FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cotuzrobic
Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 2:43 pm Temat postu: Mama uważa ze jestem chory psychicznie ;/ |
|
|
Tak wiec, wszystko zaczeło sie od mojego wyjazdy za granice gdzie pracowałem u rodziny, nic mi tam nie szło, byłem tam jakis okres
po powrocie zawaliłem studia, własciwie na nie nie chodziłem, mama uwaza mnie za kogos chorego psychicznie i mówi zebym poszedł sie leczyc, przynajmniej bede miał rente bo do pracy sie nie nadaje, tak wiec rodzina z zagranicy doniosła jej ze do niczego sie nie nadaje, i bardzo mi z tym ciezko nie wiem co mam robic, boje sie pracowac bo wydaje mi sie ze bym sie do tego nie nadawał, sam sie zastanawiam czy ze mna wszystko jest ok, a skoro sie zastanawiam to juz jest jakis sygnał ? Kiedys przechodziłem badania psychiatryczne, gdy szedłem do jednostki która jest pod MSWIA, lekarz nie mał do mnie zastrzezen lecz było to dobre pare lat temu, nie wiem co mam z soba zrobic, w zyciu nie przechodziłem załaman, tym bardziej teraz nie jestem załamany, ale nie wiem co poczać po studiach, niedługo je skoncze własnie powtarzam semestr, ale jakos sie nie widze w zawodzie, nie mam pomysłu na przyszłosc, uciekam od tej odpowiedzi "co robic dalej".
Może ktos pomoze, moze rzeczywiscie powinienem sie przebadac, ale jak lekarz nic nie wykryje to bede niedojda która nic nie umie robic ?
Pomózcie, poradzcie
ps. dodam ze mama ma nerwice,
Ostatnio zmieniony przez cotuzrobic dnia Czw Mar 20, 2008 3:28 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
aramentis
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 81
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 3:09 pm Temat postu: |
|
|
moim zdaniem rozmowa z psychologiem rozwiała by Twoje wątpliwości co do choroby psychicznej i niechęci do pracy w zawodzie. nie mniej jednak, jesli nie widzisz się pracującego w tym zawodzie, to może zrobiłbyś jakiś kurs zawodowy, studia podyplomowe czy cokolwiek podobnego w branży która Cię interesuje? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
exullt Przyjaciel forum
Dołączył: 28 Lip 2007 Posty: 759
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 3:54 pm Temat postu: |
|
|
Przecież to że nie wyszła Ci w życiu jedna czy dwie rzeczy nie znaczy od razu ze jesteś chory psychicznie W życiu jak w życiu raz z górki raz pod górkę.
Twoja mama pewnie tak mówi pod wpływem emocji, dodatkowo ma nerwicę więc wszystko jasne.
Weź się po prostu a garść a wszystko ułoży się jak po twojej myśli.
A co do sprecyzowania twojej przyszłości, nie zastanawiałeś się żeby pójść do takiej osoby ktora doradza ludziom do czego najbardziej się nadają na podstawie testów, rozmowy, skoro masz spore problemy z określeniem siebie to na pewno pomoże, ja sama w wieku naście, gdy skończyłam szkołę udałam się do takiej osoby i ona powiedziała mi... że nie nadaję się do pracy która najbardziej bym chciała mieć ale wyznaczył mi inna drogę, stwierdziłam że zaryzykuje, bo w końcu co mam do stracenia??
I nie żałuje, teraz mam dobrze płatną pracę w której czuje się spełniona i nie żałuje że byłam wtedy otwarta na propozycje bo kto wie co bym dzisiaj robiła.. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kininia
Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 27
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Maj 08, 2008 11:54 am Temat postu: |
|
|
Jak na mój rozum, to twoja mama stosuje tu dość powszechny mechanizm projekcji (treści nieakceprowane są rzutowane na kogoś innego, w tym wypadku na Ciebie). A przy takiej presji z jej strony nie dziwi mnie że nie wiesz co chcesz robić. Pewnie całe życie mama Ci mówiła co powinieneś robić, więc w tym wszystkim możesz być trochę ogłupiony i to naturalne że się buntujesz, świadomie czy nieświadomie. Choroba psychiczna ma raczej inne symptomy niż zawalenie studiów czy niechęć do pracy. Gdybym usłyszała od swoich rodziców że mam iść się leczyć żeby przynajmniej dostać rentę to też by mi się wszystkiego odechciało.
Poszłabym na Twoim miejscu do specjalisty (ale nie do psychiatry, tylko do psychologa), ale nie żeby się leczyć, tylko żeby pogadać o twojej sytuacji rodzinnej i wyzwolić się psychicznie od tego zgubnego wpływu, który wywiera na Ciebie mama. Tak żeby na przekór niej nie zmarnować sobie życia i uwolnić się tej presji którą na Ciebie wywiera. Jeśli to Ci się uda to znajdziesz pewnie wiele zajęć, które mogłyby Ci przynieść radość. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
aneczka_a
Dołączył: 29 Maj 2008 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Maj 29, 2008 11:58 am Temat postu: czy to depresja? |
|
|
Moj syn nie chce chodzic do szkoły . Widze jego bardzo duzy wysilek kiedy rano wstaje i wbrew sobie zmusza sie do pojscia do szkoly. Mowi ze stresuje sie na lekcjach , nie ma nikogo bliskiego w szkole , nie chce sie z nikim zaprzyjaznic . Mysle ze paralizuje go niesmialosc i udawanie ze wszystko jest w porzadku . Byl ze mna na spotkaniu z psychologiem , ktory powiedzial ze wszystko jest w porzadku. Po kilku dniach normalnego pojscia do szkoly syn znowu ma trudnosci z pojsciem do szkoly. Nadmieniam ze chodzi spac o 22.00 a powinien wstac o 7,00 , czesto wstaje , wyszykuje sie i ..............i tu zaczyna sie problem : najpierw kombinuje zeby nie isc a potem mowi ze nie pojdzie . Probuje na sile go wygonic do szkoly , chociaz wiem ze nie tedy droga . Co robic ? pomozcie . |
|
Powrót do góry |
|
|
|
trinitrotoluen Przyjaciel forum
Dołączył: 04 Gru 2007 Posty: 135
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Maj 29, 2008 4:41 pm Temat postu: |
|
|
Ile ma lat i do której klasy chodzi? _________________ Fide, sed cui, vide! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
aneczka_a
Dołączył: 29 Maj 2008 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Maj 30, 2008 11:31 pm Temat postu: |
|
|
Ma 16 lat i chodzi do pierwszej klasy liceum . Zawsze byly problemy z tym zeby chodzil do szkoly tylko ze ja bylam zajeta choroba alkoholowa swojego męza i nie zauwazalam problemow jakie mial syn. Niedawno powiedzial mi ze wczesniej to bał sie zeby tata nie przyszedł do szkoly i nie zrobil " obciachu" a teraz juz sie tego nie boi , nie mieszka z ojcem ale teraz to tak sie juz przyzwyczail i ciezko mu wstawac i chodzic do szkoly . Najgosze w tym wszystkim jest to ze nie chce sie do tego nikomu przyznac , nawet psycholog nie widzi problemu , syn udaje ze jest wszystko w porzadku. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kinia_18 Przyjaciel forum
Dołączył: 03 Lip 2007 Posty: 712
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: z internetu
|
Wysłany: Sob Maj 31, 2008 11:03 am Temat postu: |
|
|
Ja dopiero niedawno skończyłam szkołe i wiem jak to jest w szkole średniej. A więc problem wcale niemusi lerzeć w niesmiałości. Może poprostu jest szykanowany albo wysmiewany przez rówiesników? Wiadomo że niema się czym chwalić i wątpie żeby chłopak w wieku 16 a w tym rok pewnie 17 lat przyznał się że go nielubią albo cos takiego. Teraz w szkole średniej rzeczywistośc jest taka że jest durzo osób które się lansują a to kto ma lepsze ciuchy czy lepszy telefon albo kto czym zabłyśnie. Często silniejsi wyśmiewają słabszych i dręczą im psychicznie a reszta albo się nieodzywa albo pomaga w gnębiebieniu. Nie zakładam z góry że tak musi być w jego przypadku bo są różne klasy różni ludzie. Jednak warto to tez wziąść pod uwage. no i może pora zmienić psychologa skoro on niewidzi problemu tam gdzie ewidentnie widac że problem jest. _________________ Wszyscy Ci których dotknie Miłość stają się nieśmiertelni, żyją w sercach tych, którzy tą miłością ich obdarzyli. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|