Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
muśka
muśka 17-09-2010 12:30

Asiu dziękuję również za zyczenia wyzdrowienia dla mojej Ewci:) obawiam się, ze długo zdrowa nie będzie bo mimo iz wczoraj prosiłam wychowawczynię aby zwróciła uwagę na Ewe jak będą na podwórko wychodzić zeby miała czapeczkę i chustkę to momo mojej prośby Ewcia się pochwaliła, że była na dworze bez chustki na szyi:/ rozumiem, że mają tam ponad 20-stkę dzieci ale osobiście wyszłam z prośba mówiąc, że Ewa ma słabą odporność, ehhhhhh mam nadzieję, ze kiedyś będę lepiej się sprawdzała w roli przedszkolanki i będę bacznie słuchała próśb rodziców;)

muśka
muśka 17-09-2010 12:36

No właśnie chyba dlatego, że na "B" dlatego tak skojarzyłam:) Białystok jest na wschodzie, tak jakbys pojechała palcem po mapie z Bydgoszczy poziomo na wschód, na tej samej wysokości leży co Twoje miasto:) hehe ale zabłysnęłam;) w końcu matura z geografii i ukonczenie turystyki się przydało hihihi;D

Kornik
Kornik 17-09-2010 13:14

Ja melduję się z Zamościa i okolic: w Zam. pracuję, w okolicach mieszkam ;)

Musiu, bardzo ciekawe studia za Tobą :))) nie to co moja ekonomia blehhh :D

muśka
muśka 17-09-2010 13:17

Korniczku, moje które skończyłam też były beeeeeeeeee:/ nie wiem co mnie na nie skłoniło, teraz wszystko od nowa zaczynam ale za to jaki wdzięczny kierunek:)

muśka
muśka 17-09-2010 13:24

Owszem gdybym mogła pracowac jako rezydent, organizator imprez tur. bądż w ministerstwie sportu i turystyki to bym była zadowolona. Jednak w moim kierunku bez doświadczenia i porządnych praktyk nawet do biura podróży nie przyjmują bo trzeba mieć min 2 letnie doświadczenie i znać kilka programów rezerwacyjnych a niestety na studiach tłukli tylko niepotrzebną teorię a program pokazali nam tylko jeden na 2 godz ćwiczeń:/ więc nawet mając wyższe wykształcenie zostałam z niczym.

Agakrak
Agakrak 17-09-2010 20:54

Asiu, może nie doczytałaś ale ten mały skarb mojej koleżanki jeszcze żyje w brzuszku. W poniedziałek okaże się czy wziął się za siebie czy też jest gorzej. A z ubrankami trochę zaszaleliśmy chociaż absolutnie nie planowałam takiego wydatku. Poszliśmy tylko je obejrzeć bo gdy były ostatnio targi w Krakowie to widziała tą firmę i okropnie mi się spodobali.No i raz że pani nas namówiła i mój M powiedział, kupujemy no i przekonali mnie. Ale stwierdziliśmy że zostawimy je na pamiątkę dzieciakom:-)

Hope, nie przejmuj się tym czasowym niejadkiem. Moje dzieci mają dokładnie tak samo. Kiedys jak karmiłam Mikołaja zupką to kubeczek 200ml jadł chyba ponad godzinę bo nie łykał, otwierał buzię i tak z porcją zupki której nie przełknął siedział i patrzył na mnie aż cała zupka wypłynęła mu z buźki. Ale właśnie najważniejsze byś widziała że ogólnie jest zdrowy i wesoły i że z wagą wszystko ok. A może to następne ząbki??Buziaki dla przystojniaka!

Elza, to super że już kogoś masz i że wcześniej Pani zacznie zanim wrócisz do pracy.Moje dzieci miały dokładnie 4 mies jak przyszła niania.Też pierwszy tydzień byłam razem z nimi a potem już bez problemu z nią zostały i teraz gdy przychodzi do nich to co ranek witają ją wielkimi radosnymi uśmiechami i po tym jesteśmy pewni jak im z nią dobrze.

Musiu, jeżeli miałaś takie objawy w pierwszej ciąży to może i teraz też tak jest.Ja nudności miałam w II miesiącu, wydaje mi się że większość kobiet tak ma chociaż wyjątki pewnie też są. Jeżeli mówiąc o tej krwi masz na myśli implantację to chyba raczej to nie jest bo krew implantacyjna pojawia się najczęściej między 6,7 dniem. Ja miałam chyba w 7 dniu.Oczywiście z całego serca życzę II kreseczek tylko proszę nie nakręcaj się niepotrzebnie bo znowu tak bardzo to przeżyjesz jak ostatnio. Pamiętasz, obiecałaś sobie że wrzucisz na luz. Więc zrób tak i może oddaj się "losowi" a szybko pojawi się niespodzianka???:-))))Powodzenia!

HOPE
HOPE 17-09-2010 23:16

Witam wieczorkiem...Wybieram sie zaniedlugo spac ale chcialam skorzystac ze spokoju jaki teraz panuje u mnie w domku i napisac conieco zanim nastanie nowy dzien i brak czasu hihi...
Dzieki kochane za pocieszenia w sprawie mojego malego niejadka...I wydaje mi sie ze chyba pomoglo ze sie wyzalilam i naskarzylam na tego malego zbója bo dzis pieknie zjadal wszystko co mu dawalam hihi...Problem dzis zniknal jak reka odjal i mam nadzieje ze nie zapesze jak pochwale....Macius oproznial po kolei kazda porcje, od mleczka rano, pozniej cala kaszke, obiadek wmlocil caly w 5 min, deserku mu tez braklo no i flacha z kaszka na noc oprozniona !!!Hurraaa :)Zobaczymy jak bedzie jutro ale znowu nabralam ochoty do karmienia go :)Poza tym dzis bylismy znowu na basenie i maly szalal jak wariat, tak mu sie podobalo i niczego sie nie bal...nawet jak mi sie lekko zachlysnal bo tak wariowal ze ciezko go bylo utrzymac ale szybko wyplul wode i szalal dalej :)Pani instruktor pochwalila go bo dzis duza ilosc wody wylewala na glowke dzieci zeby sprawdzic reakcje czy zamykaja buzie i jak sie zachowuja ogolnie no i moj maly zuch jest gotowy do nurkowania jak okreslila pani instruktor..Wiec na nastepnych zajeciach bedziemy sie uczyc nurkowac...jakos nie umiem sobie wyobrazic jak mam trzymac moje dziecko pod woda no ale zobaczymy jak to wyglada...oni chyba wiedza co robia i nie jestesmy pierwsi ani ostatni hehe.Dzis od razu humor mam lepszy bo ani razu sie nie zdenerwowalam...ufff jaka ulga :)

Musiu to ja pocichutku trzymam kciuki ale tak jak radzi Aga, lepiej sie nie nastawiac i sprobowac wyluzowac a pozniej cieszyc sie niespodzianka...boje sie ze znowu sie zawiedziesz ale z calych sil trzymam kciukasy zeby to jednak bylo TO ;)Caluski dla Ciebie i Ewuni :)

Asiu super ze nie mialas problemow z Łukaszkiem i jego jedzeniem :)To prawdziwa ulga jak dziecko wcina chetnie, wiem cos o tym jak ma sie niejadka bo moja bratowa to katusze przechodzi do tej pory z coreczka ktora juz ma 2.5 roczku a je jak ptaszek i do tego jakos nie potrafi przelykac duzych kawalkow...mieli w buzi dlugi czas a pozniej i tak gdzies wypluje...Tylko papki jej przechodza przez gardlo a i tego zjada niewiele...Wiec cieszmy sie ze nasze dzieciaki jedza, nawet jak jest maly przestoj jak u Maciusia to w sumie i tak nie ma co narzekac :)A Łukaszek to prawdziwy skarb, widac jak bardzo go kochasz i ze widzisz w nim caly swiat :)Jeszcze tydzien do rozprawy, mam nadzieje ze szybko to wszystko pojdzie i zaniedlugo bedziesz juz wolna i szczesliwa...A gdzies tam napewno czeka na Was szczescie w postaci faceta ktory pokocha i Ciebie i Łukaszka z ogromna sila a o przeszlosci przestaniesz myslec calkowicie :)Tego zycze Ci z calego serca bo w pelni na to zaslugujesz...

Ok kochane zmykam bo niewiem co szykuje dla mnie moj łobuz w nocy....zeszlej nocy obudzil sie o 2.50 i zasnal dopiero o 4.10 wiec dal mi troche w kosc....No ale taki urok macierzynstwa niestety...Wyspimy sie chyba dopiero jak dzieciaki pojda do szkoly :)
Pozdrawiam Was bardzo goraco i udanego weekendu zycze...Pewnie znow cisza tu nastanie jak zazwyczaj w weekendy no ale w takim razie cierpliwie poczekam do poniedzialku hihi :)

Agakrak
Agakrak 18-09-2010 10:05

Hope, jak dobrze że Maciuś znowu normalnie zajada:-) Widać ma tak samo jak inne dzieci że czasami nie ma ochoty.
Super że na basenie tak dobrze sobie radzi,woda dodatkowo pomoże mu na jego napięcie mięśniowe, zresztą woda to cudowny środek na wszystko.A nurkowaniem się nie stresuj, dzieci mają taki odruch wstrzymywania oddechu i to nie jest dla nich żaden problem, najważniejsze żebyś Ty się nie stresowała bo dzieci to wyczuwają i same zaczynają się bać- tak tłumaczyła nam Pani instruktor. I jak ostatnio poszłam pod wodę razem z Fridą to mimo iż serce waliło mi ze strachu o nią jak oszalałe, pani powiedziała żebym nic po sobie nie pokazała, mówiła do niej spokojnym głosem a ona nawet nie zauważy że coś się stało. I tak było.Życzę powodzenia na basenie, bo to wspaniała zabawa dla mamusi i dzidziula:-)
A wszystkim życzę miłego weekendu, w Krakowie jest super słonecznie i po zupce wybieramy się na długi spacerek.

asia_24
asia_24 18-09-2010 13:05

Agusiu no właśnie nie wiedziałam dokładnie czy to jedno dzieciątko zmarło czy tylko zatrzymał się jego rozwój. Mam nadzieje ze jakoś wszystko się dobrze skończy i choć pobędą długo w szpitalu to uda im się wszystkie dzieciaczki uratować. No wiadomo jak się coś spodoba to nie zawsze się patrzy na cenę bo to jest przecież jeden raz chrzest i można zaszaleć. Już nie mogę się doczekać fotek aby zobaczyć te słodkie ubranka no i dzieciaczki w nich bo pewnie prześlicznie będą wyglądały, takie aniołeczki kochane.

Hope no to fantastycznie teraz tylko odpukać w niemalowane aby nie zapeszyć i nie Maciuś tak dalej ładnie je.
Tak wiem że to ulga jak dziecko je i nie trzeba mu wmuszać i jestem tak przeszczęśliwa jak słyszę od Łukaszka"mniam mniam" to znak że chce jeść a "piciu piciu" to chce pić choć on woła jak już widzi te rzeczy w zasięgu jego wzroku lub mówię i co idziemy po jogurt to leci prosto do kuchni i się cieszy. Tak kocham go nad życie i wiem że po moim doświadczeniu z mężem kocham go chyba bardziej niż wtedy jakby nic się nie wydarzyło bo wiem że teraz mam tylko jego i całe moje serduszko jest tylko dla niego i wiem że on jest teraz tylko ode mnie zależny i się ode mnie nie odwróci bo walczę dla niego przede wszystkim.
Oj jestem trochę przerażona bo choć mam notatki to jest w nich taki chaos że muszę to wszystko poukładać chronologicznie i jak na razie do samego pobytu w szpitalu mam już 6 stron kancelaryjnych,oj wydaje mi się że długo będę wszystko opisywać w sadzie ale wiem ze muszę to dokładnie przedstawić bo sędzia przecież nie zna mojej historii a musi w tych moich zeznaniach dokładnie ją poznać.

szylwinka86:))
szylwinka86:)) 18-09-2010 13:45

Witam kobietki:)

przyznaje, że mojego zaniedbania w czytaniu postów tak szybko nie nadrobie, tym bardziej w takim gorącym dla mnie okresie jak teraz.....

Musiu życzę szybkiego powrotu do zdrowia Ewuni, żeby ten okropny kaszel ją opuscił. A Tobie życzę kochana ujrzenia jak najszybciej II kreseczek... tylko tak jak dziewczynki piszą postraj sie wszystko przyjmowac na spokojnie, a niespodzianka moze szybciej Cie zaskoczy niż Ci sie wydaje:D

Elza- cieszę się , że masz juz opiekunke do Maksia:) mam nadzieję, że opiekunka szybko się sprawdzi i że bedziecie ja mogli obdarować pełnym zaufaniem:)

Asiu- ciesze sie , ze tak potrafisz sobie wszystko poukladać, oby tak dalej;) wiem, ze pewnie nie jest Ci łatwo wracac do przeszłosci, ale wierze , ze pozniej Ci sie to opłaci i wszystko pojdzie po Twojej mysli. A to buziaki dla Ciebie i Łukaszka:******

Aga- ale z Twojej córci to pewnie bedzie twarda kobitka nono...;) tak jak dziewczynkom mi równiez sie zrobiło przykro po przeczytaniu posta o Twojej znajomej.... Mam nadzieję, że jej dzieciątko przeżyje i tym samym da szanse rozwijać się swojemu rodzenstwu...

Hope- no widzisz moja droga, nie ma co sie na zapas martwić.(chociaż wiadomo , ze nie jest łatwo nie martwic się gdy sie widzi że dziecko zachowuje sie inaczej niż zwykle) Macius miał gorsze dni i dlatego nie jadł tyle co zawsze.
Ale najważniejsze ,że teraz juz mu apetyt wrócił:) cieszę sie , ze z Maciusia taki sam zuch na basenie jak z dzieci Agi, widzę ze rosnie nam pokolenie nurków i pływaków hehe;D

Ola- weszłam na nk a tam miła niespodzianka ... wstawiłas zdjęcie:) ciesze sie bo po raz pierwszy miał okazję Cię zobaczyć;p widać ,że jestes miła babeczką a Ciebie i meża łączy cos na prawde wyjatkowego... wiec życzę kochani szczescia:***

Dziekuję Wam wszystkim kochane dziewczynki za opinie co do badan... dzieki Wam bede mogla szybciej mojego M. nastawic psychicznie na to, ze to on najprawdopodobniej pierwszy bedzie musial zrobic badania... jeszcze raz dziekuję:******

przepraszam, ze nie napisze do kazdej z osobna, ale dzis mam małe zamieszanie w domku.... Mam nadzieję ,że wiecie że kibicuje Wam każdej???? jak nie wiecie to teraz się dowiecie hihi;) trzymam kciuki za każdą z Was, bez wyjątku,żeby wszystko w życiu poukładało się po Waszej mysli...:)
A wrócę jeszcze do tego zamieszania w domku. Otóż jutro, mamy z mężusiem pierwsza rocznice slubu i przyjezdząją na obiad tescie więc trzeba troche pokucharzyc hiihi;) a wieczorek to już miło razem spędzimy we dwojkę;)


przyjemnego weekendu życzę i trzymajcie sie cieplutko:**************

Kornik
Kornik 18-09-2010 13:52

Szylwinko w takim razie życzę Ci wielu wspólnych, pięknych lat i żeby Wasza miłość zaowocowała :)

dziewczynki, ja dziś tylko na momencik, czy może wiecie czy na betę można iść po śniadaniu, czy trzeba być na czczo? mam w czwartek wizytę u dentysty bo jak to bywa ze złośliwością rzeczy martwych (czy raczej nie koniecznie martwych) rozbolały mnie dwa zęby po dwóch różnych stronach :/ więc musze mieć wcześniej badanie, żebym wiedziała czy dawać się prześwietlać i znieczulać, czy nie...
napiszę to po raz pierwszy w życiu (że też doczekałam takiej chwili!), ale mam nadzieję, że tym razem na wizycie u stomatologa będę musiała cierpieć... :D

malwiśka
malwiśka 18-09-2010 16:18

WiatAjcie dziewczynki---chciałam WAM powiedziec ze -WSZYSTKIE JESTESCIE ZAJEBISTE<<przepraszam za wyrazenie>>KOCHANE I DOSŁOWNIE CUDOWNE!!!!ja tyko na chwilkę by powiedziec co sie ze mna przez ten tydzień działo---otuz to-w poniedziałek na 9,30 miałam miec łyzeczkowanie-ale jakis nowy u nas pan Dr.zazyczył sobie przed łyzeczkowaniem USG-a tam wiecie co sie okazało???????ze MOJA KRUSZYNECZKA ZYJE I MA SIE ŚWIETNIE!!!!!
SERDUSZKO BIJE MIAROWO!!!BOZE....rozumiecie co by było gdyby nie zrobili tego usg???zabili by moje dzieckoo-tak nasza słuzba zdrowia dba o pacjenta!!!na oslep wystawiaja skierowania na łyzeczkowanie-bo pewnie poroniła--a moze bierze sie to z tego te to 3 dziecko to moze juz nie trzeba o nie dbac??mój mąz zrobił porzadną awanturę lekarzowi który to w sobote wystawił skierowanie a NIC nawet nie sprawdził!!!!szok!!!!!!!!!!!!

i tak potrzymali mnie do piątku na oddziele-i wczoraj wieczorekiem wruciłam do domu--a ze przez ten tydzien w domu sajgon i oczywiscie nie dało sie lezec-trzeba było ogarnąc po swojemu--wiadomo w domu 3 chłopów!ale tak sie ciesze...ze az nie wierze...i mysle co by było gdyby....pan DR stwierdził ze silna dzidzia sie raczkami i nogami trzymala by przezyc tsunami---powód --.. stwierdził ze moze zna przyczynę tego stanu rzeczy otóz to-14 lutego 2008 takze poroniłam-po badaniu histopatologicznym wyszło iz płód żeński u mnie sie nie utrzyma gdyz mam za słabe chormony podtrzymujące-i bendzie organizm zwalczał zarodek--i to tez moze byc dziewczynka---która podołała....hihihih ale byo by cudownie...ale za wczesnie na jakiekolwiek marzenia...teraz po mału do przodu aby było dobrze....

Ola80
Ola80 18-09-2010 17:50

Malwiśka, jak przeczytałam twój post to normalnie szczęka mi tak opadła. Tak bardzo o tobie w tym tygodniu myślałam, mimo iż tu nie piszę, to wiem co u was bo was podczytuję. W każdym bądź razie kochana nie myśl już o tym szpitalu, tylko ciesz się każdą chwilą, bo masz w sobie kruszynkę - ona walczy i to jest najważniejsze.

p. s dziękuję kochane za miłe komentarze na NK

Całuję was, zmykam bo od wczoraj imprezujemy ostro i przeganiam grypsko alkoholem, i powiem wam że pomaga - został już tylko katar :) całuski i udanego weekendu

Ola80
Ola80 18-09-2010 17:50

Anielica i Muśka - fioletowe "rajtki" zarezerwowane dla was :)

luskaduss1
luskaduss1 18-09-2010 18:31

Malwiska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NIe no slow mi brak!!!!!!!!!!!!Jak tak mozna narazac kogos na stres?Na te wszystkie przezycia i ............nie no szok!!!!
Na szczescie trafilas na dobrego lekarza i teraz dbaj o Was Kochana.Trzymam za Was kciuki i sciskam mocno:*

Kornik
Kornik 18-09-2010 20:01

Malwisia, ja po prostu nie mam słów na to, co opisałaś! jak można tak potraktować kobietę I JEJ DZIECKO?! lekarz wyszedł z założenia, że krwawisz, wiec poroniłaś? i tyle? to wystarczy polskiemu lekarzowi, żeby wydać werdykt? :(((( po prostu nie mogę w to uwierzyć! Dzieki Bogu, że trafiłaś na prawdziwego lekarza zanim zrobili Ci ten zabieg! i tak się cieszę! Też o Tobie często myślałam ostatnio :) teraz mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze i dziewczyneczka jak malowana wiosną przyjdzie na świat :)))

a ja się przypominam, możecie mi napisać, czy na betę mozna iść po śniadaniu? jak Wy chodziłyście?

asia_24
asia_24 18-09-2010 21:25

sylwinka ja po prostu muszę nie mogę sobie teraz pozwolić na chaos i się poddać, za wiele doświadczyłam już złego aby teraz zaprzepaścić to wszystko co udało mi się wywalczyć. Wiem że już nie jestem tą samą Asia która się boi zrobić to czy tamto, uczę się wszystkiego po trochu i wiem że zawsze tylko mogę liczyć na siebie i jak ktoś mi pomoże to jestem wdzięczna ale nie oczekuję zawsze pomocy bo wiem że ja sobie sama nie pomogę to może mi się inaczej nie udać. Staram się być niezależna, gdyż nie zawsze będę mogła w stanie dostać pomoc od drugiego człowieka.
Gratuluję rocznicy ślubu aby każda kolejna była tak szczęśliwie obchodzona jak ta.

Malwisia aż mi dech zaparło jak przeczytałam twojego posta, kurcze ci lekarze to nie powinni wogóle zajmować się ludźmi bo sprawiają takimi swoimi diagnozami wielki ból człowiekowi, a przez ten cały stres to mogłaś już po tym wszystkim poronić i to przez takiego konowała. Wspaniale że tamten kolejny lekarz nie wierzył ślepo poprzedniemu i zrobił usg, naprawdę twoja fasolka ma dużo szczęścia że jej udało się przetrwać przy takiej diagnozie konowała.

Olu no to miłej imprezki życzę:)

korniczku ja niestety nic ci nie doradzę bo nie robiłam betki gdyż za pierwszym razem się udało i robiłam tylko jeden teścik:)

HOPE
HOPE 19-09-2010 00:10

Nie no musialam napisac jak przeczytalam Malwisko co Ci sie przydarzylo!!!Przede wszystkim tak bardzo sie ciesze ze to byla "tylko" pomylka ale nie moge uwierzyc ze takie rzeczy sie zdarzaja w XXI wieku kiedy mozna dostrzec na usg doslownie wszystko a Twoj lekarz nie dostrzegl bijacego serduszka......Kochana tak sie ciesze ze z Twoja kruszynka jednak wszystko ok, to musial byc prawdziwy szok dla Ciebie i Twojej rodziny...Bardzo wspolczuje tego co musialas przejsc dowiedziawszy sie ze Twoja dzidzia nie zyje...Takiego lekarza to powinno sie zamknac i nie wypuszczac, bo tego co przeszlas nie da sie wynagroodzic, takie stresy, taki bol...No ale najwazniejsze ze fasolinka ma sie dobrze :)A moze to faktycznie bedzie mala dziewczyneczka ktora pragnie zyc za wszelka cene :)Szykuje Ci sie mega twardzielka hehehehe :)

Ja wlasnie wrocilam z randki :):):)Moj M zabral mnie dzis na miasto i choc mielismy isc w wiekszej grupie a niestety ludzie sie wykruszyli to poszlismy sami...I bylo super :)Czulam sie jak na jednej z pierwszych randek a to juz bylo 10 lat temu:)Ciesze sie ze miedzy nami jest dalej taj dobrze jak przed 10 laty a nawet lepiej hihi :)Taka jestem szczesliwa ze mam takiego wspanialego meza :)Ech....Czas isc spac chyba..... ;)
Kochane milej niedzieli zycze wszystkim ;)

justynap
justynap 19-09-2010 09:40

MALWISIU, normalnie aż nie moglam uwierzyć w to co napisałaś. Musiałaś być bardzo szczęśliwa. Ale naprawdę aż M opowiedziałam co ci się przydarzyło i nie mógł uwierzyć. KOCHANA, to teraz uważaj na siebie bardzo bardzo bo ten krwotok się sam z siebie nie zrobił. Musisz jak najwięcej wypoczywać. Ja wiem że to trudne przy dwójce dzieci, ale zagoń M do pomocy.
Kochana, cieszymy się tu wszyscy razem z Tobą. Może jednak będzie dziewczyneczka. Życzę ci tego bo to fajnie tak małe laleczki czesać i ubierać. Musia potwierdzi to napewno :)
Ojej (jak mawia mój synek w zachwycie). Dobrze że ten lekarz był bardziej rozgarnięty niż tamten. ja nie wiem co mój M zrobiłby z takim lekarzem. U niego co w sercu to i na języku. jak urodziłam córkę i baardzo krwawiłam to ochrzanił lekarke że się mną nie interesuje i potem przychodziła 3 razy dziennie specjalnie do mnie :)
Malwisiu, trzymaj się dzielnie i niech twoi mężczyźni teraz dbają o ciebie.

Agakrak
Agakrak 19-09-2010 10:55

Malwisiu, myślę że na temat tego pseudolekarza dziewczyny w swoich komentarzach powiedziały już wszystko.Brak słów, gdybym była na Waszym miejscu zrobiłabym wszystko by poniósł karę, by więcej nikogo nie skrzywdził przez swoje zaniedbanie.Ale najważniejsze byś teraz Ty czuła się dobrze i Twój mały Skarb również.I wielkie szczęście że ta okropna historia tak dobrze się skończyła.

Kornik, bete mozesz zrobić po śniadanku.To nie ma znaczenia.Trzymam mooocnooo kciuki!

Odpowiedz w wątku