Wtam.

[margolka]

Mam 35 lat i mieszkam obecnie w Wielkiej Brytani.
Od ponad roku jestem chora,moja choroba to straszne bole plecow jak i barku i reki prawej,gdzie z plecach mam tez mrowinia i nie ktore mijsca sa dretwe.Co wiecej byl czas gdzie nawet prawa dlon reke mi zaatakowalo gdzie nie czulam nic,nie moglam uniesc prawej reki do gory a nawet wykrecic jej w strone placow gdzyz z tego co sie dowiedzialam moja lopatka znajdue sie pod pacha,miesnie mam z prawej strony zle,odczuwam je jak sa naciagniete od szyi do ramienia i jest to nie do wytrzymania.Od ponad roku jestem na zwolnieniu lekarskim i jezdze po lekarzach gdzie oni nie umieja znalesc przyczyny co sie dzieje,owszem mialam rezonans magneyczny i po roku czasu gdzie zostalam skierowana lekarz dopatrzyl sie z badania ze jednak jest cos z miesniami glownymi,poczym o badaniu dostalam zastrzyk a byl to zastrzyk na sterydach podany mi w ramie i powiedzial ze daje mi 2 miesiace na calkowite wyleczenie jesli nie to musze poddac sie operacji miesni.Jak sie czuje,5 lutego mialam podany zastrzyk i wyglada to tak ze reka jest prawie ok ale jednak z plecami a juz prawa strona okolice lopatki i srodek kregoslupa to mam bole i mrowienia nadal z ktorymi ja sama juz nie daje rady i nie wiem co dlaej mam robic,a ide do kolejnego lekarza a jest nim neurolog i jestem ciekawa co i jaka diagnoza zostanie mi tam postawiona.
Wczesniej gdzie nie bylam u lekarzy, nikt nie potrafil mi powiedziec co sie dzieje,dostalam leki ktore na poczatku leczenia cos dawaly a od dluzzego czasu wogole nic,a oni rece rozkladali bo nie mogli znalesc przyczny.Znalazl sie jeden lekarz ale jak to bedzie sama nie wiem a chcialabym wrucic juz do pracy a na dzien dzisiejszy mi nie wolno i nikt nie podpisze zgody na moj powrot do pracy az sie wylecze.
Dlatego tez prosze aby mi ktos powiedzial co mam robic i jak wytrzymac to wszystko bo czuje sie jak krolik na doswiadczeniu.