Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
muśka
muśka 06-08-2010 17:20

Witam, witam Słonka:)

Jestem padnięta bo u mnie duchota niesamowita ale coś się już zanosi na deszcz, w sumie ciut pokropiło popołudniem ale minimalnie.

Małam dziś gości, moja Mamunia z siostrzenicą przyjechały i Ewcia miała z kim szaleć:) dlatego dopiero poszła spać i obudzi się pewnie o 20 i da mi w nocy popalić:/

Raratko wiesz ja też nie znosze takiej znieczulicy do zwierzaków, ale najważniejsze, że Ty i koleżanka okazałyście dużo serca i pomogłyście temu biednemu uciekinierowi:) jesteście cudowne:)))

Korniczku teraz jak juz będziesz po drożności to musi się udac:) z całego serduszka Ci tego życzę i z całych sił trzymam kciuki:)
A z tym Chukiem to się uśmiałam hihihi;)))

Szylwinka ja tam dokładnie nie orientuje się ale na badania to najlepiej się wybrać po ok roku starań jak nic nie wychodzi, wcześniej lekarz moze Ci powiedzieć ze za krótko się staracie.
Ale mozesz podpytać ginekologa i dla świętego spokoju zrobić badanka, ale Ty juz chyba byłaś w tej sprawie raz u lekarza jak dobrze pamiętam???
Kochana i śmiało możesz do mnie wpadać:) i na pewno Cię nie wygonie;)

Marietko fajnie, ze się odezwałaś:)
Ale ten czas leci, już 20tc a dopiero co o pozytywnym teście pisałaś:)
Trzymam kciuki za wizytę u lekarza:)
No i oczywiście życze rychłego zakończenia remontu:)

Kochane ja z Olenką rozmawiałam rano przez tel, wszystko poszło świetnie, Olenka głosik ma prze szczęśliwy i z mężusiem są bardzo zadowoleni:)
teraz trzymamy kciuki za teścik:)

anielicao2
anielicao2 06-08-2010 21:26

Przyszła @ huraaaaaaaaaaaaaaaaaa:) Pierwszy raz sie tak chyba cieszę:D

promyczeeek28
promyczeeek28 06-08-2010 22:58

Kochane witajcie wieczorkiem
Dziekuje Wam wszystkim serdecznie za mile i pokrzepiajace slowa -milo jest miec sie z kim podzielic dobrymi wiesciami.:)
Przyjmuje teraz ta Luteine, boli mnie brzuszek raz silniej raz slabiej ale tak chyba musi byc. Chyba za mocno sie uradowalam ze taki postep poczynily moje jajniki, bo mysle ze @ jednak przyjdzie:( ale nie bede sie dolowac na zapas- co bedzie to bedzie- tylko szkoda ze pojawila sie nowa nadzieja...

Muska skoro ujrzeliscie razem z M druga kreseczke to juz teraz na pewno bedzie test pozytywny w 100% w dniu spodziewanej @- nie moze byc inaczej:)jeszcze kilka dni:)

Oluś tez czekanm z niecierpliwoscia na relacje z dzisijeszego dnia:) pamietam jak pisalysmy ze chcialybysmy zaciazyc przed 30-ktora tuz tuz- fajnie ze przynajmniej jedna z nas spelni swoje pragnienie:)

Anielico ciesze sie ze Ty sie cieszyc z przyjscia @. Najgorsze jest czekanie i niepewnosc. ajak w domku? dalej oziebłosć? pewnie jestes juz zmeczona ta cala sytuacja- ale przeciez tak nie moze byc wiecznie. Mam nadzieje ze odnajdziesz wkrotce to wszystko na co czekasz:) buziaki

milej nocki jutro sie odezwe do reszty dziewczynek. przedemna 2 tyg laby bez pracy:)))

anielicao2
anielicao2 07-08-2010 08:29

Promyczku po luteinie to i mnie bolał dół strasznie, a potem się okazaało że to fasolka:)
A sytuacja domowa bez zmian.

muśka
muśka 07-08-2010 08:34

Witajcie kochane w weekendowy poranek:)

Promyczku,ból brzucha nie oznacza nadchodzącej @ koniecznie, tak samo moze boleć przy ciaży:) z całych sił trzymam kciuki:)
Skoro masz urlop to wypoczywaj ile wlezie:)

Kochane wiecie jaka burza z wichurą były u mnie wczoraj:/
Pierwszy raz takie wiatrzysko widziałam normalnie jak tornado, nie było prądu, ges z balkonu nam poodpadał i materac z ogródka gdzieś poleciał nawet nie wiemy gdzie:/ Ewcia biedna płakała za nim bo specjalnie dla niej do skakania go wyjęliśmy. Płoty pourywało sąsiadom, śmietniki po przewalało. Ale ta pogoda jest dziwna:/
A jak u Was kochane??? bo to przez całą Polskę przeszło.

Słoneczka życzę Wam udanego weekendu i miłego dnia:***

Ola80
Ola80 07-08-2010 09:11

Dzień dobry kochane

jakiż dzisiaj piękny dzień mamy :)
Wczoraj się nie odezwałam bo wróciłam i sporo spałam, bolało mnie wszystko i odpoczywałam na całego.
Wszystko poszło super :) mam w sobie dwa zarodki klasy 8A, pani biolog powiedziała że to najlepsza klasa jaka mogła być :) i że są już na osiem komórek podzielone i teraz powinny dzielić się dalej na 16,32,64... Dwa kolejne mamy zamrożone, tej samej klasy. A dwa nie przetrwały. Nawet nie wiecie jak się cieszę kochane. Podanie było trochę bolesne, ale lekarz mnie zagadywał, pielęgniarka i pani biolog też i jakoś w 5 minut się uporali. Może bolało dlatego, że najpierw włożyli wziernik, potem dopochwowe usg, potem tą igłę - wszystko na raz. Ale lekarz mi wszystko pokazywał na USG, więc widziałam co i jak. Powiedział że mocno trzyma kciuki aby się udało. Oh wspaniałego mam tego lekarza. Gadaliśmy o dzieciach i przyznał że swoich ma parkę, chłopaka i dziewczynkę i tak się cieszył bo na weekend jedzie w góry z nimi :) zapytałam ile ma takich dzieci "klinikowych" na co się śmiał że on tylko pomaga, a nie zapładnia osobiście. Okazało się że prawie tysiąc. No to mu powiedziałam że mam nadzieję, że kolejne dwa mu dojdą :)
Po wszystkim P został do mnie wpuszczony i tak leżałam sobie pół godzinki przykryta kołderką (śmialiśmy się że chłopak obowiązkowo będzie, bo mnie niebieską kołdrą przykryli). I sobie gadaliśmy, bo sami byliśmy w pokoju. P głaskał brzuch, mówił że trzyma kciuki, że mają sobie tam zamieszkać na kolejne 9 miesięcy etc. Było bardzo fajnie :) no i potem do domku. Leżałam cały dzień, spałam sporo. Brzuch cały czas boli, tak jakby na okres. Ale jestem dobrej myśli :) teściowa aż się popłakała z radości, że dwa zarodeczki już mam w sobie.
Po tych zastrzykach które teraz robię, mam takie wstrętne siniaki na brzuchu, że nie wiem jak im zaradzić. Do tego miejsce kłucia się robi takie aż bordowe, te zastrzyki takie oleiste są, nieprzyjemne, ale DAM RADĘ!!!
W środę za 1,5 tygodnia robię betkę. Wierzę że wyjdzie piękna :) Musia, wierzę, że będziemy robiły betkę razem :) Promyczku nie wiem który masz dzień cyklu, ale nadal trzymam kciuki :)
Pisałyście o wybranych imionach. My od 6lat mamy wybrane dwa: Ania i Szymon. Jakoś tak dla parki wybraliśmy, jeśli będzie dwóch chłopaków, to drugi będzie Arek, a do dziewczynki drugiego nie mamy :)
Zgodnie z zaleceniami Agi głaszczę brzuch i mówię do niego, co mi trochę z trudem przychodzi, jakoś tak muszę się chyba przyzwyczaić. No i Aga powiedziała że ona mówiła do zarodków w liczbie mnogiej, więc mam uważać co mówię, bo potem jej wyszła trójka. Hihi. Śmiejemy się, że ja będę mówiła moja maksymalna dwójko :) ale jak będą trojaczki to przecież też damy radę. Od Agi się wszystkiego nauczę :)
No właśnie a nasza Aga dzisiaj miała pierwszą nockę na nowym mieszkanku. Nic nie pisze, bo jeszcze neta nie mają, ale pewnie nadrobi jak się z wszystkim upora.
Ok kończę skarby moje. Raz jeszcze dziękuję za wszystko, niech wam to Bóg w dzieciach wynagrodzi :)
A no właśnie, przed transferem pojechaliśmy sobie do kościoła takiego naszego ulubionego, bo jakoś tak potrzebowałam chwilę tam pobyć. 5 lat temu jak byliśmy przed ślubem cywinym to też do tego samego kościoła sobie pojechaliśmy się pomodlić aby nasze małżeństwo było udane. No i się spełniło. Więc teraz mam nadzieję, że nasze modły też się spełnią :)

Całuję was wszystkie

muśka
muśka 07-08-2010 11:12

Oluś wiesz co, czytałam z łzami w oczach Twojego posta:) najbardziej wzruszył mnie moment gdy Twój mężuś głaskał i mówił do brzuszka ehhhhh jakie to słodkie:)
Skarbie przetrwasz te wszystkie zastrzyki skoro tak dzielnie przeszłaś tą trudną drogę dla swoich Maleństw:)
Gdy dostanę od Ciebie informację, że betka pięknie rośnie to poryczę sie jak bóbr z Waszego szczęścia:)
Cały cza trzymamy mocno kciuki kochanie:*** wypoczywaj dużo, głaszcz brzusio i rozmawiaj z nim skoro Agunia tak zaleca i myśl o drugim imieniu dla dziewuszki bo skoro dla chłopców macie to i 2 dla dziewczynek muszą być:)
Ściskam i całuje mocno:***

No właśnie chciałam zapytać jak tam Agusiu przeprowadzka a TY już po pierwszej nocce:)
Mam nadzieję, że dobrze się spało i mieliście piękne sny na nowym mieszkanku:)
Życzę Wam samych radosnych chwil w nowym miejscu zamieszkania:)

A ja kochane jakoś kiepsko się czuje:/
Nie wiem czy to przez te okropną pogodę czy termin zbliżającej się @ bo na razie wole się nie nakręcać na nic innego;)
Mam okropne zawroty głowy i słabo mi się robi, rano musiałam zjeść kromke suchego chleba bo inaczej bym zemdlała.
M pojechał do sklepu budowlanego więc poprosiłam zeby Ewunie zabrał ze sobą bo ja nie byłam w stanie z nimi się tam wybrać.
Pusta chata dla mnie to święto hihhi;) bo rzadko mam okazję sama zostać w domciu:)

muśka
muśka 07-08-2010 11:15

Taką okazję kochane trzeba wykorzystać więc zapraszam na imprezkę;) hihihi;)

Ola80
Ola80 07-08-2010 11:46

No to ja się musiu wpraszam na imprezkę :) szaszłyki mam (bo dziś na grilla idziemy) więc tylko czegoś do picia brakuje :) bezalkoholowego oczywiście ;)

Musiu ponów test w poniedziałek, bardzo cię proszę. Może to faktycznie jakieś pierwsze objawy, ale na razie cichosza aby nie zapeszać.

Ja się jakoś staram mówić do brzucha, ale mój P jest w tym najlepszy. Na dobranoc gadał wczoraj i dziś na dzień dobry też. Jak wyjeżdżał do pracy to też obowiązkowo się pożegnał ze mną i dzieciaczkami. Miłe to i mam nadzieję, że przez kolejne 9 miesięcy tak będzie :)

U nas piękna pogoda, choć też burze zapowiadają. Wczoraj nieźle dało u nas czadu z opadami i grzmotami, ale płoty stoją - nie to co u musi :)

Całuski zmykam trochę poleniuchować :)

Ola80
Ola80 07-08-2010 11:49

A Musia do tych szaszłyków to jeszcze 3 kg arbuza mam, bo teściowa mnie dopieszcza :) więc w zależności na co masz ochotę - na słodkie, czy nie to możemy imprezować :)

muśka
muśka 07-08-2010 12:03

O jeju Oluś ale mi smaka z tymi szaszłykami narobiłaś i arbuzem mniammmmmmmmmmmmmmm:) i to i tamto bym wchłonęła hihi;)
Kochanie na pewno będziecie rozmawiać z brzuszkiem 9 miesięcy a potem to już całe życie z dzieciaczkami:)
Ja też rozmawiałam od dnia kiedy test zrobiłam z moją Ewuńką i zawsze mówiłam do niej Słoneczko:) i "Ona" a nie "On" podświadomie czułam od początku, że dziewuszka będzie:)
Oluś ja powtórzę teścik na 100% bo tamten niby ma to mało widoczną kreseczkę ale na drugi dzień ją dostrzegłam po lepszym przyjrzeniu.
Tak więc nawet się nie nakręcam i spokojnie czekam co ma byc to będzie choc mój M już chodzi szczęśliwy:)
Moja koleżanka miała tak samo, zrobiła test i jedna kreska więc go schowała i potem wyjęła po ok 2 godz i była też taka jak u mnie kreseczka widoczna tylko pod światło i jest już w 7 m-cu ciąży:)
Niby test należy wyrzucić po ok 10min i nie można go potem odczytywać ale skąd ta druga kreska by się wzieła???
Ehhh oby to się potwierdziło;)wiec o kciuki kochane upraszam;)))

anielicao2
anielicao2 07-08-2010 13:37

Ale smakołyki:)Ja tez sama w domku M pojechał po prezent dla 6 latka bo dzis niby na urodziny mamy jechac. Ja dopiero z łozka wstałam, ledwo zyję, tak mnie doł boli i nic nie pomaga, chyba na te urodziny to nie pojade bo tam prawie 100 km trzeba w jedna strone. Dawno @ nie było to i od bólu sie odzwyczaiłam.
Ola Musia trzymam kciuki....
A u mnie dzis na obiad pierogi z serem:)

promyczeeek28
promyczeeek28 07-08-2010 15:25

Witajcie w ten pochmurny dzien:) strasznie u mnie dzisiaj jest ciemno i deszczowo, wprawdzie nie leje tak jak u Muski ale tez jest nie za ciekawie:(

Oluś bardzo sie ciesze ze wczoraj bylo tak milo, macie super podejscie, ktorego naprawde mozna tylko pozazdroscic:) zatem teraz jestes w trzzech osobach:)))a wiesz ze ja tez bede testowac okolo srody...dzisiaj mam 20 dc wiec myslalam o 30 bo przez luteine moze sie nieco przesunac @. Za to Muska bedzie najwczesniej testowac:)

Anielico skarbie mam do Ciebie pytanko- nie wiem czy nie sprawi Ci to przykrosci takie wracanie do tamtych chwil, ale pisalas ze tez bralas luteine, ale czy dopochwowa czy doustna? ja biore dopochwowa ale mam wrazenie ze mi wiekszosc wypływa na wkładke, czy wystarczajaco duzo sie wchlania...ale niby ta dopochwowa jest szybsza w dzialaniu od doustnej...a moze mi sie wydaje ...


Kochane same smakolyki dzisiaj macie na obiadki. Jak ktoras z Was lubi to ja zapraszam na super pikantna chinszczyzne- makaron smazony z kurczakiem i warzywami- pychotka. MNie kuchnia chinska zarazil moj M. Teraz przynajmniej raz w tyg mamy na obiad chinczyka, a jak jestesmy w Poznaniu to nie obejdzie sie bez obiadku azjatyckiego:)))wprawdzie bez makaronu Mia(ciezko go dostac w sklepie) ale z makaronem do spagetti tez jest smaczne: )zapraszam.


buziaki milego grillowanie, imprezowania, urodzinowania i wszelkich sobotnich przyjemnosci:)

Ola80
Ola80 07-08-2010 15:46

Promyczku ja mam luteinę dopochwową. Ja powiem ci że mi też jakieś tam ilości wypływają, ale zauważyłam że jak włożę ją dość głęboko, to dopiero te resztki po kilku godzinach są na wkładce. Ja biorę 4 rano i 4 wieczorem. I powiem ci że zawsze coś wyleci, bo wieczorem to staram się już tylko leżeć i nie chodzić i nad ranem i tak pozostałości na wkładce są. Tak więc wydaje mi się że to jest normalne.

No to promyczku drogi, trzymam mocno kciuki :)

Kornik
Kornik 07-08-2010 21:16

dobry wieczór moje kochane :)
zazwyczaj na weekend odpuszczam sobie kompa, ale nie mogłam nie zajrzeć, żeby się dowiedzieć co u Was hihihi :)))

Szylwinka, my poszliśmy na pierwszą typowo "niepłodnościową" wizytę po roku i 3 m-cach starań. A historia nasza wygląda tak, że ja najpierw rok robiłam wykresy, żeby wiedzieć, że wszystko jest ok (i wg wykresów było), potem rok starań z wiadomym rezultatem, więc zanim poszliśmy na tą pierwszą wizytę, to gin zaproponował, żeby prywatnie zrobić badanie mężowi (do tego mąż stroił się ze 3 m-ce, ale pewnie dlatego że to pierwszy raz coś takiego przechodził hihi ciekawe co by powiedział na regularną wizytę u gina :)))))))) o wynikach pani w laboratorium powiedziała, że są OK, więc jeszcze tylko u gina potwierdziliśmy. Ale że akurat ten lekarz nie wykazał się za bardzo (trzymał mnie co drugi m-c na antybiotyku, twierdząc, że zarazków powodujących zapalenie nie przenoszą mężczyźni) więc po 3-ciej kuracji i powrocie swędzenia poszłam w końcu do drugiego ginekologa i on aktualnie nas prowadzi, choć to nie klinika (jeszcze) a "jedynie" endokrynolog.
A więc lekarz znowu zaczął od badania nasienia M, ale nie kazał powtarzać, bo wyniki są naprawdę dobre. Więc zrobiliśmy u mnie monitoring cyklu (usg dopochwowe w celu sprawdzenia czy jest jajeczko, czy rośnie i czy pęka, bo tego niestety nie da się wywnioskować z wykresów) w pierwszym cyklu wszystko przebiegło idealnie, więc tylko dostałam Duphaston na wzmocnienie drugiej fazy (bo z wykresów wychodziła około 11-to dniowa i gin mówił, że może to dlatego, że jest za krótka i po prostu ciąża nie może się utrzymać) No ale przylazła @, a w drugim cyklu się rozchorowałam akurat na owulkę i na usg nic nie było widać... Ale jeszcze na pierwszej wizycie lekarz mówił, że jak się wyleczę z tego zapalenia to zrobimy drożność, więc myślę, że to będzie następny krok :) ale się rozpisałam hihihi mam nadzieję, że wybaczycie :)))

Ale z Was dobre kucharki! tylko pozazdrościć :) ja niestety nie mam talentu do niczego poza rosołem hehe dzisiaj chcialam mężusiowi zrobić żeberka pieczone (niby nic trudnego, bo tylko się obsypuje przyprawą [z Winiar bodajże]) no ale zapakowałam w dołączony woreczek i wsadziłam do brytfanki stawiając wszystko na płytkę na palnik... a to nie był dobry pomysł... ;) dobrze, że spalenizną zaczęło być czuć już po 5 min to M jeszcze odratował mięsko, ale mnie kazał do kuchni się już dzisiaj nie zbliżać :))))) dzięki Bogu on się w roli kucharza dobrze czuje, to nie zginiemy z głodu ;)))))

Anielica.... pierogi z serem i świeżutko wytopioną słoninką z cebulką.... mmmmm... PYCHOTA! :))))

Oleńko, to Ty teraz jesteś jak strączek z fasolkami :) przepraszam, ale tak własnie mi przyszło do głowy po niedawnym łuskaniu grochu ;)

korba mi już dzisiaj odbija, to chyba po winku własnej produkcji; wyobraźcie sobie, że pierwszy raz nastawiliśmy w tym roku wino, noi wszystko wyszło pięknie, kolorek i przejrzystość cudne, smak i zapach odpowiednie, jest tylko jedno ale... zawartość alkoholu w tym naszym specjale równa się 0, a nawet do zera na miarce nie dociąga hehehehe :) ale z nas winiarze ;))))

muśka
muśka 08-08-2010 07:57

Dzieńdoberek, zapraszam na kawusie, herbatki, soczki i co tam sobie
zażyczycie:)

Anieliczko i jak udało się na urodzinki pojechać, przeszły te okropne bóle troszkę?

Promyczku no to teraz i Ty dajesz nam emocji, na Twoje i Oleńki testowanko czekam jak na szpileczkach:)
Z całych sił KCIUKI TRZYMAM!!!!!:)
Kochana ja wprawdzie luteiny nie brałam więc spokojnie trzeba Oleńce wierzyć ale wiem, że te wszystkie dopochwowe globułki wypływają po jakimś czasie a swoje działanie i tak spełniają:) mi też tak wypływało i non stop wkładki nosiłam to normalne, wiec nic się nie martw:)

Korniczku winko domowej roboty mhhhhhhhh;)
Moi rodzice kiedyś zrobili sok bo mieliśmy w ogródku 2 dorodne wiśnie a takie pyszne winko im wyszło, że każdy po kieliszeczku sączył zamiast z wodą pić hihi;)
Nie ma lepszego trunku niż własne wino:)
Skarbie drożność już tóż, tóż a ja cały czas kciuki trzymam:)
Kochana co do żeberek bo też uwielbiam je piec, polecam folie do pieczenia Jana niezbędnego bo te z winiary często pękają, ja jeszcze dodatkowo robie kilka nakłuć igłą i tak nie puchną:)
Wiesz co narobiłaś mi smaka tymi żeberkami mhhhhhhhh;)

Oluś jak imprezka?

A ja kochane wczoraj cały dzień przeleżałam:)
M z Ewunią jak wyszli po 11 tak wrócili dopiero na 16:) Ewcia była taka stęskniona za mamusią, że jak wyszłam po nią do samochodu od razy krzyknęła MAMUSIA, wtuliła się we mnie i ściskała tak przez kilka minut:) potem opowiadała co co robili aż jej się buzia nie zamykała hihi;)
Wczoraj to nie byłam w stanie nawet nic robić takie osłabienie mnie wzięło:/

Słoneczka moje kochane życze przyjemnej niedzieli:***

anielicao2
anielicao2 08-08-2010 09:02

Promyczku ja brałam luteinę doustną. 2 razy dziennie rano i wieczorem od 16-tego dc. Smak okropny, ale jak mus to mus.

Musiu pojechałam na urodziny, ale nie obyło sie bez proszków przeciwbolowych, zmnijeszyły bol na tyle ze przez 2 godziny wysiedziałam. Noc przespałam do 6, czuje ze dopiero wszystko sie rozkreca:( Ale dam radę:)

promyczeeek28
promyczeeek28 08-08-2010 16:29

witajcie kochane. alez sie poryczalam ogladajac film od poczecia do narodzin na stronie glownej onetu. Wiem wiem takich filmow jest masa, ale coz za kazdym razem inaczej sie je odbiera:)

malwiśka
malwiśka 08-08-2010 22:15

Witajcie dziewczynki-znów wieczorowa porą-ale tylko wtedy mam odrobinkę czasu dla siebie...musiu-powiadasz ze zgaga to objaw takze ciazy??bo mnie to diabelstwo od tygodnia męczy-a nigdy nawet w poprzednich ciazach tego nie miałam.... hihi oby teraz sie sprawdziło-dzis miało przyjsc tsunami-ale niema hihihi-chyba jutro kupię znów tescik-powiedzcie kochane czy juz test powienien pokazac 2 kreseczki??

Ola80
Ola80 09-08-2010 08:14

Dzień dobry kochane :)

u was też tak pięknie świeci słonko?

Ja się bardzo cieszę, bo dość mam już obijania się i w końcu dzisiaj popracuję :) Weekend się udał, pogrillowaliśmy (objadłam się jak nigdy), wczoraj połaziliśmy po marketach budowlanych, bo mąż stwierdził że trzeba pomalować pokój, i debatowaliśmy nad farbą, w końcu kupiliśmy taką jak trojaczki mają u siebie w pokoju :) o czym się dowiedziałam dopiero po zakupie farby :) Czuję się dobrze, brzuch czasami zaboli jak na @, a tak poza tym jest ok. Jak czuję że muszę poleżeć to -----ę, a tak to staram się normalny tryb życia prowadzić.

Promyczku ja widziałam już kilkakrotnie ten film, nawet naszej Niuni go przesyłałam jak się dowiedziała że jest w ciąży. Taki wzruszający jest, ale i sporo można się z niego dowiedzieć.

Musia jak tam testowanko? Było dzisiaj? Jak się w ogóle czujesz?

Malwiśka nie wiem który masz dzień cyklu, ale najlepiej robić test dzień po spodziewanej @, powinien już wtedy wyjść.

Hope jak się wam weekendzik wyjazdowy udał? Mam nadzieję, że pogoda dopisała :) i że wypoczęliście z Maciusiem.

Anielico no czasami te @ są takie cholernie bolesne. Ale podobno tylko kobiety mogą to przejść, bo jesteśmy silne, faceci to pewnie by leżeli i marudzili, a dla nas to po pewnym czasie robi się normalne. A byłaś już u tej nowej lekarki o której mi mówiłaś?

Kornik ja miałam drożność robioną około 12-14 dnia cyklu, podobno po 14 dniu się już nie robi. Nie wiem jaką metodą będziesz miała to robione, bo jednych boli innych nie, w każdym razie mój gin mi powiedział żeby ten cykl gdy ma się drożność robioną odpuścić ze staraniami. Tak więc zrobiliśmy. No ale widzisz, mi drożność nie pomogła, a moja siostra w następnym cyklu po drożności zaszła w ciążę i teraz jest na tym samym etapie co nasza Marietka. 20 tydzień ma. Powodzenia

Aha podliczyliśmy z mężem koszt całego in vitro. Oczywiście jest to koszt odkąd się zjawiliśmy w klinice niepłodności, razem z lekami, badaniami, mrożeniem dwóch zarodków. 11.400,- cieszę się że w tej kwocie się zmieściliśmy. Nie wiem jakie leki mi jeszcze dojdą. Na razie mam wszystkie brać do momentu wykonania bety, potem będę wiedziała co dalej.

Całuski i przyjemnego dnia i udanego tygodnia, bo nie wiem kiedy się odezwę, jak w wir pracy wpadnę :)

Odpowiedz w wątku