Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Rodzicielstwo bliskości, NVC - sposób na wychowanie

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 39, 40, 41  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mamaM



Dołączył: 08 Kwi 2015
Posty: 29

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Polska
PostWysłany: Sro Cze 10, 2015 2:11 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wind na szczęście jak się upomni to go dostaje,wczoraj spała,bo ją o to poprosiłam, zobaczymy jak dzisiaj. Mówiła,że będzie spała. Ja chce poczekać z odsmoczkowaniem,aż do momentu,jak przedszkole stanie się codziennością i jak do niego przywyknie. Na razie ją pomału przygotowuje,że smoczka oddaje się wróżce,a ona wtedy przynosi w zamian np. jakąś zabawkę. Ale zanim ona to zaakceptuje,to minie jeszcze sporo czasu. Nie napieram. W końcu ma go prawie od urodzenia,więc się nie dziwie,że nie wyobraża sobie życia bez niego. To raczej innym ludziom przeszkadza niż nam. Ja się z nią po prostu umówiłam,że smoczek jest tylko do spania,no chyba,że jest chora to wtedy ma go częściej. A Paniom w przedszkolu już zwracałam uwagę,żeby jej dawały smoczka ja nie będzie chciała zasnąć. Mam nadzieję,że jak teraz będzie chodziła bez przerwy to znowu będzie spała bez problemów...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Sro Cze 10, 2015 10:05 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mama rozumiem Smile
ps- ciezko jest odsmoczkować?
z czym to porownac?
pytam bo moja Zu sama odrzuciła smoka mając 4mce..! Razz
wszystko przez to że musiałam "przejsc na wyższy poziom" smoczka a jej sie nie spodobała wielkość wiec podziękowała wogole.

tak sie zastanawiam jak to jest oduczyc 3latka od smoka..;/
pewnie ciezko..
gorzej niż z pieluszką..
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Czw Cze 11, 2015 9:58 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Oj pamiętam ten czas kiedycMichałka wszystkocwkurzało, jak robił awantury w drodze do przedszkola. Daj mi rękę, nie daj, czapkę mam źle ubraną, nie tak - ja chcę tak itp. Teraz wychodzimy bez płaczu i krzyków, doczekałam dnia kiedy mówi "chodz już mamo do przedszkola" Smile

Chociaż dzisiaj mama mi mówi, że teraz siedzi koło niego Oliwer i Pani mówi, że widzi że go zaczepia a Michał się wkurza i mam go podputać jak to jest.
Więc przed spaniem się go pytam co się dzieje a on mówi że Oliwer go bije i popycha. Porozmawiam jutro z Panią i poproszę by Michałak dała na inne miejsce bo boję się że Michał kiedyś mu odda i tyle będzie.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
mamaM



Dołączył: 08 Kwi 2015
Posty: 29

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Polska
PostWysłany: Pią Cze 12, 2015 12:37 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wind niestety ciężko.... Ale wydaje mi się,że jest w tym też dużo naszej winy. Bo jak miała różne ciężkie chwile,to my sami jej ten smoczek i kocyk wciskaliśmy,żeby miała pocieszenie,zamiast sami próbować ją uspokoić. A teraz przecież wystarcza jak mama przytuli i pocieszy. A potem nauczyła sie już mówić o co konkretnie jej chodzi i sprawa się skomplikowała.

Anetko u nas bardzo podobnie było. Nie chciała jechać we wózku,ubierać też się nie chciała,albo mówiła "jeszcze kaszle". Teraz nie płacze, jeśli chodzi przez dłuższy czas bez przerwy to jest nawet ok,ale każdy powrót po chorobie jest ciężki Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Czw Cze 18, 2015 8:27 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nosz co ja mam w tym głupim łbie??? Evil or Very Mad Evil or Very Mad
Czy ja MUSZĘ regularnie co jakiś czas mieć nawroty swoich głupich zachowań???

Że tak to ujmę - przestaję być milutka, kiedy to się dzieje... W takich chwilach od razu napadają mnie myśli, że walczę z wiatrakami... Chociaż wcale nie przestaję z nimi walczyć, pomimo tych myśli...

W tym tygodniu wszystko zaczęło się od jednej sytuacji, kiedy rano Adaś doprowadził i mnie i męża dosłownie do szewskiej pasji... A my nie potrafiliśmy zareagować na to spokojnie - i mały miał jazdę bez trzymanki. Od tamtej pory jakaś nierozgarnięta jestem, częściej znów używam rozkazującego tonu głosu i pomimo, że CHCĘ JUŻ PRZESTAĆ, to wszystko jakby samo się toczy... Evil or Very Mad Evil or Very Mad
Naprawdę czasem przydałoby mi się takie porządne "JEPS" w łeb... Crying or Very sad
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Pią Cze 19, 2015 9:00 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz myślałam że Adaś to Aniołek Wink ale wierzę że takie dziecko potrafi wyprowadzić z równowagi. Mój Michał ma dni kiedy od rano mu nic nie pasi, a zaczyna się od odsłonięcia okna i światło go razi a potem to już awantura o wszystko...
Ogólnie ostatnio to ma takie akcje że czasem człowiek wychodzi z siebie.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
mamaM



Dołączył: 08 Kwi 2015
Posty: 29

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Polska
PostWysłany: Pią Cze 19, 2015 10:44 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ehhhh.....
U nas dokładnie to samo. Od rana jest wszystko na nie, wszystko z płaczem, staję na głowie,żeby było dobrze a i tak jest to samo. Łudzę się tylko, że to przejściowe, że w końcu minie i będzie lepiej. A na ile mi starczy cierpliowości to sama nie wiem....
Mąż pracuje do późna,wraca czasem koło 1 w nocy, a o 7 ma pobudkę, bo małej wszystko nie pasuje. Ciężko mi od niego wymagać, żeby był tak cierpliwy jak ja, bo jest mega przemęczony, a nawet nie ma jak się wyspać....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
justyna80



Dołączył: 17 Cze 2015
Posty: 1

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Cze 21, 2015 1:28 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A same zajmujecie się maluchami? czy jednak macie do pomocy jakąś nianię albo rodziców?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Wto Cze 23, 2015 2:28 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz napisał:
Czy ja MUSZĘ regularnie co jakiś czas mieć nawroty swoich głupich zachowań???


Łobuz, no nie musisz, ale to normalne, że je masz. Czasami mamy gorsze dni, czasami inne stresy domowe czy w pracy i wtedy jest trudniej. A czasami ( ja tak mam ) bywa tak, że jest się po prostu zmęczonym nieustającą czujnością, zważaniem na potrzeby, dostrzeganiem tragedii w kotlecie pokrojonym na 5 kawałków zamiast na 4, dawaniem przestrzeni, kojeniem nerwów, poszukiwaniem niezaspokojonych potrzeb, które nam umknęły, objawiających się biciem, krzykiem itp. Wiesz, czasami bywa tak, że ma się po prostu dosyć i wtedy też zazwyczaj na początku jeszcze sobie nie zdajemy sprawy z tego, że jest kryzys i dopiero to pasmo nieudanych sytuacji pokazuje nam, że coś jest nie tak. Ja widzę, że u mnie zawsze to jest oznaką, że starając się zadbać o wszystkich i wszystko zbyt mało dałam sobie czasu dla siebie. Nie zadbałam może o swój sen, o regularne posiłki, o pogadanie z koleżanką, albo o wieczór z mężem. Brakuje nam wtedy równowagi, dajemy więcej, a uzupełniamy zapasy coraz mniejszymi dawkami i w końcu nadchodzi moment gdy z próżnego i salomon nie naleje.

A tak na marginesie to chciałam się z Wami podzielić dobrą informacją. Udało nam się dotrzeć do przyczyny dla której Adaś wykrzykiwał, że nie lubi taty i naprawdę zdziwicie się pewnie jak dziwnie czasami dzieci reagują i jak bardzo trzeba być otwartym na różne dziwne kombinacje zachowań dzieci i stojących za nimi potrzeb.
Sytuacja napinała się z dnia na dzień i coraz częściej Adaś wydzierał się ( dosłownie! ) do Tomka, że go nie lubi i to w sytuacjach zupełnie od czapki, np. gdy leżał u mnie na kolanach i pił mleko, a ja i Tomek rozmawialiśmy z koleżanką o pierdołach. Kulminacja miała miejsce w niedzielę wieczorem kiedy to po prostu Adaś nie pozwalał się Tomkowi do siebie odezwać. W ogóle! Jak tylko Tomek pół słowa powiedzieć próbował, to Adaś wyciągał rączki przed siebie wrzeszcząc „Nie!”. Wyglądało to strasznie, normalnie miałam wrażenie, że głos Tomka to dla niego jakaś katorga Sad Chwilę potem doszło bicie taty. Nigdy, nigdy nasze dziecko nikogo nie uderzyło, nie w ten sposób, taki zupełnie dziki, zaślepiony jakoby w jakiejś pasji. Musieliśmy mu przytrzymać rączki. Potem była rozmowa, z której dużo wyszło. Rozmawialiśmy o złości i wiecie te nasze dzieci są naprawdę mądre. Rozmawialiśmy o tym jak można się pozbyć złości, szukaliśmy sposobów typu bicie w kanapę itp., ale Adaś cały czas powtarzał, że jej się nie da wyrzucić bo ona cały czas po prostu jest. Kurczę jakie tą podświadomie mądre myślenie. Przecież to fakt, emocji się nie pozbędziemy. I cały czas powtarzał, że nie wie dlaczego jest zły na tatę. W końcu kazał mi zaśpiewać dla złości piosenkę i miałam wrażenie że to go rzeczywiście koi. Poszliśmy spać. Następnego dnia pechowo ja musiałam zaprowadzić Adasia do przedszkola, bo Tomek miał coś ważnego w pracy z rana. W dużym skrócie nie udało mi się Adasia zostawić w przedszkolu. Nie krzyczał, nie był zły, tylko podkówkę na buzi miał i łzy w oczach i widziałam, że jest w stanie zrobić wszystko o co go poproszę, żebym tylko go nie zostawiała. Mówię Wam, widziałam, że gdybym go zostawiła, to byłaby przemoc emocjonalna w najczystszej postaci. Nie mogłam. Zadzwoniłam do pracy, wzięłam wolne i zabrałam Adasia. Wiecie ile radości było na tą informację? Spędziliśmy razem cały dzień, nie sprzątałam, nie czytałam, nie odbierałam telefonów. Tylko my Smile I znów wrócił temat złości, rozmawialiśmy o tym kiedy złość krzywdzi i co zrobić żeby nie krzywdziła. Fajne było jak Adaś powiedział: „Jak ja bije tatusia, to ta złości rusza moją ręką, wiesz mamusiu?” „A czy Ty ją lubisz?” – zapytałam. „Tak” „Lubisz ją, bo jak się wyzłościsz to robi Ci się lżej, lepiej, tak?” – drążyłam. „Tak”. I jeszcze pytanie „Mamusiu, dlaczego nie poszedłem dziś do przedszkola?” „No dlaczego, jak myślisz?” – zapytałam i ja. „Bo czułem się niedobrze i chciałem z Tobą być” – powiedział mój syn. Piszę Wam o tym bo to są naprawdę piękne sprawy, dla mnie to jak odkrywanie kosmosu, takie towarzyszenie dziecku w poznawaniu siebie, emocji, uczuć, w próbach połączenia różnych trudnych spraw w jakąś całość, a przy tym widać ile rzeczy dziecko wie intuicyjnie. Nigdy byśmy tego nie mieli gdyby nie RB, NVC.
Kontynuując, po całym dniu spędzonym razem, mam w domu inne dziecko. Po południu bawił się z tatą z wielką radością, ja mogłam sobie drzemać w tym czasie, ani razu nie podniósł głosu, rozdawał tacie buziaki i oznajmił kilka razy, że go lubi. Dziś bez problemu poszedł do przedszkola, z uśmiechem na twarzy. Co prawda w autobusie miałam kolejną trudną rozmowę o tym, że on dziś też chce taki dzień dla nas, ale poradziliśmy sobie bezkolizyjnie. Rozmawialiśmy o tym, jak wygląda tydzień, o tym że ciężko jest się doczekać soboty tylko gdy siedzimy w autobusie i nic nie robimy, a podczas zabawy czas upływa szybko i że w przedszkolu już mu nie będzie trudno czekać, bo nie będzie o tym pamiętał. Umówiliśmy się też że codziennie po przedszkolu będzie czas tylko dla nas, dopóki nie wróci tata. Nie będę gotować, sprzątać itp. po prostu będziemy wtedy się tulić i bawić. A potem tata będzie miał czas dla niego. I wiecie on to wszystko rozumiał, przyjął, trochę mu było smutno, ale ogólnie był nastawiony pozytywnie.
Wniosek: wszystko przez brak mamy. Zbyt mało czasu miałam ostatnimi tygodniami dla Adasia, weekendy wszystkie były albo wyjazdowe albo pod kątem imprez i gości. Adaś czuł niedosyt bliskości i czasu spędzonego tylko z mamą w 100%. Zapętliłam się trochę z moim brakiem czasu na wszystko i gdzieś pogubiłam priorytety. Wystarczyło parę godzin razem by dziecko wróciło do równowagi Smile Kocham NVC Wink
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sro Cze 24, 2015 4:31 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

lizelotko czyli w skrócie Adaś nie życzył sobie, aby jeszcze dodatkowo (oprócz innych Twoich obowiązków) jego tatuś "zabierał" mu mamusię. Tak sobie czytam i myślę, że mi chyba nigdy nie wyjdzie to wszystko tak, jak powinno... Crying or Very sad Można się starać, a i tak zawsze robię coś nie tak... Crying or Very sad

Ja z kolei byłam na rozmowie u dyrektorki p-kola.
Powiedziałam jej, że po wakacjach chcę, aby Adaś wrócił do placówki na moich zasadach. Wyszło tak, że zaczynamy chodzenie w sierpniu i przez 2 tygodnie będę tam chodziła z Adasiem.

A Jasia poślę dopiero w październiku (oczywiście kiedy przyjdzie jego czas), żeby nie narażać go na bycie w grupie płaczących, spanikowanych, zestresowanych dzieci od początku września. Co do zostawania z nim - wszystko będzie zależało od moich możliwości w związku z pracą...

anetko bo Adaś potrafi być aniołkiem, nawet minkę robi odpowiednią, nawet jego wychowawczyni tak go określiła. Wink Ale w domu - wiadomo - kiedy czuje, że może pokazać nam wszystkie swoje emocje - to pokazuje. Nawet te, których nie rozumie i nie wie, skąd się wzięły... I czasem, gdy nie mam siły na całe to "rozumienie" mojego dziecka odnoszę wrażenie, że sprzeciwia się "dla zasady", kiedy wszystkie moje prośby i pomysły spalają na panewce, kiedy całe moje staranie o kant d...... rozbić, a mi ręce opadają.... Najlepiej wtedy strzeliłabym sobie "baranka", żeby się ogarnąć...

mama a Ty pracujesz też? Mąz zawsze tak późno wraca?
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Dziecko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 36 z 41

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group