Szukaj

Klimakterium, konflikt rodzinny i brak wsparcia najbliższych

Odpowiedz w wątku
Krystis48
Krystis48 27-09-2010 22:23

Witam!Mam 47 lata od 7 nie miesiączkuję.Dodam,ze zawsze miałam problem z nadmiarem prolaktyny oraz choruję na przewlekłe limfocytarne zapalenie tarczycy i od 10 lat co jakis czas robię badania z TSH oraz chodzę na kontrolę do endokryologa.Dodam,ze mam rózne zaburz.hormonalne ,robiłam wiele badan i miałam często ponizej normy lub powyzej.Lekarz endokr.raz twierdził,ze mam problemy z przysadką mózg.raz po badaniach stwierdził,ze to choroba przytarczyc,czasami miałam nadczynnosc tarczycy lekką graves basedową.Niestety juz byłam u 5 endokrynologów i zadnej poprawy przez 10 lat,kazdy co innego mówił,a w sumie nadal cierpię,popadłam w depresję najpierw a teraz mam tak silną nerwicę,ze nie mogę sobie poradzic.Dopiero od roku mam bardzo dokuczliwe objawy,uderzenia gorąca,poty,kołatanie serca,i wypadanie zastawki dwudzielnej z falą zwrotną,ze muszę zazywac betablokery.Niestety ,ze mam tez nietolerancję cukru te betablokery obnizają cukier,powodują uczulenie na swiatło i słonce,wogóle mam prawie wszystkie objawy uboczne tego leku,ale zazywac muszę bo serce w spoczynku mi wali 140/min lub więcej zwłaszcza w nocy i rano czego najgorzej się boję,poniewaz w tamtym roku mama mi zmarła nagle miała udar,więc popadłam juz w nerwicę lękową.W dodatku cierpię na hipotermię 34.5 st.temp.ciała,ze zimą zamarzam a latem jak się pocę mam jeszcze nizszą,więc wogóle prawie nic nie robie,zeby się nie pocic bo zaraz mi kołocze serce.Nie mogę w wannie za długo siedziec,w poscieli gdy się rozgrzeje tez mam zaburzenia rytmu serca.Wychodząc z domu do lekarza nie wiem co mam na siebie ubrac bo tu mnie trzęsie a jak zrobię parę kroków to poty ,mnie oblewają.Wogóle prawie przestałam wychodzicprzez te objawy wypadowe,zawroty głowy.Stałam się bardzo nerwowa bo chciałabym wyjsc lecz nie mogę.Próbowałam HTZ kilka razy plastry bo mam usunięty woreczek zółciowy 8 lat temu.Sama nie wiem co mam zrobic,nikt mnie nie rozumie,wszyscy się odsunęli,męza tylko komputer interesuję,nawet gdy z nerwów płaczę,nie rusza go.Nie chce ze mną rozmawiac bo nie ma o czym tak twierdzi.Do tego z córką dorosłą nie mogę się dogadac,jest opryskliwa,nie szanuje mnie,inni są wazniejsi niz ja,uwaza,ze w pracy tez są kobiety,co mają klimakterium i się rozbierają przy uderzeniach gorąca ale nie rozumie,ze ja maminne choroby do tego astmę,jestem wrzodowcem,mam fibriomialgię,kamicę nerkową po 2 operacjach,dyskopatię kręgoslupa,często anemię,nawet transfuzję krwi miałam raz i od 15 lat na rencie i do tego choroba hashimoto i zupełnie inaczej się czuje jestem wyczerpana,ze nawet sił nie mam posiłku przygotowac.CÓRKA pracuje za granicą 6 lat i ma trudny charakter i jest z 1-go małzenstwa ex alkocholika.Ja próbowałam,pisac ,wyjasniac jej ale na nic,ma to gdzies,dlatego byłam zmuszona rozstac się z nią bo by mnie wykonczyła nerwowo.Nawet powiedziała mi,ze nic odemnie nie chce,ani rozmów,rad czy prezentów bo ona uwaza tylko markowe nie rozumie ze matki nie stac.Wogóle nie potrafi mi współczuc,jest zimna jak głaz,teraz mi dziękuję za wychowanie bo sama ją wychowałam i zawsze dbałam ,była wzorową uczennicą nawet szkoła mi dziękowała za takie wychowanie,do niczego jej nie zmuszałam,serce bym jej oddała.Ona jak poczuła kasę bo zarobi okolo 6 tys.m-nie i stac ją na dbanie o siebie ,solarium od lat,ciuchy tylko markowe teraz mną gardzi.Znajomych tez nie mam bo zajęta byłamwychowaniem i nigdzie nie chodziłam poza zakupami a i męza mam drugiego 7 lat małzenstwem a 21 razem jestesmy.MĄZ TEZ OBWINIA MNIE ZA WSZYSTKO I WSZYSTKICH ciągle a wcale tak nie jest to oni wszyscy mnie denerwują,nie potrafią zrozumiec,tylko uwazają ze wszystko wyolbrzymiam,ja poprostu jestem tez alergiczką i nadwrazliwa tym bardziej,ze miałam dziecinstwo przykre i małzenstwo pierwsze tez z alkocholikiem to teraz i córka i drugi mąz mnie poprostu olewają.Nie mam nawet z kim porozmawiac,duszę w sobie wszystko.Nierozumiem dlaczego ja zawsze pomagałam innym a teraz nie ma nikogo bo jestem sama ze swoim problemem i myslami,uwięziona w 4 scianach,ale kogo to obchodzi nikogo.Raz w m-cu tylko listonosz zapuka z rentą.Nie ma nic gorszego jak samotnosc i brak wsparcia rodziny i najblizszych.POPROSTU PŁAKAC MI SIĘ CHCĘ,WIĘC MUSZĘ SKONCZYC PISANIE.POZDRAWIAM WSZYSTKIE KOBIETY BĘDĄCE TEZ W TYM STANIE CO JA!krystis48

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Postmenopauza - objawy wypadowe"