FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Totmes
Dołączył: 25 Wrz 2007 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 10:22 am Temat postu: Pedantyzm, perfekcjonizm. Wszystko musi być idealne. |
|
|
Od początku mojego życia zmagam się z dość nietypową dolegliwością psychiczną. Co martwi mnie najbardziej, to fakt, że z wiekiem jest coraz gorzej. Chodzi o bardzo skrajny pedantyzm. Lecz mój rodzaj pedantyzmu nie
polega jak większości przypadków na ulubieniu porządku dookoła nas. Jestem raczej fanatykiem ideałów. Wszystko, co posiadam musi być idealne. Jeżeli coś w jakiś sposób przestaje być idealne, to już nie potrafię się tym cieszyć, ba! taka rzecz staje się dla mnie problemem. Może podam prosty przykład: Kupuje sobie zegarek. Początkowo jestem z niego zadowolony, cieszy mnie sam fakt jego posiadania nowego, w stanie idealnym, lecz gdy tylko pojawi się ryska na tarczy wyświetlacza, zegarek staje się nieidealny, nie chcę się nim dłużej cieszyć. Następne dni będą wypełnione myślami, co z tym zrobić, czy go sprzedać, czy pogodzić się z tą ryską. Nie mogę go zostawić tak jak jest, muszę się go pozbyć - Wiem to wszystko brzmi bardzo idiotycznie, ale dobrze oddaje skalę problemu. Tak jest praktycznie ze wszystkim. Teraz nawet pisząc ten post, nie mogę dopuścić do zgubienia jakiejś literki w którymś z wyrazów. Już za najmłodszych lat wszystko musiało być dla mnie idealne. Kiedy dostałem pierwszy aparat fotograficzny na pierwszą komunię robiłem mnóstwo zdjęć, ale wyrzuciłem wszystkie te, na których postać nie była a samym środku fotografii. Nie mogłem mieć czegoś takiego, wolałem się tego pozbyć, niż posiadać coś takiego. Codziennie rzeczy, które robimy, przedmioty, z których korzystamy zużywają się. Dla mnie jest to istny horror. Muszę uważać, żeby nie zahaczyć źle obciętym paznokciem materiału koszulki, bo wtedy ta koszulka będzie już dla mnie cała zmechacona. Dodatkowo zawsze wyolbrzymiam najmniejsze wyrządzone prze zemnie szkody. Jak to teraz czytam, dopiero zdaję sobie sprawę, jak źle jest ze mną. Nie wiem, czy jestem odosobniony z tą manią, czy ta choroba ( bo, co do określenia tego chorobą jestem w 100% pewny ) jest w jakiś sposób nazwana, czy istnieje jakaś terapia, która mogłaby pomóc.
Czy być może ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym. Gdzie mogę znaleźć pomoc? Musze zacząć z tym walczyć, bo to mnie wykańcza.
-----edited by emilka-----
tytuł zmieniłam na bardziej sugerujący problem. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
mikmik
Dołączył: 14 Wrz 2007 Posty: 574
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Ostrzeżeń: 2
|
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 5:04 pm Temat postu: |
|
|
mój stary ma to samo;] i od 18 lat z nim walcze;] bo ja jestem absolutnym przeciwieństwem;] i bezskutecznie
idź do psychologa i jakoś to wspólnie rozwiążecie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
...iza...
Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 7
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: bojszowy
|
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 8:15 pm Temat postu: |
|
|
witaj konczylam pracownika socjalnego.mialam kiedys poruszany temat twoich dolegliwości. sama wyleczylam sie z mojego problemu(strasznie balam sie ciemnosci) podobno to ma gdzies swoje korzenie. podobno ludzie np ktorzy maja hopla na punkcie czystosci(nie pisze tu o tobie) czyli sa pedantyczni pod tym wzgledem w dziecinstwie czuli dyskomfort przez nieczystosc tzn np dlugo moczyli sie w nocy lub byli zaniedbywani przez rodzicow pod wzgledem higieny. powinienes wprowadzic do swojego zycia terapie. mysle ze sam potrafisz sie wyleczyc. zacznij od malutkich rzeczy jak na poczatek. pomysl co cie denerwuje ale w nieduzym stopniu i zrob temu na przekor a potem wyznaczajac sobie dokladnie czas ile to bedzie trwalo. podam ci konkretny przyklad: masz dziurke w koszuli. normalnie to w zyciu bys w niej nie wyszedl. wyznacz sobie na czas 3 godz chodzenia w niej po domu. przez te trzy godziny powtarzaj sobie ze to jest terapia ze koszula moze miec te dziurke i ze nic wielkiego sie nie dzieje. rob to z coraz bardziej powaznymi rzeczami a zobaczysz wkrotce efekt swojeje pracy. twoja pedantycznosc zniknie bo sam z nia sobie poradzisz. powodzenia. czekam na odp. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kwiat
Dołączył: 18 Lis 2007 Posty: 3
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Lis 19, 2007 11:57 am Temat postu: |
|
|
Cześć
Po części zgadzam się z Izą, że możęsz spróbować sam sobie z tym problemem poradzić. Ale według mnie, jeśli to trwa już tak długo, to jak widać nie radzisz sobie z tym sam. Perfekcjonizm, czy idealizm ja by tu podpieła pewną formę natręctwa (ale nie jestem specjalistą, więc może to zadużo powiedziane) dotyczy osób, którzy byli w dzieciństwie nie doceniani, chwaleni przez najbliższych. Tak więc człowiek musiał sobie sam wyrobić pewną formę nagrody, tudzież dążenia do osiągnięcia pochwał. I ttak pojawia się perfekcjonizm, idealizm. Wszystko musi być jak naj... żeby w końcu ktoś to zobaczył i docenił. Myślę, że udanie się do specjalisty nie zaszkodzi, raczej pomoże ocenić całą sytuację. Psycholog stwierdzi czy faktycznie potrzbujesz pomocy, czy właśnie dzięki małym własnym terapią sam sobie z tym poradzisz.
Jestem ciekawa co w tej sprawie poczyniłeś.
Czekam na inf.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|