Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Rodzicielstwo bliskości, NVC - sposób na wychowanie

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 39, 40, 41  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sro Lip 15, 2015 11:00 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Oczywiście metoda nvc ma szeroki asortyment działania ale tak jak napisałam wcześniej jest stawiana na równi z bezstresowym wychowaniem.


tosiu zlituj się......

NVC jest stawiana na równi z bezstresowym wychowaniem???????????
Ale wg KOGO??? Kto tak właśnie stwierdził?
Kto tak uważa?
Kogo Ty słuchasz?..

Dziewczyny, proszę - nie piszcie takich rzeczy, bo to po prostu mija się z prawdą...

Kiedy zaczęłam pisać w wątku o NVC, nie miałam pojęcia, na czym to polega... Myślałam podobnie - dziecku powinno się pozwalać na wszystko i jeszcze łagodnie kiwać głową przy tym... A dzieciątko niech wyprawia, co mu się podoba, niech się wydziera, niech forsuje swoją wolę, niech nas testuje, niech nie słucha itd itp.
BZDURA totalna, nie na tym to polega.

Od tamtej pory przeczytałam chyba z 10 książek na ten temat, niezliczone ilości artykułów w necie, zapoznałam się z polską stroną Family-lab. Przebyłam długą drogę zmiany własnego charakteru, którą nadal podążam, bo jest wyboista. Wszystko, co osiągnęłam - osiągnęłam ciężką pracą nad samą sobą. A nie nad moimi dziećmi!!!

Przy stosowaniu NVC powinniśmy umieć dziecku również odmawiać, zabraniać. Nie wolno nam stracić czujności i pomylić się z głupim pozwalaniem na wszystko!! Nie wolno nam zapominać o własnych potrzebach. Gdybyście NAPRAWDĘ zagłębiły się w temat, wiedziałybyście, jak to wszystko robić - jednocześnie szanując malucha. Oraz siebie. Oraz wszystkich wokoło...

Dlatego twierdzenie, że NVC jest jakimś zamiennikiem wych. bezstresowego świadczy tylko o tym, że ktoś coś tu naprawdę źle zrozumiał, że nie doczytał, że się gdzieś pomylił... Że jego wiedza na ten temat jest wysoce niewystarczająca.

Nie stawiam siebie jako wzór.
Sama mam zamiar nadal się w tym szkolić, dowiadywać się, bo temat stał się moim konikiem.

Ja też potrafię krzyknąć na Adasia.
Nie zgadzam się ślepo na wszystko, czego chce.
Rzecz w tym - jak to wszystko mu komunikuję. SPOSÓB. Szanujący jego uczucia. Oraz moje własne.

To już nie jest bezmyślne: "Przestań wreszcie ryczeć, bo zaraz oszaleję!"
Tym razem mówię: "Adaś, zaczynam czuć złość. Widzę że i Ty ją czujesz. Potrzebujemy chwili czasu, aby się uspokoić. Ja zostaję w kuchni, bo chcę teraz pobyć sama i przy okazji przygotować śniadanko. Ty możesz też wybrać sobie swoje miejsce. Jak się uspokoimy, to zaczniemy rozmawiać jeszcze raz." A potem on przychodzi i pyta: "Mama, już się uspokoiłaś?"
Albo ja podchodzę do niego i pytam: "Jak się teraz czujesz? Bo ja już lepiej."

I po raz kolejny powtarzam - NIE OCENIAM NIKOGO, KTO NIE MA ZAMIARU STOSOWAĆ NVC. Nie mam prawa wtryniać nosa w czyjeś decyzje. Ani na siłę nakłaniać że tylko i wyłącznie MOJA metoda jest dobra, a wszystkie iinne są złe.

Jeszcze raz - poruszyły mnie dwie kwestie:

1. Lubość, z jaką wind wypowiedziała się o MUSZTROWANIU małego dziecka, a doskonale wiem, co oznacza słowo MUSZTRA.

2. Upór, z jakim wind odrzuca każdą kolejną naszą radę - oczywiście po uprzednim proszeniu o nie... Po wcześniejszych skargach na siebie, własne nerwy oraz na własną małą córkę...

Skoro tak się dzieje, to po co mam dzielić się tą wiedzą?..
Skoro wind ma własny sposób i nie chce tak naprawdę niczego zmieniać - to po prostu umówmy się WIND, nie proś nas więcej o porady. To tylko strata czasu. Rób po swojemu. A my nie będziemy się czepiać tego, co robisz, żadnej Twojej decyzji - i kwita. Wilk syty i owca cała.

Jeżeli "po drodze" - pisząc ostatnie moje posty - kogoś obraziłam - przepraszam. Przede mną jeszcze mnóstwo pracy nad sobą, przede wszystkim nad własną asertywnością.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sro Lip 15, 2015 11:05 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziewczyny, napisałam post w odpowiednim wątku, czyli dotyczącym NVC, bo tutaj to trochę nie na miejscu, nie? Wink

anetko wyliczyli mi powrót na 30 listopada. Jeszcze trochę posiedzę w domu z moimi Skarabeuszami, chociaż już zaczynam powoli myśleć nad tym powrotem do pracy... Tak samo miałam przy Adasiu - już parę m-cy wcześniej przeżywałam, jak mrówka okres... Confused Confused

Lubię moją pracę, ale lubię też być mamą. A dla mnie oznacza to mieć czas dla swoich dzieci. Kiedy pracuje się na pełen etat - ciężko jest z czasem...

A co do wakacji...
Przez chwilę myśleliśmy, aby wyjechać gdzieś na 2-3 dni, ale pasujemy...
Chyba z wygody...
Nie chce mi się cały dzień pakować pół domu, a potem 2 dni rozpakowywać, prać, sprzątać, dochodzić do ładu...

A Wy coś planujecie?
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Sro Lip 15, 2015 12:37 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

tosia81 napisał:
Ile mozna tłumaczyć?? Do skutku? wedle metody pewnie tak, ale ja jako mama takiego bitego dziecka nie miałabym chęci czekać aż "metoda tłumaczenia" zadziała.

Są sytuacje wymagające działania natychmiastowego.


Są i NVC je uwzglednia, wystarczy się zagłębić w szczegóły.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Sro Lip 15, 2015 1:02 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz napisał:
Wszystko, co osiągnęłam - osiągnęłam ciężką pracą nad samą sobą. A nie nad moimi dziećmi!!!

Bo to na tym polega właśnie Wink Nasze dzieci nie potrzebują aby ja naprawiać, poprawiać czy jakoś specjalnie wychowywać. One są z natury dobre i najbardziej skłonne do czynienia dobra i do współpracy. Potrzebują jedynie rodziców, którzy będąc dla nich wsparciem i pomocą, pomogą im te wrodzone skłonności odkryć, uwierzyć w nie i doskonalić. Tylko tyle i AŻ TYLE. Bo komu zechciało się spróbować, wie ile to wymaga pracy i wysiłku, a jednocześnie nic innego nie da nam takiej więzi i poczucia bliskości i porozumienia z dzieckiem. NIC.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sro Lip 15, 2015 4:26 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Warto dodać, że jeżeli zdecydowana większość ludzi usłyszy to:

Cytat:
Nasze dzieci nie potrzebują aby ja naprawiać, poprawiać czy jakoś specjalnie wychowywać. One są z natury dobre i najbardziej skłonne do czynienia dobra i do współpracy.


to wyśmieją, wyszydzą, wywróżą nam beznadziejną, tragiczną wręcz przyszłość rodzica poniżonego, a naszym dzieciom karierę uliczników, gangsterów i chuliganów bez żadnych zasad moralnych.

Zbójów, którzy niebawem zaczną okładać własnych rodziców, wyzywać, ubliżać, ćpać, pić alkohol, palić Bóg wie co, wąchać kleje, szlajać po libacjach, prostytuować się...

Większość ludzi zdecydowanie odrzuci tezę, że dzieci są z natury DOBRE.
Że są skłonne zawsze do współdziałania (uwaga na pojęcie!, aby nie zrozumieć go błędnie).
Że nie robią nam nigdy nic po złości, lecz kierują nimi zupełnie inne motywy.
Większość ludzi orzeknie typowo: on/ ona (dziecko) jest złośliwy!
Wkurzający!
Upierdliwy!
Działa mi na nerwy!
Nie słucha!

Siebie natomiast ci sami ludzie zaczną wybielać: tyle razy próbowałam/ -em się dogadać!
Już nie wiem, jak mam tłumaczyć!
Jak dotrzeć!
Co robić, by słuchał/-a!
Nic nie działa!

No i ktoś zaczyna mieć problem.
Ciekawe, kto?..
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Sro Lip 15, 2015 8:57 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz ( i Wind, jeśli masz ochotę i w ogóle każdy w sumie Wink ) wpisz sobie w wyszukiwarkę "me & my bu". To jest blog pewnej mamy o jej rodzicielstwie, ale pisany bardzo osobiście, bez teorii, tylko jej relacja z synem. Piękne Smile Pokazuje jak wiele dla dziecka i rodzica daje relacja zbudowana w bliskości, w szacunku, oparta o NVC. Ja byłam niedawno u nich na wyjeździe rodziców, dzieci i wychowawców z przedszkola, na spotkaniach z końmi i warsztatach o NVC.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Sro Lip 15, 2015 10:48 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

moze troche sie pomieszało ale poprzenosiłam posty tam gdzie byc powinny

Dodano po 2 minutach:

Łobuz napisał:
Skoro wind ma własny sposób i nie chce tak naprawdę niczego zmieniać - to po prostu umówmy się WIND, nie proś nas więcej o porady. To tylko strata czasu. Rób po swojemu.

zrozumiałam.
nie bede pisac
nie bede prosić
nie bede sie wtrącac w nvc bo nie mam o tym bladego pojęcia.

bede tylko pilnowac porządku na forum.
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Czw Lip 16, 2015 7:11 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A dlaczego w Tobie taka zmiana? Tyle porad chciałaś i co się stało?
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Czw Lip 16, 2015 9:48 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Właśnie Wind, co się stało, że tak Ci się nagle odmieniło? Weź napisz…
I jeszcze się nie obrażaj, że Ci trochę zarzucamy, że nie znasz NVC. No przecież nie znasz, no nie? To fakt jest. Wiesz to co my tu napisałyśmy przez tyle stron, ale tak nie da się poznać NVC, bo to zbyt chaotyczne jest, takie wpisy na forum. Trzeba naprawdę poczytać dobre książki, żeby zobaczyć całość, uporządkować sobie wiedzę, a potem można przystąpić do praktyki. Natomiast wiesz, trzeba zdawać sobie sprawę, że NVC jest przede wszystkim oparte na TAKIM SAMYM szacunku rodzica do dziecka, jak do każdego innego dorosłego. To oznacza brak przemocy, brak nakazów i zakazów. Są w to miejsce prośby, komunikaty, informacje o osobistych granicach i potrzebach, których jednak dziecko NIE MUSI przestrzegać. Natomiast cała „sztuczka” polega na tym, że przy tak bliskiej relacji jaką daje stosowanie NVC, dziecko w ogromniej większości przypadków dostosowuje się do rodzica, jego potrzeb i próśb Z WŁASNEJ WOLI. Więc jeśli rzeczywiście zależy Ci tylko i wyłącznie na tym by mieć usłuchane, potulne, nie buntujące się, „grzeczne” dziecko, które ślepo wykonuje Twoje polecenia to rzeczywiście NVC nie jest dla Ciebie. Kary to ból i przykrości sprawiane dziecku przez własnych rodziców. Jak można sądzić, że dziecko nauczy się czegoś kiedy dorosły zada mu ból ( psychiczny ) lub sprawi przykrość odbierając swoją obecność lub jakieś przyjemności? Myślę sobie jak to jest z dorosłymi. Są np. kary za kradzież. No są. Ale czy ja bym chciała być taka, że nie kradnę tylko dlatego, że się boję kary?? Są kary za pobicie. Ale czy ja bym chciała, żeby mnie mąż nie bił tylko dlatego że się boi kary?? A dzieci? Czego dla nich chcemy? Żeby siedziały grzecznie przy stole bo się boją kary? ZAWSZE jeśli dziecko ma przed sobą perspektywę ewentualnej kary za coś, będzie się skupiało tylko na karze, na tym czy warto ryzykować karę, na tym, że się boi, że tą karę dostanie. I jeśli powstrzyma się przed czymś, co bardzo chciało zrobić, to na pewno nie dlatego, że to niesłuszne, ale właśnie dlatego, że się tej kary boi. Gdyby było inaczej, gdyby kierowało się słusznością, kary nie byłyby potrzebne. Rozważania o tym, czy jakieś zachowanie było słuszne, właściwe, czy kogoś skrzywdziło, nawet nie to, że schodzi na drugi plan, ono w ogóle znika z planu i dziecko nie ma szansy zmierzyć się z danym problemem na poziomie moralnym. No nie ma.
Ja naprawdę nie mogę pojąć dlaczego niektórym osobom trudno jest zrozumieć, jak bardzo to jest logiczne.

Dodano po 19 minutach:

A teraz właściwie doszłam do wniosku, że może tym osobom po prostu zależy TYLKO na efekcie. To jest to co Wind opisała. Podoba jej się grzeczny, potulny, uprzejmy chłopiec i chce mieć taką córkę. Może takim osobom nie zależy na tym skąd pochodzi motywacja dziecka, czy ze strachu czy z własnego przekonania, nie interesuje ich to jak dzieci się czują zaprzeczając nieustannie swoim potrzebom ze strachu przed karą, zależy im tylko na tym by dziecko robiło to co oni chcą, by się nie musieli „wstydzić”, by im było wygodnie, by zawsze zdążali na czas i by nie musieli poświęcać swojego cennego czasu na nieustanne tłumaczenia dzieciom oczywistości. Dziecko się słucha. To im wystarcza. Więcej. Uważają to za największe osiągniecie rodzicielstwa.
A ja tak sobie jeszcze wyobrażam, że te dzieci muszą się czuć zupełnie jak dorośli, którzy narzekają na swojego szefa: kreatywność nie jest wskazana, gdy szef coś powie, to jego słowo ma stać się ciałem, dyskutować z wszechwiedzącym nie wolno, łzy, albo okazanie, że komuś ciężko – nie jest mile widziane, to kłopotliwe dla szefa, denerwuje go okazywanie trudnych emocji, każde spóźnienie to reprymenda, osobiste potrzeby nie liczą się, liczy się to czego chce szef, a szef lubi widzieć dużo nadgodzin na kontach pracowników, potknięcie? – od razu obcięcie premii, większe potknięcie – adekwatnie, nagana z wpisem do akt… i tak dalej i tak dalej. Tak właśnie czują się wszystkie dzieci świata, których rodzice uważają że mają prawo rządzić życiem dziecka, jego wyborami, decyzjami, narzucając im nawet to co mogą a czego nie mogą czuć. Cieszę się, że pewnego dnia, ktoś naprowadził mnie na NVC, i że nie było jeszcze za późno bym mogła oszczędzić mojemu dziecko takiego „szefowania”. My dorośli, jeśli mamy „szczęście” mieć takiego szefa, mówimy o takim szefowaniu, że to chore. Tak, to chore.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
tosia81
Moderator


Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 3493

Wysłał podziekowań: 1
Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach


PostWysłany: Czw Lip 16, 2015 7:51 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Przez to ,że Wind przeniosła posty troche się zamieszało....
Moja wypowiedz tyczyła sie głównie problemu Wind....
łobuz nie podoba mi sie "ton " wypowiedzi tosiu zlituj się...... czy przeczytałaś mnie zrozumiale?? Może to wina przeniesionych postów ale tak czy inaczej nie zrozumiałaś. Nigdzie nie napisałam,że ja traktuje to na równi tylko,że JEST TO traktowane na równi z bezstresowym wychowanie przez inne osoby...osoby które nie maja do czynienia z inną metodą wychowawczą itd. Ja polegam na metodach wychowawczych MOICH. Korzystam z tego co według mnie jest dobre dla mnie i mojego dziecka. Staram się wychowywać córkę najlepiej jak potrafię ....staram sie metodę nvc stosować choc nie we wszystkim mi pasuję ale może nie wynika to z tego,że jest to niezgodne z moimi przekonaniami ale może powodem jest nieumiejętność zastosowania bądz inne rozwiazanie jest również dobre i przynosi rezultat taki jak przy podparciu sie tą metodą .
Wracajac do tematu Wind...
Nie mozna w tym wątku pisać już niczego innego przeciwko tej metodzie, opinii innych ??? Naszych spostrzeżeń i spostrzeżeń innych bo odrazu wszystko jest źle??? NIe możemy wymieniać sie spostrzeżeniami, obawami czy pisac o tym co inne osoby myślą o tej metodzie, jak ją postrzegają ?? Od lubienia i fascynacji tylko krok od fanatyzmu....Wink (Żarcik Twisted Evil )
Nie róbmy awantury nie obrażajmy sie ....rozmawiajmy. Czytam Was często ale pisać jakos nie mam kiedy Wink.
Podoba mi się ,że Wind wylała z siebie całe żale zwiazane z wychowaniem małej...z nerwami , stresem i niezrozumiałością zachowania dziecka. Nie krytykujmy i nie osądzajmy przecie ma prawo nie zgadzać sie z innymi. Nie sądzicie ,że fajnie jest pogadac o takich problemach? Gdzie może to wyrzucić jak nie na forum w towarzystwie tak naprawdę nieznajomych?? Tu dużo prościej pisać o uczuciach, obawach i flustracji...
Pewnie teraz zostane zjechana po całości Smile
_________________
Jestem mamą Wink))

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Dziecko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 39, 40, 41  Następny
Strona 40 z 41

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group