Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

brak czego kolwiek pozytywnego...

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
leontynka27



Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 4

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 1:48 am    Temat postu: brak czego kolwiek pozytywnego... Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

nie wiem jak to nazwać.. problemy rodzinne, problemy z nauką a do tego samoocena najniższa jaka istnieje...

nie wiem nawet od czego zacząć.. zaczęło się od problemów rodzinnych: coraz częstsze i poważniejsze kłótnie rodziców.. ich sytuacja finansowa.. przez to problemy w szkole... potem sytacja rodzinna sie zoraz bardziej pogarszała aż do dziś.. rodzina, która umiała cieszyc sie kazdym dniem, dziś stała się znerwicowaną.. każdy na siebie krzyczy. przez to mam powazne problemy w szkole, nie wiem czy zdam.. cieżko jest mi sie uczyc.. mam tylko weekend aby nauczyć się na egzaminy z calego semestru jednak kiedy po calym tygodniu przyjezdzam do domu, wszyscy oczekują ode mnie, że ja posprzatam zrobie pranie zajme się dzieckiem itp(moja mama za granicą) a ja na to już nie mam sił.. z tygodnia na tydzien jest coraz gorzej.. tylko krzyk, płacz i myśl ile jeszcze wytrzymam.. kiedyś mogłam liczyć na wsparcie.. dziś juz nie.. nawet teraz gdy piszę ta wiadomosc, przychodzi tata z tekstem: "nawet jednej ksiązki nie otwrzyłas.." nikt sie nie potrafi domyslic ze cos jest nie tak.. wszyscy sa skupieni na sprawach mojego brata, ze tylko on sobie nie radzi... moja cała rodzina jest jakaś chora, my problemy psychiczne mamy juz chyba we krwi... nie mam w nikim wspracia wszyscy mówią, ze jestem leń, ze nic mi sie nie chce a mnie za przeproszeniam już szlak trafia, staram sie jak moge zeby nikomu nie bylo wsytd jak ktoś przyjdzie do zaniedbanego domu to i tak źle, bo mogłam się uczyć.. nawet jak bym zamiast sprzataniem zajela sie nauka to i tak słyszałabym teksty że brudno, ze wstyd.. nie daje rady bo wiem ze moi rodzice sami nie potrafia poradzic sobie ze swoimi problemami, a ja nie chce ich obraczac juz swoimi ale ja już tez wysiadam.. nie mam do kogo isc, nie mam sie komu wygadac, nie mam kogo prosic o pomoc.. jest juz tak zle ze w niektorych sytuacjach doszlo do rekoczynow z siostra.. wscieklam sie bo zostawilam na meblach łancuszek z krzyżykiem, jedyne co mi dawalo sile.. nie wytrzymalam nerwow.. znow krzyk a do tego uderzenie.. nienawidze siebie za to wszystko... za to ze smie teraz mowic zle o swojej rodzinie...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
helloween
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1008

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach


PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 1:03 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

nie tylko ty masz niska samoocene Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 9:18 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

leontynka27
z tego rozumiem że uczysz się poza domem?
a gdzie wtedy mieszkasz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
leontynka27



Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 4

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pon Lut 14, 2011 7:29 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Gosia85
Mieszkam na stancji...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Pon Lut 14, 2011 10:45 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

a musisz wracać na weekend do domu?
czy nie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lipstick



Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 4

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Sulejówek
PostWysłany: Pią Lut 18, 2011 9:36 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jeśli musisz się uczyć to może lepiej zostań na stacji, wiadomo, że w domu zawsze Cię będą chcieli zagonić do roboty.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
julietlove



Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 42

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: sudan
PostWysłany: Sro Lip 25, 2012 10:38 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

witam. dobry dzień!
Nazywam się Julia, widziałem dzisiaj swój profil i stał zainteresowanych, proszę wysłać mi e-mail teraz w moim e-mail tutaj (juliet.kabashi@yahoo.com), tak aby można było wysłać Ci moje zdjęcia i powiedzieć wam więcej o mnie ... Pamiętaj, na odległość lub kolor i wiek nie ma znaczenia, ale miłość sprawach przydzieleniu w życiu ..Proszę pamiętać, aby wysłać mi e-maila w mojej skrzynce (juliet.kabashi@yahoo.com) z miłości Julii ,
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
skakanka



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 23

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Kraków
PostWysłany: Pon Lip 30, 2012 3:40 pm    Temat postu: Re: brak czego kolwiek pozytywnego... Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

leontynka27 napisał:
nie wiem jak to nazwać.. problemy rodzinne, problemy z nauką a do tego samoocena najniższa jaka istnieje...

nie wiem nawet od czego zacząć.. zaczęło się od problemów rodzinnych: coraz częstsze i poważniejsze kłótnie rodziców.. ich sytuacja finansowa.. przez to problemy w szkole... potem sytacja rodzinna sie zoraz bardziej pogarszała aż do dziś.. rodzina, która umiała cieszyc sie kazdym dniem, dziś stała się znerwicowaną.. każdy na siebie krzyczy. przez to mam powazne problemy w szkole, nie wiem czy zdam.. cieżko jest mi sie uczyc.. mam tylko weekend aby nauczyć się na egzaminy z calego semestru jednak kiedy po calym tygodniu przyjezdzam do domu, wszyscy oczekują ode mnie, że ja posprzatam zrobie pranie zajme się dzieckiem itp(moja mama za granicą) a ja na to już nie mam sił.. z tygodnia na tydzien jest coraz gorzej.. tylko krzyk, płacz i myśl ile jeszcze wytrzymam.. kiedyś mogłam liczyć na wsparcie.. dziś juz nie.. nawet teraz gdy piszę ta wiadomosc, przychodzi tata z tekstem: "nawet jednej ksiązki nie otwrzyłas.." nikt sie nie potrafi domyslic ze cos jest nie tak.. wszyscy sa skupieni na sprawach mojego brata, ze tylko on sobie nie radzi... moja cała rodzina jest jakaś chora, my problemy psychiczne mamy juz chyba we krwi... nie mam w nikim wspracia wszyscy mówią, ze jestem leń, ze nic mi sie nie chce a mnie za przeproszeniam już szlak trafia, staram sie jak moge zeby nikomu nie bylo wsytd jak ktoś przyjdzie do zaniedbanego domu to i tak źle, bo mogłam się uczyć.. nawet jak bym zamiast sprzataniem zajela sie nauka to i tak słyszałabym teksty że brudno, ze wstyd.. nie daje rady bo wiem ze moi rodzice sami nie potrafia poradzic sobie ze swoimi problemami, a ja nie chce ich obraczac juz swoimi ale ja już tez wysiadam.. nie mam do kogo isc, nie mam sie komu wygadac, nie mam kogo prosic o pomoc.. jest juz tak zle ze w niektorych sytuacjach doszlo do rekoczynow z siostra.. wscieklam sie bo zostawilam na meblach łancuszek z krzyżykiem, jedyne co mi dawalo sile.. nie wytrzymalam nerwow.. znow krzyk a do tego uderzenie.. nienawidze siebie za to wszystko... za to ze smie teraz mowic zle o swojej rodzinie...


Z twojego posta wynika, że winę za twoje niepowodzenia ponoszą wszyscy, prócz ciebie. Kochana weź sobie zafunduj stoczenie się z klasą!

"Większość z nas prowadzi nieudane życie, marnujemy dzień za dniem, żyjemy w lęku, w cieniu niespełnionych marzeń, płonnych nadziei, utajonych pragnień. I zatruwamy życie innym. Ale robimy to w sposób niekonsekwentny, chaotyczny, niesystematyczny. Nie umiemy nawet porządnie zmarnować sobie życia. Nawet to jest w nas nieudane.[...] Ta książka służy temu, żeby to zrobić dobrze. Skoro już musimy mieć nieudane życie, zróbmy to jedno porządnie. Stoczmy się z klasą. Nie poprzestańmy na lekkiej nerwicy. Zafundujmy sobie porządną depresję". /Tomasz Mazur Fiasko/

Masz dwa wyjścia: obwiniasz innych za swoje życie lub bierzesz za nie odpowiedzialność. Oczywiście, nie ma obowiązku być szczęśliwym, ale jak już to unieszczęśliw się porządnie i na własne żądanie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group