Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
asia_24
asia_24 04-05-2012 20:36

Agusiu masz racje czas spedzony był na spotkaniach z moim M. 1 maja byliśmy w myślecinku u dinozaurów, pogoda super fotki porobione i czas przemiło spedzony a wczoraj dzonek spedzony u niego w domku a ze pogoda superandzka wiec cały dzień na dworze, faceci brzucholami swiecili a my kobietki wiadomo poubierane, M tak sie opalił i to nie wiadomo nawet kiedy ze wieczorkiem to taki raczek sie z niego zrobił, a dzisiaj wcześnie rano pobudka o 4:40 i powrot do domku bo on do pracy na 6 rano, więc Łuki przed 12 jeszcze poszedł sie kimnąć na ponad 2 godzinki.

muśka
muśka 08-05-2012 10:16

Witam sie i melduje,że żyje;)

Aguniu zgadłaś zaszyta w ogródku byłam:) w tą piękną majówkę całymi dniami na dworku z dziewczynami przebywałam, co sie odbiło na drzemkach Karoli bo spała mi po 15min w dzień, na dworku ona w ogóle nie śpi bo za dużo bodzców wkoło,więc co będzie czas na spanie marnować skoro tyle fajnych rzeczy:)
Po za tym mam często kompa włączonego a nie mam kiedy napisać bo co się biore to zaraz albo mała płacze albo coś ciągle do roboty mam.
A tak to dzien mija za dniem, mała ma już 8m-cy, gada mama, baba,tata,da,am, ogólnie jest rozkoszna:) Ewcia wczoraj do przedszkola poszła pierwszy raz od miesiąca bo znowu obie chorowały, mam nadzieje,ze nadmiar energii z siebie wyrzuci bo w domu dziecko tajfun;) Zresztą obie jak zaczynają sie wygłupiać to jak na dworcu się czuje, Ewa nakręca Karole a ta śmieje sie to rozpuchu, krzyczy a Ewa z nią wiec ciszy nie ma, ale przynajmniej dom żyje:)
Pod koniec lipca jedziemy na 3tyg nad morze na co czekam z niecierpliwoscią, M ma od 15 maja 2tyg ojcowskiego wiec mam nadzieje,ze bede mogla sie pouczyc bo sesja sie zbliza.
W sumie to na tyle u mnie:)
Super Aguś, że tak miło spedziliscie ten czas z rodzicami, ze dzieci sie wylatały, Ty odetchnelaś:) ja to bym dusze sprzedała,żeby ktoś do mnie przyjechał i pomógł choc troszke.

Misiaka gratuluje przeczytania lektury, pelna podziwu jestem dla Ciebie:)
Dziekuje Skarbie za troske:* u endo nie bylam, mialam w kwietniu wizyte na 8.20 i zaspalam, musial bym wyszykowac dwoje dzieci i do centrum jechac, poza tym obie byly chore w tym czasie. A kolejnej wizyty nie mam zaplanowanej bo jak zwykle w moim kochanym CM albo nie mają grafikow albo terminy takie,ze nie moge jechac bo np proponuja wizyte "dziś za 15min na drugim koncu Wawy":/ wiec bede musiala chyba panstwowo sie bo predzej termin znajda niz w moim centrum:/
A jak tam kochana u Ciebie? jak zastepujesz wolny czas kiedy nie ma co czytac?:)

Ola gratuluje poddasza, teraz same przyjemnosci przed Wami. A potem to już tylko się cieszyć:)

Asia widze,że nie marnujecie czasu i dobrze, trzeba sie cieszyć każda chwilą:)

Hope jak Maciuś?a Ty kochana?

Lusia, Ania nasze kochane brzuchatki , jak sie czujecie?Wyglądacie przepieknie z Waszymi brzuszkami aż sie tęskni za takim;)

Buzka kochane i milego dnia:*

muśka
muśka 08-05-2012 10:18

Lusia wyszło mi z głowy:( mam nadzieje,że już wszystcko w porządku i dzidzia nadal sobie w brzuszku spokojnie siedzi. Nie miej wyrzutów, każda kobieta w ciaży czasem zrobi coś czego potem żałuje. Trzymaj sie kochana cieplutko jestem z Tobą:*

muśka
muśka 09-05-2012 11:05

Cześć kochane:)

Teraz ja wzywam do tablicy;)
Wiecie co wpadłam na pomysł,że fajnie by było zająć sie czymś jeszcze prócz opieką nad dziećmi i domem. Chodzi mi o jakąś dodatkową pracę w domu. I tu moje pytanie, może któraś z Was kiedyś sie czymś takim zajmowała, ma jakiś pomysł???? Boje się troszkę z internetu w ciemno ofert szukac bo wie ilu jest oszustów. Musze się czymś zająć bo nornmlanie już wariuje od tej codziennej monotoni:/
Od września będę musiała iśc na praktyki wiec Karole do klubu malucha oddam i zastanawiam sie czy już jej tam nie zostawie jak się zaaklimatyzuje żeby isc do normalnej pracy. Ostatnio w jednym klubiku niedaleko mnie super oferta była pracy na opiekuna, mile widzini studenci ale i bez wykształcenia przyjmuja a zarobki takie jakie po strudiach płacą w przedszkolu.
Korciło mnie żeby aplikować ale zaraz na ziemie myśli sprowadziły co będzie jak jedna i druga się rozchoruje albo tylko jedna????:/
I to mnie chamuje starsznie, bo gdybym mogła na opiekunke sobie pozwolić to od zaraz bym wybyła do pracy. No a ta praca w domu...............moze triche bym odżyła co myślicie o tym? wiem,że kokosów się nie zarobi ale chociaż żeby dziewczynkom coś kupić.
Mam też w planach zakup maszyny do szycia i powrót do starych korzeni:) chce znowu zacząć szyć i to ubranka dla maluchów,robić sama formy i szablony, zaprojektowac coś:) na początek będę szyła dla swoich dziewczyn a potem kto wie może jakaś własna działalnośc:) no ale musze mieć dobra maszyne, owerlok bo miejsce mam na warsztat na poddaszu.
Kiedys to non stop szyłam, przerabiałąm swoje ciuchy, mamy, szyłam poduszki, nieraz jakieś miśki:) kochałam to naprawde, a projektowac mogłam nawet po nocy;) Dzieciakom pościele poszyje, narzuty ehhhhhhhhhhhhhh. Starzeje się bo ciągnie mnie do takich robótek;) musze jeszcze przypomnieć sobie szydełkowanie i robienie na drutach, a i pohaftowała bym.Ewe zaczne uczyć bo w jej wieku sama już serwetki haftowałam, szyłam ubranka dla lalek, ale kiedyś to inne czasy byly:)

Ale się rozmarzyłam hihihi;D miłego dnia, będe wdzieczna za jakieś pomysły:)

luskaduss1
luskaduss1 09-05-2012 13:57

hej Kochane!!!
Musiu jak to kochasz to dzialaj i nie mysl za duzo!!!Grunt,ze bedziesz robila cos co sprawia Ci przyjemnosc!Nic na sile,a z ta praca chalupnicza.....sama nie wiem nie mam zadnego doswiadczenia w tej kwestii,ale slyszy sie duzo(niestety zlego).A jak zaczniesz szyc to kto wie moze wpadniesz na jakis swietny pomysl,najbardziej podoba mi sie pomysl z miskami,a i jakies male kocyki dla dzieciaczkow....teryz to taka reczna praca jest baaaardzo ceniona i mysle,ze swietnie sie takie rzeczy sprzedaja.U nas widzialam ostatnio buciki robione na szydelku po 9 euro za pare(tak wiec dla kogos kto to potrafi robic,zyla zlota).
Ciesze sie,ze wraz z wiosna odzyskalas checi do zycia i energie:)))
Ucaluj dziewczynki:):***

Hope gzie obiecany poscik?????????
Ola to zakasuj rekawy i do dziela!:))
Misiaka pisz i Ty do nas,chetnie poczytamy co u Ciebie.
Paulinko,jak sie czujesz?
Anna my to juz tuz tuz.Teraz to juz odliczamy;)
Aga dzieki za slowa otuchy,chyba obie nalezymy do gatunku kobiet upartych i praca....to praca:)Fajnie,ze moglas odpoczac podczas pobytu rodzicow.
Asiu a Ty kochana kwitniesz z dnia na dzien i widac,ze jestes szczesliwa:)
anielico,a jak u Ciebie???

A ja zaczelam 35 tydz. z dzidzia jest ok,lekarz mowi ze oplacalo sie lezec i myslec tylko o sobie i ze odrazu widac ze jestem na kuchni mamusi,bo przytylam 1 kg.Od poczatku ciazy mam 7 kg do przodu.Dla krzysia mam jz prawie wszystko,dzis pojade jeszcze po kolderke i czekam na lozeczko(zam przez internet).Ubranka mam przygotowane do wyprania,wszystko co potrzeba do pielegnacji juz mam kupione,kacik dla maluszka wytapetowany i teraz tylko jeszcze wstawic mebelki i moge czekac na Krzysia:)

Pozdrawiam wszystkich buziaki

luskaduss1
luskaduss1 09-05-2012 13:59

A tak wogole to przepraszam za bledy ort.Nigdy ich nie robilam,ale 6 lat pobytu w niem jakos na mnie dziwnie dziala.Nawet zauwazylam,ze przestawiam szyk zdania,dokladnie tak jak w niemieckim.........ehhhhhh wychodzi codzienne nawijanie w obcym jezyku:(

Agakrak
Agakrak 09-05-2012 14:24

Musiu, normalnie mnie jakos zaskoczyłas tym ze masz takie zdolnosci (czemu mieszkasz tak daleko ode mnie??)nigdy sie nie chwaliłaś.. Uwazam dokladnie jak Lusia, skoro to lubisz to zaczynaj, zrob jakas prosta strone internetowa i zacznij sprzedawac. Takie robótki ręczne są naprawde bardzo cenione wiec zakasaj rękawy i do przodu. Mozesz stworzyc małą "konkurencję" Olce:-) Ona robi imienne poduszki a Ty możesz np wyszywac pieluszki, kocyki, szlafroczki (mówie tu o personalizacji z imieniem i jakies proste wzory misie lale pajacyki zwierzaczki) my juz tez kiedys myslelismy o czyms takim na spioszkach, koszulkach itp tyle ze na skandynawie nawet Olka robiła proby, strone i wzory tez juz mamy prawie gotowe ale na ta chwile musimy zajac sie obecnym interesem a reszta musi jeszcze chwile poczekac. W kazdym razie trzymam kciuki za spelnienie Twoich marzen:-)

Lusiu fajnie ze u Ciebie wsio ok, dzidzius rosnie i za chwilke bedziecie juz razem i jak czytalam o tym jak wszystko przygotowujecie dla Krzysia to az mi sie zatesknilo za takim maluszkiem.Moje to juz takie "dorosle" sie zrobily jak na nich patrze zwlaszcza jak cos "pyskują" mając swoje zdanie to az mi sie wierzyc nie chce ze kiedys takie malutkie były...
Pozdrowionka dla wszystkich
P.S. Hope- żyjesz??

asia_24
asia_24 09-05-2012 20:37

Musiu dziewczynki dobrze piszą jak to kochasz i masz do tego zamiłowanie to działaj, a Agusia to wogóle wspaniały pomysł z tymi imionami na tych ciuszkach dała.

Lusiu no to super ze teraz tak wypoczęłaś i lekarz ciebie pochwalił, a opowieści twoje o tym co już masz przygotowane to sama przyjemność w czytaniu:)

Lusiu masz racje jestem ogromnie szczęśliwa i ciesze się że udało mi się poznać M a za tydzień w weekend mija nam PÓŁ ROCZKU ale to zleciało, tyle miłych chwil w tym czasie przeżyłam ze szok.
A myślałam że Łukaszek już wyzdrowiał i rano słyszę jakby tak mówił przez nos od razu zadzwoniłam do lekarza się zarejestrować i okazuje się ze jeszcze mu tam minimalnie ścieka więc w pełni jeszcze nie jest zdrowy dostał inny syrop( na szczęście nie antybiotyk) i kropelki robione, a za tydzień do kontroli.

anna1983
anna1983 09-05-2012 20:38

Musiu melduję się na wezwanie:)
Najważniejsze, żeby w życiu robić to co się lubi i to co sprawia nam przyjemność a jeśli dodatkowo pracuje się u siebie i na siebie a nie u kogoś to w ogóle sukces! A więc pomyśl kochana i startuj z interesem:):):) My Twoje forumowe siostry będziemy pierwszymi klientkami i fankami:):):) Trzymam kciuki już:)

Lusiu my już powoli zbliżamy się do finiszu:):):)
U mnie trwa 36 tydzień. Czuje się świetnie jak na swój stan:) Nie narzekam! Choć już coraz ciężej i coś tam pobolewa ale i tak jest ok. Cały czas jestem mobilna i tylko kursuje tym swoim samochodzikiem:)Teściowa na mnie "krzyczy", że nic nie poleże i nie odpoczywam tylko non stop gdzieś fruwam. Długi tygodniowy weekend miałam bbaaardzooo intensywny tj. non stop w trasie- na grilach u znajomych albo znajomi u nas. W ciągu tygodnia z 5 grilli zaliczyliśmy. Śmiałam się, że korzystam póki jeszcze mogę bo jak będę karmiła to już tak dobrze nie będzie:):)
Jutro jadę do lekarza więc po południu może dam znać co i jak , no chyba że czas mi nie pozwoli to wtedy odezwe się dopiero po weekendzie bo w piątek przyjeżdża na weekend moja kuzynka z mężem więc mogę nie mieć czasu:)

Lusiu fajnie, że masz już prawie wszystko dla maluszka. No i niewiele w sumie przytyłaś. Ja ostatnio przez 3 tygodnie przytyłam 3 kg a od początku 13 już się zrobiło:) ciekawe ile teraz przytyłam przez 2 tygodnie - jutro się okaże;) Ja w sumie już wszystko mam dla małego - tzn. z takich rzeczy potrzebnych na już. Bo takie rzeczy jak leżaczek itp. to już później się kupi. A i na bieżąco pewnie jeszcze będą wypływać jakieś rzeczy. Ja właśnie może nawet jutro spakuję już torbę do szpitala bo zbieram się chyba z miesiąc - niech stoi i czeka będę spokojniejsza.

Pozdrawiam Was wszystkie i całuję. I wzywam do meldowania się na wezwanie Musi!!:):))))))))))))

anna1983
anna1983 10-05-2012 06:38

Witam ponownie!
Zapraszam na pyszną, aromatyczną i cieplutką kawkę z rana. Albo herbatkę z cytrynką jak kto woli. Ja raczę się herbatką. Bo jak wczoraj( od święta zresztą)wypiłam cienką kawkę rozpuszczalna z mlekiem to mój młody wariował cały dzień i wieczór tak go uderzyła ta mała dawka kofeiny-no chyba że po prostu miał jednodniowe adhd:))))))))))))
A nie mogę coś juz usnąć i postanowiłam wstać bo przed jutrzejszym przyjazdem rodzinki jest parę rzeczy do zrobienia. Czasem tak mam, że jak mój mąż wyjdzie do pracy to ja już się kręcę i nie mogę zasnąć- chyba po prostu wyspałam się przez te wszystkie miesiące ciąży:)

No to jak pisze się któraś na coś do picia bo woda w czajniku jeszcze gorąca:):)
Przydałby się jakiś pączek do tej kawki/herbatki ale niestety w tej kwestii mam lenia i nie bardzo mi się chce wędrować do sklepu(choć mam dosyć blisko nawet):))

anna1983
anna1983 10-05-2012 13:06

Jak tu u nas cisza:(((( Nikt nie pisze i nie zagląda?
A ja ogarnęłam troszkę chałupkę, poprasowałam i nawet częściowo spakowałam torbę do szpitala:)
A teraz muszę zacząć się szykować do lekarza:) I jechać do niego do Tomaszowa Maz. prawie 50 km w jedną stronę. W taki ukrop to trudne w aucie bez klimy:(
Ale jedzie ze mną koleżanka bo jak usłyszała, że chce jechać sama i do tego sama prowadzić to stwierdziła, że chociaż ze mną pojedzie, żeby mi było raźniej. w sumie jak ma czas i chce się przejechać to fajnie bo zawsze siedzi ktoś obok kto w razie co(odpukać) przejmie stery:)))

Agakrak
Agakrak 10-05-2012 14:38

Anna, zagląda, zagląda- ja zaglądam:-) chociaz masz racje, cisza tu straszna!
My kazdego dnia korzystamy z łądnej pogody i chodzimy na spacerki bo od piątku ma sie cos pogorszyc. Ale nie zazdroszcze Ci w te upały wybierac sie gdziekolwiek.
Asiu, to juz pół roku jak sie spotykacie? Fajnie, widac miłość kwitnie na całego!
Ide budzic moje łobuzy i idziemy do piasku.
Buziaki!

asia_24
asia_24 10-05-2012 20:54

anno czytamy cztamy tylko nie zawsze jest co napisać.

Agusiu tak pół roku temu sie poznaliśmy i stwierdzilismy ze od tego spotykania jesteśmy razem bo od razu zaiskrzyło i to okazało sie trafem w dziesiatkę:)

HOPE
HOPE 11-05-2012 00:58

Och kochane no w końcu coś naskrobię do Was bo czasu się nazbierało aż za dużo od ostatniego posta...Ech nawet niewiem od czego mam zacząć...Powodem tego czemu nie pisałam na początku to ciężkie chwile w naszej rodzinie o których nie chciałabym się zbytnio rozpisywać więc tak mniej więcej wytłumaczę....Mój wujek (jedyny brat mamy) zmarł na 4 dni przed świetami wielkanocnymi i to bardzo nieoczekiwanie bo w sumie w ciągu tygodnia się stracił...Nie będę wchodziła w szczegóły ale muszę napisać że to z błędu lekarza bo niby wykryto u niego raka, skierowano go na lamby czyli radioterapię i ona go zabiła, 4 dni wytrzymał a potem już było coraz gorzej tak że organizm nie wytrzymał i niestety stało się co się stało...Najgorsze jest to że po sekcji zwłok okazało się że guzów nie było jakk to niby stwierdzili i że te naświetlania miał niepotrzebnie do czego lekarz się przyznał i powiedział że w ciągu całej jego dwudziesto kilkuletniej pracy nie zdarzyło mu się coś takiego i że odpowie za ten błąd przed sądem jak zajdzie taka potrzeba no ale co z tego jak to życia wujkowi nie wróci..Więc święta mieliśmy kiepskie bo atmosfera wiadomo jaka....Nawet nie chciało mi się o tym pisać...Potem po świętach był pogrzeb i dopiero co się to wszystko skończyło to kolejna tragedia spotkała rodzinę bo zięć tego wujka czyli mąż mojej kuzynki miał poważny wypadek w Holandii tego wieczoru kiedy moja kuzynka (jego żona) z dziećmi przyjechali do Polski by pobyć ze swoją mamą by nie była sama po pogrzebie.Autobus potrącił go jak jechał na rowerze i w krytycznym stanie trafił do szpitala...Jest połamany cały a najbardziej oberwał w głowę i przeszedł już operację głowy gdzie musieli poskładać mu twarz bo wszystko miał połamane, kości policzkowe i szczękę, poza tym nogę, rękę, obojczyk i bark..Nogę tęż mu musieli poskładać bo to poważne złamanie było, kręgosłup na szczęście ocalał ale mózg ma uszkodzony do tego stopnia że nie poznaje swojej córeczki, niewie w ogóle że ją ma...Tragedia po prostu, biedny będzie w szpitalu około roku jak lekarze twierdzą no i na początku mówili że uszkodzenie móżgu jest na tyle ciężkie że już nie będzie tym samym człowiekiem jakim był do tej pory (a był naprawdę fajnym kolesiem z Irlandii)...Na szczęście nowe prognozy są obiecujące bo lekarze dają szansę na to że te zmiany w mózgu są odwracalne więc trzymamy kciuki....Jakieś fatum ciąży nad tą rodziną bo rodzice którzy przyjechali z Irlandii zaraz po wypadku jechali tym pociągiem o którym było głośno bo w Amsterdamie zderzyły się 2 pociągi dość poważnie a oni właśnie tym jednym pociągiem jechali ale wysiedli prędzej a ten pojechał dalej i się rozbił z innym....Ech no widzicie że nieciakwie się działo...I tak jakoś nie pisałam a potem i czasu brakowało, jak już troszkę go było to jakoś nie miałam weny i nie wiedziałam od czego zacząć no i się zrobiła przerwa...Potem był ten długi tygodniowy weekend majowy i też dzień w dzień coś się u nas działo no i tak ten czas przeleciał....
Kochane a co u nas tak w ogóle...No więc Maciuś super się spisuje jeśli chodzi o sikanie do nocnika bo już mało kiedy zdarzają mu się wpadki...Teraz spodobało mu się sikanie na krzaczki, trawkę i kwiatki więc mamy małego ogrodnika który leje pod wszystko co się da hihi....Pogoda taka że całymi dniami siedzimu na dworze i dziennie o 19.00 jest ryk bo mały musi wracać do domu hehe.Teraz w maju chodzi do przedszkola tego co kiedyś bo jeden miesiąc miałam opłacony z góry a po dwóch dnia go zawiesiłam tymczasowo bo mi strasznie chorował no i teraz w maju chodzi a'konto tego lutego więc płacić nie musiałam no ale wypowiedzenie musiałam dać tak że od czerwca będzie w domu bo finansowo za dużo to przedszkole porzerało i szkoda nam było tej kasy bo ponad 500 zł to spora kwota a po zimie (jak to w budowlance bywa) musieliśmy trochę stanąc na nogi...(To zresztą też był problemktóry przyczyniłs się do mojego złego samopoczucia i nic mi się nie chciało, nawet pisać...) no ale to już za nami, teraz jest wiosna, pogoda piękna i ruszyliśmy z robotą tak że mogliśmy nadrobić..No ale do przedszkola nie pójdzie bo mimo wszystko szkoda tej kasy a poza tym jest lato więc i tak całymi dniami siedzimy na dworze co Maciek uwielbia i tak dobrze się bawi że nawet nie trzeba się jakoś bardzo wysilać by mu czas zająć, wystarczy że ma piasek, zabawki i całe wyposarzenie szopy czyli wszelkiego rodzaju łopaty, młotki, grabie, konewki hihi.Mówię Wam to będzie albo ogrodnik albo budowlaniec jak jego tatuś hehe :)
Co do przedszkolapaństwowego to faktycznie jak się spodziewałam w pierwszej rekrutacji się nie dostal bo za dużo dzieci chętnych było ale jest jeszcze nadzieja bo mają zamiar otworzyć grupę popołudniową na 25 osób...No i baaardzo by mi to pasowało nawet bardziej niż na rano bo byłoby to od godz 13 do 18, a że o pracy zawodowej jeszcze myśleć nie mogę bo niemam za bardzo co z nim zrobić jak będzie chory (a będzie napewno podejrzewam jak zeszłej zimy) tak więc ta popołudniówka byłaby super bo nie musiałabym go budzić rano a on czasami lubi sobie pospać, zero pospiechu tylko spokojnie śniadanko bym mu dała, spacerek czy inne wyjście gdziekolwiek a potem mały posiłek i do przedszkola na obiadek i podwieczorek i tak do 18 a potem jest jeszcze czas by się pobawić w domu póki poszedłby spać więc super....Z tym że jeszcze to nie jest pewne a dowiem się w następnym tygodniu bo musi nam się uzbierać minimum 20 dzieci chętnych a pierwszego dnia tej rekrutacji na zebranie przyszło 7 osób no ale niewiemy czy z powodu tego że nie wiedziały o spotkaniu (ja dowiedziałam się przez przypadek na 2 dni przed zebraniem od znajomej) czy rodzice nie chcą tej popołudniówki...Był czas 2 tyg na zebranie dzieci i kończy się jakoś w poniedziałek i od ilości dzieci prezydent miasta zdecyduje czy otwierają tą grupę czy nie.Trzymajcie kciuki by się udało bo Maciek strasznie lubi przedszkole, zaczął chodzić po 3 miesiącach przerwy do tego prywatnego i myślałam że będzie płakał albo coś a on nawet się na mnie nie spojrzał, dał "cześć" opiekunce i buzi i tyle go widziałam hehe ;)Tak się garnie do dzieci że szok dlatego mi zależy by się udało z tym przedszkolem popołudniowym...
Oprócz tego to mały zbój, coraz więcej mówi i choć jeszcze daleko dop takiego dosłownego gadania to dość dobzre mu idzie, zaczyna dużo powtarzać i słownik mu się poszerza właściwie każdego dnia więc się cieszę...Jest jedynie jedna rzezc która mnie martwi a o której też nie pisałam...Byłam na wizycie u laryngologa prywatnie bo mi podpadało wiele objawów przerośniętego migdałka u Maćka (nawet nie pamiętam czy o tym pisałam...). W każdym razie potwierdziło się moje przypuszczenie, Maciek ma przerośnięty ten gardłowy migdałek i to dość poważnie, na tyle że konsekwencją tego jest to że słabo słyszy, miał badany słuch i błoby bębenkowe i się okazało że one nie drgają więc on słabo słyszy.Lekarz porównał to do tego jak nam czasami zatyka uczy czy w samolocie czy gdzieć w górach pod wpływem ciśnienia to Maciek ma tak cały czas.....Z powodu tego migdałka nie potrafi oddychać przez nosek dobrze i w nocy się męczy tak jakby miał jakiś katar a go wcale nie ma no i z tego powodu zaczyna mieć wadę zgryzu bo mu dolna szczęka za bardzo wychodzi na zewnątrz co jest normalne podobno przy przerosniętym migdałku.Lekarz zdecydował że przez 6 tyg mam mu dawać taki spray do noska i syrop na obkurczenie tego migdała i potem kontrola, jeśli cokowliek się ruszy w dobrym kierunku to będziemy kontynuować leczenie a jeśli nie to będzie musiał mieć ten migdał usuwany...Niby niegroźny zabieg ale jednak pod narkozą więc się boję no ale zobaczymy co będzie.Teraz przynajmniej wiem że po części ten migdał był odpowiedzialny za to że mały tak chorował..No ale martwię się tym jego słuchem bo to ma duży wpływ na mowę i faktycznie bardzo często niewyraźnie powtarza wyrazy i niewiem czy to dlatego że dopiero zaczyna mówić czy po prostu ich dobrze nie słyszy...
Oprócz tego mieliśmy wizyte u alergologa bo nasza pani doktor zasugerowała byśmy sprawdzili czy nie jest uczulony i czy to nie powód jego częstego zimowego chorowania bo mój M. jak był mały był uczulony na siano no i też często chorował na zapalenie oskrzeli..Za nami są już 2 dni testów na alergie ale na szczęście póki co nic nie wykazało z tym że narazie mieliśmy testy na warzywa i owoce jednego dnia a drugiego na pozostałe pożywienie a w poniedziałek jest to o co nam chodzi czyli roztocza, pyłki, grzyby, pleśnie itp...Oby nic nie wykazało...Maciek dzielnie to znosi bo te testy są nieprzyjemne ale zuch chłopak z niego :)
Kochane no i muszę się pochwalić że miniony weekend należał do bardzo udanych bo odwiedzili nas Ola i jej M :) Było jak zwykle przemiło i aż żal było jak wyjeżdżali...Olu jeszcze raz wilkie dzięki za wizytę, oby częściej bo i rodzice moi się już za Wami stęsknili hihihi ;)
Kochane wybaczcie że dziś nie napiszę do każdej z Was ale chyba rozumiecie, już i tak długaśnego posta naskrobałam i chciałabym pójść spać a nadrobienie pisania do każdej zajęłoby drugie tyle o ile nie więcej...Przepraszam jeszcze raz za taką długą ciszę...Troszkę nadrobiłam ale to i tak kropla w morzu tego co chcialam napisać hehe.Może jeszcze si,e zrehabilituję ;)
Póki co pozdrawiam was wszystkie, brzuchatkom "na wylocie" życzę spokojnej końcówki ciąży i szybkiego rozwiązania :) A do reszty napiszę następnym razem :)Teraz nawet nie będę czytała co naskrobałam bo ręce same pisały i nie mogły nadążyć za myślami więc pewnie wiele literówek się znajdzie ale mam nadzieję że wybaczycie...(wierzycie że nie zrobiłam ani jednej przerwy nawet na sekundę jak to pisałam???? ) hehe.Dobrej nocki kochane :)

asia_24
asia_24 11-05-2012 20:46

hope no to sie naskrobałaś przyznaje sporo tego, ale to dobrze bo teraz wiemy co u ciebie i duzo informacji mamy od ciebie, z tym co twoja rodzinka przezyła z tragediami bardzo ale to bardzo współczuje(pamiętam jak mi mama zmarła a po 9 dniach jej ojciec a po 2 latach powtórka z tym że zmarła moja babcia a po 9 dniach ciocia wiec tez było nie za ciekawie). Co do Maciusia to w sumie nie miło słyszeć o tym migdałku ale przynajmniej teraz wiesz co byłą przyczyną tych chorób, chrapania, ciężkich nocek Maciusia i teraz tej wymowy, wiec już po wyleczeniu wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Teraz tylko te testy i bedziecie wszystko wiedzieć.

muśka
muśka 12-05-2012 07:27

Dzień dobry moje Słoneczka:)

No w końcu się ruszyło to nasze forum:)
Kochane nie mam kiedy ani czytać ani napisać bo Lolcia moja ostatnio strasznie rozpiszczana się zrobiła, śpi płytkim snem za dnia i nawet nie raz prania nie zdąże powiesić a ona już siedzi:/
Nadrobie w wolnej chwili bo naskrobałyście super:)
Ale bardzo chciałam Wam podziękowac za wsparcie odnośnie mojego pomysłu:* DZIEKUJE miło mieć poparcie w Was:)
Pomysł bardzo mojemu M się spodobał, tak sie nakręcił, że już w planach ma przeróbke garażu na mój warsztat hihihi;) moja mama ostatnio powiedziała, że w końu coś mądrego wymyśliłam:D bo od lat mi darowac nie mogła,że ot tak przestałąm robić to co lubiła i czego się kilka ładnych lat uczyłam.
Maszyny już oblukałam choć na takich domowych sie nie znam zupełnie i nigdy na takiej nie szyłałam ale dam rade. Znazałam świetną stronke gdzie można Burdy zamówić to takie pisma krawieckie z wykrojami.
Pomysł na usługi już mam spisany, nazwe ewentualnej firmy też:) No ale na razie marzenia i odległe plany, póki co po zakupie maszyny będę moje dziewczynki stroić;)
Aguniu co do Twojego pytania.....nie było czym sie chwalić i nie ma. Ostatni raz się tym zajmowałam jakieś 10 lat temu, po ukończeniu szkoły obiecałam sobie,że nigdy wiecej nie usiąde do szycia bo szkoła cieżka była, i normalnie słabo mi sie robiło na samą myśl o przeszyciu choćby suwaka:/
Kurcze chciała bym aby to kiedyś wypaliło, taki kobiecy biznes z sercem i duszą dla dzieci, z myślą o nich, moze by ktoś to docenił achhhhhhhh:)

Wybacie kochane,że o sobie tylko tak napisałam, nadrobieto do Was odpisze.
Miłęgo weekendu kochane:*

HOPE
HOPE 16-05-2012 00:11

Hejka kochane :)
Jejku coś faktycznie forum kuleje, jak tak dalej pójdzie to zginie śmiercią naturalną, nie pozwólmy na to kochane bo szkoda by było poza tym wiele z nas jest uzależniona od czytania ;)
Kochane u nas spoko, testy wczorajsze wykluczyły jakiekolwiek alergie :)Strasznie się cieszę że je zrobilismy i że wszystkie wyszły negatywnie bo mogę być spokojna że mały nie jest uczulony ani na jedzenie ani na inne rzeczy i możemy wykluczyć taką ewentualną mozliwość że chorował z tego powodu :)Teraz jeszcze pozostaje kwestia tego migdała no ale z tym trzeba poczekać bo jeszcze trochę czasu do kontroli zostało więc staram się o tym nie myśleć.
Aaaa i jeszcze jedna fajna wiadomość bo prawdopodobnie stworzą tą dodatkową grupę w przedszkolu :)Rozmawaiłam z Panią dyrektor i powiedziała że póki co jest 17 chętnych dzieci i że pod koniec tygodnia ma spotkanie z prezydentem i wtedy zapadnie decyzja ale powiedziała że raczej się uda bo 17 osób to sporo a do września jeszcze daleko więc może ktoś jeszcze dołączy więc najprawdopodobniej to ruszy :) Strasznie się cieszę bo bardzo mi zależy na tym widząc jak Maciek każdego dnia nie chce wyjść z sali z przedszkola teraz hehe :)No i plusem jest też to że będzie miał pierwszeństwo w rekrutacji za rok jako 3 latek a w tym roku też wiele 3-latków się nie dostało więc się cieszę bardzo :)A mały jest wniebowzięty jak go zaprowadzam do przedszkola i widzę ile się tam nowych rzeczy uczy więc tylko na dobre mu to wyjdzie (no nie licząc tych paskudnych chorób no ale nie ma co narazie się martwić, może nie będzie tak źle jak w tą zimę).

Musiu chciałam napisać że pomysł na biznes masz super!!!! Kochana super że jest coś co bardzo lubisz robić i widzę w tym same plusy :) Bo nie dość że sprawia Ci to frajdę, praca będzie w domu i sama będziesz decydować sobie o godzinach pracy, nigdzie się spieszyć nie musisz a do tego jest szansa na fajne pieniążki z tego :) Do tego dochodzą ciuszkii dla dziewczynek za które normalnie też trzeba płacić a Ty miałabyś je takie fajne oryginalne i jednorazowe :)Kochana nic tylko teraz dopracuj sobie cały plan, pokombinuj jak miałoby to wyglądać i ruszaj do boju :)Cudowanie mieć jakąś pasję która na dodatek może przynieść korzyści materialne więc nie ma nad czym się zastanawiać :)Życzę Ci powodzenia i zgłaszam się jako pierwsza klientka :)

Anna jak tam wizyta u lekarza?Mam nadzieję że dotarłaś cała i zdrowa hihi i że koleżanka czuwała :)Kochana Ty już na ostatnich nogach więc czekamy na dobre wieści. Super że już wszystko czeka na maluszka :)

Luskaduss kochana jak dobrze czytać że z Krzysiem wszystko ok i że już masz wszystko wyszykowane na jego przyjście :) Teraz już naprawdę mało czasu zostalo i niedługo będziesz go tulić do serducha, nie zapomnij go ucałować od cioteczek forumowych hihi :)A odpoczynek się opłacał, dobrze żetrochę zwolniłaś tempo, odpoczywaj kochana bo zaniedługo się skończy hihi ;)

Agusiu jak tam dzieciaczki?Chodzą teraz do przedszkola?Jejku wiesz jak tak czasami sobie wyobrażam że miałabym mieć takich 3 Maciusiów to się zastanawaim jak Ty to robisz?Dzieciaki teraz w takim wieku że szaleństwo na maksa, każde pewnie chce wyrazić swoje zdanie i pewnie każde ma różne hehe a że już wygadane te Twoje łobuzy to pewnie non stop nawijają :)Strasznie chciałabym je zobaczyć na żywo, oczywiście trzymam Cię za słowo że odiwedzicie nas Tym razem Wy jak już będzie tak fajnie cieplutko, wpadniecie na jakiegoś grilla a dzieciaki poszaleją bo istny plac zabaw mamy u nas na podwórku a że miejsca sporo to się wyszaleją, wybiegają tak że padną chyba :)Jeszcze raz zapraszamy, ustalimy termin tak by i Oli pasowało i napewno będzie bardzo miło :)

Misiaka a Ty co tak milczysz??Obraziłaś się na nas że tak cicho się tu zrobiło i nie masz dużo czytania ??? ;)
Aha jak tak bardzo cierpisz na brak czegoś do czytania to polecam pewien blog, ja sama też czytam w wolnych chwilach (czyt. po nocach) ale oderwać się ciężko bo to przepiękny blog o sile walki o własne dzecko,nadzieji na lepsze jutro i wierze w drugiego czowieka-polecam choć sama jeszcze jestem w połowie no ale czas nie pozwala czytać szybciej. Podaję linka jeśli któraś jest ciekawa...
http://www.kochamylaure.pl/

Ok kochane tyle na dzisiaj...Mam nadzieję że forum znowu zacznie żyć, wiem że akurat ja ostatnio nawalałam bo długo się nie odzywałam ale mimo to namawiam byście też przerwały milczenie bo po prostu strasznie Was mi brakuje ;)

anna1983
anna1983 16-05-2012 07:07

Witajcie kochane z rana:) Ja jak to często bywa ostatnio po wyjściu mego męża do pracy nie mogę już usnąć:( Wg niego zdążyłam się już wyspać przez te 8 miesięcy hihihihi

A więc kawka, herbatka czy co sobie tylko życzycie:) Zapraszam.
Ja już po śniadanku i w trakcie herbatki z cytrynką....no i chyba muszę się podnieść do szafki po coś słodkiego, myślę, że jakiś batonik poderwie mnie do życia przy tej pogodzie:)))))))

Hope mi także brakuje naszego forum w najlepszych czasach gdy przybywało wpisów błyskawicznie:) Tylko, że wtedy więcej było ciężarówek niż mam i chyba miałyście więcej czasu. A teraz jednak większość Waszego czasu pochłaniają dzieciaczki:) Ale fajnie by było żeby forum odżyło bo za chwilę może się okazać, że umarło śmiercią naturalną a to było by smutne. Stąd też moje ostatnie próby reanimacji i pisanie o codziennych pierdołach.

Hope a Ty kochana faktycznie trochę nadrobiłaś. Przykre te ostatnie wydarzenia w Twojej rodzinie:( Współczuję i trzymam kciuki żeby karta się odwróciła:)
Ale fakt nieraz tak jest (znam to z autopsji) , że nieszczęścia nie chodzą wcale parami tylko całymi STADAMI!!! Niestety! Ale po burzy zawsze wychodzi słońce więc istnieje nadzieja na lepsze jutro:))))
Dobrze, że testy wyszły negatywnie i Macius nie jest na nic uczulony. A z migdałkiem może też wszystko się ułoży. Dość często ostatnio słyszę o tym 3 migdałku chyba to dość powszechne zjawisko bo nawet 5-letni syn szwagra będzie miał go usuwanego jakoś w lipcu. Też bardzo często choruje, ciężko mu oddychać, chrapie i sapie i w ogóle tylko się dzieciak męczy.

Do lekarza dotarłam bez problemu:) Miałam anioła stróża hihihi Ja tam odważna bestia jestem, pojechałabym sama ale jak miałam towarzystwo to też dobrze. Najwyżej sama bym się odwiozła do szpitala i już:))))))
Ze mną i z młodym wszystko ok. Rośnie jak na drożdżach i zastanawiam się na jakiej wadze się zatrzyma mój mały pulpecik:))) Przez ostatnie 2 tygodnie przybrał 60dag i waży już 3 kg nawet troszkę ponad(3,027). Powiem szczerze, że byłam w szoku. Jak tak dalej pójdzie to będzie ważył ponad 4 kg. chyba, że zwolni z tyciem:) Okaże się w poniedziałek na kolejnej wizycie tym razem po 10 dniach - zobaczymy ile teraz utyje mój Syneczek. No mamusia tez się nie odchudza i przez 2 tyg przybrała 2kg i ma już 15 kg do przodu:))))))
A ogólnie ok. Wyniki ok. Z szyjką też ok. Młody na razie na świat się nie szykuje! U nas teraz 37 tydzień leci.

Tak jak przypuszczałam nie dałam rady napisać do Was bezpośrednio po wizycie. A w weekend była ta rodzinka ze Śląska- moja kuzynka z mężem i bąbelkiem w brzuszku, ciocia i wujo i 2 Yorki:)))Całe 7 sztuk:)))))))))))) Było wesoło.
W piątek grill bo pogoda jeszcze dopisała a w sobotę pomimo jej braku prażonki:))) (na szczęście tym razem nie zapomnieli kociołków do nas zabrać) Moje ulubione- u nas w centrum mało popularne ale na śląsku owszem:) Objadłam się tak, że chyba do kolejnej wizyty ich albo nas u nich powinno mi wystarczyć. A wieczorkiem zawiozłyśmy naszych mężów na KSW19 do Atlas areny w Łodzi a my niestety tylko przed telewizorkiem pooglądałyśmy a potem jeszcze o 24 po nich pojechałyśmy. Dobrze z nami mają!
Weekend zleciał nie wiadomo kiedy. A w niedziele po obiadku pojechali a ja padłam. Dużo wrażeń dla ciężarnej kobiety:)))

Od poniedziałku miałam prać ciuchy młodego i powoli prasować co by dopakować torbę szpitalną i już ogólnie ubranka, pościel itp naszykować na wyklucie mego dziecka ale pogoda nie stwarza odpowiednich warunków. Chyba poczekam aż się ociepli choć troszkę.

A dzisiaj idę do koleżanki żeby mi zafarbowała włosy. Całą ciążę nic nie robiłam bo jakoś się nie odważyłam ale teraz chyba już nic się młodemu nie stanie. Ciekawe czy w ogóle kolor złapie bo słyszałam że w ciąży różnie może być. Byle mi tylko jakieś zielone nie wyszło bo trochę byłaby lipa.
Napisze jaki efekt może nawet jeszcze dziś:)
A na teraz koniec bo i tak naskrobałam epopeje jakąś :))))))))

misiaka
misiaka 17-05-2012 00:22

Hej Kochaniutkie.
Przepraszam, że się nie odzywam. Naprawdę czytam Was każdego dnia, codziennie jak tylko włącze komputer to pierwsze co robię to sprawdzam czy coś napisałyście. Uzależniacie Dziewczynki. Szkoda, że nie zawsze mam co czytać :(. Ale może troszkę ja Was rozruszam .

Aniu 1983 Skarbie TY już blisko końca? Nie mogę się doczekać razem z Tobą kiedy dzidziuś przyjdzie na świat. Trzymam mocno kciuki. Miło, że się odezwałaś i podjęłaś reanimacji forum. Ale fajnie Twojemu mężówi, na pewno miał co opowiadać po KSW19, przyznam się, że ja też to oglądam. Mój M lubi i jak tak przy nim się nauczyłam, że teraz sama czekan na kolejne walki. A propo nasi pokazali klasę . Przepraszam, ale zapomniałam ale skąd jesteś?

Asiu_24 nawet nie wiesz z jaką radością oglądam Twoje zdjęcia na naszej klasie. Masz takie fajne iskry w oczkach . Takie pełne miłości. Świetna z Ciebie babeczka i kibicuje Wam całym serduszkiem. A Łukaszek jest słodki strasznie. Ja jakbym go miała w zasięgu ręki to bym cały czas całowała. Ucałuj Skarbeczka od cioci misiaki .

Agakrak pisz co u Twoich łobuziaków bo uwielbiam czytać o ich najnowszych pomysłach. Mam nadzieję, że już wyczerpaliście choroby na ten rok i teraz będzie już tylko dużo zdrówka i uśmiechu.
Paulina157 jak się czujesz? Mam nadzieję, że czerpiesz same radości z bycia w ciąży i nic Ci nie doskwiera. Co u Bartusia? Jak po badaniach w Oslo? Pisz nam tutaj szybko Buziaki

Ola80 już jest połowa maja. Prace ruszyły? Mam nadzieje, że wszystko odbywa się bezkonfliktowo i przyjemnie. Tego Ci życzę.

Muska jak dziewczynki? Ty to masz wesoło w domku. Dziewczynki roześmiane, mama szczęsliwa. A co u pieska? :P Masz świetny pomysł z tym szyciem i haftowaniem. A zwłaszcza jeśli to lubisz. Wiesz ja osobiście bardzo soie cennie coś oryginalnego tzn coś unikatowego czego nie ma nikt inny jak masówka w sklepach. Także projektuj i twórz a ja będę stałą klientką. Chciałabym mieć jakiś talent jak Ty. Co prawda jestem córką krawcowej ale moja mama jak prosiła o zszycie czegoś to mi nowe kupowała ale zanosiła do krawcowej :P.
Musiu wiesz tak mi się przypomniało, jak czytałam forum to uwielbiałam Twoje wpisy typu że nie masz czasu, że dużo do czytania, że nadrobisz później. A po 10 minutach …. Nie wytrzymałam i przeczytałam wszystko . Jesteś świetna. Aaaa i śliczne fotki z chrzcin. Piękne masz te Królewny no ale po takiej mamusi to nie ma cosię dziwić :P

Luskaduss1 Ty jeszcze w dwupaku? Już się zbliżasz chyba do końca. Czekam na Krzysia razem z Tobą i w końcu będę mogła wypić zdrówko na bieżąco a nie tylko czytać o tym jak piłyście sobie :P.

Hope Kochana do Ciebie mam małą prośbę. Bo lecimy tak jak Ty w zeszłym roku na Rodos, nawet wylot mamy w ten sam dzień. Może powiesz mi jakie ciekawe miejsca warto odwiedzić, na co uważać itp.? Z radością o tym poczytam a mam nadzieję, że Tobie będzie miło wspominać. A czy Ty może miałaś urodziny na Rodos? :P
Strasznie mi przykro z powodu tych przykrych chwil w Twojej rodzinie. Strasznie Ci zazdroszczę tych spotkań z Olą z opisów Waszych wnioskuję, że są to niezapomniane chwile pełne radości. Fajnie, że udało Wam się zaprzyjaźnić a wszystko zaczęło się tutaj. Uwielbiam czytać te Twoje długie posty. Pisz Kochana częściej .
Ooo jak miło czytać, że alergia wykluczona z migdałkiem też tak pójdzie. Widzę, że Maciuś jest super przedszkolakiem. Ja dzisiaj też słuchałam o pierwszym dniu mojego bratanka w przedszkolu i jestem z niego dumna. Podobało mu się tylko, że to angielskie przedszkole i biedny się troszkę przeraził bo nie rozumiał ale szybciutko zalapie a potem będzie ciocię uczył :P
Dziękuję za link do forum skoro Ty polecasz to na pewno się wciągnę :P

Otóż dziewczynki ja jakoś ostatnio oglądam sobie serial przez internet, tak jakoś się wciągnęłam. Teraz też szukam troszkę informacji O Rodos bo już za dwa tygodnie lecę. Nie mogę się doczekać bo tutaj jest ciągle zimno, szaro i pada. Depresji można się nabawić normalnie. Mam nadzieję, że wrócę z niespodzianką :P. U nas ostatnio staranka odłożone, co ma być to będzie. W sierpni lecimy do Polski i porobię sobie wszystkie potrzebne badania.

Mój M złamał sobie palec 13 w piątek. Jak pech to pech. Ma zwolnienie na 8 tygodni i siedzi w domu i marudzi. Nawet go wysłałam na ponad tydzień do Polski żeby sobie tam odpoczął no i ja od tego marudzenia no ale wrócił hihi.
Dowiedziałam się że mój 18letni bratanek ( tak mam dużą rodzinę 5 rodzeństwa i 5 ich dzieci hihihi) wpadł. No i oczywiście na początku płacz a teraz się okazało, że ta dziewczyna go zostawiła i chce dokonać aborcji on strasznie tego nie chcę i próbuje walczyć ale widzę, że już ostatkami sił. W sumie byli razem 2 lata on już jest pełnoletni ona też prawie. Rodzice to zaakceptowali, obiecali pomoc ale ona strasznie nie chce tego dziecka. Tutaj w Uk aborcja jest legalna także ona do 6 miesiąca może usunąć bez żadnych konsekwencji no i strasznie chce to zrobić. Jeszce oboje przychodzą mi się zwierzać . Jaki paradoks prawda? Oni mają a nie chcą a ja chce i nie mam i jeszcze musze o tym wszystkim słuchać. No ale wiem, że ze mną mają najlepszy kontakt mi ufają więc staram się wspierać jakoś mojego bratanka bo naprawdę chłopak jest załamany.
No dobrze Dziewczynki na dziś wystarcy, mam nadzieję, że lekturka miła i widzę że chyba udało mi się przebić Hope bo w wordzie mi 2 strony wyszły :P.
Dziewczynki a nie wiecie co u Promyczka, Anielicy, Mariety, Justynyp, Edytki87, Kornika, MoniW, Elzy i reszty naszych koleżanek? Kochane wzywam Was!!!

Miłej lektury. Dobranoc :*

justynap
justynap 17-05-2012 09:24

No to czuję się wezwana do tablicy. Czytam Was codziennie ale jakoś tak mi głupio pisać-ani ja starająca ani ciężarówka.
U nas?hmmmm ciężkie dni za nami. Samochód nam "padł" silnik do wymiany. ja nie wiem jakim cudem oprałam mężowi dokumenty służbowe, kluczyki, telefon. Tamto się uratowało ale telefon na złom, i muszę odkupić.Wczoraj wstawiłam wodę w czajniku, zapomniałam o tym nagle w domu dym. myślałam że się pali.czajnik do wyrzucenia dom do wietrzenia. Rano maz sie pyta gdzie moje spodnie mówie nie wiem a za chwile no jak gdzie w szafce;p bliscy sie o mnie martwia kaza nic nie robic bo strach;p a ja...miałam przez 4 dni doła płakałam wiecznie. w domu sie nie moge obrobic, wiecznie pranie i sprzatanie po 4 osobach. Zosia dziśvma 6 miesiecy, ładnie siedzi nawet sama się podnosić zaczyna. Dostała już parę łyżeczek jabłuszka, ugotowałam jej zupkę też dostała wczoraj i przedwczoraj i nawet jej samkowało. Myslę że powoli zaczniemy rozszerzać dietę, tymbardziej że coraz mniej mleka mam w piersi czasem w ciągu dnia zwłaszcza na noc muszę jej dać sztuczne bo po prostu mleka brak. Po prostu za dużo mam na głowie, ciągle zmęczona i odbija się to na karmieniu. Ale Agakrak napewno coś wie o ilości pracy przy trójce dzieci;p
Niedługo ruszam z firmą, w lipcu ruszamy na urlop 1,5 tygodnia tylko ale nam wystarczy na naładowanie akumulatorów. W sierpniu moja operacja, we wrześniu syn do przedszkola córa do 1 klasy-dopiero się dla mnie zacznie:)
Ale się rozpisałam, Zosieńka już kwęka-wymagające z niej dziecko nawet do teraz.Ale jak się uśmiechnie wszystko wybaczę:):)
Pozdrawiam Was dziewczyny.Musiu twój pomysł jest super!!! Misiaka postrzymuj forum.Asiu24 trzymam kciuki za Wasze szczęście.

Odpowiedz w wątku