten nie pójdzie w eter.. tak więc kenai melduj jak ci poszło? jak minął weekend? fajNIE? a filmy ściągnę i obejrzę:) a Tobie powodzenia:) (miło patrzeć jak dojrzewasz na naszym forum do podjęcia ostatecznej decyzji trzymam kciuki:))

ziuta,
ziuta, 12-10-2009 15:34

Izyda, wybaczamy i dziękujemy za niepalenie i zameldowanie o tym...
Gratulacje za te 3 tyg.!:)

Mona, powolutku i do przodu, czas i Allen leczy "rany"... trzymam kciuki:)

Emii, buziaki! pachnąca dziewczyno, gratulacje za te 2 seteczki:)

Mazianko, pieczenie chleba to "magia", zobaczysz jak można zaczarować nim cały dom, naprawdę polecam, nie tylko jako zajęcie na długie jesienno-zimowe wieczory ale dzięki niemu łatwiej mi było być niepalącą w pierwszych tygodniach.
Co do chleba to piekę tylko te na zakwasie i z mąki żytniej. Wejdź na stronę www.dancia.bloog.pl, to moja ulubiona "zielona strona", jest tam wszystko od a do z o zakwasie i pieczeniu, a na dodatek Danusia jej właścicielka zawsze chętnie i szybko odpowie Ci w razie problemów... szczerze polecam i śmiało Mazianko!

Sonix i Kenai:)... to brzmi jak "dwa grzybki w barszczu"!... za przeproszeniem kolegów:)...
i też pysznie, czyńcie honory domu tego chłopy:)
Kenai, doskonale, że odnalazłeś drogę:) i przyznasz chyba, że ten fakt jednocześnie niesie za sobą uczucie ulgi i spokoju, czujesz to Kenai?... jak już wiesz czego chcesz, to się nie zgubisz nawet na "zakręcie":)
Co prawda nie miałam czasu na obejrzenie od deski do deski "...Historii spisku" ale to co zobaczyłam i tak wystarcza mi aby poczuć się wstrząśniętą tym co m.in. mówią koncerny tytoniowe - "nie palimy tego gówna, tylko sprzedajemy", "niech palą młodzi, biedni, czarni i głupi" - nie wymaga to komentarza! no i zbieram się już od dawna na oglądanie "Dziękujemy za palenie" ale powód j.w.
...czy "Żółty szalik" to ten film z Gajosem w roli głównej, o alkoholiku? jeśli to ten, dawno przeze mnie oglądany już to mocny!... albo coś mylę?..

Kasiulka, Doronia:)...
witam Was również serdecznie, czasami pojawia się tu niepokojące pytanie - "co z tymi, którzy kiedyś rzucili i nie pojawiają się już tutaj" - a oni jak widać po prostu nie palą... to takie ważne, że dajecie dowód:)
Kasiulka... ja jestem takim przypadkiem co wrócił do palenia po długim czasie, ale to dlatego, że rzucenie palenia potraktowałam w głębi duszy raczej jako przerwę, separację... a nie rozwód - ot!, na zasadzie - na razie rzucę a potem zobaczę co będzie dalej!... nie udało mi się siebie oszukać i cichutko nadal sobie tęskniłam za fajeczką... niby nie chciałam palić i nie paliłam, "dawałam radę" ale... jednak tematu nie zamknęłam, nie znałam jeszcze wtedy Allena niestety!... bo najważniejsza jest chyba świadomość czego chcemy, a później wszystko dzieje się według tego założonego scenariusza...
jeśli wiesz czego chcesz i pożegnałaś się (a wiem, że tak...:) to, żeby nie wiem co się działo - będzie dobrze i będziesz czuła spokój - to on jest moim wyznacznikiem sukcesu, nawet podczas totalnego stresu jestem spokojna, o to że nie zapalę:)... bo temat zamknięty.
...tak mnie jakoś naszło przy okazji na wspominki... nie, żebym Cię pouczała, broń Boże:)
Buziaki:)

Iwusiam, cieszę się razem z Tobą z tej "dyszki":)

Magusia, jak żeś dziewczyno te 4.5 kg zrzuciła tak szybko, chyba nie z nerwów:)...
...i gratuluję wszystkim tu obecnym każdego dnia BEZ, i oby tak dalej Kochani:)

kenai
kenai 12-10-2009 15:39

No hej :) Weekend całe szczęście fajNIE przeszedł, byłby chwile wątpliwości ale silna wolna i samozaparcie okazało się silniejsze :) Wiem, że jak zapalę to wszystko zacznie się od początku a po co mi to :D Oby tak dalej-
(Sonix nareszcie się pojawiłeś ;) )

Ziuta- dobrze pamiętasz- "Żółty szalik" to ten film z Gajosem- arcydzieło. Rzeczywiście...dużo lżej na duszy...wewnętrzny spokój. Oby tylko to nie minęło.

pozdrawiam pachnąco i miłego tygodnia :)

lenii
lenii 13-10-2009 08:44

Ponieważ mój komputer postanowił przeszkadzać mi jak tylko umie w napisaniu kolejnego komentarza do was i po raz kolejny w połowie pisania zwiesił się tak że musiałam resetować więc wzięłam się sposobem, bo przecież word ma opcję „odzyskany” prawda?J trzeba czasem myśleć za maszyny kurde..
No nic piszę więc.. zacznę od tego może... kenaiJ gratuluję pachnącego weekendu i tego zadowolenia z samego siebieJ pałaj się tym uczuciem, żebyś w następną sobotę poczuł siłę tego uczucia, która pomoże ci wytrwać w pachnieniu J bo najpiękniejsze w tym wszystkim jest to uczucie jak twój organizm się dotlenia, oczyszcza i na koniec piękniejeJ warto przetrwać najgorszy okres, żeby później być siłą dla tych nadal palących..
I tu czas na relację z mojego weekendu otóż... miałam spotkanie z duchami przeszłości.. przyjechali do mnie znajomi, według których byłam (i tu mieli całkowita rację) najbardziej zagorzałym palaczem, jakiego świat widział, no i zamarli, jak się dowiedzieli, że 1,5 miesiąca nie palę...bo dopiero teraz widzę, jak egoistycznym palaczem byłam... jak oni rzucali, to zawsze byłam pierwsza, która wyśmiewała i namawiała do zapalenia i zawsze zapalali tego pierwszego przeze mnie, a tu... zaczęłam ich raptem namawiać do Allena i generalnie jak to fajnie jest żyć zdrowo:P nie wierzyli w to co widzą, a jednak cuda się zdażają i póki co jestem dla nich inspiracją, no bo skoro mi się udało... ale, ale, nie byłam to nawiedzoną byłą palaczką, która za wszelką cenę chce oczyścić świat z papierosów. Nawet pozwoliłam na palenie w moim domu (chociaż przyznam , że śmierdziało mi okrutnie) no, ale już wystarczająco ingerowałam w ich życie i wystarczy... ale jak tak słuchałam tych tekstów „palę bo lubie”, albo „jak bym nie chciała to bym rzuciła”... no śmiech mnie ogarniał, ale zaprzestawałam dyskusji i tylko mówiłam, że polecam Allena i nic więcej, bo wiem, że nic to nie da... no i przyznać się muszę, że bałam się tego spotkania, bo z nimi zawsze i wszędzie była faja, a teraz... raz poczułam kucie w dołku, ale jak tylko dotarł do mnie smród papierosów, to od razu mi przeszło... i już wiem, że będzie ok.J

Magusia dawaj przepis na te 4,5 kg w dół, bo mi to tak lekko przybrało się z 3 i nie chce się nic ruszyć w dółL ale tego się spodziewałam, oby tylko nie było więcej...

Mona3333 pierwszy tydzień bez i jak się czujesz? ja pamiętam moje pierwsze 7 dni i tą euforię i radość:) no nic życzę ci kolejnych tygodni:)

Lubię jak odzywają się "starzy" bywalcy forum... kasiulka 5 miesięcy, emii 202 dni... to podnosi na duchcu naprawdę.. no i nasza weteranka ziutka...:) wytrwale i dielnie pomagasz i robisz to naprawdę rewelacyjnie:) z buziaczkami pachnącymi dla ciebie i całej naszejk reszty:)

lenii
lenii 13-10-2009 08:47

ale mi ten word nabruzdził w tym tekscie hahaha ale nic udało sięi jest na forum, a to się liczy:) mam nadzieję że uda wam się coś rozszyfrować z tego co napisałam, jak nie to zasze mogę edytować:)

mona3333
mona3333 13-10-2009 17:23

Witam goraco!!!!
Lenii, Ziuta.... dziekuje:)))
7 dni!!!! Zaczynam oswajac sie z sytuacja, ze jestem niepalaca. Nie mam ostatnio czasu na czytanie a tak bardzo chce dokonczyc Allena. Zapominam na smierc o Tabexie. Piwo pilam w weekend.... No bomba po prostu:))))) Jestem szczesliwa....

mesiek
mesiek 14-10-2009 00:11

Witam wszystkich. Jestem nowy na tym forum i do tego pierwszy raz na jakimkolwiek forum. Mam receptę na TABEX. Palę od 25 lat z czego od 20 lat spalam 20 do 30 na dobę. Próby rzucania siłą woli kończyły się w ostatnim okresie porażkami tzn. niepokój, trudności z zasypianiem i w efekcie może jeden na uspokojenie, potem drugi i trzeci i znów itd.Jestem zdeterminowany, żeby rzucić to dziadostwo - tylko czy w moim przypadku należy się liczyć ze skutkami ubocznymi

lenii
lenii 14-10-2009 07:50

dzień dobry:)
witam naszą nową duszyczkę mesieka:) kupuj tabex i nie zastanawaj się nad skutkami ubocznymi! póki masz determinację w sobie - wykorzystaj ten moment... a skutki uboczne? każdy indywidualnie to przechodzi, ale jeśli poczytasz forum, to zobaczysz, że większość z nas przechodziła je (jeśli w ogóle) bardzo łagodnie... jednoczśnie polecam Ci zakup książki, która pomaga poukładać myśli i ... przestać się bać.. polecam, jak i zresztą większość (jeśli nie wszyscy) książkę Allena Carr'a "Prosta metoda na rzucenie palenia" jest w wersji dla kobiet i dla mężczyzn:) można ściągnąć w formie e-booka. powodzenia i odzywaj się jak Ci idzie i nie czekaj.. nie ma na co... 25 lat to o 25 za dużo.. sam to niedługo zrozumiesz:)

Mona3333 cieszę się razem z tobą, a powiedz jak Ci piwko smakowało??:)

No i gdzie się wszyscy podziali?? no takiej ciszy to tu dawno nie było...

ziuta,
ziuta, 14-10-2009 09:17

Witaj Mesiek:)
decyzja, tabex, książka... i już niedługo należeć będziesz do Pachnących!
po prostu działaj:) a silna wola?... brrrrr!... na samą myśl robi się nieprzyjemnie!
Nie bój się nic:), poczytaj sobie forum - znajdziesz tu dużo wskazówek jak stać się niepalącym i zobaczysz ilu ludzi to robi i jakie jest to łatwe..
z Tobą nie może być inaczej:), nie święci garnki lepią!
czekamy więc na wiadomości od Ciebie..., sam wiesz jakie:):):)

Cześć Lenii.. ranny ptaszku!,
...gdzie się wszyscy podziali?... powiem Ci:) - rzucili palenie i po sprawie!.. a tak w ogóle to zauważyłam, że coraz łatwiej i szybciej ludziska rzucają to g..wno!? aż się dziwię, bo mnie tak lekko chyba nie było:)
..Ty tak samo Lenii poszłaś jak burza, ile to już dni masz na koncie?... przyznaj się:)

Emi2, coś rzadko tu gościsz.. jak Ci idzie?:)

lenii
lenii 14-10-2009 09:50

witaj ziutko:) a tam że od razu ranny ptaszek... poprostu "poranny przegląd prasy" w pracy:P ale ciii....
ale słuszny temat podjęłaś... faktycznie łatwo się teraz rzuca palenia jak się ma takie wsparcie, czyt. tabex, Allen i Ziuta :D
Policzyłam swoje sni i aż musiałam policzyć kilka razy, bo myślałam , że się pomyliłam... otóż w dniu jutrzejszym wybije mi pierwsza 50 - tka:D 49 dni bez papierosa!!!i to uskrzydla:D nie potrafię sobie już wyobrazić, że mogłabym wrócić do tego świństwa, chociaż tyle lat paliłam:) i żadna cholerna silna wola nic tu nie daje...prędzej upartość, ale nie silna wola... jestem teraz na takim etapie, że mam przebłyski "zjadłabym coś, bo chce mi się palić" przyznaję się bez bicia - tak faktycznie jest, ale wiecie co? już teraz nie miałabym czasu palić. mam tyle innych zajęć, cały dzień wypełniony więc gdzie tu miejsce na przerwy na papierosa?
No i z takich fajnychpozytywności pachnienia... nie jestem już takim śpiochem, pierwszy raz od nie wiem kiedy nie "zapadam na sen zimowy" normalnie chce się żyć:)
same plusy ... więc nawet jeśli czasem, fdzieś tam w głowie odezwie się poteorek wygłodniały to dostaje odemnie w czuprynę i się szyvbciutko zamyka, bo wie, że jest już za słaby, żeby mną rządzić! o i to jest wewnętrzmna siła:D nie mylić oczywiście z silną wolą...
Zaczęłam mieć ostatnio bzika na punkcie pachnących kremów... w szczególności do rąk - w końcu tak cudnie pachną:)

takie oto moje 50 dniowe (:D) przemyślenia, nawet nie wiem kiedy to minęło, ot tak poprostu - świat toczy się dalej, a ja żyję bez papierosów:) i tago życzę wszystkim początkującym:)

Buziaki pachniące:)

lenii
lenii 14-10-2009 09:52

Ziutka słońce wiem, że postanowiłaś przestać liczyć, ale pochwal się ile ty już dniówek uzbierałaś na swoim koncie co??:)

ziuta,
ziuta, 14-10-2009 10:58

No Leniii! suuuper! fruwaj sobie na tych skrzydłach wolności.. do woli:)
.. te "przebłyski" i te "czasem, gdzieś tam".. olej!... nie grożą niczym złym bo masz w sobie takie pragnienie i taką siłę aż miło!
Toć i u mnie nie odbyło się to na zasadzie - raz pstryk i raz wszystko jasne!
tylko "popstrykało" trochę częściej i może nie tak bardzo olśniewająco od razu, ale jednak skutecznie... że nawet teraz czasami sama siebie zaskoczę:):):)
Lenii ale ja czasami liczę sobie dni... a co!:)
no i uzbierałam ich już 234, jakby nie było to jest zawsze jakiś powód do radości...

...i nie palimy! bo po co!?

kenai
kenai 14-10-2009 11:59

...właśnie, po co??!! (Ziuta, nasz przewodniku) :)))

Nie wiem, czy był już tutaj taki nietypowy przypadek jak ja :)
Dzisiaj wznowiłem kuracje tabex, jednak nie chce czekać żadnych 'czterech ustawowych dni', tylko daje kopa papierosom już dzisiaj.
Uff...kiedy to się nareszcie skończy, kto mi odpowie na to pytanie kochani ;)
Miałem tego nie pisać żeby się znowu nie ośmieszać (:P), ale co mi tam, jestem wśród swoich. Całe szczęście, że udało mi się wyprosić pana magistra...ajjj :DDD

Ściskam all b.gorąco w ten...zimowy dzień? (u mnie pada);)

lenii
lenii 14-10-2009 12:28

234 woow chciało by sie dodać ..567..:P pięknie, pięknie...twoja siła i spokój są dla mnie natchnieniem - naprawde:) jesteś nieodłącznym punktem mojego sukcesu:)

kenai.. cóż ci mogę rzec...z tego co słyszałam, to kurację tabexem można powtarzać po kilku miesiącach od nieudanej próby, ale próbuj chłopie trzymam kciuki i nie myśl za dużo... nie zawsze myślenie ma przyszłość hehehe a tak poważnie to weź w końcu rzuć to świństwo i świętuj z nami kolejne dni:D

A gdzie się podziała mazianka?ciekawam jak mąż:) pewnie nie przestaje całować.. skąś to znam..:P

ziuta,
ziuta, 14-10-2009 15:00

Kenai,
własnie już zaczęłam pisać: "i co tam słychać "na froncie"?... to wiem już że nie poddałeś się:)
Kenai, każdy z nas to taki nietypowy i jedyny w swoim rodzaju przypadek:)
Pisz... bez obawy, przecież my wszyscy tutaj na tym samym "wózku" jedziemy, śmieszni są ci którzy palą! a poza tym mówienie o problemie pomaga "oswoić" to całe "zło".
Raczej za prędko wznawiasz kurację, może za mało polegasz na sobie... nie przeceniaj farmakologii, siła jest w Tobie, jeśli jesteś pewien swojej decyzji..
ale szczerze mówiąc sama nie wiem czy nie zrobiłabym jak Ty, mając tyle determinacji:)
Jednak powiem Ci, że samo zaprzestanie palenia nie uczyniło mnie jeszcze wolną od nałogu, to się działo każdego kolejnego dnia wraz z "oczyszczaniem" się umysłu, do czego nawiążę jeszcze poniżej:)

Przyznam, że poszłam trochę twoim tropem, właśnie wpadła mi wczoraj w ręce dość stara już książka Roberta P. Davisa Pt. "Pilot". Opowiada o pilocie , alkoholiku i jego walce z nałogiem... zacytuję tylko fragment:
"..Ogarnęło go radosne uniesienie - nareszcie powziął decyzję; co prawda nie był jeszcze pewien, czy na zawsze uda mu się wyrzec klinów, a właściwie, czy naprawdę tego pragnie. Tak w głębi serca nie uważał się za alkoholika: nigdy nie miał przerw w życiorysie, nigdy nie był agresywny ani nie opuścił żadnego rejsu dlatego, że nie mógł wstać rano. Potrafił ograniczyć się do jednego drinka i dlatego swój problem określał jako skłonności alkoholiczne, ale nie alkoholizm..."
i co Ty na to?... czy to nie znajomo brzmi, czytając "między wierszami" nie możemy nie dostrzec podobieństw do nikotynizmu i zmagań palacza z nałogiem...
Jeszcze nie skończyłam czytania, ale już polecam...

W związku z tym myślę sobie, że jak każdy nałóg, nikotynizm jest chyba także chorobą duszy i emocji, i w pewnym sensie sposobem radzenia sobie z rzeczywistością.
I myśle też, że samo zaprzestanie palenia (przy pomocy środków farmakologicznych lub bez nich) i utrzymywanie abstynencji to za mało - właśnie tak rzucałam palenie "dwa razy temu"... to <utrzymywanie> brzmi jak "walka"... określenie, którego intuicyjnie nie lubię:) Kenai, to tak samo jak w "Żółtym szaliku": "płynę..., ale lód nade mną zamarza"... cudny tekst:)
Bo abstynencja to ni mniej ni więcej tylko p o w s t r z y m y w a n i e się od czegoś np. od palenia z różnych powodów... i najczęściej tylko fizycznie... bo to tak, że "płyniemy" ale w dalszym ciągu czujemy się palaczami... emocjonalnie palimy nadal...
powstrzymywanie się od palenia nie ma nic wspólnego z wolnością, to już raczej samokontrola... samokontrola do końca życia? czarna to wizja przyszłości, przynajmniej dla mnie..
Rewolucji dopiero dokonuje stopniowa zmiana sposobu postrzegania siebie i praca nad sobą (wiem że to banał)... bez niej nie czułabym się "wyleczona".
To dlatego tym razem tak inaczej odczuwam swój stan, inaczej bo nie powstrzymuje się tylko od palenia, nie staram się czegoś udowodnić sobie i otoczeniu... tylko jest to mój styl bycia i życia, nie jestem abstynentem - jestem osobą niepalącą.

...a pisał coś na ten temat chyba Allen... pisał, ale się nie pamięta Kenai,
ale serio:)... może powinieneś sobie troszkę odświeżyć jego nauki?
trzymam mocno kciuki za Ciebie!
i cóż!... sorki za to "mentorstwo":) jakoś samo mi tak wychodzi dziwnie... ale to po "mojszemu" za to jest!

Nuziaki:)

ziuta,
ziuta, 14-10-2009 19:05

aha... i również u mnie atak zimy,
ledwie doszłam czy może raczej doślizgałam się do domu:)
i zrobił mi się jakiś nastrój przedświąteczny...
a przede wszystkim zdałam sobie sprawę, że nie muszę stać w taką pogodę na balkonie i jarać...
Lenii, dzięki za dobre słowo:), a 567... niedługo też będzie, lecą te setki każdemu z nas:)
Tylko dziewczyny cosik się nam porozłaziły dla odmiany, Lenii jak tak dalej pójdzie to zostanie nam sam Kenai... hi, hi:) biedny Kenai...

mona3333
mona3333 14-10-2009 19:30

Luuuuudzie!!!
Osmy dzien....
Piwo przepyszne....:)))
Pozdrawiam bardzo bardzo cieplo....

Odpowiedz w wątku