FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eleana
Dołączył: 21 Lip 2009 Posty: 3
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 1:26 pm Temat postu: Recepta na szczęście - Neuroleptyki |
|
|
Skutki uboczne neuroleptyków są przerażające i w zasadzie bezgraniczne. Nowe badania wykazały skandaliczne oszustwo, jakie serwuje nam od lat psychiatria i przemysł farmakologiczny.
Neuroleptyki (zwane również psychotropami) są lekami, które stosuje się wobec tzw. schizofreników. Kiedy w naszej rodzinie pojawi się ,,schizofrenia’’ i kiedy już nie wiemy, jak sobie poradzić z dotkniętym nią bliskim, bo nijak nie potrafimy go zrozumieć, zaciągamy go do psychiatry. Lekarz ten będzie miły, spokojny i życzliwie „podpowie”, że w sumie nie ma już takich problemów, jak kiedyś i że prędzej, czy później nasz bliski będzie mógł „powrócić do normalnego życia”. Oczywiście chętnie w to uwierzymy, odetchniemy z ulgą i ewentualnie zapytamy jeszcze nieśmiało, jak to jest z tymi psychotropami, bo gdzieś tam się mogło obić o ucho, że to jakaś straszna trucizna dla mózgu? Ale i tutaj Pan Doktor znowu się uśmiechnie i znowu spokojnym, życzliwym choć zdecydowanym głosem fachury odpowie, że owszem, kiedyś to może to i tak było i rzeczywiście wykryto masę różnych „nieprzewidzianych efektów” (bo nauczono go nie mówić o „skutkach ubocznych”), ale dzisiaj mamy już leki „nowej generacji”, więc tamte to przeżytek. Czytaj dalej na stronie link usunięty
Linki są zabronione na forum. To nie jest punk ogłoszeń czy reklam! Proszę przeczytać REGULAMIN!
mala_mi
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 4:05 pm Temat postu: |
|
|
sorry, że tak bezpośrednio- ale po kiego grzyba wkleiłaś ten temat?
nie wiem czy wiesz, ale w regulaminie jest zabronione podawanie jakichkolwiek zewnętrznych linków.
jeśli chcesz podyskutować o lekach psychotropowych to podyskutować możemy, nienawidzę jednak jak ktoś narzuca innym zdanie.
wiesz w ogóle coś o tego typu lekach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
zagubiona_ona
Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 127
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
|
Wysłany: Sob Sie 08, 2009 5:40 pm Temat postu: |
|
|
ja coś niecoś wiem. truli mnie lekami od maja 2006 (psychotropy - zolafren i jego zamienniki, antydepresanty - asentra, cytronil. nawet benzo bralam - alrpox).
i zamiast mi pomagać to tylko pogarszaly wszystko.
po zolafrenie przytylam (maj - lipiec) ok 4 kg!! przed braniem ważyłam ok 55kg. w wakacje ważyłam się jak odstawiłam na jakiś czas ten syf ok 60kg.
potem nadszedł czas na asentre - 4 dni wymiotowania . powiedzialam że nie bede tego brala
zaczęłam cierpieć na nerwice żołądka.
psychiatra przepisała mi rispolept. hm nie powiem by było super.
nie spałam po nocach. miałam natrętne myśli.
wróciłam do zolafrenu. no niby zaczęłam spać. ale byłam martwa uczuciowo. nie miałam emocji. zrobiłam się bardziej agresywna. wszystko mnie denerwowało.
hm od grudnia 2006 do maja 2009 waga z 60kg wzrosła do 76kg!!
od mojej hm już dawnej psychiatryczki usłyszałam "terapia pani nie pomoże. tylko leki" powiedziałam dość,.
zaczęłam szukać gdzie indziej ratunku.
znalazłam lekarza który mi powiedzial, że nie widzi objawów które mi lekarze wmawiali. powiedział że mogę żyć bez leków. a jak będzie źle to mogędo niego przyjść.
najgorsze było odstawianie! może nie każdy tak reaguje. ale ja przeżyłam piekło. w sumie lek brałam ponad 2 lata.
teraz żyję bez. czuję się lepiej. czasami jak siedzę sama w domu katujęsię glupimy myślami.
ale zaczynam wracać do dawnej wagi.
jak tylko możecie starajcie się nie brać leków. lepsza terapia i wsparcie kogośblsikiego |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Sob Sie 08, 2009 8:26 pm Temat postu: |
|
|
zagubiona_ona rozumiem Cię - ja też przytyłam po lekach. jednak znaczenie więcej- moja waga z 58 wzrosła do 94 kg .
jednak wiem, że te leki wtedy były mi potrzebne. zresztą teraz też są, ale o zmienionym składzie.
moja psychiatra postawiła sprawę uczciwie- leki muszę brać żeby funkcjonować, ale podstawą jest terapia. leki nie załatwią wszystkiego.
i nadal sądzę, że są mi potrzebne.
bez nich w zasadzie żyłam na granicy życia i śmierci. dosłownie.
nie twierdzę, że są super ale że czasem są niezbędne do życia.
wiem, że są mi potrzebne. ale wiem też, że nadejdzie moment kiedy będę w stanie żyć bez nich. kiedy mój stan na tyle się poprawi, że będę mogła je odstawiać.
moim zdaniem najważniejsze to trafić na mądrych lekarzy i psychologów.
w życiu nie usłyszałam od lekarki że terapia nie pomoże. wręcz przeciwnie- nalegała ona na leczenie skojarzone.
od jednego terapeuty, który jest jednocześnie psychiatrą, usłyszałam, że leki pomagają. że po to są żeby z nich korzystać i że w moim stanie leczenie farmakologiczne jest konieczne ( i to powiedział lekarz który jest znany z odstawiania pacjentom leków). cenię jego zdanie, tak jak cenię zdanie mojej psychiatry.
czasem nie można obejść się bez leków. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
zagubiona_ona
Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 127
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
|
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 5:42 pm Temat postu: |
|
|
Gosiu tutaj masz rację czasami leki są potrzebne.
wiele osób nie da rady bez nich funkcjonować
mi też bardzo pomogły. nie powiem, że są złe.
tylko hm po części utrzymywały mnie w chorobie. nie rozwijałam się. zatrzymałam się w miejscu.
wiele bliskich mi osób, które znały mnie przed braniem leków mówią mi, że wracam do żywych. że mam znowu ten błysk w oczach.
ja pamiętam swoją pierwszą wizytę u psychiatry. fajny gość ponad godzinę ze mną rozmawiał nawet kawały opowiadał.
ale powiedział, że on narkomanami się zajmuje
potem hm wizyty u następnych psychiatrów trwały hm góra 10 minut!
to jest przerażające! na podstawie 10 minut pierwszego spotkania wystawiają diagnozę i dają leki! tyo nie jest leczenie.
no i trafiła też na psychiatre co jest terapeutą. fajny gość.
i on mi mówił właśnie, że powinnam chodzić na terapie. przepisał mi jakiś lek na poprawę koncentracji i pamięci, bo po neuroleptykach miałam spore problemy z tym
i taki delikatny lek na uspokojenie jakby się coś działo. jak narazie nie biorę go
Gosiu życzę Tobie żebyś żyła bez leków i czuła się bardzo dobrze trzeba być dobrej myśli:) _________________ We collect our phobias
Our sicknesses
Feel so good only when we can complain
Riverside - Schizophrenic Prayer |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 7:57 pm Temat postu: |
|
|
zagubiona_ona
wiesz, ja po raz pierwszy trafiłam do psychiatry mężczyzny.
z tym, że ja poszłam do niego po skierowanie na terapię. u mnie w przychodni jest tak, że żeby dostać się na terapię refundowaną to trzeba mieć skierowanie od psychiatry- w przeciwnym razie Cię nie przyjmą.
więc poszłam do niego a byłam już w takim stanie, że jak mnie zobaczył to przyjął mnie bez wcześniejszego zapisywania się na wizytę.
jednak kiedy mu powiedziałam, że przyszłam konkretnie po skierowanie na terapię to zapytał czy moje problemy są naprawdę takie poważne, że potrzebuję tego skierowania poczułam się jakbym w twarz dostała, ale uparłam się i tak trafiłam do terapeutki.
potem po jakichś kilku miesiącach terapii czułam się coraz gorzej więc terapeutka poleciła mi psychiatrę, u której leczę się do dziś (oczywiście wszystko było w ramach NFZ i tej samej przychodni).
potem był jeden pobyt w szpitalu, niedawno drugi.
też zauważyłam minusy leków, m. in. tycie ;/ ale sądzę, że gdyby nie leki, terapia, pobyty w szpitalu to by mnie po prostu nie było wśród żywych. dlatego wolę nieco poświęcić by zyskać coś więcej- życie.
wiem, że leki są wspomagające. a wszystko zależy ode mnie i mojej pracy na terapii. i mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie czas ich odstawiania. i że będę żyła bez nich.
zagubiona_ona napisał: | Gosiu życzę Tobie żebyś żyła bez leków i czuła się bardzo dobrze Smile trzeba być dobrej myśli:) |
ja też Ci tego życzę trzymaj się ! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
zagubiona_ona
Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 127
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
|
Wysłany: Pon Sie 10, 2009 12:20 pm Temat postu: |
|
|
Gosiu eh najgorsze jest to, że wracają mi natrętne mysli odnośnie ciąży :/
jak brałam neuroleptyki to miałam wkręty ale nie takie
eh w sumie uspokajały mnie w miarę i mogłam normalnie spać i jeść.
a teraz stres i kurdeeeeee praktycznie nie jem eh żeby tylko nerwica żołądka nie wróciła
też w szpitalu byłam, ale raz - próba i mysli samobójcze
ale trafiłam w bardzo złe miejsce i robiłam wswzystko żeby stamtąd się wydostać.
mam nadzieje, że Twoje szpitale byly lepsze
hm jak ja chciałam iść na terapię nie musiałam mieć skierowania od psychiatry. ale każde miasto ma inne zasady.
a jak się Tobie żyje po lekach? tzn z lekami przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu? _________________ We collect our phobias
Our sicknesses
Feel so good only when we can complain
Riverside - Schizophrenic Prayer |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Pon Sie 10, 2009 1:19 pm Temat postu: |
|
|
zagubiona_ona napisał: | mam nadzieje, że Twoje szpitale byly lepsze |
o tak zdecydowanie.
w sumie byłam w jednym szpitalu- za pierwszym i drugim razem na tym samym oddziale i w tej samej grupie- ja byłam w szpitalu gdzie prowadzona jest intensywna terapia grupowa (oprócz leczenia farmakologicznego). są tam świetni specjaliści. za pierwszym razem byłam dwa miesiące, za drugim trzy.
co do leków- pomagają mi w normalnym funkcjonowaniu. dzięki nim mogę spać, uczyć się, funkcjonować. pomagają w opanowaniu lęku i zmniejszeniu myśli s. wprawdzie na początku dość dokuczliwe są efekty uboczne ale da się przeżyć. już się tak cała nie trzęsę i można ze mną porozmawiać
choć czasem rzeczywiście czuję się przytępiona no i ta waga ;/ choć ostatnio i z nią walczę - powoli widać efekty
pamiętam okres choroby kiedy byłam bez leków: jednym słowem- koszmar.
teraz mam w miarę ustabilizowany stan więc nie jest źle |
|
Powrót do góry |
|
|
|
zagubiona_ona
Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 127
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
|
Wysłany: Pon Sie 10, 2009 8:36 pm Temat postu: |
|
|
eh no to widzisz ja trafiłam do szpitala gdzie leżała moja matka 3 razy. leczył mnie ten sam lekarz co ją...
oczywiście nie rozmawial ze mną i odrazu przypiął mi etykietkę schizofreniczki . i to się potem ciągnęło za mną jak smród po gaciach
terapia w tamtym szpitalu? hm psycholog z nami nie rozmawiała... lekarz robił obchód 3 razy w tygodniu. podchodził do każdej pacjentki i się pytał "jak się Pani czuje?"....
hm na oddziale były pacjentki z depresją... i ostrą psychozą... nigdy nie zapomnę widoku dwóch pacjentek (te z psychozą) jak przypinali je pasami do łóżka to było straszne
na jedną miałam dobry wpływ. bo jak szalała ja nie bałam się do niej podejść mówiłam do niej "chodź Gwiazdko przytul się do mnie, tak już ciii spokojnie. nic Tobie nie grozi" - nigdy nie widziałam w jej oczach uczuć. ale jak wychodziłam to ona się do mnie przytuliła (pierwsza!!) i łzy płynęły po jej policzkach - wtedy widziałam życie w jej oczach... i mówiła "nie zostawiaj mnie tutaj"
no z lekami to najgorsze są początki - ospałość... otumanienie, brak emocji. potem to już chyba kwestia przyzwyczajenia i nauczenia się funkcjonowania z lekami
a mogę wiedzieć co Ciebie za choroba męczy? ale na pw możesz napisać
hm a w walce z chorobą najważniejsze to widzieć cel... wierzyć w to, że się uda wygrać z chorobą. nie załamywać sie. no i znajomość wroga (choroby) też sięprzydaje _________________ We collect our phobias
Our sicknesses
Feel so good only when we can complain
Riverside - Schizophrenic Prayer |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia85 Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2393
Wysłał podziekowań: 2 Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach
|
Wysłany: Pon Sie 10, 2009 9:18 pm Temat postu: |
|
|
zagubiona_ona napisał: | no i znajomość wroga (choroby) też sięprzydaje |
co do tego to mam ogromną wiedzę
zagubiona_ona napisał: | hm a w walce z chorobą najważniejsze to widzieć cel... wierzyć w to, że się uda wygrać z chorobą. |
ja mam często chwile zwątpienia. zwłaszcza kiedy choroba się nasila.
zagubiona_ona napisał: | odrazu przypiął mi etykietkę schizofreniczki |
niektórzy nie powinni być lekarzami, zwłaszcza - psychiatrami. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|