Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
niunia25
niunia25 19-06-2009 07:11

Dziękuję Wam Kochane z całego serca za pocieszenie ale prawda jest taka, że teraz nic ani nikt nie jest w stanie mnie pocieszyć. Nie spałam cała noc zastanawiając się czy zrobiłam wszystko aby temu zapobiec, czy może gdzieś zrobiłam jakiś błąd, sama już nie wiem. Boże dlaczego tak musiało się stać, dlaczego nam? We wtorek mam mieć zabieg wyłyżeczkowania macicy, nie wiem jak go przeżyję. To będzie dla mnie najgorszy dzień w życiu. Jak można się pogodzić z taką stratą. Serce mi pęka z żalu. Nawet nie mam siły już płakać.

A tak w ogóle Motylku mam pyt. czy Ty też miałaś taki zabieg,czy to boli i jak długo trwa. Bo ja chcę tylko szybko wyjść z tego szpitala bo nie wytrzymam wśród tych obcych mi ludzi. Będę Ci bardzo wdzięczna za odp.

Lekarz powiedział mi wczoraj to samo o czym piszecie, że możliwe że dziecko mogłoby mieć jakąś wadę, więc może dobrze że teraz tak się stało, ale co to ma być dla mnie za pocieszenie. Straciłam moje dzieciątko i muszę się z tym uporać, ale jak patrzę na pierwsze jego zdjęcie jakie dostałam na poprzedniej wizycie to na prawdę żyć mi się odechciewa, że to wszystko jest takie niesprawiedliwe :((((((((((((((

Weronka26
Weronka26 19-06-2009 09:50

Niunia, pamiętaj, że jesteśmy z Tobą! Modle się za Ciebie i męża o spokój i szybkie ukojenie. Wiem, że nie jesteśmy w stanie Cie pocieszyć, ale chociaż myślami i modlitwą chcemy z Tobą być i Ci pomóc...

Ola80
Ola80 19-06-2009 09:55

Niuniu skarbie, brak mi słów by cokolwiek napisać. Przykro mi jedynie że spotkało to Was. Tak bardzo cieszyliście się na bobaska, a teraz taki ból. Moja siostra miała zabieg i uśpili ją na jakiąś godzinkę, potem musiałam z nią cały czas siedzieć, bo jak ją wybudzili zakazali jej zasypiać. Mogę sobie tylko wyobrazić jaki to ból dla ciebie bo moja siostra przeżyła to dwa razy, a ja przeżywałam to razem z nią. Moją siostrę nic nie bolało, wstała z łóżka po jakiś 3-4 godzinach, bo kazali jej chodzić. I uparła się że ona dłużej w tym szpitalu nie zostanie, więc jak zabieg miała o 11 to wyszła po wieczornym obchodzie, koło 21. Niuniu trzymaj się kochana, jesteśmy tu po to, by choć w małej części wziąć od ciebie ten ból. Czas leczy rany, jednak taka rana będzie się bardzo wolno goiła. Niuniu wypłacz się, to na pewno pomoże. Jesteśmy z tobą.

MOTYLEK23
MOTYLEK23 19-06-2009 09:56

Niunia ,tak też miałam zabieg łyżeczkowania.
U mnie wyglądało to tak że w środe wieczorem byłam u lekarz i okazało się że serduszko nie bije,więc w czwartek z samego rana kazał mi jechać do szpitala.Tam tak dopiero po godz.11 ktoś sie mną wkońcu zajął miałam robione usg zleciało się kilku lekarzy musieli sprawdzić czy napewno serduszko nie bije,potem dostałam 5 tabletek Cytotec dopochwowo, miały one wywołać krwawienie i rozszżyć szyjke macicy,założyli mi jeszcze wenflon i pobrali krew dostałam też kilka kroplówek bo cały dzien nie mogłam nic jeść ani pić no i kazali czekać aż zaczne krwawić i tak dopiero wieczorem zaczeło się ale że krwawienie musi być bardzo mocne tak dopiero ok. 23:30 poszłam na zabieg.Pamiętam tylko tyle że położyłam się na fotelu ginek. i przyszedł anestezjolog i wstrzyknął mi znieczulenie i odjechałam nic nie pamiętam i nic nie czułam, obudziłam się jakieś pół godziny po lerzałam jeszcze chwile na korytarzu po czym pielęgniarka przyszłam i pomogła mi wstać i zaprowadziła na swoją sale tam odrazu dalej spałam.Rano po obchozie mogłam już iść do domu.Więc podczas samego zabiegu nic się nie czuje potem troche brzuch obolały no i plamienie ja miałam tak przeszło tydzień.
Także Niunia trzymaj się.zobaczysz jeszcze kiedyś zaświeci dla nas słoneczko i będziemy mamusiami.

Ola80
Ola80 19-06-2009 09:56

Różyczko no popatrz jak to szybko minęło. Trzymam kciuki za Was.

Ola80
Ola80 19-06-2009 09:58

Agakrak u ciebie wszystko w porządku? Ja się rzadko odzywam, bo mam nawał pracy, czytam jednak posty i jestem na bieżąco z informacjami.

niunia25
niunia25 19-06-2009 10:20

Motylku dziękuję Ci bardzo za odpowiedź i reszcie dziewczyn za wsparcie. Tak się cieszę,że ktoś jest ze mną chociaż myślami. Wiem,że muszę to jakoś przetrwać i że będzie mi bardzo ciężko ale z mężem dam radę. Nie zapomnę słów lekarza jak powiedział mi że mój aniołek leży sobie na brzuszku i śpi. MÓJ ANIOŁEK...

HOPE
HOPE 19-06-2009 11:11

Och kochana Niuniu musisz ten trudny czas jakos przetrwac, najwazniejsze ze nie jestes z tym sama.Masz kochanego meza ktory rowniez z pewnoscia cierpi ale dzieki temu latwiej Wam bedzie poradzic sobie z takim ciosem.Tutaj oczywiscie mozesz pisac jak bedzie Ci zle bo jest nas wiele i z pewnoscia od kazdej dostaniesz pare milych slow co mam nadzieje tez Ci pomoze...
Ja od wczoraj jestem bardzo smutna i lezy mi to w glowie...Nie potrafie pozbyc sie mysli ze kazdej z nas moze sie takie cos przytrafic...jak jeszcze sobie przypomne ze mowilas ze nie masz zadnych objawow i mialas pewne obawy to az serduszko mi podchodzi do gardla bo drże o swoje malenstwo...Ja tez czuje sie bardzo dobrze i objawow za bardzo nie mam i strasznie sie boje...Wiem ze nie moge tak myslec ale to samo przychodzi.Dzis jak sie rano obudzilam to juz nie umialam zasnac wiec sie zebralam i pojechalam zrobic sobie jeszcze raz Bhcg zeby upewnic sie ze wszystko jest ok...Teraz te pare godzin bede myslec i modlic sie zeby bylo wszystko ok...tak bardzo wspolczuje takim kobietom ktore stracily swoje malenstwa i za nic w swiecie nie chcialabym tego przechodzic.....

elza79
elza79 19-06-2009 11:18

Niunia dla Ciebie i męża szczere wyrazy współczucia. Kazda z Nas by tak przeżywała. Ale dzięki miłości meża i jego wsparciu pomaleńku uda Wam sie pogodzić i WASZ Aniołek będzie wspierał WAS "z góry".

A ja dzis wybrałam się do lekarza rodzinnego bo chce zrobic wszystkie wyniki podstawowe przed wizyta u gina. I troszke się zmartwiłam, bo mam nie najlepsze EKG i czeka mnie wizyta u kardiologa, ale skierowanie za tydzien mi da po wszystkich wynikach. Przezylam szok jak kazali zaplacic 86 zł za badanie przeciw rózyczkowe. Porażka, z tą Naszą służbą zdrowia. Ale ostatnio jestem tak zawalona, ze nie nadazam z czytaniem forum a co dopiero z udzielaniem się... Ale myślami jestem z Wami na bieząco. Do tego jeszcze miałam mame w szpitalu i wszystko sie kumuluje...

Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko.

muśka
muśka 19-06-2009 11:55

Witajcie dziewczynki
Niunia Dziewczynki mają rację, jesteśmy całym sercem z Tobą i Twoim maleńkim Aniołkiem jeśli tylko masz ochotę pisz o swoich uczuciach i płacz jeśli jeszcze masz czym:(((( Ja do tej pory nie mogę w to uwierzyć, co za okrutny jest ten świat!!!!!!!!!!!!! Wiecie co jest najgorsze???? że ostatnio tak duzo kobiet traci ciążę, nie wiem co się dzieje. moja siostra 2 razy straciła z odstępem pół roku, ostatnio moja koleżanka, motylek, niunia...........po prostu ryczeć się tylko chce:((((((((((
Motylku kochana Tobie również bardzo współczuję, minęły 3 miesiące ale zapewne rany wciąż są świeże. Trzymam kciuki zeby tym razem wszystko się udało.
HOPE trzymam kciuki żeby badania były ok.
Niunia czuje Twój ból bardzo mocno bo sama jestem matką i zdaje sobie sprawę doskonale jak cierpisz. Ale głęboko wierzę w to że zostanie Wam wszystko co Was spotyka wynagrodzone bo nic nie dzieje się bez przyczyny pamiętaj o tym. Wierze w to że Bóg wie co robi i być moze tak jak powiedział Ci lekarz to co się stało miało na celu zaoszczędzić dalszych cierpień. wiem, ze to zapewne marne i nic nie warte pocieszenie:(((((( Kochana trzymam kciuki żeby w szpitalu poszło wszystko szybko i zebyś mogła szybciutko wrócić do domku. Słonko ściskam Cie bardzo mocno:******
Zwracam się do wszystkich zafasolkowanych dziewczyn: kochane Wy nie mozecie myśleć o najgorszym, wiem że jest ciężko ale trzeba myślec pozytywnie bo Wasze zdenerwowanie w niczym nie pomaga. Mój gin mi kiedyś powiedział, zebym nic nie czytała co dotyczy poronień i problemów w ciąży, kazał mi wywalić wszystkie czasopisma i takie tam.....pamiętajcie, że każda ciąża jest inna i każde objawy moga oznaczać co innego, ale jeśli macie złe przeczucia i macie sie zamartwaić to lepiej się uspokoić wybierajac sie do lekarza.

Niuniu jeszcze jedno-wiem że trudno Ci teraz nie obwiniać samej siebie ale Ty nie jesteś niczemu winna!!!!!!!!!!Pamiętaj o tym.

Ja takze jak Weronka modliłam sie o Waszego Aniołka i o Was.

muśka
muśka 19-06-2009 13:51

Niunia pozwoliłam sobie napisać coś prosto z serca dla Waszego Aniołka:(



Maleńka Duszyczko coś nie przyszła na świat...

Jesteś teraz u Boga, choć nie miało być tak...

Jesteś pewnie szczęśliwa bez trosk i cierpienia...

Lecz Twym Rodzicom serce krwawi z bólu i rozżalenia...

Czuwaj nad Nimi Aniołku Kochany...

Niech się zabliźnią te wielkie rany..

Niech łzy rozpaczy ukoją Ich serca i myśli...

Niech Twa niewinna twarzyczka Im czasem się przyśni...

Żegnamy całym gronem Ciebie Kochanie....

Pamięć o Tobie w Nas wszystkich zostanie.......(*)(*)(*):*:*:*:*

Agakrak
Agakrak 19-06-2009 16:08

Niunia, nie wiem co powiedzieć....Zwyczajnie mnie zatkało. Aż się poryczałam, tak bardzo mi przykro...Bardzo, bardzo Ci współczuje...:-(

Agakrak
Agakrak 19-06-2009 16:13

Dziewczyny, w związku z tym że tak bardzo psychicznie podziałało na mnie to co przytrafiło się Niuni, stwierdziliśmy z M. że lepiej będzie jeżeli nie będę wchodzić na żadne fora, przynajmniej jakiś czas bo ja już zaczynam doszukiwać się u siebie różnych strasznych objawów, a myślę że to dla mnie i dzidziusia nie jest teraz wskazane.Przepraszam Was bardzo ale myślę że mnie rozumiecie. Trzymajcie się ciepło i zawsze możecie napisać do mnie na NK.Pozdrawiam Was i trzymam za wszystkie kciuki!
Niunia- jeszcze będziesz szczęśliwa...

muśka
muśka 19-06-2009 17:38

Agusiu uważam iż dobrze robisz i każda z Nas to zrozumie. Życzę Ci Kochana wszystkiego co najlepsze. Teraz najważniejszy dla Ciebie i Maleństwa jest spokój. Trzymaj się Kochana cieplutko, dużo zdrówka życzę:****

Jeśli pozwolisz to wyślę Ci zaproszonko na NK bo pragnę Cię dołączyć do grona moich przyjaciół:) ściskam mocno i całuję:****

Ola80
Ola80 19-06-2009 18:44

Hope wszystko w porządku? Odebrałaś wyniki badań krwi? Bo się martwię trochę że się nie odzywasz.

promyczeeek28
promyczeeek28 19-06-2009 19:32

Niunia nie moge jeszcze w to uwierzyc co ciebie spotkalo. Tyle starania walki a wystarczy jedna chwila i cale szczescie pryska jak banka mydlana. Strasznie Ci wspołczuję. wyobrazam sobie jak musisz sie czuc ...choc chyba nie moze sobie wyobrazic tego nikt kogo by to nie spotkalo,,,Twoj malenki skarbek bedzie zawsze z Toba,bo wie jak bardzo go juz pokochalas, bedzie czuwal i patrzyl z troska na Ciebie, meza i Wasze przyszle dzieci... Zyczę Ci zebys szybko przebrnela przez wtorkowy szpital i zeby bylo juz po...Przyjdzie jeszcze czas na Twoje szczescie wierze w to baaaaardzo gleboko i Ty tez musisz. Trzymaj sie kochana:*
Muska bardzo wzruszajacy wierszyk...
Agakrak- nie mozesz myslec pesymistycznie, ale moze tak bedzie lepiej jak odpoczniejsz troche od zlych mysli a bedziesz do nas wpadac tylko zeby pochwalic sie jak Twe dzieci pieknie rosna. Mysle ze do konca to nie zrezygnujesz z obecnosci na tym forum, kazda z nas sie mocno do niego przyzwyczaila i podswiadomie przezywa historie innych dziewczyn. Bedzie wszystko dobrze, zobaczysz.

muśka
muśka 19-06-2009 19:52

HOPE ja również się martwię:(daj szybciutko znać jak Twoje wyniki!!!!
Promyczku zupełnie sie z Tobą zgadzam .....sama tak bardzo się związałam z Wami i tym forum, że ciężko mi tu nie zajrzeć żeby nie sprawdzić co u Was kochane.

Dziewczyny martwię się też o Kasie:(((tak dawno już nie pisała, w poniedziałek miała się odezwać:( Kasiu plissssssssss odezwij się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Ola80
Ola80 19-06-2009 20:08

Uf u Hope wszystko w porządku. Też się martwiłam, ale napisała sms,ka że piękna beta wyszła 37442 więc jest dobrze :)

Udanego wieczorku

girl_28
girl_28 19-06-2009 20:09

Dziewczyny alez sie tu u nas smutno zrobilo...moze ktoras z Was ma jakies wesole wiadomosci dla odmiany..?

HOPE ratuj sytuacje i napisz cos pozytywnego..

Ja czekam na @ ktora bardzo bym chciala zeby nie przyszla...maz tez mi nie pozwala wchodzic na forum bo wczoraj bardzo wzruszylam sie tym co napisala niunia i swietnie rozumiem Agekrak bo chyba tez wyluzowalabym z forami gdybymjuz zaszla...milego wieczorku dziewczynki..
Agnieszka a Ty gdzie sie podziewasz? i anielica...?

muśka
muśka 19-06-2009 20:22

Olu dziękuję że napisałaś, że u HOPE jest wszystko ok:)

girl życzę oby @ nie przyszła, trzymam oczywiście kciuki:*

Miłego wieczorku:*

Odpowiedz w wątku