Szukaj

Wszystkim nam się uda!! - zajść w szczęśliwą ciążę (6)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
stokrotka_75
stokrotka_75 13-05-2009 08:58

Gosia, WIELGACHNE GRATULACJE!!!! ŻYCZĘ SZCZĘŚLIWYCH 9 M-CY :))

Nane, jak było na solarium? Fantastycznie poprawia humor, co nie? Byłam parę razy i pamiętam, że mi się podobało, tylko.. przeszkadzał mi "zapach" skóry po solarce, hihi. Tak więc od 3 lat delektuję się tylko słoneczkiem :D Energiczna z Ciebie kobitka, nie ma co ;) Ja jak się wkurzę to mam tzw. ciche dni tzn. ciche popołudnie, bo mój mężuś jest taki kochany, że zaraz sprowokuje taką sytuację, po której wybuchnę śmiechem i wszystko mi przechodzi jak ręką odjął :) Jeśli chodzi o brzuszki, to nadal robię, aż sama się dziwię, hehe. Biegam, jem te 4 posiłki dziennie i widzę efekty, waga leci w dół - wczoraj pokazała 66.70kg. Pomimo, że w niedzielę byłam na Komuni, no i oczywiście trochę objadałam się pysznościami, a co :D
Nane, kiedy nie/spodziewasz nię @? Kciuki nadal zaciśnięte... :D

Maryniu, opryszczka to nic wielkiego :) Jest taki lek: Heviran. Z tego co wiem stosują go kobiety w ciąży, które mają przewlekłą opryszczkę, nie powoduje komplikacji. Poczytaj na Necie i zapytaj lekarza co o nim sądzi. Kuracja to 3x1 tabl przez 10dni, po 20 dniach od ostatniej tabletki dawka przypominająca 3x1 tabl także przez 10dni. Po tej kuracji nie powinna się już pojawić :)

Madziu, ja miałam zamrażaną 2x nadżerkę i niestety po kilku m-cach się odnawiała. Pojechałam do innego specjalisty, który pobrał mi wycinek do badania. W celu wykluczenia, stanu nowotworowego. Wynik wyszedł oki :) Następnym krokiem była wypalanka (pomimo, że nie rodziłam) i teraz mam święty spokój już od 2 lat. Bardzo bałam się wypalania nadżerki, bo było prawdopodobieńtwo, że może utrudniać zajście w ciążę... Jednak zdecydowałam się, bo:
1. Starałam sięo maleństwo 1,5 roku i tak nie wychodziło
2. Miałam już serdecznie dosyć, krwawień po serduszkowaniu.
Po zabiegu lekarz prowadzący stwierdził, że wszystko jest w porządku. No oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła u innego, który stwierdził tak samo tzn. że są małe blizny na szyjce, które nie powinny być utrudnieniem :) Jeśli chodzi o odczucia, to bardziej nieprzyjemnie było po wycinku (bardziej bolał brzuch) niż po wypalance.
Nie wiem jak leczenie przebiegnie u Ciebie, ale głowa do góry. Będzie dobrze! Ja przeżyłam... i mam się dobrze ;) I tego z całego serduszka Tobie życzę :D

A19821
A19821 13-05-2009 09:24

Witam wszystkie dziewczynki!!!

Balbinka - witaj na forum!!! Są tu fantastyczne dziewczyny. Zawsze pomogą jak tylko potrafią (wesprzą, doradzą itd.)

Agnes - niestety ja nie potrafię Ci pomóc (nie byłam w takiej sytuacji). Aczkolwiek współczuje. Jednak myslę, że z czasem wszystko się ułoży i będzie ok.

Meja i Balbinka - plany są po to, by je zawsze można było zweryfikować nim całkiem wprowadzi się je w życie. Mnie udało się bez problemow skończyć studia, znaleźć pracę w swoim zawodzie, wyjść za mąż, a teraz przyszłoa kolej na maleństwo (mam nadzieję, że wkrótce będę mamusią). W międzyczasie były mniejsze plany, marzenia które udało się zrealizować bądź zostaną spełnione jak tylko przyjdzie odpowiedni moment.

Gosiu - gratulacje dwóch kreseczek!!! Uważąj na siebie!!! Dbaj o siebie i "życie, które nosisz pod serduchem"!

A u mnie??? Pęcherz wyleczyłam. Obecnie mam dni płodne (wg obliczeń). Dziś z rana przez chwilkę czułam kłucie prawego jajnika. Czekam na owu., wg obliczeń ma być około piątku i soboty. Jednak zobaczymy jak się ma mój organizm do obliczeń ;)?! Serduchowanie trwa - jednak nic na siłę. Podchodzę do tego wszystkiego bardziej na luzie. Co ma być to będzie!!!

Pozdrawiam wszystkie staraczki!!! Miłego dnia :)

Emelajda
Emelajda 13-05-2009 09:37

witajcie dziewczyny
nadchodzą u mnie dni narzekania i marudzeń..brzuch coraz mocniej zaczyna doskwierać swym bólem przed@..wrrrr..no dobra postaram się rozchmurzyć jakoś..bobi zaglądasz tu czasami?co u Ciebie?
a Agnieszkaadres wróciła?chyba miała być w sanatorium..czy coś mi się pomyliło:)
Ogólnie co słychać u was wszystkich?:-)pozdrawiam

asiula11
asiula11 13-05-2009 10:25

Hejka witam nowe staraczki
Gratuluje -przyszłej mamusi,Gosiu dbaj o siebie i dzidzię ,wyślij fluidki:)
U mnie temp na poziomie 36,7 ,owulka była tak mi sie wydaje ,jajnik juz nie boli,cyce wielkie ,mąż stwierdził ,że juz dawno takich bimbałków nie miałam
Wczoraj i przed wczoraj opalałm sie na maxa,była sliczna pogoda ,troche sie zjarałam i dorobiłam sobie plame na twarzy ,ale jakos sie to zlikwiduje.
Ostanio tu nie pisałam ale wiecie miałam problem z sąsiadem ,który nie bardzo lubi Polaków ,przesadził totalnie ,juz wiele nie myslelismy tylko zadzwoniliśmy na policje ,przyjechali ,przeprosił nas ten dupek ,i narazie jest ok ,nie dam sobie w kasze dmuchać.
Tęściorów miałam na ten miesiąc nie kupować ale kupiłam przypadkowo ,cena 2 euro ,bo waznosc do końca maja,
Co do nadżerki -to ja tez miałąm z nia problem,twn poporodowa,chyba za wczesnie serduszkowalismy i zrobiła mi sie ,dosyć duża ,miałam zamrażaną ,zabieg bezbolesny ,ładnie sie wszystko zagoiło ,
pozdrwaiam wszystkie dziewczyny
idę coś zjeść bo jestem głodna jak wilk i gruba jak wieloryb :):)chociaż w sumie to nie jest smieszne :(

buziole

stokrotka_75
stokrotka_75 13-05-2009 10:26

A ja tak właśnie sobie siedzę z kubkiem zaparzonej pokrzywki i doszłam do wniosku, że ja TU nie pasuję. Po pierwsze: od ponad pół roku już nie jestem staraczką. Po drugie: jak można nią być ja ostatnio serduszkowałam się 2,5m-ca temu... Po trzecie: nic nie zapowiada poprawę mojej sytuacji. Tak, więc postanowiłam się wycofać. Napewno będę podczytywać Wasze forum od czasu do czasu - tak z ciekawości :) Ja przeniosę się na jakieś związane z dbaniem o swoją sylwetkę. Jakieś zajęcie trzeba sobie znaleźć ;)
Życzę Wam powodzenia!!!! No i za WSZYSTKIE trzymam mocno kciuki, aby jak najszybciej przeniosły się na -> drugi etap wtajemniczenia :)))
Miłego dnia, pa pa.

asiula11
asiula11 13-05-2009 10:37

S T O K RO T KO-nie zostawiaj nas ,no co ty wyprawiasz,może masz dzis gorszy dzień ,napisz dlaczego ,co ci sie stało dalczego zrezygnowałas z serduszkowania ,dlaczego sie poddajesz ,napisałm ci kiedys ,że jeszcze nie jesteś mamą ale myslisz i czujesz jak matka ,nie mozesz sie poddawac ,walcz ,proszę cię ,

asiula11
asiula11 13-05-2009 10:38

Gdyby to ode mnie zalezało juz bys trzymałą w rękach tescik z 2 krechami ,przemysl to wszystko jak chcesz pogadac dam ci maila,nie odchodz ,

meja83
meja83 13-05-2009 10:57

witam
no niestety wredota przyszła!!!no ale co zrobic i od początku 2dc....ja juz mam dosyc!
nane, balbina, A19821 dzieki za słowa otuchy-ale kurde na dzisiaj mam dosyc!i jeszcze tak mi niedobrze po brom.
Ja tez robiłam plany, wszystko układało sie super, studia, mąz, mieszkanie, praca w zawodzie, działka, piesek....no i to co mogłam zdobyc własnym wysiłkiem, wiedza, umijętnościami i pewnie czesciowo-mieszkanie, działka- pieniedzmi to mam i tyle....
jak słucham moje kolezanki które mówia ja to jeszcze musze poczekac ale mysle ze za poł roku to chce zajsc w ciążę!!!hahaha- bardzo smiesznie cudowne plany-tylko niech sie poniej nie obudza z ręką w nocniku!!!
no nic dziewczynki siadam na allegro kupic testu owulacyjne-bo tam przynajmniej hurtem mozna kupic!a co niech mam na kolejne 3 miesiące bo po co co miesiąc biegac do apteki!!!
dzisiaj mam wisielczy humor ale juz nic na to nie poradze!
nawet kawy nie moge wypic o mi niedobrze!!!!
zabieram sie do pracy to moze troche pomoze:)
buziaki!!!!!!!

asiula11
asiula11 13-05-2009 11:02

stokrotko-juz wiem o co chodzi ,mam nadzieje ,że sie wszystko ułozy trzymaj sie ,buziaki

ewcia100
ewcia100 13-05-2009 11:08

Stokrotko asiula ma racje ja widze ze jakis kryzysik maluzenski chyba cie dopadl ale to wszystko mia trzeba czasu rozmow chociaz my nie wiemy o co chodzi i tak cieszko powiedziec ale trzymaj sie i mamy nadzieje ze do nas wrucisz moze potrzeba ci troche oddechu od forum trzymaj sie ciepluchno i zagladaj do nas a moze znowu najdzie cie ochota na zagladanie tutaj

stokrotka_75
stokrotka_75 13-05-2009 11:29

Asiulko, spokojnie :) Mam dzisiaj bardzo dobry humor :D
Po prostu czytając forum doszłam do wniosku, że już Tu nie pasuję. Mój M ma problemy z erekcją, dlatego nie możemy się serduszkować. Problem trwa od grudnia'08. W tym czasie udało się 2 razy odbyć stosunek (trwający max.2 minuty). Sprawa wygląda dość kiepsko, tym bardziej, że nie ma u nas seksuologa i nie mamy gdzie się z tym problemem zwrócić :( Nie będę opisywać mojej sytuacji na tym forum, bo to inny wątek. Tak, więc sama widzisz, że bycie mamą raczej nie jest mi pisane... Już się z tym pogodziłam. Teraz tylko bardzo bym chciała, pomóc mojemu mężusiowi, ale nie wiem jak :( Niezbyt fajna jest sytuacja, gdy zaczynamy pieszczoty a tu... ani drgnie. A jeśli jest erekcja to taka bardzo mała. Najgorsze jest to, że nie umiem z M o tej sprawie rozmawiać... nie chcę mu robić przykrości, bo wiem jak Mu ciężko. Dlatego nawet nie wspominam o leczeniu. Chociaż co raz częściej mam ochotę umówić go do urologa. Iskierka, Nane tak fajnie piszą jak im się układa w tej sferze, a u mnie klapa na całego. Tak, więc sama widzisz...

Ewcia100, napewno będę Was podczytywać :) Jestem już uzależniona, ha ha.

ewcia100
ewcia100 13-05-2009 12:19

stokrotko musisz wziasc sprawy w swoje rece bo to moze nie byc podloze psychiczne u twojego tylko fizyczne tak zaczynaja sie pewne choroby i to juz nie sa zartyto sa powody od bardzo blachych do juz troszke ciezszych i przydalby sie specjalista trzymaj sie wiem ze jest ci cieszko bo faceci chyba gorzej przezywaja i zalamuja sie jesli chodzi o te zeczy i puzniej jeszcze dochodzi psychika powodzenia w tej walce trzymaj sie cieplo

asiula11
asiula11 13-05-2009 12:33

o nie moja kochana,wasza sytuacja jest faktycznie trudna ,ale nie beznadziejna ,po pierwsze porozmawiaj szczerze z mezem ,nie unikajcie rozmów na ten temat ,bo problem nie zniknie po drugie powiedz męzowi ,że nie ma prawa sie o nic obwiniać ,bo to nie jego wina on sie o to nie prosił ,porostu padło na niego i nie tylko na niego,przeciez chorób nie wybieramy,każdemu moze sie to przytrafić ,kolejna sprawa ,to nie wstydliwy problem ,wielu facetów to dotyczy ,i to coraz częściej ,zycie w stresie ,pospiechu ,zmeczenie ,zabieganie niestety tak świat teraz wygląda.Mówisz ,ze nie macie dobrego lekarza w miescie ,jedzcie do innego ,znajdzie dobrego seksuologa,wiem ,że to wszystko szczególnie na poczatku może być bardzo stresujące ale warto kiedys sie bedziecie z tego smiali,nie wierze ,że w dzisiejszych czasach nikt wam nie bedzie w stanie z tym pomóc ,musicie zrobic pierwszy krok.Następna sprawa ,nie mów mi ,że juz sie z tym pogodziłaś ,bo moze ci sie teraz tak wydaje ,że ok najwyżej nie bedziemy rodzicami ,ale z czasem ,niewiem za 10 czy 20 lat ,mozesz tego bardzo żałować inaczej myslimy w wieku 30 lat a inaczej w wieku 50 ,pamietaj o tym
Powiedz mi a jak z toba jak badania ,czy wszystko ok ,jesli tak ,to nie widze problemu ,Nie demonizuj problemu męża bo jeszcze w sumie u specjalisty nie byliście ,może to bedzie łatwiejsze do odkręcenia niż wam sie wydaje .Jestescie dobrym małżeństwem,spróbujcie ,watro naprawde warto!!!!!!
nie bójcie sie rozmów na ten temat ,mówisz ,że on sie z tym męczy wierze ,ale jesli nie zrobicie pierwszego kroku to co dalej ???
Czy brał jakies leki na erekcje?
Stokrotko ,przemysl to i nie rezygnujcie ,problem jest ale nie beznadziejny ,buziaki (nie zotawiaj mnie tu bo cie znajde:)żartuje ,ale szczerze wierze w to ,ze bedzie ok,jestem nawet tego pewna

meja83
meja83 13-05-2009 12:33

Stokrotko tutaj racje ma z pewnoscia Ewcia!zabierz męza koniecznie do urologa!!!nie chce tu byc jakims specjalista albo doradca-ale moze to byc np jakis guzek, badz cysta na prostacie i po usunieciu tego wszystko moze byc juz pozniej ok-ale koniecznie musicie sie tym zajac, zreszta jak widzisz dochodzi do tego psychika!
ja wiem ze facetów trudniej jest namówic i oczywiscie im nigdy nic nie jest a jesli juz chodzi o sprawy intymne to w ogole bronia sie rekami i nogami-ale tu juz moga wchodzic sprawy zdrowotne!
wiec koniecznie do roboty i głowa do góry!!

BALBINKA_82
BALBINKA_82 13-05-2009 13:36

Stokrotko dziewczyny mają rację. Ja tylko dodam, że może M chce twojej pomocy a wstydzi się lub nie wie jak Cię o nią poprosić? Pomysl o tym. Tak czy inaczej to szczera rozmowa Was nie minie. A im prędzej tym lepiej. Trzymaj się cieplutko i nie opuszczaj nas. Jestem na tym forum krótko ale zauważyłam że jesteś jednym z dobrych jego duchów:)

stokrotka_75
stokrotka_75 13-05-2009 13:58

Dziewczynki Drogie :*
Sprawa wygląda tak...
Mój M 2 lata temu ze 4x nie miał wzwodu i tak się wystraszył, że poszedł z tym prywatnie do urologa. Lekarz go zbadał i stwierdził, że wszystko w porządku. Porozmawiał z nim "tak od serca" i powiedział na leki na erekcję dla niego za wcześnie, bo one nie leczą!!! Tylko umożliwiają odbycie stosunku (przepraszam, że piszę tak medycznie). Po wizycie wszystko wróciło do normy. Może 2x nie miał wzwodu, ale z naszym podejściem do sprawy... nie było problemu, bo przy następnych zbliżeniach było oki. Po dwóch latach zaczęło się wszystko od nowa... A dokładnie to w listopadzie'08. Byłam na Clo, więc znacie to: mierzenie tempki, USG, testy owu... Mąż wszystkim bardzo się interesował, po czym stwierdził, że on tego nie zrozumie i że mam dać mu tylko znać kiedy mamy się przytulać. Wszystko wygądało super: jajeczka urosły, endo = 14mm - wprost wymarzone. Przytulańko miało być za 2 dni. I jak przyszedł ten dzień to M zaniemógł. Ja tego wieczoru chciałam spróbować drugi raz, ale on nie dał się tknąć. Następnego ranka też próbowałam, ale on stwierdził, że nie może, tak na zawołanie.
No i od tego się zaczęło... Nie robiłam mu wyrzutów z tego powodu, bo wiem, że to nie jego wina - po prostu za bardzo chciał i się zestresował. Tyle przygotowań... oboje mieliśmy wszystkie wyniki b. dobre - robione we wrześniu'08. To nic, że za I razem nie wyszło, może wyszło by za drugim? Nie chciał... z powodu głupiej męskiej dumy! Było mi strasznie przykro, ale powiedziałam, że to nie koniec świata. Postanowiłam, że przerywam kurację CLO, że odpuszczamy starańka, że seks tylko z JEGO inicjatywy będzie, żeby nie myślał, że chcę się kochać z nim tylka dla dziecka. Niestety to nie pomogło :( Normalne współżycie jest już niemożliwe. Jestem pewna, że to podłoże psychiczne. Miałam jednak nadzieję, że to minie. Niestety nie minęło. Dziewczynki Kochane bardzo łatwo powiedzieć: rozmawiajcie... parę razy próbowałam podjąć temat, ale się nie odważyłam. Bo po takiej sytuacji w łóżku, mój M jest załamany i za każdym razem mocno wtula się we mnie i mówi: jak dobrze, że mam Ciebie. No i jak ja mam wtedy zacząć? Eh, naprawdę to trudne!!! Dziwię się tylko, że sam z siebie nie chce iść do urologa, przedtem pomogła tylko 1 wizyta. Myślę, że będę musiała się odważyć na taką rozmowę i wiem, że to jedyne wyjście. Dziękuję Wam za chęć pomocy i przepraszam, że się tak rozpisałam, bądź co bądź nie na temat. Buziaczki.

gosia0316
gosia0316 13-05-2009 14:08

dziewczynki wysylam fluidki!!!!!!!!!!!!!
stokrotko ja mam podobna sytuacje z moim M.on im bardziej chcial tym nici z tego bylo dlatego wiele razy byly dni plodne a tu lipa.na szczescie sie udalo.

stokrotka_75
stokrotka_75 13-05-2009 14:19

Gosiu, to tym bardziej się cieszę, że Wam się udało :)
Jak widać, nawet nie zdajemy sobie sprawy jak nasi M to przeżywają. Myślę, że mój mężuś boi się, że kiedyś mu wypomnę, że to przez niego nam się nie udało. Kiedyś takie zdanie mu się wymknęło... Ja wiem, że NIE MA NAWET takiej możliwości bym mu coś wypominała! Równie dobrze mogło by się zdarzyć, że to ja nie będę mogła mieć dzieci. Tego nie wie nikt. I niczyja to wina. Taka już jestem i takie mam podejście.
Gosiu dużo szczęścia życzę. Mężuś pewnie oszalał z radości? ;)

ewcia100
ewcia100 13-05-2009 14:20

Stokrotko to nie prawda ze nie na temat
przeciez w zasadzie i tak o to chodzi ze chcecie miec dzidzie tylko oprucz ciebie dopadlo tez twojego meza ale wszystkim chodzi o to samo i to tez jest problem przykre to ale z tego co napisalas to faktycznie tak sie przejol ze dostal takiej blokady psychicznej jak nieraz dostaja kobiety bo tak bardzo chca tylko kobieta sie wygada a facet nie potrafi bo to jego meska duma nie pozwala kurcze nawet nie wiem co ci poradzic w tej sytuacji kurcze przykro mi bardzo ale wlasnie dlatego powinnas zostac jednak z nami to tez jest jakis problem z zajsciem i tez musisz sie podzielic swoimi przemysleniami a ze twuj M nie bedzie bral clo albo cos tam to i tak moze bedzie cos sie dzialo czym bedziesz sie chciala podzoielic nie przestalas sie starac tylko masz jeszcze jeden problem ktory stanol na drodze ale blokady takie mijaja choc nieraz by sie psycholog przydal moze twuj M dojzeje do tego zeby sie moze pokryjomu przyjsc do specjalisty trzymamy kciuki zeby wasze problemy sie rozwiazaly jak najszybciej

BALBINKA_82
BALBINKA_82 13-05-2009 14:30

Kochana Stokrotko. Z wielkią uwagą przeczytałam Twój post. Na wstępie chcę zaznaczyć iż mam świadomość powagi sytuacji. Jest Wam obydwojgu ciężko to zrozumiałe. Każdemu na inny sposób i nieco innych powodów ale jest. Zaznaczyłaś że wiesz iż jest to podłoże psychiczne. I właśnie dlatego musicie jak najszybciej rozwiązać ten problem. Twój M musi jak najszybciej zrozumieć ŻE MACIE PROBLEM. I tym problemem w chwili obecnej nie jest niemożność poczęcia dziecka. Nie może być tak że on unosi się dumą a Ty nie prowokujesz seksu żeby on sobie czegoś niepomyślał. TO NIE PROWADZI DO NICZEGO DOBREGO. Staraj się podejmować temat na neutralnym gruncie a nie w łóżku i to po nieudanej próbie kochania bo wtedy on dodatkowo się pewnie zamyka.
Przepraszam że tak się mądrzę ale mam obiektywne spojrzenie na to wszytko (choć pewnie nie pełny obraz) i chciałabym jakoś pomóc. Najważniejsze jest to że się KOCHACIE i chcecie być razem dlatego dążcie (OBOJE) do rozwiązania tej sytuacji a jak nie to w ostateczności idźcie do specjalisty. Oni od tego są (wiem pisałas że nie ma u Ciebie w mieście ale dla chcącego nic trudnego :))
Na konie napiszę tylko że brak erekcji nie jest przyczną waszych problemów a ich objawem :)
Pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz w wątku