Omdlenia, torsje, zaburzenia widzenia, zawroty głowy

[szczepanzuk]

Witam serdecznie jestem tutaj nowy, szukałem już pomocy wszędzie, nie wiem co mam już robić?

Otóż od 23 października 2008 roku od "wypadku" na uczelni nie mam pojęcia co się ze mną dzieje!!! Otóż tego dnia zdarzyło mi się nie zemdleć czy stracić przytomność tylko po prostu osunąć się na ziemie z krzesła podczas zajęć na Uczelni, niby wszystko byłoby w porządku bo wstałem i dałem radę udać się do domu. Po 2 godzinach znowu coś zaczęło się dziać miałem nudności, czułem kłucie w gardle no i to samo tylko, że na łóżku leżałem i nie osunąłem się na ziemię, wszystko słyszałem i miałem tzw. kontakt z bazą tylko byłem niesamowicie ociężały no i wtedy trafiłem na tydzień do pseudo szpitala w Krakowie z podejrzeniem padaczki skroniowej, no cóż to już wykluczyłem i przez ten tydzień nic nie zdarzyło się nadzwyczajnego w szpitalu niby czułem się dobrze. Problem zaczął się dzień po wyjściu jadąc na wszystkich świętych do domu znowu poczułem, że coś jest nie tak idąc na dworzec czułem uczucie ciepła z tyłu głowy i czułem iż moje ciało do końca mnie nie słucha ale jakoś przeszło w pociągu. Wróciłem po 2 dniach do Krakowa i zaczął się koszmar to samo zaczęło się dziać codziennie, w szczególności przy poruszaniu się 3 razy trafiłem na izbę przyjęć do troszkę lepszego szpitala w końcu jak się mówi do 3 razy sztuka i mnie przyjęli tam kolejno wykluczono: padaczkę, narkolepsję i katapleksję, uszkodzenie mózgu, uszkodzenia rdzenia kręgowego, choroby serca, martwiło mnie tylko wysokie ciśnienie, z którym mnie przyjęto ale to raczej kwestia nerwów i jakiegoś szoku. Po 5 tygodniach wykluczono to wszystko plus po 4 tygodniach od wyjścia wykluczono nadczynność nadnerczy, zaburzenia w wydzielaniu hormonów przez różne tam narządy. Cóż jestem zdrów jak ryba? NIE tak łatwo, to co lekarze mówią, że to nerwica przypisują mi:
INHIBITORY ZWROTNEGO WYCHWYTU SEROTONINY bioxetin (potem kolejno przyjmowałem citabax i seroxat) dodatkowo czasami coś o nazwie NASEN, i ewentualnie w skrajnych przypadkach AFOBAM (ten ostatni czasami pomagał w sprawach doraźnych) ponadto odbyłem parę terapii grupowych (szkoda, że nie z praktykami) i indywidualnych u psychologa (o ile poznałem paru fajnych ludzi) to nie pomogło. Obecnie wykluczyłem także uszkodzenie kręgosłupa szyjnego i ewentualnego ucisku na rdzeń kręgowy. No i dalej już nie wiem co robić??????????????????????????????????????????? Poza tym już nic nie biorę oprócz leku, który ma poprawiać ciśnienie i tak jest bo utrzymuje się na poziomie 110/70 do maks 140/90 a co ważne nie skacze.
A tak reasumując to przytoczę to co jest najważniejsze objawy:

1. Pierwszy zawsze pojawiający się to zaburzenie widzenia, mrużenie oczu i zawroty głowy.
2. Kłucie w gardle i nudności często z torsjami bez żadnej treści (wymiotowanie na sucho)
3. Ogólne osłabienie mięśni, drżenie nóg i ciężkość kończyn, ewentualne potykanie się czy też przewracanie.
4. Okropny ból głowy i nadwrażliwość na dźwięki.
5. Czasami występuje zwiększone pragnienie.
6. Podane powyżej ponadto często pojawiają się na jakieś pół godziny po posiłkach (układ pokarmowy przebadałem gastroskopią wszystko jest ok)
Obecnie mam 25 lat i duży problem z wychodzeniem na dwór (na pole w Krakowie) ponieważ przez te objawy dostałem dodatkowy lęk oprócz lęku wysokości mam teraz dodatkowo lęk zwany agorafobią.
O trywialnych rozwiązaniach, które mogły się pojawić w wynikach morfologii itd. nawet nie wspominam bo dawno bym raczej wiedział co mi jest.

Prośba pomóżcie mi bo ja już nie wiem co mam robić!!!

nadawaj tytuł bardziej sugerujący problem
zmieniłam
Gosia85