Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
asia_24
asia_24 30-01-2011 22:24

luskadus no nie chce zapeszyć ale moze wreszcie troche odpuściło to na główce Łukiego bo jak na razie tydzień już nic nie smaruje i na razie nic nie wychodzi:)
A co do tego samopoczucia to ja chyba jakąś grypke żołądkową miałam i Łuki też bo kręciło mnie w żołądku i biegunkę miałam razem z Łukim. Ale na sto procent nie wiem bo też zmieniliśmy klimant gdyż pojechaliśmy do Gdańska na 4 dni i dzisiaj wróciliśmy i zobaczymy jak to bedzie teraz. Kuzynka też dostała biegunki wiec moze to ta jelitówka. Ogólnie wypadzik sie bardzo udał, odpoczęłam jak mops bo nie było za dużo podnoszenia Łukiego(a w domu to przynajmniej 4 razy bo trzeba wyjąć i wsadzić do łóżeczka, no i kuzynka zaserwowała masaż co tez był mi potrzebny.

Kornik
Kornik 31-01-2011 09:02

Lusiu, tymczasem źle się czuję, cały weekend dół i w ogóle. Odwołuję dziś wizytę u prof.od endo- - leczenie i tak nie ma sensu: dam się pokroić, znajdą jakieś endo-ogniska, powycinają, potem pół roku zaserwują mi sztuczną menopauzę (koszt300zł/m-c) z lykaniem dzień w dzień kolejnych leków, potem 2-3 m-ce naturalnych starań, bo niby ma się wtedy udać - a mój M właśnie twardo postanowił, że zaczyna spowrotem jeździć na TIRach i to za granicę, więc więcej go nie będzie niż będzie, ot, takie małżeństwo na papierze. Więc po co mi to całe leczenie? żebym sama wychowywała dziecko, jakby się jednak udało wbić w TE dni, kiedy wróci na któryś jesienny weekend? :( wszystko o kant d... potłuc.

justynap
justynap 31-01-2011 09:56

Witajcie dziewczyny. Widzisz Kornik, takie te życie czasem popierdzielone jak człowie myśli że już wyszedł na prostą to się kolejny zakręt pokazuje. Witam w klubie podminowanych:)
Ja mam termin usg na czwartek popoludniu. Na badanie piersi się jeszcze nie zapisywałam, chcę najpierw zobaczyć czy konieczne sa te badania uu endokrynologa i będę zapisywać się już na wszystko razem.
Tak więc napiszę jak już będę po badaniu. Będę was podczytywać ale muszę trochę poukładać sobie w głowie a i synek trochę zaziębiony muszę go podkurować żeby w końcu przestał się smarkać bo w nocy nosek zapchany i kaszelek go budzi.
Buźka kochane

Agakrak
Agakrak 31-01-2011 12:50

Witajcie!
Oj ja znowu zabiegana jestem okropnie.Sorki że tak rzadko pisuję ale chociaż staram się czytać co u was słychać bo bardzo zżyłam się z tym forum, zreszta jak chyba większość z Was tutaj.
Musiu, przede wszystkim chciałam napisać do Ciebie że bardzo się cieszę że wszystko w porządku na usg wyszło, no ale przeciez nie ma innej opcji.Teraz tylko ciekawa jestem czy będzie synek czy następna Księżniczka:-)Trzymaj się cieplutko!
Asiu, widzę że odkąd masz już kompa to szalejesz z odpisywaniem każdej z nas-jestes kochana-ucałuj swojego cudownego Łukiego!
Korniczku, tak mi przykro że z M coś się nie układa.Ale tak właśnie często bywa w życiu że jak się p.... to na całej linii. Mam nadzieję że kryzys mimo wszystko szybko minie i będzie jak dawniej. Wiesz powiem Ci że faceci równie ciężko przeżywają te wszystkie próby zajścia w ciążę-wiem to po swoim M, jak się okazało przeszedł to wszystko gorzej ode mnie.To jednak jest prawda że kobiety są o wiele mocniejsze psychicznie od facetów i nie wiem czemu są nazywane słabszą płcią:-) A swoją drogą to myślałam że masz problem z wrogim śluzem? Kurcze, chyba mi sie coś pokręciło i to było u kogoś innego. Jeżeli tak to sorki.
Olka, widzę że i Ty zapracowana jesteś jak zwykle zresztą. Pozdrów Elzę i powiedz że czekamy na jakiegoś dłuuugiego posta od niej:-)
A za całą resztę oczywiście trzymam cały czas bardzo, bardzo mocno kciuki!
Napiszę jeszcze tylko że u nas wszystko ok, dzieciaki rosną, okropnie dużo gadają, po swojemu oczywiście i aż się zastanawiam co to będzie jak już zaczną mówić "po naszemu" hihihi...W całym domu porobiliśmy wszędzie zabezpieczenia na szafach i szafkach i szufladach i ganiają teraz gdzie chcą. Frida jak sie zapomni to potrafi sama przejść kilka kroczków, ale jeszcze widać że boi się całkiem puścić,Carinka trenuje stanie bez pomocy a Mikołaj jak zwykle-luzak, on ma na wszystko czas i chyba stwierdził że jednak najbezpieczniej na czterech "nogach" i tak szaleje po całym domu że cięzko go dogonić. A poza tym każdego dnia ktos ma jakiegoś nowego guza, a ostatnio dochodzi do groźnych kłótni o zabawki a nawet rękoczynów typu np popychanie czy ciągnięcie za włosy. Dziewczynki przesypiają całe nocki bez problemu od godz 19 wieczorem do 8 lub nawet później rano.Mikołaj tylko w dniu imienin zrobił mi niespodziankę i przespał całą nockę a tak jak zwykle budzi się każdej nocki na flachę.
Tak więc u nas dzień jak co dzień mija bardzo szybko.
Buziaki dla wszystkich!

Kornik
Kornik 31-01-2011 13:02

Nic Ci się nie pomyliło, Aga :) ze śluzu nam wyszła wrogość, ale jak potem odebraliśmy moje p/c p/plemnikowe i p/jądrowe, a M powtórzył badanie i wyszło nienajlepiej, to gin powiedział, że śluz raczej nie jest przyczyną problemów (a ja wtedy byłam po 2 cyklach na clo i właśnie dziarsko stosowałam wiesiołek) to wszystko spowodowało, że śluzu praktycznie wcale nie miałam, no i wyniki wyszły jak wyszły... myślę, że gdybyśmy teraz powtórzyli wrogość, to by już nie wyszła, bo piję siemię (tzn piłam w poprzednich 2 cyklach i śluz jak marzenie)
ja wiem, że faceci to wszystko gorzej przechodzą, mój przed każdą wizytą u gina jest tak napięty, że zachowuje się jakby miał PMS dosłownie. No ale taki brak szacunku, jaki mi zaserwował w piątek to już poniżej poniżności krytyki... jak mu powiedziałam dziś, że odwołuję wizytę u prof.to że NIE! nie odwołuj! czuję, że będzie na ostro jak wrócimy do domu... :/

szylwinka86:))
szylwinka86:)) 31-01-2011 14:40

witam kochane po weekendziku;)

widzę, że przez weekend dzialo sie u Was oj dzialo i niestety nie u każdej w pozytywnym sensie:/

Korniczku, przykro mi, ze M. tak dziecinnie postąpił. chcial sie oderwac od problemow i pewnie mu sie udalo, ale juz nie zwrocil uwagi na to, ze Ty zostalas z problemami sama , a on przysporzył Ci kolejnych:/ ale taka męska natura... egoisci, im to wszystko łopatologicznie trzeba wyjasnić;) no i jeszcze w domu go nie bedzie... kurcze a to juz definitywnie postanowione , ze po świecie bedzie jezdzil? jak sie , wali to sie wali, ehhh... tak mi przykro... ale cieszy mnie, ze z Twoim sluzem lepiej , i że M. nie chce odwoływać wizyty:) czyli jednak mu zależy;) mam nadzieje, ze wszystko sobie wyjasnicie, M. Cie przeprosi i wszystko bedzie dobrze:) kochana powodzenia Ci życze , trzymam kciuki, aby wszystko dobrze sie ułożyło:):*

Justynko, tak mi przykro, ze to jednak nie fasolka:/ ale dobrze, ze badanie piersi masz juz zrobione... mam nadzieje, ze to nic powaznego i ze kolejne badania potwierdza, ze nie ma sie czym martwić:) trzymam kciukaski za czwartek:)

Hope i Luskadus , fajnie, ze Wam sie udało wszystko tak sprawnie poremontowac i poporządkowac:) pewnie sie napracowałyscie, ale teraz z duma możecie podziwiać swoje dzieło hihi;)

Asia - to super, ze Łukaszkowi w końcu główka sie goi:) oby tak dalej:) i ciesze sie, ze miło spedziliscie weekend w Gdańsku:)

Musieńko jak egzaminy? beda piąteczki?;)

Aguś- ale te Twoje dzieciaczki to musza być superowe, jak czytalam co one wyprawiaja to smialam sie sama do siebie hihi;) z tego co piszesz to masz utalentowane dzieci, muzykalne a teraz jeszcze doszedł do tego boks hihi;) jestem pełna podziwu, ze dajesz ze wszystkim radę, tymbardziej teraz jak trojaczki powoli zaczynaja ruszac na nogi:) całuski dla dziewczynek i luzaka Mikołaja;)

Paulinko, Maliwska, Monia W, Niunia, Raratka, Anielica, Edytko, Kasiu i reszta dziewczynek, co u Was meldowac sie proszę;)

a ja kochane nie pomyliłam sie, @ wczoraj do mnie przyszla i juz niezle dała mi w kość:(( jutro ide na pobranie krwi na hormony, a M. w piątek oddac nasienie . zobaczymy co tam wyniknie, już sie boje;// a zarazem ciesze ,ze dzieki tym badaniom bedziemy tak jakby o krok bliżej do dziecka:D

trzymajcie sie skarby, papapa:***

Agakrak
Agakrak 31-01-2011 15:05

Korniczku, cieszę sie że jednak nic nie pomieszałam- jednak z moja pamięcią jeszcze nie jest tak źle:-) kurcze, nie wiem co Ci doradzić, ale ja na Twoim miejscu poszłabym do tego specjalisty od endo skoro gin twierdzi że to nie w śluzie błąd. Powiem Ci tylko że wygląd śluzu nie ma tu nic do rzeczy bo ja zawsze miałam piękny sluz i było go dużo a mimo to zawierał p/w ciała i żaden plemnik w nim nie przeżył. TZw czynnik szyjkowy to choroba autoimmunologiczna i tego nie da się wyleczyć niczym. Ja również miałam problemy z tarczycą co często występuje właśnie przy wrogości, brałam leki, po czym znacznie poprawił mi się poziom tsh i w tym czasie miałam in vitro i właściwie to nie wiem czy zaszłam bo miałam ten zabieg czy dlatego że w tym samym czasie poprawiło mi się tsh. bo jak wiesz wcześniej bez powodzenia przeszłam 3 inseminacje. Nie rezygnuj z dzidziusia i starań bo mimo iż teraz jest ciężko to potem nagroda niczym niezastąpiona:-) Powodzenia, trzymam kciuki.

luskaduss1
luskaduss1 31-01-2011 15:42

Witajcie Skarby kochane
Asiu no masz racje nie ma to jak dobry wypoczynek.Mam nadzieje,ze Luki nie bedzie juz potrzebowal tych masci.
Ja nadal czuje sie zle...wczoraj wieczorem znowu wielka milosc do kibelka i sama nie wiem co o tym myslec,poprostu przychodzi moment,ze zaczyna mi brakowac sil i robi mi sie niedobrze i najchetniej polozylabym sie do lozka bo czuje sie potwornie zmeczona.Szczerze to mam cicha nadzieje,ze to fasolka,ale nie mam zadnych objawow,typu bolace piersi czy cos w tym rodzaju,sluz tez normalny i temp tez w normie...Kupilam test,ale zrobie go dopiero w czwartek(jezeli @ sie nie pojawi).To jest niby taki test ,ktory mozna wykonac 4 dni przed spodziewana @,ale nie wiem czy mu ufac...
Szylwinko no tak...@ jakos nie chce nas zdradzic,wierna az do bolu!Powodzenia na badaniach,mam nadzieje ze wszystko bedzie ok i ze wasze watpliwosci wreszcie sie rozwieja.
Agusiu wczoraj bylismy na spacerku i widzielismy malzenstwo z trojaczkami,mialy moze ok 2 latek,odrazu pomyslalam o Tobie i buzia sama mi sie usmiechnela.Piekny widok:)))
Kornisiu,noe nie rezygnuj ztej wizyty.Samaa widzisz,jak na nia czekalas.Idz,zobacz a z czasem dojedziecie z M do porozumienia i wtedy nie bedziesz zalowala,ze nie bylas jednak u tego lekarza.No glowa do gory,usmiechnij sie ,a wszystko bedzie dobrze:****
Buziaki dla wszystkich

muśka
muśka 31-01-2011 15:56

Witajcie Kochane.

Justynko bardzo mi przykro, że jednak nie usłyszałaś od gina tego na co wszystkie czekałyśmy:( mam nadziej, że brak @ i z tą piersią to nic poważnego i szybko wrócisz do zdrówka. Pamiętaj kochan, że całym serduszkiem jestem z Tobą i trzymam kciuki za czwartkowa wizyte na usg.

Korniczku tak to już jest z tymi facetami:(szkoda tylko, że my musimy prze ich wybryki cierpieć. Wiesz może M próbował jakoś się odstresować i właśnie taki sposób wybrał, imprezka i powrót do pracy gdzie będzie daleko poza domem. Wiem ,ze to bardzo przykre dla Ciebie bo powinno się mieć w M oparcie a nie zamartwiać przez niego. Kochana z Tobą też cały czas jestem myślami, to co zrobisz na pewno będzie słuszne, pamiętaj, że najważniejszy jest spokój ducha, nie ma sensu płakać, choć czasem to pomaga. Trzymaj się kochana cieplutko, będzie na pewno
dobrze, porozmawiacie z M i wszystko wróci do ładu:)

HOPE gratuluje tak szybkiego remontu:) normalnie jak tornado hihi;) a okna sobie daruj kochana w te pogodę bo jeszcze się nabawisz zapalenia płuc:(

Aguniu to macie teraz zabawnie w domku:) wyobrażam sobie, że codziennie dzieciaczki jak tajfunki latają i musi to słodko wyglądać:)choć pewnie oczy dookoła głowy musicie mieć teraz:) co o Mikołajka widać prawdziwy indywidualista z niego:D

Szylwinko przykro mi, że @ przylazł:( ale jak napisałaś czekają Was badania i kolejny krok do upragnionej dzidzi:)

Lusia a moze to wcale nie @;)ale ja nic nie mówię....;)tylko z całych sił trzymam kciuki:)

Za Was kochane wszystkie cały czas trzymam kciuki:)

Dziekuje Słoneczka, że cieszycie się razem ze mną z mojego 6,1mm Szczęścia, choć dziś już pewnie jest większe:D

Co do egzaminów....w sobotę było ok bo miałam z przedmiotu który lubię, nie wiem czy dobrze test zrobiłam ale jestem dobrej myśli:) Gorzej z wczorajszym:( historia z wredną historycą i jej służbistkami:/ Takie bab pytania na teście dała, że chyba większość osób strzelała i ja do tej grupy należałam, więc szykuje się na poprawkę:(
Tylko nie wiem kiedy do niej się nauczę bo za 2tyg mam kolejne 2 egzaminy, Ewa do końca tyg albo i dłuzej w domu, ja czuje się fatalnie i nie mam siły po nocach zakuwać:(
Do tego Ewcia zamiast lepiej się czuć czuje się coraz gorzej:( dusi się kaszlem okropnie, w nocy ciagle się budzi, w dzień marudzi, płacze i od kilku dni nie je:( Jutro jade z nią znowu do lekarza i boje się, że to płuca:((( A co najgorsze nie ma już jak zawsze kaszlu wykrztuśnego tylko taki astmatyczny, suchy, duszący, obawiam sie, że to moze przez psine, choć mała chowała się z psem do 2 lat,ale alergie wychodzą z czasem. Do tej pory nigdy takiego kaszlu nie miała, a lekarz sam mi powiedział kiedyś, że suchy i duszący kasze, nawracający moze oznaczać alergię. Pewnie trzeba będzie badania porobić, jakieś testy no i chciała bym prześwietlenie płuc bo te choroby powracałają co 15-2 tyg i Ecia sterte leków dostaje, zaczeła nawet na brzuch narzekać. Jak ta szczepionka jej nie pomoże to za rok nie puszcze jej do przedszkola bo mi się bidulka wykonczy a ja razem znią:(

Przepraszam kochane za te moje smęty, jestem już zdołowana wszystkim, ciagle mam szpital w domu a sama ledwo na nogach się trzymam. M jest cudowny i bardzo mi teraz pomaga, sam ledwo żyje i strasznie mi go żal bo w wielu rzeczach musi mnie teraz wyręczać ale robi to narzekania, taki jest kochany:)Na dodatek ma objawy cukrzycy a nie chce iśc się zbadać:( jego tata cierpiał na cukrzyce wiec tym bardziej powinien badać poziom cukru. Nie wiem już jak go zagonić:(

No nic kochane, myśle o Was wszystkich bardzo cieplutko:***

Acha Asieńko ucałuj Łukaszka od nas:*

muśka
muśka 31-01-2011 16:04

No i Asiu chciałąm napisać, że bardzo się cieszę, że mieliście z Łukaszkiem mały wypadzik z odpoczynkiem:) czasem trzeba zmienić klimat i otoczenie dla regeneracji sił:) a co do tej wirusówki żołądkowej to teraz panuje wszędzie:( mam nadzieje,ze juz dobrze się czujecie:)

Kochane zapomniałam dodać, że Ewie do tego kaszlu zaczęły ropieć i łzawić oczka. Myślicie, że to alergia na sierść? ma któraś z Was alergie na zwierzaki?
Kurcze nie chciała bym Nelci musieć oddać ale jak bedzie taka konieczność to zdrowie dziecka najważniejsze.

edytka87
edytka87 31-01-2011 16:04

Witajcie Kochane
Dawno nie pisałam ale początek tego roku był dla nas do d... i tak ciągnie się za nami ten pech dlatego nie piszę żeby wam tu nie smucić:-) Czytam was codziennie bo ciężko jest bez was wytrzymać:-)
U nas niestety M jeszcze miesiąc będzie siedział w domu bo umowę o pracę podpisuję dopiero w marcu i wiecie jak to jest jak facet ma za dużo czasu i siedzi w domu, mój M powiedział że niedługo zwariuję jak tak jeszcze trochę posiedzi w domu. Ja nadal bezskutecznie szukam pracy chcemy trochę kasy odłożyć i jak najszybciej się wynieść od teściów bo już nie da się tak żyć, chociaż mamy oddzielne wejście mieszkamy na innym piętrze to takie życie w jednym domu jest okropne. Jedyną naszą radością jest Kubuś który jest kochany od miesiąca robi ładnie siku na nocniczek, trzymając się jedną ręką mebli chodzi i ostatnio bardzo lubi się przytulać i dawać buzi:-)
Musiu, Szylwinko jak tam egzaminy?
Justynko przykro mi że to nie fasolka ale cały czas trzymam za Ciebie kciuki.
Korniczku przykro mi że wyszła tak z M ale kochana nie przejmuj się faceci niestety tak mają może on odreagowuje w ten sposób stres związany z zajściem w ciąże ja nadal trzymam za Ciebie kciuki.
Ale się rozpisałam zmykam już bo synek już z łóżeczka woła "mama mama" więc muszę iść:-)

anielicao2
anielicao2 31-01-2011 21:24

Czytam Was czytam regularnie, ale sama jakoś nie wiem o czym pisać, tak jak Aga napisała... jesteśmy niczym jak rodzina i też się z wami zzyłam. DObrze, że zeszły tydzien sie skonczył. Bo taka zła byłam, nie zdałam egzaminu a wszyscy do ode mnie spisywali zdali;( jakos to przetrawiłam, choc obiecałam sobie ze pojde sie klocic.

@ mi sie juz konczy... wiecie jakie to cudowne uczucie nie zastanawiac sie czy sie udało czy nie. Po prostu przychodzi @ no i nawet w terminie:) Owulacji od kilku miesiecy nie czuję... Z resztą i tak nie mam co myslec bo staranek nie ma i nie bedzie. Kilka tygodni temu M mnie obraził i od tamtego czasu nawet z nim nie rozmawiam. Mimo ze dostałam kwiaty i przeprosiny to wciaz nie mam ochoty go widziec. No a teraz on chyba zauwazył, ze to nie przelewki i zaczał sie starac, ale to mnie juz nie rusza.

Musiu widzę, że szpital w domu nadal. Z tą szczepionką to chyba niezły pomysł. Sama jako dziecko miałam taką szczepionkę i poskutkowało. Trzymam kciuki za egzaminy Ja w ten weekend mam 4

Korniczku faceci są trudni i ciężko ich zrozumieć, tak jak pisały dziewczynki może też przeżywa. Tylko że to egoiści i dopiero po pewnym czasie do nich dociera.

Dziewczynki kurcze tak pisałyście o tych zwierzątkach i sama zaczęłam się zastanawiać, czy może i u mnie jakiś domownik nie byłby potrzebny. Mój brat kupił sobie psa – doga kanaryjskiego – zwie się BUBA – choć to pies nie suka. No i wczoraj poznałam tego BUBE ma 3 miesiące a do kolan mi sięgał no i ponoć ma być duuuuuuuży, Póki co to on sie boi wszystkich, do czasu. Ale ten widok... sama bym chciała mieć takiego przyjaciela w domu... wreszcie nie byłoby pusto.

Justynko trzymam kciuki za USG, oby już nie było niespodzianek – a przynajmniej tych mniej przyjemnych.

Jak widzę, nie tylko mi ten rok jakoś się nie za ciekawie zaczął. Ale co nas nie zabije, to nas wzmocni...

Wiecie co?? Niedawno był pamiętny 1 czerwa.... Wielkie HURA a tu już dzieciaki skończyły roczek... ale ten czas ucieka....

asia_24
asia_24 31-01-2011 23:43

Agusiu widzę dzieciaczki zaczynają sie rozkręcać na całego już niedługo będzie się krewka lała o zabawki, narazie kończy sie to siniakami, a Mikołaj jak to chłop nic mu sie nie chce robić na hura wiec myśli sobie co tam będę sie spieszył po co przeciez po czasie i tak wszystko będę wykonywał a teraz po co mam sie męczyć, a dziewuchy nie się ścigają hehe

asia_24
asia_24 31-01-2011 23:48

luskadus współczuję ci złego samopoczucia, ja odpukać po za biegunką zadnych innych dolegliwości nie miałam, oj ciężko mi teraz byłoby chorować, muszę się trzymać, "a kysz wszystuie choróbska ode mnie". No to wszystkie czekamy do czwartku.

asia_24
asia_24 31-01-2011 23:51

Musiu tak mi przykro że Ewcia sie gorzej czuje i że to moze być alergia na sierść, tak sie cieszy że ma pieska ehhh szkoda słów, mam nadzieje ze testy wyjdą ujemne i że ta szczepionka pomoże:)
Tak dobrze się czujemy w sumie cały czas jedynie raz dziennie Łuki zrobi kupke w pieluchę a tak to reszte na nocnik a ja w sumie to już nie czuje skrętu kiszek w brzuszku wiec myśle ze odpuścił sobie już wirusik.

asia_24
asia_24 31-01-2011 23:55

edytko no t wspaniale że Kubuś tak się Ładnie i szybciutko rozwija, pamietam jak to Łuki miał taki okres kiedy wszystkich obcałowywał to było takie słodkie choć powiem szczeże że teraz ostatnio też ma duzo czułości i nawet mam to na fotach jak całuje się z ciocią tak serdecznie, ale jak sie uprze że nie da cbuziaka to nic go nie rusza i wtedy sie zaczyna złościć mój mały złośnik.

asia_24
asia_24 31-01-2011 23:58

Anielico z tego co piszesz to znaczy że z mężęm mieszkasz czy wiecej on jest na wyjazdach z pracy? Mam nadzieje że jeszcze kiedyś będziesz tak szczerze szczęśliwa i to co teraz przechodzisz będziesz pamiętała jak za mgłą!

Kornik
Kornik 01-02-2011 09:32

Anieliczko, aż poszukałam sobie jak ta rasa wygląda, bo nawet nie wiedziałam, że taka jest - i ja zdecydowanie od kanaryjskiego wolałabym niemieckiego ;) no ale to tylko wg mojego upodobania do tych "chudszych" ;) zwłaszcza po tym, jak jedna ze świeżych właścicielek laba opisała swojego poprzedniego psa, właśnie doga :D siedziałam i płakałam, zacytuję Wam, bo ten dział jest chyba niedostępny dla niezalogowanych użytkowników ;) (mam nadzieję, ze dziewczynki, których ten temat nie interesuje nie będą mi miały za złe, więc uprzedzam, śmiało możecie nie czytać dalszej części hihihi)

zatem Snowqueen pisze m.in. tak:

"Żeby nie było nieporozumień jestem bardzo konsekwentnym wychowawcą, staram się myśleć do przodu, doskonale wiem, jakie błędy popełniłam z poprzednimi psami. Na przykład spanie z Aresem za szczeniaka w łóżku, efekt był taki, że dorosły pies mnie zrzucał z łóżka, a rozbawiona sytuacją mama przeznaczyła jeden pokój dla niego, gdzie miał swoją kanapę, Ares był legendą miasta, ze swoją kanapą, swoją kolią (siedem łańcuszków złączonych ze sobą), której pilnował całe swoje życie, jak była zdejmowana do kąpieli (przepraszanie psa za kąpiel to usmażenie mu całej patelni kaszanki z cebulką i podanie na ciepło, przy stole -tak, tak- i karmienie z widelca, jego wielkopańskie maniery, delikatny chwyt samymi faflami, jeśli dotknął zębem do metalu, otwierał paszczę i brał kęs jeszcze raz) no więc jeśli kolia była zdejmowana i jakis głupek nie daj panie Boże ZAPOMNIAŁ założyc psu obrożę, była ona przynoszona pod nogi owego głupka i rzucana z pogardą na ziemię, a pies wpatrywał się wyczekująco z taką naganą, że człowiek czuł się, jak ostatni śmieć. Ares łaskawie pozwalał obrożę założyć, po czym nie bacząc na głaskanie i przytulanie odchodził na swoją kanapę, gdzie kładł się z westchnieniem żalu nad upadkiem monarchii i dopuszczeniem plebsu do posiadania takiego psa. Gdy chciał być przytulony przychodził, wkładał nochal pod dłoń, po czym machnięciem łba podrzucał rękę tak, by wylądowała na jego głowie, jeśli ręka nie głaskała powtarzał czynność do skutku."

anielicao2
anielicao2 01-02-2011 09:44

Asiu ja z M widuję się raz na 2 tygodnie, bo kiedy jestem w szkole to sie nie widzimy, tyle tylko że go zobaczę. Nawet mu już mówiłam, że dla mnie nie musi przyjezdzac bo mi tylko przeszkadza.A kiedy jest to i tak każdy żyje swoim życiem i nie rozmawiamy nic.

Korniczku no ja to póki co się BUBY nie boję bo jest mały ale jak będzie mi sięgał do pasa to chyba bratanice za furtki bede odwiedzac, mhihi.... bo ja ogólnie panicznie boję się psów.

paulina157
paulina157 01-02-2011 10:19

Witam Was serdecznie :) podczytuje Was codziennie, ale czasem nie wiem co mam odpisac, czasem czasu brak, ale Wiem co u Was sie dzieje.

Wczoraj bylam u lekarza tylko przedluzyla mi zwolnienie. za tydzien mam polowkowe USG. Jejku jak ten czas leci niedawno cieszylam sie 2ma krechami a tu juz prawie polowa za mna. Maluszek kopie jak pilkarz, brzusio wesolo rosnie, moj M przeszczesliwy :) heh ... tylko jakos ja ostatnio miewam chore humorki raz na niego krzycze bez powodu, pozniej placzac go przepraszam. Wczoraj wykrzyczalam sie na psa :( heh ... przeciez moj Velek to tak jak nasz "synus" i niczemu winny nic nie jest, a ostatnio nawet spokojniejszy sie zrobil :(. Heh .... A dzis chce mi sie od rana wyc ... powodu nie znam :(

Odpowiedz w wątku