Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
muśka
muśka 02-10-2009 15:14

Witam dziewczynki:)

Agusia jestem zszokowana tym co napisałaś:(((((((((( naprawdę nie wiem co napisać, bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc ale wiem, ze jedyne co mogę zrobić to być razem z Tobą tu na forum i ze wszystkimi dziewczynkami wspierać Cię na duchu.
Tak bardzo mi przykro, i brak mi słów. Nie rozumiem jak można tak kogoś ranić, kogoś kogo się kocha/kochało???????? Skarbie wiem, ze postąpisz tak jak będzie najlepiej dla Ciebie i Dzieciaczków. Trzymam mooooocno kciuki i z całego serducha życzę aby Twoje życie się ułożyło jak najlepiej bo bardzo na to zasługujesz a jak Twój M nie potrafi docenić takiego Skarbu jak Ty i Wasze Maleństwa to już jego strata.
Trzymaj się Kochana dzielnie i płacz jeśli masz taką potrzebę bo łzy oczyszczają duszę. Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą Kochana i będziemy Cię wspierać. Przesyłam dla Ciebie i Twoich Słoneczek mooooooooooooooooooooooooooooc buziaczków i uścisków:*****************

muśka
muśka 02-10-2009 15:45

Niunia Skarbie dziękuje:) I już zaczynam trzymać mooooocno kciuki aby po ukończeniu kuracji szybciutko udało się zafasolkować:)

AniaGlasgow Kochana dziwne sny w ciąży to normalka;) pamiętam jak babeczka w szkole rodzenia opowiadała jak kiedyś jedna dziewczyna panicznie bała się porodu i non stop śniło jej się ze rodzi chomiki, dużo chomików i nic ją nie bolało;)

Anielica popieram pójście z mężem na badania, na pewno będzie mu dużo razniej, a jak jeszcze sam poprosił o to...to tylko gratulować:)

HOPE Słoneczko no myśmy sobie pogawędziły znowu dlatego tylko przesyłam dla Ciebie i Maciusia buuuuuuuuuuuuuuziaczki:***

Ola a Ty jak zwykle rozweselasz wszystkich:)

Promyczku napisz choć troszkę co u Ciebie? cieszę się że zaglądasz:)))

No mykam bo obowiązki czekają;)

Całuje Was wszystkie Skarby:***

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 02-10-2009 16:22

Witajcie:)
Ja dziś odebrałam wynik środowej bety, w poprzedni czwartek wynosiła 27,5 a w środę 610,48 mIU/ml= wzrosła 22=krotnie więc u mnie też jest ok.

Dziś tylko tyle bo zaraz mam gości:):):)
Pozdrawiam, pa

niunia25
niunia25 02-10-2009 16:23

Aguś jestem w szoku, że Twój mąż może Ci robić coś takiego. Dla mnie jest to po prostu niezrozumiałe. Jak można po tylu latach starań, po tylu przejściach razem, pozwolić sobie na zdradę. Dla mnie to największe okrucieństwo. Najważniejsze byś się teraz Aguś mocno trzymała dla dobra swojego i dzieciaczków. Musisz być silna i wierzyć że wszystko się ułoży po Twojej myśli. Tak jak piszą dziewczyny jestem z Tobą całym sercem i myślami. Trzymaj się Kochana.

Agakrak
Agakrak 02-10-2009 16:24

Dzieki dziewczyny za wsparcie, to dla mnie bardzo ważne i bardzo pomaga... Tłumaczyłam Oli że do tej pory wstydziłam sie o tym mówić komukolwiek ale stwierdziłam że przecież ja nic złego nie zrobiłam i nie mam czego sie wstydzić. Wyszłam z moim problemem na zewnątrz i jest mi lżej, o wiele lżej..Dzis rano dzwoniła do mnie kolejna koleżanka zapłakana mówiąc że jej maż ją zdradza...nie wiem co sie dzieje z tymi facetami.
Życzę wszystkim miłego weekendu.

Agakrak
Agakrak 02-10-2009 16:28

Wiesz Niunia, nie potrafie sama sobie odpowiedziec na to pytanie, dlaczego to zrobił, dlaczego teraz... Po chwili radosci że się udało z dzidziusiem, teraz świat mi sie całkiem załamał. Ale wiem że muszę sobie jakoś poradzić i sie podnieść i iść do przodu bo świat i życie toczy sie dalej.Ale muszę też wypłakać swoje, by nie tłamsić tego w sobie.

muśka
muśka 02-10-2009 16:39

Aguś dobrze, że wyszłaś z tym na zewnątrz. Ty nic złego nie zrobiłaś tylko Twój mąż i to on powinien się wstydzić. A rozmowa i wyżalenie się bardzo pomagają.
Nie wiem jak oni tak mogą, ostatnio ciagle się słyszy o takich akcjach:/ czego im do szczęścia brak???
Nie potrafią żyć z jedna kobietą, być jej wiernym to po cholere się żenią i zakładają rodziny!!!!!!!!!!!!!
Kochanie zobaczysz ze jeszcze przyjdzie do Ciebie na kolanach, prosić o przebaczenie.

niunia25
niunia25 02-10-2009 16:46

Oczywiście płacz jeżeli Ci to pomoże i pisz jeżeli będziesz tylko chciała, bo tu wszystkie jesteśmy z Tobą.

Ja chyba jednak mam szczęście bo mój mąż jest dla mnie kochany. Zawsze odkąd jesteśmy razem mnie wspiera ( a jesteśmy już ze sobą 11 lat). Oczywiście były między nami zgrzyty ale wszystko dało się rozwiązać a teraz to jeszcze bardziej jesteśmy bliżej siebie, po tym co nas spotkało. Dlatego nie wyobrażam sobie żeby mógł mi coś takiego zrobić po tylu latach które razem przeżyliśmy. Mogę sobie tylko Aguś wyobrazić co czujesz i wspierać w tych trudnych chwilach. Pamiętaj jednak że Twoje Robaczki są z Tobą i to dla nich musisz się trzymać. Ściskam Cię bardzo mocno :D

Ola80
Ola80 02-10-2009 17:16

Aguś widzisz skarbie ile dziewczyn cię wspiera. Nie ma się co wstydzić tak jak już pisałam, bo to nie ty nawaliłaś tylko M. Wiesz jest takie powiedzienie: przyjaciół poznaje się w biedzie.
I popatrz ile osób za tobą stoi.
Przytulam mocno

HOPE
HOPE 02-10-2009 17:19

Agnieszkaadres to gratuluje tak wysokiej bety :)Super ze tak rosnie to pewnie Cie uspokoilo ze wszystko z Twoja fasolka ok i ze sie dobrze rozwija :)

Agus ja tez uwazam tak jak dziewczyny ze bardzo dobrze iz pozwolilas tej sprawie ujrzec swiatlo dzienne...Takie skrywanie takich problemow zazwyczaj nie robi dobrze, tlamszenie w sobie uczuc nic dobrego by nie przynioslo a tutaj z pewnoscia znajdziesz pocieszenie...Przynajmniej w ten sposob mozemy pomoc...Ja tez trzymam kciuki aby sytuacja jakos sie wyjasnila i zebys miala ta satysfakcje kiedy Twoj M w koncu przejrzy na oczy i bedzie blagal zebys wrocila...Choc wiem ze to w ogole nie powinno sie wydarzyc co on wyprawia....Kochanie jestesmy z Toba i z pewnoscia mozesz liczyc na dobre slowo :)

AniaGlasgow
AniaGlasgow 02-10-2009 18:27

Aga nie mam słów dla określenia człowieka, który posuwa się do zdrady! chcę Ci tylko napisać, że całym sercem jestem po Twojej stronie a ten, ten...ten samiec nie jest Ciebie wart na pewno!
pomyśl sobie jednak, że rosną w Tobie maluszki, które będą dla Ciebie całym światem i dadzą Ci ogrom miłości. a Ty jesteś im potrzebna jak powietrze i to będzie Twoja nagroda :) wierzę też, że spotkasz w końcu kogoś kto Cię doceni i pokocha, komu będziesz mogła zaufać. trzymam kciuki za Ciebie i Twoje kruszynki.

niunia mam podobnie jak Ty, jeśli chodzi o partnera. jest wspaniały, ale jak czytam takie historie, to mi się nóż w kieszeni otwiera i na swojego też patrzę krzywo "na wszelki wypadek"... a co do tabletek to rzeczywiście szybciutko zleciało :) mam nadzieję, że teraz jestem w stadium zaraźliwym ciąży ;) bo rozsyłam te fluidy i rozsyłam...i czekam na skutki :D

muśka dobre z tymi chomikami :) ja (odpukać) jakoś porodu się jeszcze nie boję, nie myślę o tym w takich kategoriach nawet...jestem osóbką dosyć niecierpliwą i myślę o porodzie raczej jako o chwili, kiedy nareszcie (!!!) zobaczę jak wygląda moje dziecko :)

anielico trzymam kciuki, żeby mąż "stanął na wysokości zadania" z Tobą w roli podpory duchowej :) wszystko się musi ułożyć, skoro zdobył się na takie poświęcenie...bo to dla faceta naprawdę okropna chwila :)

HOPE nie mam konta na nk, więc nie mogę podziwiać Cię z brzuszkiem, ale wyobraźnia działa i skoro dziewczyny mówią, że ekstra to na pewno tak jest :) tak samo na pewno Aga bosko wygląda :)

elzo, edytko - czy wasze brzuszki już się uwypukliły?

agnieszkaadres -jak znosisz początki? masz jakieś objawy?

wszystkie buziakuję z deszczowej Szkocji!

anielicao2
anielicao2 02-10-2009 21:53

Agakrak współczuję ale wiedz, ze nie jesteś sama. Masz nas i zawsze będziemy wsparciem tym duchowuym. Jeśli chcesz to płacz rozwal talerze, byleby ci to choc odrobine ulgi przynioslo.

A co do mojego M. Jesli nie wypadnie mu nic, jelsi bedzie mial urlop i nie wymysli czegos i pojdzie na badanie bede mu towarzyszyc, bo wiem ze jest mu ciezko. Chyba tez po prostu by sprawdzic, czy to jego wina czy moja, tak na przyszłosc.
A co do NAS, hmmmmm to moim zdaniem nie ma nas, i jakby sie wyprowadzil nie plakałabym ani trochę. Z mojej strony nie ma juz nic. I chyba juz sie nie da naprawic tego. Wciaz mowie, ze chce by sie to juz skonczylo, ale obiecałam, ze dam szanse, choc ja szansy juz nie widzę, za pozno zaczał dostrzegac ze mnie traci, wtedy kiedy stracił

anielicao2
anielicao2 02-10-2009 23:22

Jutro mnie nie będzie, dopiero wieczorkiem zajrzę, jak będę po zajęciach. Jutro na 8 do 18:20 może jakoś przetrwam. Trzymajcie za mnie kciuki 6 godzin filozofii, może ksiąźkę wezmę.

wajola
wajola 02-10-2009 23:49

witam :)) od ponad roku, dzień w dzień śledzę wasze forum, kibicuje każdej wam, tym którym się udało i tym którzy próbują (wierze w to że im się uda na pewno), w końcu postanowiłam i ja się ujawnić bo te forum to naprawdę fajna sprawa:). Marietka miała fajny pomysł zakładając ten wątek:).
Na początek może coś powiem o sobie, nawet wypadałoby hehe, otóż mam 23 latka, pochodzę z Torunia, jestem w 24tyg ciąży, termin mamy wyznaczony na koniec tego roku ale czy faktycznie tak będzie to dowiemy się za niecałe 3 miesiące :), nie jestem jeszcze mężatką ale w czerwcu przyszłego roku to ulegnie zmianie (mam taką nadzieje hihi), ojcem mojego synka nie jest mój narzeczony, z góry również uprzedzam że nie zdradziłam go, znamy się dość długo, wiele się między nami wydarzyło ale dopiero jak zaszłam w ciążę zdecydowaliśmy się związać ze sobą, ale pomimo tego że nie jest biologicznym ojcem to pokochał te dziecko jak swoje, to jest dość skomplikowana historia, ale mam nadzieje że jeśli przyjmiecie mnie do swojego grona to opowiem wam ją kiedyś :). Na razie to tyle, więcej bym napisała coś o sobie, ale mój narzeczony zgania mnie z komputera, ostatnio zaczął krzyczeć za długo siedzę tutaj hihi ale ja lubię poczytać co tam u was, nawet przyznam że to chyba mój mały nałóg hihi. Pozdrawiam was serdecznie i życzę miłych snów ..buziaczki:).

anna1983
anna1983 03-10-2009 00:01

Witam dziewczynki!! Właściwie dobry wieczór a nawet dobra noc!!!
Troszkę mnie nie było.... Nie wiem czy nie miałam czasu.... czy miałam chęć bycia samej ze sobą...
Na bieżąco czytałam Wasze wpisy ale jakoś nie potrafiłam się zebrać żeby napisać...
Ostatnio gdy tu zaglądałam to wróciłam ze szpitala, miałam odpocząć zrelsksowac się i zająć się sobą zanim po zwolnieniu wrócę do pracy, właśnie miałam natomiast podziało się zupełnie odwrotnie.
11.09.09 zmarła moja mama, właściwie nagle, dla mnie nagle bo nawet nikt nie poinformował mnie że leżała w szpitalu... fakt nie mialam z nią dobrego kontaktu, nie rozmawiałam z nią dobry kawał czasu a widziałam się z nią jakiś rok temu...ale chciałabym się z nią pożegnać, zobaczyć ten ostatni raz...a teraz mam wyrzuty sumienia... nie sadzilam ze jej smierc mnie tak bardzo bedzie boleć... Moja mam piła od dawna i myślę ze to był główny powód jej śmierci... kobita miał 47 lat, ja podświadomie chyba myślałm że się ogarnie że jeszcze stworzymy rodzinę, kiedyś gdy prośby i grozby o zaprzestanie przez nią picia zawiodły powiedziałam ze nie daje juz rady i ze ona musi wybrac: "albo ja albo jej facet i wódka"(mój tata zmarł gdy miałam 13 lat)- wybrała tego gościa i wódke, nie mnie nie dwóch moich braci i 2 wnucząt, tylko jego i wódkę...
A teraz mi źle, teraz sumienie mnie gryzie , że ona umarła a ja z nia nie pogadałam nie wybaczyłam jej, nie powiedziałam że ją kocham mimo wszystko, że nie miałam okazji jej przytulic , że umierała sama w szpitalu...Bardzo mi z tym źle.... dlatego nie pisałam, nie miałam koncepcji, nic mi się nie chce...

anna1983
anna1983 03-10-2009 00:07

Agnieszkoadres gratuluję zafasolkowania.. nie miałam jeszcze okazji... To fantastycznie że kolejna z nas przeszła na stronę ciężarówek, to daje nadzieje reszcie które jeszcze na to czekają.

anna1983
anna1983 03-10-2009 00:27

Agakrak naprawdę bark mi słów na to co Ci się przytrafiło, w ogóle brak mi słów na głupotę facetów, jak to się dzieję, że często po wielu latach bycia razem, po latach walki(tak jak w waszym przypadku) o dziecko, gdy wydaje sie ze teraz juz moze byc tylko lepiej, im po prostu odbija, zachowują się jak zwierzęta, nie potrafią odróznić dobra od zła, tylko kierują się rzadzą, chwilowa przyjemnością raniąc tym samym bliskich, swoje żony rodziny dzieci. Niszcza wszystko co mieli co osignęli bo zachciało im się romansów, spotkań na boku....
to okrpopne ale tak często można to zaobserować, nie wiem to jakaś plaga głupoty facetów, nie myślą głową tylko"k.....m", jakby to on był ich mózgiem.
Trzymaj się kochana, nosisz pod serduszkiem 3 nowe istnienia, które bedą Cię kochały miłością bezwarunkową, a gdy kiedyś dowiedzą się jaka walkę musiałaś podjąć aby je mieć, to na pewno docenią Cię po stokroć, bedziesz dla nich wszystkim całym swiatem, najwspanialsza, najukochnsza i cudowna kobieta, ich silna i wytrwala mamusią. A Twój facet jest durniem, jeśli nie potrafi utrzymać pewnej częsći ciała w ryzach po tym wszystkim co razem przeszliście! Jesteśmy z Tobą. Trzymaj się kochana!

HOPE
HOPE 03-10-2009 00:38

Witam ta bardzo pozna pora...
Anna1983 ucieszylam sie jak zobaczylam ze sie odzywasz ale mina mi rzedla z kazdym slowem ktore czytalam...Bardzo jest mi przykro z powodu smierci Twojej mamy...Przezylas naprawde bardzo ciezkie chwile ostatnimi czasy bo jeszcze pamietam jak pisalas po powrocie ze szpitala ze musisz odpoczac i zebrac sily...Naprawde los Cie nie oszczedza i to bardzo niesprawiedliwe ze tak sie dzieje...Rozumiem ze milczalas jakis czas bo faktycznie ciezko sie pozbierac po takich wydarzeniach a tym bardziej opisywac je na forum...Jestem pewna ze znajdziesz tu wiele pocieszenia ze strony naszych dobrych duszkow :)Ja moge tylko powiedziec Ci iz mysle, ze mimo tego ze nie zdazylas pozegnac sie z Twoja mama i powiedziec jej ze mimo wszystko ja kochasz to ona teraz doskonale moze to wyczuc...Wierze ze czlowiek nie umiera tak calkowicie, po postu jej cialo juz nie dalo rady ale jest gdzies tam zupelnie inna, nie myslaca juz o nalogach i czuwajaca nad Wami...W to musisz wierzyc i moze bedzie Ci lepiej jak sprobujesz sobie z nia pogadac kiedys i powiedziec jej wszystko co chcialas jej przekazac jak jeszcze byla tu na tym swiecie...Trzymaj sie kochana cieplutko i zagladaj tu do nas jak najczesciej a zobaczysz ze poczujesz sie choc troszke lepiej...Mam taka nadzieje i zycze Ci tego z calego serca...

anna1983
anna1983 03-10-2009 00:39

No i późno się zrobiło bardzo! mam nadzieję że uda mi sie do was zajrzeć jutro dziewcznki, pora spać....
Chciałabym jeszcze powitac wśród nas nową cięzaróweczkę. Zaglądaj do nas często i pisz co u Ciebie i u Twojego maleństwa.
P.s Dziś w nocy miałam cudowny sen, śniło mi się, że urodziłam dziecko. Widziałam jak rodzę a potem nosiłam moją kruszynkę na rękach i w ogóle bardzo realistyczne to wszystko co się działo było... a potem sie obudziłam i zrozumiałam że to tylko sen... i się zasmuciłam...troszeczkę.....
Mojemu mężowi też ostatnio śniło się, że dostał wiadomość że urodziłam i bardzo się ucieszył...a gdy się przebudził i zrozumiał że to sen to bardzo mu było smutnooo...
Dlaczego to życie jest takie niesprawiedliwe, dlaczego niektórzy maja dzieci rok po roku- jak to mówią co rok to prorok, chociaz nie chca albo nie zasługuja a niektórzy starają się , starają i nic....

anna1983
anna1983 03-10-2009 00:44

Dziekuję HOPE za wsparcie i miłe słowa!!!
Dlaczego Ty o tak późnej porze nie śpisz kochana! :-) Pozdrawiam gorąco i naprawdę uciekam. Odezwę się jutro jesli znajdę chwilkę. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczynki!!!

Odpowiedz w wątku