Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Pomocy dla psa

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Lekarz rodzinny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rendzi



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 3

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Gliwice
PostWysłany: Pon Cze 05, 2006 11:06 pm    Temat postu: Pomocy dla psa Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie wiem co zrobić i jak pomóc swojemu pupilowi. Wetyrynarz robi co może, naprawdę stara sie jak może, jednak z psem zamiast lepiej jest coraz gorzej. Nero - 55 kg - owczarek niemiecki - ma 5 lat. Pierwsze obijawy to był niepokój i to że pies nie chciał sie położyć. Podejrzenie padło na przednią łapę, gdyż przy próbach połeżenia go piszczał. Weterynarz obejrzał łapy i wykluczył taką przyczynę. Badania krwi wyszły w dolnych granicach ale mieszczą sie w normie. Leki przeciwbólowe nie pomogają. Lekarz chciał psa zmusić po 2 dobach bez snu do odpoczynku podając leki uspokajające stosowane do usypiania zwierząt w drobnych zabiegach. Pies sie przewracał jednak leżał koło dwóch godzin nie wiecej. Ogłupiały przewracając sie dreptał dalej,reagował agresywnie.
Ostatnią noc 3 z rzędu wymiotował. Można powiedzieć, że prawie bez przerwy. Po kolejnym badaniu lekarz wymacał jakieś zgrubienie w jamie brzusznej. USG wykazało dziwną powierzchnię śledziony i odrobinę powiększoną trzustkę. Po lekach przeciwwymiotnych, antybiotyku i leku rozkurczowym do popołudnia pies miał spokój, jednak wieczorem historia sie powtórzyła. Jutro idziemy znowu na USG i weterynarz podejrzewa że będzie trzeba psa "otworzyć"
Może ktoś jest w stanie coś podpowiedzieć, polecić. Nero szuka u nas pomocy a ja nie potrafię mu jej dać Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
pytka



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 15

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Cze 08, 2006 12:09 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Szczerze Ci współczuję sama mam 2 owczarki niemieckie i nie zniosłabym gdyby im sie cos stalo.
Proponuję Ci skonsultować sie z jeszcze innymi weterynarzami lub jakimś doświadczonym hodowcą owczarków. Ja niestety nie znam sie na tym wiec za bardzo nie pomoge.
Pozdrawiam i życze zdrowia psince.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Rendzi



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 3

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Gliwice
PostWysłany: Pią Cze 09, 2006 7:47 pm    Temat postu: Pomoc dla psa Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziękuję bardzo... Pieska udało się uratować. Troszkę mi przykro, że prawie nikt nie potrafił mi nic podpowiedzieć. Za rady które otrzymałam serdecznie dziekuję. Teraz mogę już spokojnie napisać, że przytpadłość która spotkała mojego psa jest typowa dla dużych psów a w szczególności dla owczarków niemieckich. Pies nie kładł się bo bardzo cierpiał. Pomoc którą pies dostawał w lecznicy do której chodziliśmy poddałam pod wątpliwość dopiero wtedy kiedy leczący psa weterynarz po moim telefonie, że pies juz nie stoi o własnych siłach uznał, że psu należy podac lek przeciw wymiotny jeśli bardzo się przy tym upieram i czekać do popołudnia bo dopiero wtedy przyjdzie do pracy.
Wszystko się wyjaśniło gdy przypadkowy Pan, któremu bardzo za to dziękuję, polecił mi lecznicę której nie znałam a w niej innego weterynarza. Pies był już w ciężkim stanie jak tam trafiliśmy. Okazało się, że był to skręt śledziony który spowodował częściowy skręt żołądka i krwotoczne zapalenie żołądka ( niestety do tego ostatniego przyczyniły się leki które pies dostawał przez ostatnie kilka dni)
Lekarz poddał psa od razu operacji i usunął śledzionę. O jego życiu decydowały już godziny.
W tej chwili Nero już jest 3 dobę po operacji. Pierwsze dwie doby były bardzo ciężkie jednak teraz piesek powoli wraca do siebie.
Teraz już wiem, że jak pies nie chce się położyć to znaczy że bardzo cierpi i nie ma co się zastanawiać tylko szukać tak długo aż Ktoś mu pomoże....
Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gość










PostWysłany: Sob Cze 10, 2006 9:31 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ciesze sie że Ci sie udało Very Happy wiem z doświadczenia że nie warto radzić się tylko jednego lekarza. Wydaje mi sie że temu Twojemu weterynarzowi (głupio to brzmi Wink ) nie zależało zbytnio na odratowaniu psinki. Niestety jest takich bardzo dużo i liczy sie dla nich tylko kasa.
No ale gratuluje że Ci sie udało Very Happy i oby psina jak najszybciej wyzdrowiała a na pewno Ci sie odwdzieczy.
trzym sie papa
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Lekarz rodzinny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group