Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Anoreksja bulimiczna

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Pią Lis 06, 2009 9:34 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Malana napisał:
no chyba, że miałaś dwubiegunową

nie. diagnoza: depresja głęboka. za pierwszym i za drugim razem. zresztą z chorobą zmagam się do dzisiaj.

Cytat:
Po prostu nikt z mojego otoczenia nie wie, że jestem chora i wolą aby tak zostało.

u mnie też niewiele osób wie.
na uczelni wiedziały tylko dwie koleżanki, dziekan i promotorki.
reszta wiedziała tylko, że jestem w szpitalu. ale nic więcej.
no i rodzina wie.
to Ty decydujesz co i komu mówisz.
czasem wystarczy powiedzieć, że jesteś chora ale nie chcesz wchodzić w szczegóły.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Malana



Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 21

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pią Lis 06, 2009 10:17 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mi trochę źle z tym, że nikt nie wie. Ani rodzina, ani przyjaciele, ani nikt. Czuję się w tym samotna, ale jest to tego typu choroba, na której temat jest wiele mitów. Boję się niekompetentnej pomocy w stylu: "masz to zjeść" czy komentarzy i patrzenia na ręce. Wielu też uważa tą chorobą za wymysł młodych, kaprysy itd, bo przecież jak można nie jeść? Męczę się więc sama :/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Sob Lis 07, 2009 11:45 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Malana napisał:
Czuję się w tym samotna, ale jest to tego typu choroba, na której temat jest wiele mitów.

ale to właśnie Ty możesz przyczynić się do obalenia tych mitów.
możesz przygotować coś na kształt referatu i dać im do przeczytania. możesz też podać im odpowiednią literaturę żeby sami poszukali informacji.

Malana napisał:
Boję się niekompetentnej pomocy w stylu: "masz to zjeść" czy komentarzy i patrzenia na ręce.

bo ludzie jak nie wiedzą jak pomóc to reagują właśnie w taki sposób.
bo najprościej jest powiedzieć osobie która nie je, żeby wzięła się w garść i zaczęła odżywiać się normalnie.
a może pomogłaby wspólna sesja u psychologa?
wtedy mogłabyś z pomocą terapeuty wyjaśnić wszystkie wątpliwości.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Malana



Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 21

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sob Lis 07, 2009 5:46 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Chyba boję się dcięcia sobie możliwości powrotu. Anoreksja to jednak po części próba kontroli nad własnym życiem. Nie mam już jej teraz. Muszę wykonywać rzeczy, których nie chcę, obracam się wśród ciągle rosących oczekiwań. Nie wiem czy bym zniosła fakt, że wszyscy wokół wiedzą i mnie pilnują z jedzeniem, czy braniem leków. Dla mnei to byłaby jeszcze większa kontrola i pewnie znając siebie kombinowałabym jak tylko się da.

Aczkolwiek męczy mnie to, że nikt nie wie. Bo w oczach innych gdy nie mam na nic siły, jestem leniwa i rozlazła. Muszę żyć jak inni i według tych samych zasad bo nikt nie wie, jakim dla mnie wysiłkiem są najprostsze czyności, a co dopiero nauka, impreza... Gdybym była chociaż jakoś zmasakrowana, pokrwawiona, to by wiedzieli jak się czuję i dostosowali wymagania do moich fizycznych możliwości.

Łapię się też na tym, że gdy mam napad, chcę z kimś porozmawiać. O tym, ile jem, o tym że rzygam. Wtedy zazwyczaj dzwonię do przyjaciół i... umawiam się z nimi za parę dni, obiecując, że powiem im podczas spotkania. Ale wtedy milkę, bo chwalą moją sylwetkę, podziwiają jak schudłam, rozpływają się w komplementach...

W liceum miałam wsparcie w postaci wychowawczyni. Brakuje mi tego. Kontakt nasz jest wymierający i czasem zastanawiam się przez to, czy by nie porozmawiać z jakąś wykładowczynią, z kimś z mojego środowiska. Ale to świat dorosłych, nikogo nie obchodzę prywatne sprawy studentów, więc to tylko głupi wymysł mojej infantylności
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Nie Lis 08, 2009 1:54 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Malana napisał:
W liceum miałam wsparcie w postaci wychowawczyni.


Malana napisał:
Kontakt nasz jest wymierający

a może warto spróbować i porozmawiać z nią o tym. że Ci jej brakuje. że brakuje Ci jej wsparcia i rozmów.

ale moim zdaniem najlepszym i najbezpieczniejszym dla Ciebie miejscem jest gabinet terapeuty. rozmawiaj na terapii jak najwięcej- bo wtedy też skorzystasz.
to że przemilczysz pewne sprawy nie sprawi, że one znikną.

rozmawiasz na temat zaburzenia z terapeutką?
ufasz jej?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Malana



Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 21

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Lis 08, 2009 6:37 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Niestety moja eks wychowawczyni jest pracoholiczką. Ze wszystkimi z poza pracy podtrzymuje kontakty w wakacje, by znów zniknąć na cały rok. Nie mam prawa mieć do niej o to pretensji. To jej demon z którym musi się zmierzyć, a póki co nie chce. Więc tego ypu teksty jak mi jej brakują niestety nic nie dadzą.

Też uważm gabinet za najbezpieczniejszy ale jeśli chodzi o ED to jestem rozczarowana swoją terapeutką. Odkąd psychiatra ystawiła mi diagnozę nic sie nie zmieniło. Takie srete tete. Ani rad jak z tym walczyć ani zmienionego podejścia. Jest tak samo. Oczywiści rozmawiam z nią o jedzeniu, ale czuję się przez nią kompletnie niezrozumiana pod tym względem. Ufam jej, lubię ją, ale nic od niej nie wyciągam. Ok, wiem, że nie jest specjalistką od ED i tłumaczyła mi to proponując dodatkową terapię z kim innym ukierukowaną tylko na ED, ale litości. Wystarczy mi, że do niej chodzę 2 x w tyg. nie chcę zamieniać swojego życia w psychiatryk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Pon Lis 09, 2009 12:39 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Malana napisał:
tłumaczyła mi to proponując dodatkową terapię z kim innym ukierukowaną tylko na ED

z tego co wiem nie praktykuje się chodzenia na wie różne terapie w tym samym czasie. no chyba, że jedna to terapia grupowa a druga- indywidualna. jednak nie wiem czy takie coś jest stosowane.
ogólnie chodzenie do dwóch różnych terapeutów wprowadza silny zamęt bo w efekcie nie wiesz czego i kogo się trzymać.


Malana napisał:
Ani rad jak z tym walczyć ani zmienionego podejścia.

na terapii raczej nikt Ci rady nie da- do wszystkiego musisz dojrzeć i dojść sama Smile
ale jeśli chodzi o zaburzenia odżywania to ważne by odkryć co leży pod tą diagnozą- tzn dlaczego reagujesz w taki a nie inny sposób. np czy żyjesz w konfliktowym środowisku, czy ktoś od Ciebie za dużo wymaga, jakie są Twoje relacje z innymi w tym z rodziną, jakie było Twoje dzieciństwo.
przede wszystkim powinno przyjrzeć się przeszłości i skutkom jakie ona niesie w dorosłym życiu.
jeśli czujesz że ta terapia nie jest dla Ciebie, lub że czegoś Ci w niej brakuje to porusz ten temat na sesji. powiedz o swoich wątpliwościach i oczekiwaniach oraz celach jakie poprzez terapię chcesz osiągnąć.
Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Malana



Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 21

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pon Lis 09, 2009 2:13 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Gosia85 napisał:
z tego co wiem nie praktykuje się chodzenia na wie różne terapie w tym samym czasie
też tak myślałam i bardzo się zdziwiłam. aczkolwiek chyba dlatego mi to zaproponowała, bo rzeczywiście się nie zna na ED i pewnie myślała, że będziemy tam wyliczać tylko, co zjadłyśmy, i ile rzygałyśmy. A wtedy faktycznie by z niczym to nie kolidowało. Ale źródła moich problemów są prawdopodobnie położone w jednym miejscu, i jak będę się do niego dokopywać z dwóch stron to raczej prędzej się zarżnę niż wyleczę.

Gosia85 napisał:
na terapii raczej nikt Ci rady nie da- do wszystkiego musisz dojrzeć i dojść sama
Czasami nie ma na to czasu. Rozumiem dochodzenie do źródła swoich problemów, dochodzenie, do tego co chce się od życia wyciągnąć i co należy zrobić w jakimś konflikcie. Ale ja nie wiem jak mam się leczyć! Mam określną diagnozę, określoną chorobę, którę w jakiś konkretny sposób się leczy. Sposoby docierają jednak do mnie z różnych środowisk, ale nie od terapeuty. Dziś, po dwudniowym maratonie mam tak spuchnięte gardło i język, że ledwo mówię, a raczej seplenię. A pasta do zębów to dla mnie jak sól na ranę, bo moja buzia jest jedną wielką raną. A skoro tak, to kiedy w końcu przebiję sobie przełyk? Za którym razem? A skoro zwymiotowałam wszystko, co chciałam zjeść przez te 2 dni, a wcześniej miałam dwudniową głodówkę, to wychodzi na to, że jestem pusta od 4 dni. Jestem zmęczona, głodna i obolała. Mogę zemdleć w każdej chwili. Poleżę pod kroplówką, wyjdę ze szpitala i znów będę się męczyć dopóki w nim nie wyląduje, bo nikt nie chce nic z tym zrobić!

Gosia85 napisał:
przede wszystkim powinno przyjrzeć się przeszłości i skutkom jakie ona niesie w dorosłym życiu.
Oj tego jest sporo. Moje problemy to moja przeszłość. Przerabiam ją na terapii, ale nic to nie zmienia w moim życiu. Ciągle te gadam z nią moich wątpliwościach, ale to też nic nie zmienia. Po prostu je mam i mam taką a nie inną przeszłość.

Dodano po 41 sekundach:

Oj, sorki, że się tak rozpisuję... Chyba jestem sfrustowana już tym wszystkim...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Gosia85
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 2393

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 117 podziękowań w 117 postach


PostWysłany: Pon Lis 09, 2009 3:19 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Malana napisał:
bo nikt nie chce nic z tym zrobić!

a czy Ty chcesz coś z tym zrobić?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Malana



Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 21

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pon Lis 09, 2009 6:45 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Inaczej nie chodziłabym do psychologa. A na pewno nie do psychiatry. Długo się zbierałam do tego drugiego, miałam wiele wahnięć, ale w końcu poszłam i chciałabym żeby coś się zmieniło wraz z moją decyzją
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Zdrowie psychiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group