Szukaj

Przyjaciółki

Komentarze do: Kwas foliowy
Odpowiedz w wątku
blądi
blądi 16-11-2010 07:53

Foxy wiadomo,że mi smutno bo nie mam do kogo gęby otworzyć wieczorem ani się przytulić :)-już troszkę się przyzwyczaiłam i mam swój plan dnia zawsze zajęty.Wczoraj posprzątałam i przyszła moja siostra z siostrzenicą-burdel na 102 i znów sprzątanie,a dziś wieczorem idę z moja siostrą cioteczną do krawcowej szyć sukienkę na pierwszy dzień świąt-pisałam że ma ślub-już jest po 40
A tak wogle to @ chyba przyszła-chyba bo brzuch wczoraj pobolewał,wieczorem brudzenie bo nawet nie plamienia i jakoś leniwie dziś coś leci-więc hura nie jestem w ciąży i na szczepionkę 100 na darmo nie wydałam-trzeba z czegoś sie cieszyć

Piszę o dupie marynie bo troszkę już się stęskniłam-nawet nie zajżałam przez cały dłuugi weekend do Was ,ale moje ściany przez to wyglądają,, wściekle'' :)-marzyłam o głębokich kolorach imogę to już po mało wdrażać i struktura

Sąsiedzi byli na przeszpiegach bo widzieli na nk że coś się dzieje i myśleli że jestem dekoratorką z zawodu,a obok sąsiadka wkurza mnie gadając za każdym razem że mój tomuś był w mieście 1,5 roku i tak sie wszystkiego nauczył- jakby chciała powiedzieć że ja mu do pięt nie dorastam i nie zasługuje albo nie doceniam go gadając nawet że zabrałam im go,a ja na to ze jakoś nikt go nie chciał i dzięki mnie chyba taki się stał bo dla mnie robi wszystko bo przecież wcześniej też mugł coś robić z górka albo na dole,ale mnie nie było to po co

blądi
blądi 16-11-2010 07:56

Milko ta 2 fałszywa była jakiś czas temu-jak się nie myle to po insyminacji i o niej napomniałam twierdząc że to chyba jedyna 2 w moim zyciu którą zobaczyłam i zobaczę

torebka
torebka 16-11-2010 21:15

Witajcie Kochaniutkie:)
przepraszam, że tak długo się nie odzywałam ale coraz bardziej brakuje mi czasu na cokolwiek, albowiem.....
Michaś jest cudowny ale i coraz więcej trzeba nim się zajmować. Ma swoje ulubione wierszyki, które kilka razy dziennie muszę mu opowiadać. Lubi gdy z nim tańczę- śmieje się wtedy w niebogłosy. Ma już 2 dolne ząbki- jedynki:):):) i trzeci mu wychodzi. Jeśli chodzi o zabkowanie to źle to przechodzi- ma czasami takie napady płaczu, że nic nie pomaga- pewnego dnia nawet wylądowaliśmy z nim na pogotowiu bo nie wiedziałam co jest grane- okazało się, że to ząbki wychodzące a do tego wrastający paznokieć u stópki. Przez pierwsze 3 m-ce jeden raz budził się w nocy bądź w cale, teraz już to się zmieniło. Odkąd ząbkuje to budzi się co chwilę, trzeba podać mu smoczek, a to herbatkę a to mleko, ma już wymagania i co parę godzin trzeba go obracać z jednego boczku na drugi.
Jest duży jak na swój wiek, siedzi już sztywno:):):)
Od ponad miesiąca zaczęłam mniej podawać mu pierś do karmienia, bo mleka w piersiach zaczęło być coraz mniej. Od tej pory wciąż ma katar, ostatnio nawet pojawił się kaszel w związku z czym nie był szczepiony. Ja też byłam chora i to dość mocno złapała mnie grypa. Byłam tak osłabiona, że nie miałam siły rano podnieść się z łóżka. No ale teraz już jest ok.
Co do @ po porodzie- to pierwszą - bardzo skąpą miałam 5 tygodni po porodzie, po połogu. Następnie przez kolejne 4 m-ce @ nie było gdyż często przystawiałam synusia do piersi. Po 4 m-cach @ się pojawiła taka tradycyjna z silniejszym bólem brzucha.
(Zaraz po porodzie z M stwierdziliśmy, że o kolejne maleństwo zaczniemy starać się w przyszłym roku).
I właśnie wówczas- gdy przyszła ta normalna @ ja zapragnęłam kolejnego dziecka- by różnica między nimi była roczna. Nawet sobie nie wyobrażacie jak silne było moje pragnienie zajścia w kolejną ciążę (już, teraz, natychmiast). Sama nie potrafię sobie tego wytłuczaczyć. Wcześniej mówiłam sobie, że muszę po macierzyńskim i urlopach wypoczynkowych wrócić do pracy, popracować parę miesięcy by z czystym sumieniem wobec pracodawcy starać się o kolejnego potomka. Ale te myśli mnie opuściły ( nie wiem dlaczego) i zapragnęłam kolejnego dziecka. Były przytulasy (nawet bardzo przyjemne:):):)) jednak nie podchodziliśmy do tego, tak jak przy poprzednich starankach- powiedzieliśmy sobie, że jeśli będzie teraz dzidzia to będzie cudownie, a jeśli pojawi się w późniejszym terminie też będzie dobrze.

Wyobraźcie sobie, że wczoraj odwiedziłam mojego gina, gdyż strasznie źle się czuję, osłabienie niesamowite- jeszcze gorsze nić przy ciąży, którą tak niedawno przechodziłam. Do tego silne bóle brzucha no i brak kolejnej @.
Jesteście pierwsze (poza moim M), którym się pochwalę- JESTEM PONOWNIE W UPRAGNIONEJ CIĄŻY. Ciąża rozwija się prawidłowo:):):) to już 8/9 tydzień ciąży. Nawet nie wyobrażacie sobie jaka jestem znów szczęśliwa i jak jeszcze do tej pory nie mogę uwierzyć w to, że tak.... od razu się udało:):):)

Do pracy wracam na początku przyszłego roku. Moje plany były takie by choć przez 3 m-ce popacować, ale wczoraj gin powiedział, że mnie nie dopuści do pracy gdyż jest to za duże ryzyko (zapomniałam Wam napisać, że plamiłam, ale po luteinie przeszło), gin twierdzi również, że obawia się o mój kręgosłup, gdyż tak szybcia ciąża po ciąży bardzo obciąża kręgosłup. Dodał na koniec, że ewentualnie mogę go ubłagać o pół miesięczny powrót do pracy. Nie jestem tym zachwycona, bo chcę być w porządku wobec kolegów w pracy i wrócić do niej, no ale jeśli będzie trzeba to zostanę na L4, bo przecież dzidzia jest najważniejsza. Zresztą ja w pierwszą ciążę zaszłam dopiero po 12 latach pracowania w tej firmie więc nie powinni mi mieć za złe. No ale są ludzie i LUDZIE.

Jeśli chodzi o ząbkowanie to dopóki ząbki się nie pojawią a zauważycie u swoich maleństw napuchnięte dząsełka i władanie wszystkiego do buźki i płacz to polecam żel Dentinox, nie poleca go mój pediatra wówczas gdy ząbek choć jeden jest, bo ten żel (pomimo tego, że nie piszą nic na ten temat w ulotce) powoduje szybką próchnicę ząbków.My na obecną chwilę ratujemy się schładzaniem w lodówce smoczków i gryzaków. W sytuacjach napadowych bólu podaję mu czopek Viburcol bądź ibum przeciwbólowy w syropie.
Co do szczepienia- to ja przed szczepieniem proponuję podać maleństwu czopek Viburcol -działa przeciwbólowo i uspokajająco oraz miejsca wkłucia posmarować kremem Emla (jest na receptę- każdy pediatra ją przepisze)- on powoduje "zamrożenie" w miejscu wkłucia skóry i nie czuć bólu- polecam- mój synuś śmieje się przy szczepieniu:)

Ja nie dokupywałam dodatkowych szczepień, kupię jak mały pójdzie do przedszkola.

To tak w wielkim skrócie co u nas.
Przepraszam, że się nie odniosę do każdej z Was z osobna.

Trzymam nadal kciuki i nadal się modlę za staraczki oraz za- już niedługo- mamusie:):):)

Buziole bardzo wielgachne:):):) i do następnego klikania.

blądi
blądi 17-11-2010 06:26

TOREBKO WIELGAŚNE GRATULACJE !!!!!!!

szybko u Ciebie się potoczy-już 2 miesiąc to już zaraz z górki i poród

też bym tak chciała już być w ciąży bo jestem między młotem a kowadłem-sama jestem rozdrażniona i w rozpaczy niemocą z powodu nieubłaganej przeprowadzki która miała nastąpić po porodzie,a tak nie wiem ca ja ze sobą zrobie na wsi,a mój m już marzy o szybkiej przeprowadzce

zuzka01
zuzka01 17-11-2010 09:55

Kochana Torebko ale nowiny WIELKIE GRATULACJE !!!!

lenka1
lenka1 17-11-2010 10:37

Torebko Gratulacje!!!! super ze sie udalo
My tak , za okolo 3 lata drugie dziecko, Maz mysli tez powaznie o adopcji chcielibysmy kiedys adoptowac dziewczynke, pomóc, pokochac i wychowac. Narazie musimy roziwazac problem z mieszkaniem bo jest zdecydowanie za małe.
Blądasku mieszkanie w malych miejscowosciach ma swoje uroki. Sama wychowywalam sie pod krakowem i czesto chetnie tu bywam. Teraz juz siedze drugi tydzien i nie specjalnie tesknie za miastem. Wszystko ma plusy i minusy. Swoją drogą kiedy jest szansa na hsg?

Moj Natan ostatnio sie taki smieszek zrobil, do kazdego sie smieje jest kochany. Nie wiem czy Wam kiedys pisalam ale maz zrobil sobie tatuaz z imieniem Natana i jego datą urodzenia. Szkoda tylko ze tyle pracuje:(bo tesknimy za nim.

Foxylady
Foxylady 17-11-2010 11:54

Hej Torebko, swietnie slyszec takie nowinki, to wspaniale.
Powiem ci szczerze ze rozumiem twoje pragnienie, ja sama juz chetnie chcialabym zajsc w druga ciaze, mimo ciezkich chwil, nieprzespanych nocy itp - wszystko jestem gotowa przejsc, aby moz po raz drugi cieszyc sie zyciem noszonym pod moim sercem.
Mamy plana ruszyc z tym na wiosne nastepnego roku, ale zobaczymy co i jak wyjdzie, bo tez chce byc w miare ok wobec pracodawcy - pracuje tam juz ponad 2,5 roku (z tym ze pracodawca lekko nie fair zagrywa w sensie placy na macierzynskim - tu w Irlandii jak juz pisalam kazdy pracodawca sam ustala jak bedzie ci placil i czy bedzie.
Otoz za 9 tyg od urodzenia Olafka mam placone 100%, nastepne 8 tyg - zero tylko zasilek z Zusu - i ostatnie 9 tyg znowu niby powinno byl platne (i jest) ale dopiero jak wroce do pracy, czyli 3-ce ostatnie nic nie dostaje a jak wroce to w ciagu 2 m-cy mi wyrownaja. wiec jest ciezko, bo w tym okresie naprawde potrzebujesz pieniedzy.
Wiec zobacze co zrobie, moze na wiosne sie postaramy wroce do pracy, odpracuje by odzyskac kase i znowu ciaza - bardzo tego bym chciala.
NBo tyle mego pisania - na weekend przyjezdzaja moja mama i siostra wiec nie bedzie mnie troche, a juz szykuje wszystko wiec bede was czytac ale posty zapodam od czasu do czasu.

Buzki sle

blądi
blądi 17-11-2010 13:20

ALE GAFA-BYŁAM CHYBA ZASPANA JESZCZE RANO I NIE WIEM DLACZEGO PRZECZYTAŁAM ŻE TO kASANDRA NAPISAŁA,ŻE JEST W CIĄŻY-PRZEPRASZAM TOREBKO CHODAZIŁO O CIEBIE

blądi
blądi 17-11-2010 13:27

Lenko ja myślę zrobić badania przed kolejną @-mam wizytę 13 grudnia u laryngologa ,już prawię skończę całą szczepionkę odpornościową i zobaczymy,aby tylko się nie okazało że nie ma już funduszy w szpitalu na hsg

Chyba mnie dogoniocie w staraniach -waszych następnych a moich dalszych-już prawie nie mam nadziei na cud że wogle moge mieć dzieci :(

Milka80
Milka80 17-11-2010 17:18

torebko cudowne wieści!!:-):-)naprawdę:-)aż miło czytać że u was tak radośnie i szczęśliwie:-)wielkie gratulacje!!:-)

A ja dziś byłam na pogrzebie mojej niepełnosprawnej pacjentki. niestety silne zapalenie płuc miała i w szpitalu nie dali rady odratować.Miała 22 lata.

Blądasku nie jesteś sama nie zapominaj o tym!!jestem jeszcze ja i też cały czas czekam i wierzę i czekam i tak na zmianę. Załamuję się i potem znów wierzę na przemian. Jest tylko jedna różnica między nami - ja zaszyłabym się w małym domku w lesie na polance, pragnę mieć ciszę i spokój.A mieszkam w bloku i sąsiedzi żyć mi nie dają..muza, trzaskanie drzwiami z klatki,psy w mieszkaniach szczekają..nie cierpię tego:-\
Pozdrawiam wszystkie gorąco:-* muszę zakuwać bo w weekend znowu zaliczonka:-\

blądi
blądi 17-11-2010 18:16

milko zgadzam się ale gapienie się w cztery ściany,gary i sprzątanie jest dobre wtedy kiedy czujesz się spełniona-jak w moim przypadku byłoby tak jakbym miała już pełną rodz\inkę,a tak mam sąsiadów i teściów na głowie,którzy będą mi dopiekac że siedzę i bez dziecka

Ty chociaż wierzysz a ja już nie wiem czy wogle chce mieć nadzieję bo nawt nie wiem czy mam te cholerne jajowody drożne co chyba powoduje że nie wierzę w swój cud zajścia

zuzka01
zuzka01 17-11-2010 20:35

Blądasku Torebka czekała na ten cud 12 lat i co byłoby gdyby przestała wierzyć ???? Prosze nie bądź pesymistką i życzę Ci abys Ty szybciutko zafasolkowała :))

Milko ja własnie mieszkam wśród pól i lasów, wszędzie blisko bo mam samochód ale powiem Ci że jak juz ładne parę miesięcy siedzę w domku bo w sumie cała ciąża i teraz te 4 mies. to chce sie do ludzi do miasta, do tego hałasu... Czasem mam ochotę ale jak sobie pomyslę targać się z wózkiem, ładowac go do samochodu, umęczyć się, spocić... Mały też z tą grzecznością róznie bywa - odechciewa mi się wypraw :(( troszę się czuję samotna, M w pracy, dziewczyny w szkole... Ziemek wiecznie stęka i płacze... jak bardzo chciałabym aby mój synek był radosnym dzieckiem, mam nadzieję, że kiedyś tak będzie...
Przepraszam , że troszkę sobie tu popłakuję ale komu mam się wypłakać jak nie wam moje przyjaciółki....
Mój synek to typ poprzeczniaka, te co czytały Tracy Hogg wiedzą o co mi chodzi :((

blądi
blądi 17-11-2010 22:30

Zuzka to jeszcze niecałe 11 lat zostało mi czekania -może jeszcze niedołężną staruszką nie będę :P-ok 40 ,a moje hormony już pracują jak przy menopauzie-właściwie to już się czuję tak jakby wielkim krokami się zbliżała

Co do samotności Zuzka to rozumiem-ja ja wiem dużo- jestem w takiej własnie sytuacji ze oprócz psa i pogadania przez komórkę to nie mam do kogo się odezwać,a zwłaszcza z problemami.Ok 19 zebrałam się i wyruszyłam na piechotę z Sonią do babci kilka kilosów przewietrzyć się bo czułam się strasznie samotna i po godzinne wróciłam-to dobrze robi,ale gdybym była na wsi to czułabym się bardziej samotna bo tam uważają takie spacery za absurd tak jak kiedyś poszłam to mój m po mnie wyjechał samochodem i szybko kazał wsiadać do samochodu żeby nikt nie zauważył że niby uciekłam z domu-takie właśnie dziwadła tam ,których nie rozumiem tak jak samotnej przejażdzki na rowerze,której też teściowa mi nie pozwoliła odbyć twierdząc że nie ma dokąd jezdzić i że bezpańskie psy mnie napadną-więc gary,albo patrzenie w cztery ściany zostają-złota klatka-rób co chcesz tylko nie wychodz poza granice posiadłości

Milko zapraszam do mnie-jak tylko się urządze będe miała wolny pokój z łóżkiem bo w końcu będzie zamiast dziecięcym to gościnnym :(,a drugi będzie moją garderobą i graciarnią-taki mój żywot

Milka80
Milka80 19-11-2010 08:00

to wasi sąsiedzi i teściowie to dziwne mają zwyczaje...ja jak mieszkałam kiedyś przez 2 lata u kuzynki na wsi, to codziennie chodziłam na spacery z psem, czy bez psa po polach, nad jezioro,po lasach i nikt nie był zdziwiony czy zaniepokojony że ktoś mnie ukradnie, czy będzie to dziwnie wyglądało...nawet o 1 w nocy w ciepłe noce letnie na spacer z kuzynką chodziłam w pidżamach:-)Teraz też jak M nie ma przy mnie bo gdzieś musi wyjechać to sama sobie łażę na spacer do lasanku, może to i trochę dziwnie wyglądać ale co mnie to interesuje...!:-)każdy niech pilnuje swojej d...y.:-)

Zuzka Ty to pewnie w fajnym miejscu mieszkasz i sąsiedzi metaliki nie puszczają codziennie pod spodem...nie czytałam tracy hogg, ale po twoim wpisie sądzę,że mały to płakuś albo rozrabiaka..?pewnie wyrośnie i będzie luks chłopak:-)

ja jak będę miała swój domek to kupię sobie dalmatyńczyka, mój M będzie z nim biegał i jeździł na rowerze a ja będę miała spokój od tego biegania...;-);-):-)
dobra kończę, jadę na studia, dziś wykłady od rana:-\do 19.30 w nieddziele

Kasandra*
Kasandra* 19-11-2010 08:36

Cześć kochane

Jestem moze dam rade coś napisac ,mały nie spi ,ja wczesniej wstałam dzis ,za pół godz budze córke do szkoły.No zobaczymy czy malutki mi na to pozwoli .Poczytałam Was trochę,i widze ,że zdązyłyscie mi ZROBIĆ DZIECKO HIHIHI-no to dobre:)))))))))
U mnie dobrze ,gorzej z moja przyjaciółką,ale mysle ,ze i z tym sobie poradzimy..W sobote przyjedzie do mnie ,zrobimy sobie małą piżamę-party,bedzie spała u mnie z dzieckiem.
Milko -to co napisałaś ,strasznie mną wstrząsneło,to jest wielka tragedia -niech Bóg ma w opiece tą kobietę,okropna sytuacja ech....
Blądi-kochanie popadasz w paranoje troche,nie mozesz wiedziec co ludzie tak naprawde myslą,czy faktycznie jest tak ,ze gadają,może i gadają,ale nie sądzę,ze tylko skupiają sie na tym ,ze narazie nei masz dziecka .Musisz choc troche nabrać dystansu ,bo lepsze samopoczucie żeby zajść w ciąże to już połowa sukcesu.Przemysl to,spróbuj,choc troche zdystansować,bo z takim dołem cięzko bedzie zajsć w ciąże.
TOREBKO-wielkie gratulacje!!!!!!!!!!!-niech Bóg ma was w swojej opiece -powodzenia,ukochaj ode mnie MIchasia

odezwę sie pozniej moze ,bo musze go przewinąć,zreszta już sie prezy:))))))))

Kasandra*
Kasandra* 19-11-2010 09:03

A jeszcze wam opowiem sytuacje ,jak mi sie zdarzyła wczoraj.POjechałam do centrum handlowego z M i małym,spieszylismy sie ,bo córka kończy o 3 i musimy w locie wszystko robić ,a zanim sie zbierzemy ,no same wiecie.Koło centrum jest zawsze kocioł ,mało miejcs parkingowych,zaparkowałam byle jak tak szybciutko i w sumie zajęłam dwa miejsca ,zrobilismy zakupy,wracam a tam karteczka za wycieraczką a na niej pisze po ang
OSTRZEŻENIE-NASTEPNYM RAZEM PARKUJ PRZY LINIACH -TY GŁUPCZE:)))))))))))
zatkało mnie ,bo kiedys ogladałam taki film i zaczeło sie od takiej karteczki a skończyło prawie na morederstwie,nie pamietam tytuły:)))))))

blądi
blądi 19-11-2010 09:21

Kasandro-na wsi wszyscy gadają zwłaszcza o wszystkich za plecami ale i w oczy też-wiem o tym bo wszystko ich interesuje,a jak już ktoś się wprowadzi albo zrobi to od sąsiadów tego się dowiesz.Nawet wiedzą czyj pies szczeka i gdzie chodz-DOSŁOWNIE !!!! byłam zdumiona jak zajechaliśmy a to tak dalej jest do sąsiadów a ta stara do mnie czemu nasze psy szczekały rano :<.

Więc wiem jak to jest jak sąsiadka do mojego m powiedziała że zabiera mnie bo on nie umie zrobić mi dziecka-można się domyślać co między sąsiadami gadają

Był wypadek obok kuzynów mojego m w tej samej wiosce to wszyscy oprócz kuzynów wiedzieli ze za kierownicą siedziała siostra cioteczna m chociaż to nie prawda bo ona nawet nie ma prawa jazdy i nie była wogle u rodziców

Właśnie tak to jest-przeraża mnie to,ale zwłaszcza samotność bo wszędzie daleko i nie mogę jak w mieście wyjść anonimowo gdzie chce bo dokąd po co zaraz pytania.Tam nawet siedzenie zamkniętym w pokoju wzbudza odwrócenie się od otoczenia-masz siedzieć w kuchni i gary szorować z myślą o podaniu już obiadu i kolacvji mężowi

blądi
blądi 19-11-2010 09:30

Ja Kasandro aż tak gadaniem ludzi to się nie przejmuje jak byciem tam bez dziecka bo nie ma co robić tam ani pracy.
Mało się jeszcze odzywam do tych ludzi bo już miałam przypadek że w innym kontekscie wogle sąsiadka teściowi mój żart opowiedziała cmentarny-po którym teściowa mnie przestrzegła że ta osoba lubi kłucić między sobą ludzi,a jeszcze zawsze doda i że teść nie ma poczucia humoru żeby uważać -tak jakby to moja była wina że tak chlapie jęzorem coś co było kierowane do kogo innego
.No i mnie teściowa prze wizytą u sąsiadów przestrzegała żebym nie wdawała się w gadkę co sie dzieje w domu bo też się obruci przeciwko

i tak cały czas nakazy zakazy-nie można być samemu szczerym bo inni są nazbyt szczeży i jeszcze zabają tą treść

zuzka01
zuzka01 19-11-2010 09:31

Kasandro fajnie że wpadłaś :)) T ęsknimy tu za Tobą jak Ciebie nie ma ...

Milko fajne to moje miejsce prawda a najpiękniejsze latem i wiosną, kocham ten spokój i tą zieleń ale wiesz teraz kiedy siedzę z małym to chce się troszke do ludzi :))Wyślę Ci kiedyś pare fotek to zobaczysz to moje " odludzie "....

Blądi nie chodziło mi że Tobie też zajmie to 12 lat , broń Boże !!!! Chodziło mi tylko o wytrwałość i podejście do problemu. Zobacz tez na Milkę jaka dzielna z Niej dziewczyna , walczy, pada ale wstaje i nie poddaje się.... Wiesz ja też mieszkam na wsi ale tu nikt sie nie dziwi spacerom ani przejażdżkom na rowerze, kurcze chyba ta wioseczka straszna zacofana i ludzie tam mieszkający, boję się czy Ty aby będziesz tam szczęśliwa ...wiesz blisko tęściowie a ja wiem co to znaczy mieszkać pod jednym dachem, współczuję Ci....

blądi
blądi 19-11-2010 09:41

Zuzka wiem ,że nie o to Ci chodziło-zażartowałam-uśmiech dodałam-ja skrajnie tak nie myśle jak pisze Kasandra tylko po prostu nie mam nadziei bo nawet nie wiem czy mam drożne te jajowody a i na cud nie liczę bo jakoś tyle czasu i się nie zdażył mimo przychylnych chwil ,więc nawet nie chce myśleć o staraniach i wole myśleć że nie mam dużych szns na rodzinę.
Więc wyjaśniam że raczej przeżywam zamieszkanie na wsi bez posiadania dzieci bo tak jak pisałam i Ty jak pisałaś zawsze to mieścina mała i wszyscy lubią o sobie mówić i wścibiać noc oraz mieszkanie z teściami w jednak jednym domu gdzie też zawsze będzie coś nie tak
Dlatego bez perspektyw tam ja jestem skłonna do wyjazdu jak mnie nic nie trzyma tu,a mój m to raczej myśli o szybkiej przeprowadzce tam i raczej się nie dziwie mu bo to spełnienie marzeń tylko dla mnie nie z tym obrazem w tle

Odpowiedz w wątku