Szukaj

Kolejny raz...

Komentarze do: Anoreksja i bulimia
Odpowiedz w wątku
Agape
Agape 02-10-2008 01:30

Kolejny dzien minął,kolejny koszmar był...PROSZĘ czy zna ktoś z Was sposób na samoakceptację?Czy można pokochać siebie,bo podobno od tego powinno się zacząć walcząć z tymi chorobami...tylko jak kochać siebie i jak może mnie ktoś pokochać jak nie kochał i nie kocha mnie własny ojciec...chciałabym czuć tylko troszkę normalności- NIC więcej,a jak jej już zaznam to moje powieki mogą zamknąć się na zawsze!PRZEPRASZAM MAMO,BARDZO CIĘ KOCHAM!!!Staram się jak mogę,ale to odbicie w lustrze-ta ja-to ciągły koszmar...bo ciągle wyglądam nie tak...czy jest na to sposób?Przecież mam dwie ręce,dwie nogi, jestem teoretycznie"zdrowa",to co chcę od siebie?Napiszcie jak walczycie ze sobą?Z nimi...

KASIAK1
KASIAK1 02-10-2008 10:05

chce ci jakoś pomóc... dlaczego uważasz że rodzice cię nie kochają? czy coś takiego ci powiedzieli?

malaga21
malaga21 02-10-2008 11:11

DLACZEGO MYŚLSZ ŻE NIKT CIEBIE NIE KOCHA ZE NAWET OJCIEC ,TO JEST NIE MOŻLIWE. SAM JESTEM OJCEM I MAM TAKI SAM PROBLEM W DOMU, ALE NIGDY NAWET PRZEZ CHWILE NIE MÓGŁBYM POMYŚLEĆ BY ZOSTAWIĆ MOJĄ UKOCHANĄ CÓRKĘ Z TYM SAMA ,W NASZYM PRZYPADKU JESTEŚMY JUŻ CHYBA NA PROSTEJ ,POWOLI WYCHODZI Z TEGO ALE DUŻO NAS I JĄ TO KOSZTOWAŁO,NAJWAŻNIEJSZE ,TO TY MUSISZ CHCIEĆ ZACZĄĆ SIĘ LECZYĆ I POSZUKAĆ DOBREGO PSYCHOLOGA,SAMA Z TYM SOBIE NIE PORADZISZ A NAJLEPIEJ JAK RODZICE POSZLI BY Z TOBA WTEDY DOWIEDZĄ SIĘ JAK CI POMÓC JA BEZ TYCH WIZYT NIE WIELE MÓGŁBYM ZROBIĆ A NA PEWNO TYLKO ZASZKODZIŁBYM W TERAPI.TO JEST TWOJE ŻYCIE I WALCZ O NIE NIE WIEM ILE MASZ LAT ALE W KAŻDYM WIEKU TRZEBA WALCZYĆ O NIE BO ZAPEWNIAM CIĘ JEST ONO KRÓTKIE A WARTO ŻYĆ .

dot120
dot120 02-10-2008 21:37

jestem przekonana ze tata Cie kocha, ale nie wie jak to wyrazić, macie problemy i on nie wie jak inaczej z tobą postepować, moze jak on był w Twoim wieku to jego rodzice tez z nim tak robili i nie wie jak inaczej z Tobą postępować. Moim zdaniem musisz skupić sie na tym co lubisz, co sprawia Ci przyjemność, pomyśl o sobie kim jesteś jaka jesteś, bez patrzenia na siebie przez pryzmat wagi, uwierz mi to nie jest ważne, powiem Ci że ja też byłam gruba potem chuda teraz znowu przytyłam i nie widze różnicy,ludzie odbierają mnie tak samo. Napisz o sobie coś więcej chętnie poznam Cie lepiej. Dorota

Agape
Agape 03-10-2008 00:25

Mam 25 lat.Mój ojciec zostawił nas jak miałam 7.Czasami ma zrywy rodzicielskie,a czasami potrafi się przez wiele miesięcy w ogóle nie odzywać...mieszka w Niemczech,a co najważniejsze,że zostawił naszą rodzinę nie dla innej kobiety(a w sumie to tak)ale dla własnej mamy!A ona nie znosi innych kobiet!Sama mi kiedyś powiedziała,że jestem przeszkodą między nią,ojcem,dziadkiem i bratem!Może jestem już na to za stara,ale wciąż nie mogę przestać myśleć o tym,że jakbym była chudsza,ładniejsza,mądrzejsza to może by został...Czy jest lekarstwo na życie?Dziś kupiłam sobie herbatniki(najmniejszą paczkę jaka była w sklepie)myślałam,że jak zjem ja na ulicy to będzie ok-i co?Potrafiłam wszystko zwrócić w krzaki!!!WSTYD za to,że ISTNIEJĘ,bo oddałabym życie komuś kto wykorzystał by je lepiej niż ja...Proszę napiszcie jak sobie radzicie ze sobą i jak zwalczacie siebie...

malaga21
malaga21 03-10-2008 13:18

To że ojciec was zostawił żle świadczy tylko o nim,ale ja nie rozumiem dlaczego za jego błędy ty starasz się ponieść konsekwencje, sama siebie za to się obwiniasz,robisz błąd,a zapewniam cię że jak się zagłodzisz na śmierć ojciec tym bardziej ciebie nie zauważy bo zobaczy że są problemy a on jak tchórz od nich ucieka,bo jak nazwać to że was zostawił.ja jestem ojcem i nigdy bym czegoś takiego nie zrobił,ale są inni ludzie tak jak twój ojciec dla którego są inne wartości,moim zdaniem on po prostu nie zasługuję by nazywać go ojcem.Biologicznym tak .Ty teraz musisz się skupić na sobie,jesteś w kwiecie wieku,zapewne ładną dziewczyną,więc musisz z całej siły chcieć z tego wyjść,pokazać ojcu że sama dajesz sobie radę,że zasługujesz na lepsze życie niż powolna śmierć,bo coś takiego narazie sobie fundujesz,wierz mi wiem co piszę bo niedawno to samo miałem z moja córką,my chyba wychodzimy z tego,ale to jest wyłącznie jej zasługa,ona sama tego chciała,ja byłem tylko przy niej,ty masz trochę gorzej ale nie znaczy że nie dasz sobie rady,masz zapewnę kochającą mamę,i podziel się z nią tym problemem,a ona znajdzie czas by być z tobą,i ci pomóc.Pozdrawiam i życzę ci powodzenia,dziewczyno żyj ,sama nie skracaj sobie życia,nie warto,docenisz to za dwadzieścia lat,bo wtedy bedziesz wiedziała że już nie wiele go zostało.
zyczę zdrowia,

dot120
dot120 16-10-2008 21:01

ja nie znałam ojca, umarł jak miałam rok na raka, mama wychowywałam nas sama, było nas 5, jak miałam 15 lat chciałam sie zabić bo tak jakk Ty obwiniałam sie sa wszystko i nikt mnie nie rozumiał, mamie zabrali prawa rodzicielskie a ja trafiłam do rodziny zastepszej bo naduzywała swojej władzy. dziś jestem szczęśliwa i wyleczona z bulimii i chorej rodzinki. Trzeba walczyć s swoje bo nikt nam nie pomoze, co da Ci śmierć? Najpierw wszyscy będą przejęci i zszokowani a potem przypomną sobie o Tobie na Wszystkich świętych. To nie ma sensu WALCZ, zostaw wszystko za sobą i zacznij wszystko na nowo mi sie udało to i Ty dasz rade!!!

malaga21
malaga21 31-10-2008 15:15

POPIERAM,NIKT PÓŻNIEJ NIE PAMIĘTA O ZMARŁYCH,JEDYNY DZIEN ,TO DZIEŃ 1 LISTOPAD,DLATEGO WARTO JEST WALCZYĆ O ŻYCIE,DZIEWCZYNO NIE PODDAJ SIĘ .

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Anoreksja i bulimia"