Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

nie potrafie powiedziec wlasnego zdania..........

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aqua 83



Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 4

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: united kingdom
PostWysłany: Wto Cze 30, 2009 1:00 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wczoraj mialam po prostu wspanialy dzien i jak to sie mowi pech przyciaga nastepnego pecha, chyba sie u mnie sprawdzilo. Teraz sie zastanawiam dlaczego wlasnie taka jestem ze pozwalalm zeby ludzie decydowali o moich sukcesach i powodzeniach...... wlasnie wczoraj wstalalm rano i zobaczylam list w skrznce pocztowej, list z biura podatkowego o tym czy dalej bede studentka czy nie bo jezel tak to nie place im nic przez nastepne miesiace a jezeli skonczylam edukacje to musze placic, a ja czekalam dalej na wyniki z mojej szkoly czy zdalam czy nie. No i tutaj lezy pies pogrzebany, bo wykladowca zgubil moje prace z jednego przedmiotu wiec pewnie nie zalicze, a ja a=zamiast sie upominac, walczyc i posadzic ta babe to glupio mi i nic nie robie w tym kierunku bo samam nie wiem, wstydze sie przechodzic przez walke z wykladowcami, dociekac swoich praw, wiec pewnie nie zdam. Teraz mieszkam z 2 studentkami wiec nie placimy tego podatku, jezeli bysmy nie byly studentkami to bysmy musilay placic, w ty wypadku jak rozdzielona ta suma jest na wszyswtkie osoby w domu a teraz jak tylko ja jako jedyna nie bede studentka to bede placic calosc! tej sumy:(moja kariera prysla wczoraj, jeszcze na dodatek poszlam po wyplate i szefowa mi powiedziala ze nie ma zebym przyszla na nastepny dzien co sie okazalo tak sie to wlecze juz tydzien! a ja nie moge odzyskac swoich pieniedzy, no i dlatego wlasnie ze nie potrafie soie radzic z ludzmi i powiedziec im konkretnie ubiegac sie o swoje prawa tak samo jak w uczelni tak i w pracy... poza tym mam kompleksy na punkcie swojego wygladu:(czuje sie jak podczlowiek nic nie warty.......... nie wiem sama co mi jest nie wiem jak sobie radzic........ moze ktos mi cos podpowie ?

Dodano po 3 minutach:

moze to nie istotne, ale mieszkam zagranica od paru lat, mialam trdne dziecinstwo i szczerze nie mam oparcia w rodzicach zadnego, ciezko mi tez znaesc jakis przyjaciol tutaj:(z powodu moich wlasnie kompleksow....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Wto Cze 30, 2009 1:31 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

to już dużo że zauważasz, że nie radzisz sobie z obroną własnych praw i granic.
ja też tak miałam.
badałam się odezwać żeby kogoś nie zranić, żeby nie narazić siebie na nieprzyjemności.
aż życie dało mi porządnie w kość i nauczyłam się, że tak jak ja szanuje innych tak oni muszą szanować mnie i mam prawo to respektować.
poza tym- jeśli mi na czymś bardzo zależy to potrafię się upomnieć o swoje i walczyć o własne zdanie.
nie ukrywam, że dużą rolę tutaj odegrała i nadal odgrywa terapia.

radzę sobie. skończyłam studia. teraz czeka mnie obrona pracy.
i choć też nie widzę swojej wartości to nauczyłam się walczyć. o siebie i swoją przyszłość. pomimo wszystko. na przekór przeciwnościom.

co do dzieciństwa - cóż, ogólnie mówiąc nie było różowe.


masz wybór- albo pokornie spuścić głowę i czekać na oblanie Cię (co jest niesłuszne bo przecież nie Ty odpowiadasz za zgubienie prac) albo pójście na uczelnię i zawalczenie o siebie.
jeśli możesz to wydrukuj te prace raz jeszcze (no chyba, że to niemożliwe) i idź pogadać z wykładowcą.
oni mają to do siebie, że jak człowiek się da to potrafią go za wszystko oblać. taka jest prawda. ale prawdą jest też, że nie musisz się z tym zgadzać i walczyć o siebie.

decyzja należy do Ciebie.
nikt za Ciebie niczego nie zrobi ani nie poda Ci na tacy tego czego potrzebujesz.

PS. a nie możesz napisać pisma o przedłużenie sesji?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
skoja



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 3

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Lip 09, 2009 9:24 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

czesc
jestem tutaj nowa i tak czytam wasze posty, na prawde podziwiam was, ze macie sile i odwage walczyc z wlasnym losem ,niestety ja nie umiem.moze opowiem wam i poradzici mi co moglabym zrobic ze swoim problemem.
mam 19-20 lat i ciagle jestem namawiana do czegos i nie umiem odmowic ,po prostu mam "miekkie serce".przyszedl czas wyboru studiow i niestety kto mi je wybiera ?rodzice. tak jak poprzednia szkole srednia.i przyszedl czas pojscia do pracy chcialam pojsc do konkretnej pracy niestety rodzice uwazaja ze powinnam pojsc w slady siostry tak jak zawsze zreszta ... i pojsc na szkolenie bo praca nie ma sensu wiec sie w ogoe nie tykam do szukania pracy a siedzenie w domu i klucenie sie z rodziacami na kazdym kroku jest meczace.
a zeby bylo malo od dziecinstwa (bo niestety tak jak ktoras z was pisala nie milam tez kolorowego dziecinstwa)jestem bardzo porownywana do starszej siostry i mam isc w jej slady.pomozcie a moze naucze sie czegos po przez wasze slowa.skoja
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Czw Lip 09, 2009 11:49 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

a czy do tej pory- mimo że postępowałaś zgodnie z życzeniem rodziców - było Ci dobrze? czułaś że się spełniasz?
znam ból porównywania do innych "ideałów". ja sobie poradziłam z nimi na swój sposób: za każdym razem powtarzałam, że ja to ja i się nie zmienię. że nie ma prawa mnie porównywać - oczywiście na porównaniu zawsze wychodziłam na tą złą i bardziej leniwą. Bolało tym bardziej, że mama porównywała mnie do mojej przyjaciółki.
kiedyś wykrzyczała jej, że jeśli chce to ma sobie wziąć Anię za córkę a mnie zostawić w spokoju, wyrzec się mnie. bo ja już dłużej tego nie zniosę.

po paru latach przestała.
postawiłam się przy wyborze zajęć dodatkowych w podstawówce.
potem postawiłam się przy wyborze liceum. nie poszłam do ekonoma tak jak chcieli rodzice. nie poszłam w ślady najstarszej siostry.
na złość obniżyłam się w nauce (co akurat najmądrzejsze nie było).

zaczęłam się buntować. pokazywać że ja to ja. i że albo mnie zaakceptują albo będą wieczne wojny.
teraz jest inaczej. wywalczyłam sobie własne zdanie i decydowanie o sobie.
tak jest lepiej.

skojamożesz nadal poddawać się woli rodziców. tylko czy to jest Twoje życie? czy to naprawdę Ty? czy jest Ci z tym dobrze?
decyzję możesz zmienić jeszcze. nabór na studia jeszcze nie dobiegł końca. (chyba). kurs możesz odwołać. możesz im się przeciwstawić.
tylko czy chcesz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
skoja



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 3

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pią Lip 10, 2009 3:39 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wiesz., ja sama nie wiem czy jestem spelniona poniewaz moi rodzice juz od bardzo dawna mnie porownuja do siostry i przyzwycziilam sie do ich wielu decyzji ale teraz jak przyszedl czas na wybor mojej przyszlosci i oni mi decyduja to na prawde mnie zabolalo bo to moje w koncu zycie"chyba".
a gdy mowie, ze moja przyjaciolka (tak jak bylo w twoim przypadku) "cos tam "to moja mama mowi zebym sie nie porownywala do niej bo ona to ona a ja to ja i to jest bardzo dziwne dla mnie.

w sumie patrzac na ogol to ja swojego zycia nie mam w domu ,jestem podporzatkowana rodzicom chodz mam tyle lat ile mam.a tym bardziej ze nie moge isc do pracy i zyje na ich garnuszku Sad

...jesli przeciwstawie sie rodzicom i pojde swoja droga i na wymarzone studia a wtedy cos mi nie wyjdzie ,powinie mi sie noga nie zalicze roku,co wtedy? mials w swojej wojnie domowej taka sytuacje?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Pią Lip 10, 2009 10:34 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

miałam. właśnie w liceum. wprawdzie nie było tak, że nie przeszłam czy coś. ale mało brakowało.
wtedy słyszałam, że moja siostra najstarsza jak była w ekonomiku to sobie bardzo dobrze radziła, że jak miała francuski to z niego miała piątki na koniec, że była wzorową uczennicą.
albo mama opowiadała jak to ona się dobrze uczyła. że nie miała żadnych problemów z nauką itd.
słyszałam, że jestem leniwa i nic nie robię. a to że siedziałam po 5-6 h dziennie nad książkami nic nie znaczyło- bo przecież oceny miałam słabsze.
wyć mi się chciało- nieraz płakałam do poduszki.
ale się zawzięłam. przetrwałam niełatwe czasy liceum. nie wiem jak ale przetrwałam.
w pewnym momencie przestałam w ogóle mówić o ocenach i tym co było w szkole. przedstawiałam im tylko oceny semestralne i mówiłam, że jak się nie podoba to sami mają się iść uczyć to liceum i zobaczyć jak podwyższony jest poziom.

potem były studia. ryłam jak głupia . starałam się. oprócz tego miałam mnóstwo wolontariatów. po 1szym roku okazało się, że jestem jedną z najlepszych na roku i dostałam stypendium naukowe. skończyłam licencjata. po 1 roku studiów uzupełniających pod względem nauki byłam 5 na roku- też otrzymałam stypendium. za niedługo bronię tytułu.
cieszę się, że mam takie wykształcenie. choć szczerze to zawsze chciałam iść na psychologię. niestety nie mogłam- ze względów finansowych.
też bałam się, że sobie nie poradzę. że zawalę. że okaże się, że mogłam lepiej iść do zawodówki i już dawno na siebie zarabiać.
ale zaryzykowałam. i nie żałuję. mimo, że nie było łatwo.

mam na roku koleżanki/ kolegów którzy studiowali ten kierunek bo tak chcieli rodzice.
kiedy na nich patrzyłam było mi ich żal. a jeszcze bardziej żal dzieci z którymi będą mieli styczność. bo tak naprawdę to oni nie są z powołania.

nie każę Ci zmieniać decyzji.
tylko wiem jak to jest kiedy człowiek robi nie to co chciałby robić. męczy nie tylko siebie ale i innych wokół. a to przecież nie o to chodzi.

a czy rodzice jasno dali Ci do zrozumienia że jak nie pójdziesz studiować na ten kierunek co oni chcą to odetną Cię od dofinansowania?
może warto z nimi szczerze na ten temat porozmawiać.

a tak w ogóle- co oni chcą żebyś studiowała a co Ty chcesz studiować?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
skoja



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 3

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sob Lip 11, 2009 2:40 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Plakac w poduszke ? hmm... juz dawno jestem po tym etapie w moim zyciu.Poniewaz troszke zrozumialam z biegiem czasu.ja chcialam studiowac podobnie jak ty psychologie ale takze zrozumialam ze bez pieniedzy za duzo nie moge.a wiec wybralam sobie w poznaniu szkole logistyczna bo zawsze mnie transpor i te sprawy interesowaly ale niestety mama powiedziala ze nie prywatna szkola, potem wybralam z tym kierunkiem podobna szkole w innym miescie ale okazalo sie ze nie mam dojazdow a samochod odpada bo boja sie o mnie i innych 1500 powodow dlaczego nie.a wiec wybrali mi bardzo blisko szkole panstwowa i mam sobie wybrac kierunek, ale zaden z nich to nie jest moje zainteresowanie.

a wydaje mi sie ze jezeli mam juz wybrac sobie moja droge zyciowa to zwiazana z czyms co jest fajne dla mnie.prawda?

rodzice zawsze mi mowili zebym szla blisko do szkoly i na dzienne studia zebym dojazdzala codziennie ,ale ja bym chciala cos przezyc w swoich mlodych latach z ludzmi,poznac fajnych ludzi.
niestety z moimi rodzicami zaczynajac powazna rozmowe ,mowia to jest dla twojego dobra ,wez przyklad z innych ,z siostry az przykra i zalosna atmosfera robi sie wiec wychodze trzskajac drzwiami.tym bardziej ze latwo mnie wyprowadzic z rownowagi. moze wlasnie dlatego wybieraja kieruja mna bo jestem miekka i otwarta dla wszystkich.jak sadzisz?
a ty studiowalas dziennie czy zaocznie, moge wiedziec jaki kierunek?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Sob Lip 11, 2009 10:03 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

studiowałam dziennie. pedagogikę: specjalizacja praca socjalna i opiekuńczo- wychowawcza oraz pedagogika ogólna: specjalizacja opiekuńczo- wychowawcza.

to ważne by studiować to co interesuje i co się lubi.
inaczej idzie się zamęczyć.

ja za dwa lata jak wszystko pójdzie po mojej myśli zaczynam 6 lat nauki. Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Ilsa22



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Czw Lip 16, 2009 10:45 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Hej. Jestem tu nowa i trafiłam na to forum przez google wpisujac - "ciągle porównują mnie do starszej siostry". Mam z tego powodu strasznego doła, który spotęgował sie zwłaszcza dzisiaj po odwiedzinach siostry. Moze wy mi wytłumaczycie czy mam rację czy też jestem przewrażliwiona na tym punkcie jak wam opowiem pewną sytuację. Otóż moja siostra jest starsza ode mnie o 3 lata, śliczna, ma męża, dobrze płatną pracę, jest wygadana, ma wielu przyjaciół, jest zabawna itd generalnie ideał, a ja może nie jestem jej całkowitym przeciwieństwem ale w wielu kwestiach nie jestem tak "wspaniała" jak ona. Ja jeszcze studiuje - na trudnym medycznym kierunku mam średnią 4,9 i jestem najlepsza na roku, nie rozrabiam, jestem grzeczną, uprzejmą dziewczyną, nie wyciągam od rodziców pieniędzy bo mam stypendium i generalnie gdybym była własnym rodzicem nie miałabym sie do czego przyczepić. Ale niestety moja mama znalazła sobie powód do narzekań- otóż jak wiadomo są wakacje, mam wolne ale według mojej mamy to bardzo źle bo powinnam pracować- moja siostra była w jedne wakacje z chłopakiem w Anglii i raz pracowała na stoisku w centrum, ja pracowałam tylko raz w McDonalds i nic poza tym. Moja mama ubolewa, że nie mam pracy i pewnie bede od nich wyciagac pieniadze, zebym sie czyms zajela no bo "twoja siostra to sobie odkładała pieniadze, zrobila prawo jazdy". Naprawde robi mi sie przykro jak widze moje kolezanki i ich mamy, które za to ze sie dobrze ucza funduja im wakacje, chodza z nimi na zakupy, boże zwyczajnie pozwalają odpocząc po naprawde trudnym 4 roku. Niestety ja tak nie mam, i cos czuje ze zawsze bedzie takie porownywanie z moja siostra. Niewazne ze ja jestem inna, ze lubie sobie sprawiac przyjemnosc i na przyklad isc do kina, na pizze, kupic super ciuch a nie ciulac kase jak moja siorka. Masakra ale sie rozpisalam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Pią Lip 17, 2009 1:44 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

nie dziwię Ci się, że masz doła. porównywanie do kogoś, w Twoim wypadku do starszej siostry, jest zawsze bolesne.
wiadomo- swoją siostrą nigdy nie będziesz- ale to wcale nie znaczy, że jesteś gorsza.
są przecież różne typy charakteru, spojrzenia na świat, potrzeby czy pragnienia.
moim zdaniem wakacje Ci się należą - a skoro siostra przez ten czas wolała pracować to już jej (że tak brzydko powiem) broszka- widocznie miała właśnie takie plany.
ale Ty ich przecież nie musisz podzielać.

moim zdaniem rodzice musieli liczyć się z tym, że będą musieli Cię utrzymywać- taki urok dziennych studentów. a stypendium przecież nie dostaje się przez 12 miesięcy więc tego też musieli być świadomi.
możesz ich zapytać co myśleli kiedy poszłaś na dzienne studia. musieli wiedzieć, że nadal będą Cię utrzymywać.
skoro przez większość czasu nie musieli tego robić to przecież teraz mogą zacząć Ci płacić.
zawsze możesz im powiedzieć, że byłaś pytać o pracę i że nigdzie Cię nie przyjęli- wiadomo że na okres wakacji większość studentów się zatrudnia. wiem, że to kłamstwo, ale już od Ciebie zależy czy go użyjesz czy po prostu powiesz prawdę- że harowałaś cały rok i uważasz, że teraz należy Ci się odpoczynek a nie kolejne tyranie.
ciekawe co by na to odpowiedzieli .

a jak Ci się układa z siostrą?
jest bardziej po Twojej stronie czy rodziców?
ona też uważa się za lepszą?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group