Nerwica, a może inna choroba?

[Amen]

Witam.

Zanim pójdę do lekarza chciałem się dowiedzieć pare rzeczy tutaj.

Mianowicie jakiś czas temu bardzo zacząłem się bać, że jestem chory na zakrzepice zył głębokich. Bałem się do tego stopnia, że siedząc co kilka sekund poprawiałem pozycję, ogolnie siedziałem w bardzo dziwnych pozycjach. Wkoncu strach był tak ogromny, że co jakiś czas mierzyłem sobie obwód łydek i ud. Wkońcu przestałem chodzić w domu w skarpetach. Jak musiałem je założyć rożcinałem im gumki. Pewnego dnia położyłem się spać. Wydawało mi się, że boli mnie noga, odrazu pomyślałem, że może to być sprawka wspomnianej choroby. Strasznie się bałem. Chciałem na siłe "zmienić" temat jednak nie udawało mi się to. Czułem strach, że coś mi się stanie. Nagle dziwnie moje ciało się zakołysało i zrobiło mi się potwornie duszno. Odrazu panika, że skrzep mi się urwał. Siadłem szybko na brzegu łóżka, trzymałem się za klatkę piersiową bo czułem jakby coś ją ciskało. Bardzo ciężko było mi oddychać. Serce waliło mi tak szybko, że sam byłem zdziwiony jego pulsu. Przechodziły mnie bardzo mocne dreszcze. Dziwnie widziałem, czas dziwnie płynął. Bałem się strasznie, że właśnie umieram, ze tak wygląda śmierć. Napiłem się wody i powoli zaczeło mi przechodzić. Położyłem się w strachu, wolałem nie usypiać, żeby ... bo się bałem. Czułem jak co jakiś czas chce mnie "to" znów złapać ale się nie dawałem. Było już nad ranem, włączyłem komputer i poczytałem o różnych objawach zakrzepicy i nerwicy i zrobiło mi się trochę lepiej. Poszedłem spać. Po paru dniach znów czuje, że jestem chory. Tym razem na nowotwór krtani, co chwile macam całą szyję. Bardzo się boję. Dziś w nocy bardzo się bałem. Gdy czułem, że mogę mieć jakiś atak to "zmieniałem" temat. Poczytałem książkę. Za chwile poczułem się lepiej ale za chwile chciało mi się płakać. Przeszło. Znów się bałem ale zaryzykowałem i poszedłem spać. Dziś znów się boję ale mniej troszkę. Dlatego piszę. Wspomne jeszcze, że mam często różne tiki, tj. napinanie mięśni, marszczenie nosa, gryzienie warki, napinanie mięśni oczu, palce u stóp itd. Ponad dwa lata temu zmarła moja babcia, fajna kobitka. Od dnia pogrzebu przez prawie dwa tygodnie spałem z zaświeconym światłem. Bałem się, że przyjdzie jako duch. Prawie od zawsze w nocy idąc do toalety boję się, że ktoś mnie zaatakuje. Rozglądam się po mieszkaniu nerwowo, leżąc co chwilę otwieram oczy i rozglądam się. Wychodząc z piwnicy robię to szybko - boję się, że ktoś mnie zaatakuje. Dość często unikam ludzi, dlatego bardzo zawaliłem szkołę, teraz odrabiam średnią zaocznie i glupio mi, że rówieśnicy już studenci. Miałem też przez długi czas okres, że kładąc się bałem się bardzo, że zaraz dostane zawału serca. W dzieciństwie bałem się spać. W nocy zaczynałem się bać i chodziłem do pokoju rodziców kładąc się obok, nawet jako nastolatek. Na razie tyle. Jak będę mógł to jeszcze opisze pare sytuacji. Mam proźbę, pomóżcie mi troszkę. To naprawde jest ciężkie.

Acha, jeszcze dodam, że często w nocy słyszę jakieś słowa typu zabij, idź z tąd itd. Czasem nawet pełne zdania, czasem kawałek nieznanej mi piosenki spiewanej w basso profondo.

Dodano po 54 minutach:

Cały czas się boję, przed chwilą zaczeło mnie boleć jakby na dole płuc albo moze to żołądek, nie wiem, zaczelo robic mi sie słabo i duszno, znów strach.

Dodano po 1 minutach:

zimno mi, trzese sie, dlonie mi sie poca.

[Gosia85]

mi to wygląda na silną nerwicę- ale to tak okiem laika.
słabo i duszno robi Ci się pewnie z nerwów- ot, organizm się buntuje.

chorowałeś kiedyś na coś poważnego?
albo ktoś z Twoich bliskich?
ktoś Cię straszył chorobą lub śmiercią? (czasem dorośli mówią dziecku, że jak będzie niedobre to po śmierci pójdzie do piekła- dziecko nie rozumie tak do końca przekazu i słyszy tylko, że dlatego, że jest niedobre to wkrótce umrze).

miałeś ostatnio jakieś stresy? wypadek? wydarzenie traumatyczne?

czy słyszysz te głosy to potrafisz im się oprzeć?
myślisz, że one są realne czy że są tylko w Twojej głowie?

żeby wykluczyć choroby wystarczy pójść do lekarza i zrobić kilka badań.
jednak myślę, że to nie sposób żeby się ich pozbyć. bo za niedługo będzie Ci się wydawać, że chorujesz na jeszcze coś innego i szukanie/ badania zacznie się od nowa...
ja bym radziła udać się do ogólnego i powiedzieć o tych wszystkich lękach i stanach.
może zleci potrzebne badania i sprawa się wyjaśni.
jednak radziłabym też zasięgnąć porady psychiatry i pójść do psychologa.
bo tak się można zamęczyć.
ważne by znaleźć przyczynę Twoich lęków. bo inaczej Cię zniszczą. nie dają normalnie funkcjonować.

PS. to że robisz liceum zaocznie a Twoi rówieśnicy studiują wcale nie oznacza, że jesteś gorszy.
po prostu- życie się tak ułożyło. ważne byś się teraz nie poddawał i walczył o siebie i swoją przyszłość.

[Amen]

Dziekuje.

Ostatnio miałem przeżycia ale nie związane ze zdrowiem własnym lecz związkiem. Ze zdrowiem znow maja mama miała.. Traumatyczne zdarzenie niestety tak ale to w 2002 roku jakoś. Co do straszenia to nie pamiętam nic takiego prócz piekła. Ja już nie wiem co mi sie dzieje. Całe dnie ostatnio co chwilę czuję strach. Juz nawet nie wiem co napisać. Nie wiem czy pierw pójść do psychiatry czy ogólnego, chyba wolałbym psychiatre chociaż... Nie wiem.

Co do głosów słyszę je w głowie i jestem świadomy tego, że to sie dzieje u mnie w środku.

[mala_mi]

Amen również zalecam na początku wizytę u lekarza ogólnego, on następnie pokieruje Cie do odpowiedniego specjalisty. Lęki da się nazwijmy to wyleczyć,a przynajmniej w dużym stopniu zminializować ich "skutki" uboczne.
_________________

[Amen]

Chyba tak zrobie ale bardzo sie boje isc do lekarza bo moze mi wyjsc ze jestem bardzo chory :/

Dodano po 13 minutach:

Mam pytanie. Czy jeśli boję się jakiejś choroby bardzo, to mogę odczuwać jej objawy albo coś? jakieś urojenia itp?

[mala_mi]

Amen jak najbardziej jest to możliwe. Można sobie naprawdę wiele "nawkręcać". Tutaj na forum masz bardzo wiele przypadków tego typu w dziale : "objawy ciąży". Jeśli czegos się boisz, obawiasz sie jakiejś choroby, myślisz o tym, to w pewnym momencie sam doszukujesz się objawów w sobie i psychika zaczyna Ci płatać figla i sam je wywołujesz, a następnie odczytujesz na zasadzie "to napewno to".

Wiesz ja uważam że lepiej iść do lekarza dowiedzieć sie że jest się chorym i podjąć stosowne leczenie... niż pewnego dnia zacznie się cos dziać i ty nie będziesz miał pojęcia co się dzieje a będzie już za poźno. Lekarze nie gryzą.

Podejrzewam jednak że wiekszość z tego co piszesz siedzi w twojej głowie. I napewno da się z tego wyjść "suchą stopą"
_________________

[Amen]

Ja juz potwornie się czuję. Pójdę do tego lekarza, zbiorę się jakoś. Dziekuje.

[Gosia85]

Amen
idź do lekarza. lepiej się przebadać niż niepotrzebnie zamartwiać.
im częściej myślisz że na coś chorujesz tym bardziej nasilone masz objawy choroby której się obawiasz.

dobrze by było gdybyś też odwiedził psychiatrę.
jeśli ufasz swojemu ogólnemu możesz go zapytać o lekarza tej specjalności- może poleci Ci kogoś dobrego i zaufanego, kto zna się na swoim fachu

mała mi ma rację- skutki lęków można zaleczyć. stosując leki można zacząć normalnie żyć.
jednak ja osobiście uważam, że potrzebna jest też terapia.
ale oczywiście decyzja należy do Ciebie

PS. kiedy idziesz do lekarza?

[kaja321]

nie jesteś sam, ja od początku roku miałam tyle róznych "urojonych" chorób, a jeszcze żyję heh. rozwianie wątpliwości po wizycie u lekarza troche pomaga. ja również odchodzę od zmysłów, pozna godzina a ja nie spie, brak snu doprowadza do szaleństwa. a mam problemy z tym od kwietnia. i ten ciągły strach przed chorobą...

[Amen]

Do lekarza pójdę do końca tygodnia mam nadzieje. Pierw psych a potem odrazu, lub pare dni po, ogolny i badania.