Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Wodniak jądra- temat specjalnie do tego przeznaczony

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 25, 26, 27  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Dolegliwości intymne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KAMIL161



Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 1

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 9:21 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

WITAM. TYDZIEŃ TEMU MIAŁEM OPERACJĘ USUNIĘCIA WODNIAKA JĄDRA Z PRAWEJ STRONY .OD TAMTEJ PORY MAM JADRO POWIĘKSZONE CHYBA ZE 4 RAZY .CZY TO KIEDYS ZNIKNIE? CZY KTOŚ MIAŁ COS TAKIEGO SAMEGO.PROSZE O ODPOWIEDŻ.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
WujStach



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 2

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Krosno
PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 11:06 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja już przedtem pisałem, miałem operacje 10 listopada. teraz jest 6 grudnia i widać różnice. przez pierwszy tydzien będziesz miał na prawdę puchnięte ale z czasem wróci do siebie. kwestia też chyba prywatna, każdy ma inną moszne więc u mnie może być inaczej niż u Ciebie Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Farrad



Dołączył: 22 Paź 2013
Posty: 2

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Wto Paź 22, 2013 10:40 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam.

5 lat temu miałem operację podwiązania żył z powodu obustronnych żylaków powrózka nasiennego (zdecydowałem się na nią, bo bardzo dokuczał mi ból i wyniki nasienia miałem sporo poniżej normy). Co roku chodzę na kontrolę do urologa i ostatnia wykazała wodniak jądra prawego, który zoperowano u mnie 3 miesiące temu. Tak jak chyba u każdego, jądro po zabiegu było sporo powiększone, ale opuchlizna zeszła po 5-6 tygodniach. Na kontroli 2 tygodnie temu lekarz prowadzący stwierdził, że jest wszystko w porządku. Jego niezbyt delikatne badanie jądra palcami, ośmieliły mnie do samodzielnego ,posprawdzania' sobie okolic rany i całego jądra. I tak dwa dni temu zauważyłem, że rana na mosznie jest przyrośnięta do powierzchni jądra. Innymi słowy poza samym zrośnięciu się moszny doszło do przyrośnięcia moszny w tym miejscu do rany na powierzchni jądra powstałej w wyniku usunięcia osłonek.

Czy ktoś z Was ma u siebie podobnie? Jestem przekonany na 99%, że doszło do takiego zrostu Sad Proszę Was o odpowiedź...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
mareczek



Dołączył: 22 Cze 2014
Posty: 1

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Cze 22, 2014 7:44 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam Państwa,

wyglada na to, ze dopadlo i mnie. Pierwszego dnia poczulem bol jadra. Promieniowal na noge, nerke. Po dwoch dniach zauwazylem ze bol ustepuje a jadro sie powieksza. Powiekszylo sie 2x i od kilku dni nie zmienia sie nic. Czuje jedynie delikatny dyskomfort. Mam kilka pytan:
1. Czy stanie sie cos gdy jeszcze przez poltora miesiaca nie pojde usunac wodniaka?
2. Czy dlugo oczekuje sie na zabieg na NFZ?
3. Czy ktos robil to prywatnie i wie jakie to koszty?

Pozdrawiam, zycze zdrowia!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Pan Piotr



Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 1

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pią Sie 01, 2014 10:18 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cześć,
Co do poniższych pytań to mogę w pełni odpowiedzieć na dwa pierwsze. Zastrzegam jednak, że odpowiedzi będą owocem bardziej moich prywatnych doświadczeń w obszarze posiadania wodniaka i późniejszej operacji, aniżeli jakiekolwiek fachowej wiedzy medycznej
1. Czy stanie się coś gdy jeszcze przez półtora miesiąca nie pójdę usunąć wodniaka?
Oczywiście nic nie powinno się wydarzyć. Mój wodniak rósł falami. W ciągu tygodnia potrafił powiększyć swoje rozmiary dwukrotnie, następnie miałem spokój na rok do dwóch lat. Prawdopodobnie jest to spowodowane wydzielaniem, któregoś z hormonów, co z kolei może być determinowane style życia, stresem lub innymi warunkami, w których znajduje się organizm. Ja niestety nie zdołałem odkryć żadnej korelacji między moim stylem życia a wzrostem wodniaka. Odsyłam jednak do opowieści na samym końcu posta.

2. Czy długo oczekuje się na zabieg na NFZ?
Tutaj niespodzianka, bo od momentu wizyty u lekarza rodzinnego i w poradni urologicznej (tego samego dnia), do samej operacji minęło, w moim przypadku, 6 dni. Więc to bardzo szybko. Być może miało na to wpływ okres letni, gdzie nie każdy planuje operacje, ponieważ sam okres pobytu w szpitalu i późniejsza rekonwalescencja uniemożliwia wypoczynek urlopowy et cetera.


Bardzo pomogły mi wypowiedzi zamieszczone na tym forum, dlatego też w ramach odwdzięczenia się zamieszczam swoją historię.

Jestem tydzień po operacji w Szczecińskim szpitalu przy ulicy Arkońśkiej. Moim zdaniem wizyta u stomatologa z borowaniem jest bardziej godna miana przerażającej, aniżeli zabieg usunięcia wodniaka. Jeżeli chodzi o ból, to bardziej nazwałbym go dyskomfortem, niż bólem sensu stricte. Przebieg operacji u mnie (skrótowo):

Dzień 1. Przyjęcie do szpitala, badanie usg, krwi, EKG, wywiad z anestezjologiem (pamiętajmy o odłożeniu leków mających wpływ na krzepliwość krwi). Oczywiście miejsce miało także golenie od pępka do moszny włącznie. Jednak golenie u mnie było samodzielne (nie przez pielęgniarkę) i dzień przed, co też mnie zadziwiło. Wieczorkiem ok 22 lewatywka. i tutaj też nie ma się czego obawiać (dla mnie był to pierwszy raz i byłem przerażony, a potem zaskoczony, że to tak mało ,,inwazyjne i bolesne przeżycie").

Dzień 2. Pobudka o 6 rano, prysznic z odkażaniem (dostaje się myjkę i specjalny płyn, także do płukania ust). Ok godziny 10, gdy wszyscy są gotowi. Każdy z pacjentów dostaje tabletkę (której działania nie znałem). Jak się okazało był to tzw. głupi jaś. Ale po kolei. Po tabletce zrobiłem się senny i pamiętam już tylko twarze, drogę na salę operacyjną (słaniałem się na nogach, ale było przyjemnie) w asyście 3 pielęgniarek pomagających mi dojść do sali. Potem pamiętam już lekkie ukucie w okolicach kręgosłupa i....... ZZZzzzzzZZZZzzzz

Obudziłem się na sali wybudzeń z wenflonem w dłoni. Nie odczuwałem żadnego bólu, ani nóg Smile Człowiek wie, jak czują się ludzie sparaliżowani - ciekawe i pouczające doświadczenia, które na szczęście trwało kilka godzin. Wieczorem już samodzielnie poszedłem oddać mocz, gdyż groził mi cewnik, którego za wszelką cenę chciałem uniknąć. Należy pamiętać, że bardzo długo wraca czucie w tych rejonach i oddawanie moczu u mnie trwało ok 30 min, gdzie nie czułem prącia i próbowałem jakoś pozbyć się moczu wytwarzając ciśnienie w podbrzuszu (napinanie mięśni podbrzusza). Wieczorem antybiotyk i lulu.

Dzień 3. Zmiana opatrunku i wyjęcie drenu miała być również bardzo bolesna. Najgorsze jest czytanie forum, gdzie ludzie to opisują jako traumę życiową. Ja poczułem lekkie szczypnięcie. Odkażanie rany bez komplikacji i jakiekolwiek bólu, choć też tego się obawiałem.
Pojawił się u mnie stan podgorączkowy i niestety musiałem zostać w szpitalu choć wcześniej zaplanowany miałem wypis. Było to smutne, bo na oddziale nie było klimatyzacji (urologia przenosi się na dniach na nowo wybudowany z klimatyzacją - pech) i strasznie się męczyliśmy ze współtowarzyszami.
Lekki ból odczuwalny tylko przy wstawaniu z dnia na dzień ustępował.

Dzień 4 Śniadanie antybiotyk, obiad, kolacja, antybiotyk, zmiana opatrunku.

Dzień 5. Śniadanie, antybiotyk, wypis

Dziś mija 8 dzień od operacji.
Zalecenia 2-3 tygodni oszczędnego trybu życia, moszna powyżej reszty ciała. Zwolnienie lekarskie na okres 2 tygodni. Za 3 dni mam zdjęcie szwów i z tego co widzę rana goi się dobrze. Bolesność praktycznie nie występuje. Utrzymuje się lekki obrzęk jądro 2x większe.

Jeżeli mógłbym coś doradzić to proszę sprawy wodniaka nie odkładać. W szpitalu koło mnie leżał facet, którego przywieźli karetką o 2 w nocy. Jak się później okazało pękł mu wodniak, co zignorował. Po 3 dniach pękła mu moszna (od nadmiaru płynu, który po pęknięciu wodniaka wydzielał się do moszny). Oczywiście to też zignorował a dziurę w mosznie ! zakleił plastrem!. Minęły kolejne 3 dni i wdało się zakażenie. Facet trafił do szpitala na sygnale o 2 w nocy. Natychmiast usunięto mu całe jądro (wystąpił zanik jądra już przed zakażeniem). Gość strasznie się męczył po nocach. Niech to będzie przestrogą.
Ja operacji nie wspominam źle, a dziś czuje się super i już o niebo mi wygodniej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
baroll



Dołączył: 16 Sie 2014
Posty: 2

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sob Sie 30, 2014 9:53 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich. Temat już dość stary, ale jednak chciałbym podzielić się moim "doświadczeniem", może komuś się przyda. Jak pewnie większość z Was mnie też to dopadło, tylko w moim przypadku był to wodniak obustronny i nierównomierny (prawe jądro było w kształcie piłki, a lewe było podłużne). Poniżej pokrótce moja historia.
Myślę, że powodem tego był stan zapalny. Jakieś 4-5 lat temu (obecnie mam 22 lata) obudziłem się z bólem w okolicy moszny promieniującym do brzucha, ale zignorowałem to i po 2 dniach całkowicie przestało boleć. Po 2 latach zobaczyłem, że prawe jądro jest nieco większe od lewego, wiec poszedłem do lekarza, miałem zrobione USG i wyszło, że to jest wodniak, ale był bardzo mały więc nie poszedłem na zabieg. Z czasem to jądro się powiększało i w między czasie zaczęło się powiększać lewe. Dużo czytałem na ten temat, o skutkach nie leczenia itp. widziałem też stare zdjęcia murzynów z jajami po kolana, nie wiem czy były autentyczne, ale się przestraszyłem i czym prędzej pobiegłem do lekarza. Dostałem skierowanie do szpitala Saddleback Memorial Medical Center w San Clemente (mieszkam w USA od 8 lat). Termin miałem na 10 sierpnia br. na godzinę 16 (wcześniej miałem się dobrze najeść, bo od tego czasu do zabiegu następnego dnia nic nie mogłem jeść, tylko pić wodę). Przespałem niedzielną noc, rano dostałem kroplówkę, która szła jakieś 3h. Musiałem podpisać jeszcze zgodę na zabieg. Potem dostałem specjalne mydełko, którym miałem się umyć. Następnie zjechaliśmy windą gdzieś pod ziemię, nigdzie nie było okien - same światła. W takim pomieszczeniu musiałem się rozebrać i położyć się na takim łóżku i przykryć się takim zielonym materiałem, po czym dwóch lekarzy przewiozło mnie przez taki długi korytarz (dziwne uczucie) na salę operacyjną, gdzie przesiadłem się na stół operacyjny. Miałem się obrócić na prawy bok i podkulić nogi pod brzuch, a głowę w dół. Poczułem tylko dezynfekcję miejsca na znieczulenie. Samego znieczulenia nie czułem, bardzo szybko i sprawnie to poszło. Po chwili poczułem przechodzące ciepło od pępka do palców. Od tamtej chwili byłem bez czucia od pępka w dół. Do klatki piersiowej podłączyli mi kilka elektrod, na kciuka lewej ręki urządzenie do mierzenia tętna, a na prawą rękę ciśnieniomierz. Podłączyli mi również drugą kroplówkę, no i zaczęło się. Sama operacja trwała jakieś 1,5h, z czego pamiętam tylko kilka minut i strzępki rozmów (podczas operacji dostałem też trzecią kroplówkę). Po zakończonej operacji przenieśli mnie na drugie łóżko i trafiłem na salę pooperacyjną, gdzie spędziłem jakieś 30 minut podłączony do aparatury, mierzącej stan serca. Dostałem 4 kroplówkę i przywieźli moje łóżko na której leżałem na głównej sali, przenieśli mnie na nie i windą znowu na górę do sali. Jeszcze długo nie mogłem ruszać nogami. Pod wieczór dostałem lekką kolację, po której przyszli lekarze zobaczyć jak to wygląda. Miałem dwa dreny (w postaci rurek i butelek) i jądra były mega opuchnięte. Lekarz powiedział, że raczej mnie nie puszczą we wtorek, tylko we środę i tak też się stało. Przez ten czas dostałem jeszcze 6 kroplówek, tylko, że to już były przeciwbólowe i przeciwzapalne. W chwili pisania tego jestem 19 dni po operacji. Opuchlizna z moszny już zeszła, szwy powychodziły. Jądra są dalej opuchnięte, ale nie tak jak na początku. Lekarz powiedział, że po obustronnym wodniaku, będzie się dłużej utrzymywał obrzęk nawet kilka miesięcy. Więc nie martwcie się tą opuchlizną i przestrzegajcie zalecen lekarzy, a będzie wszystko dobrze. Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
limak7



Dołączył: 02 Paź 2014
Posty: 2

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Paź 02, 2014 10:58 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich,
Po operacji żylaków powrózka nasiennego po upływie około pół roku zaczął mi się robić wodniak jądra lewego. Lekarz mówił, żeby poczekać bo jest możliwość, że się wchłonie lub jeszcze powiększy. Jestem miesiąc czasu po operacji wodnika jądra lewego. Prawie wszystko jest w porządku, ładnie się goi jądro nie boli wcale. Wracam powoli do normalnego trybu życia. Ale niestety jest jedna negatywna kwestia, a mianowicie wydaje mi się, że jądro przyrosło do moszny w miejscu, w którym było robione cięcie. I moje pytanie brzmi czy ktoś miał podobną sytuacje i może coś na ten temat powiedzieć. Wybieram się w najbliższym czasie do lekarza, ale od razu chciałbym się czegoś dowiedzieć bo bardzo się martwię Crying or Very sad Jeśli ktoś się orientuje w tym temacie bardzo proszę o odpowiedz. Z góry dziękuje i pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
baroll



Dołączył: 16 Sie 2014
Posty: 2

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Paź 05, 2014 11:17 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

@limak7 odpisalem Ci w prywatnej wiadomosci
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
limak7



Dołączył: 02 Paź 2014
Posty: 2

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Paź 05, 2014 12:54 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziękuję bardzo baroll i pozdrawiam Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Farrad



Dołączył: 22 Paź 2013
Posty: 2

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sro Lut 25, 2015 12:45 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

@limak7 i @baroll - podzielcie się i ze mną jakimiś informacjami, bo sam pisałem o takim problemie, który wystąpił u mnie.

Jestem półtora roku po zabiegu, jajko szybko doszło do normalnych wymiarów, ale mój wodniak był naprawdę nieduży (na zdjęciu usg miał wielkość 2/3 jądra).

Od czasu do czasu czuję kłujący ból u góry jądra, mniej więcej w miejscu cięcia. Jajko jest na pewno twardsze od drugiego. Zastanawiam się czy nie przesadziłem z leżeniem i czy nie porobiły mi się zrosty.

Niestety stwierdzony został wodniak w drugim jądrze. Do tego jest do wycięcia przyczepek, ponieważ może nastręczyć w przyszłości problemów, np. zapalenie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Dolegliwości intymne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 25, 26, 27  Następny
Strona 26 z 27

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group