Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
MoniaB
MoniaB 13-11-2009 14:10

Tak Klaudia, Monika jestem:)))Imię odziedziczyłam po mojej prababci:)))A w styczniu stuknie mi 25 lat, więc nie jest jeszcze tak źle z moim wiekiem:)hihihi, mama nadzieję:)))A po ślubie jestem 5 miesięcy dokładnie dzisiaj:))O 14:00 13 czerwca wzięliśmy ślub:))Ale parą jesteśmy już 7 lat także u nas ślub to nie była duża zmiana, tyle ze zalegalizowaliśmy nasz związek w kościółku:)))

Oj teraz to mnie mąż napewno udusi:))Nie no:))obiadek mam zrobiony:)))Tylko czekać na mego lubego, hihihi:))Który zaraz nadciągnie głodny jak wilk:)))

Buźki dziewczynki:)))

AGATHA
AGATHA 13-11-2009 14:28

Widze ze po chwilowej ciszy na forum prawdziwa burza wpisow az milo poczytac.
Zuzia oczywiscie wspaniale ze sprawa z krwawieniem przeszla bez komplikacji, bardzo sie ciesze.
Tak czytam o waszych planach swiatecznych i wyjazdach do rodziny i troszke Wam zazdroszcze bo my w tym roku nie przylecimy do Polski do rodzicow ani oni do nas niestety, spedzimy swieta sami ale juz w trojeczke.Czeka mnie wiec gotowanie (mam nadzieje z pomoca M) ale i tak bardzo sie ciesze tymi swietami uwielbiam je i zadbam aby atmosfera jak najbardziej byla rodzinna i wesola.Juz nie moge sie doczekac, licze na to ze spadek hormonow po ciazy nie zmieni mojego nastawienia;)

MoniaB- a u nas narazie bez zmian, co prawda gdy klade sie spac to mysle sobie czy to tej nocy zlapia mnie bole, chyba wolalabym znac dzien i godzine aby sie psychicznie nastawic. A Ty kochana do mamci sie szykujesz, fajniutko, odpoczniesz od garów.A ja jak zwykle z opoznieniem, jeszcze nie zaczelam obiadu ale to tez dlatego ze szykuje tak aby M zjadl przed wyjsciem do pracy a wychodzi o 17 wiec mam jeszcze troche czasu aby pobuszowac po necie. Pozdrawiam

nynka
nynka 13-11-2009 18:14

Hop hop dziewczynki :) to ja :)


Wróciłam od teściów dzisiaj, spędzilam u nich ostatnie kilka dni, bo tam powietrze świeże i spokój. W poniedziałek i wtorek miałam nawet znośne dni, ale środa i czwartek były do niczego. Miałam okropne zawroty głowy i mdłości. We środe dużo spałam a wczoraj już nie mogłam i się męczyłam cały dzień. Dziś tez niewesoło. Leże sobie z laptokiem w wyrku, bo mi słabo i niedobrze a na dodatek jakaś biegunka mnie dopadła po 3 dniach zaparć. Kurcze, jak nie urok, to sraczka - dosłownie.
Miałam smutny tydzień. W poniedziałek mój tato znów wylądował w szpitalu i miał już trzecią amputację :( To przez jego miażdżyce i cukrzycę. Od prawie roku paprze mu się stopa i właśnie amputowali mu kolejnego, już trzeciego palca i kilka kości ze śródstopia. Martwi mnie to, bo rany mu się nie chca goić, a posturę ma słuszną i obciążenie na tą stopę jest spore. Na dodatek jest niemożliwy - jak dziecko - ponad 10 lat bierze insuline - teoretycznie, bo tak naprawdę to nie dba o siebie, nie pilnuje diety, nie mierzy regularnie cukru i o tej insulinie zapomina. I groźby i prośby docierają do niego tylko wtedy, gdy przychodzi kolejna amputacja, a potem - mija miesiąc i znów robi swoje :( Ech... chyba mu w końcu powiem dosadnie, że co raz młodszy to on nie jest i uświadomię mu, jak to się może skończyć.
Dlatego też od poniedziałku miałam sporo nerwów i strachu. W dodatku nie mogłam go odwiedzić w szpitalu, bo rodzice mieszkają 120 km od legnicy. Mój M pracuje i nie dali mu wolnego, a ja sama autem nie pojadę z tymi moimi zawrotami. Ale dziś tato już wrócił do domu, ma założoną specjalną niemiecką pompę do koagulacji rany, mama mówi, że rana jest czysta i liczy na to, że będzie się spokojnie goić. Wprawdzie znależli w niej gronkowca tam, gdzie amputowali palca, ale to już jest kwestia antybiotyków. Teraz najważniejsze, żeby tato nie wariował i dbał o stopę.

Moi rodzice nadal nie wiedzą o ciąży. staramy się to ukryć, nie mówię im że jestem na L4 i staram się rozmawiać, jakbym się dobrze czuła. Dziś tato wyczuł przez telefon, że jest coś ze mną nie tak, ale zwaliłam winę na ból głowy i że mnie przeziębienie dopadło. A tak naprawdę, to nie miałam siły rozmawiać, bo miałam w głowie samolot i było mi niedobrze.
Jeszcze 2 tygodnie i będą 50 urodziny mojej mamy i imieniny taty (Andrzejki). Mój gin nie wydrukował mi zdjęcia usg, bo w sumie i tak niewiele było widać, a kolejna wizyta przypada już po andrzejkach. Zastanawiam się co kupić w prezencie rodzicom jako symbol dzidziusia. Bo postanowiliśmy z M, że nasza ciąża, to będzie jeden z prezentów dla przyszłych dziadków. Myślę o takich maluśkich bucikach, zapakowałabym osobno po buciku mamie i drugiego tacie w takie maluśkie pudełeczka. Widziałam też kiedyś w kwiaciarni takie małe porcelanowe dzidziusie, śpiące bobaski... to też by ślicznie wyglądało, buciki już są troszkę oklepane. Chciałam dodać do tego wydruk usg, ale niestety to już odpada, bo nie mam ;/. A może macie dziewczynki jakiś pomysł, jak ich zaskoczyć?
Gdybym lepiej się czuła, poszwędałabym się po sklepach, znalazłabym coś fajnego. Ale sama nigdzie nie wychodzę w mieście. Z reguły jeździmy na szybkie zakupy z M, żeby bylo cos w lodówce i tyle. Takie zakupy są nie do wytrzymania - wszedzie mieszanki zapachów, jak nie spożywczych produktów, to chemii... a potem jeszcze długa kolejka do kasy :( Zawsze konczy się tak samo - nogi z waty, mdłości, zawroty, trzęsące się ręce. NIE CIERPIĘ ZAKUPÓW!!! przynajmniej teraz.

Ech... jak tak czytam posty mamusiek, które maja już duże brzuszki, to już sama nie mogę się doczekać. Ja na razie nie zauważyłam u siebie znaczących zmian. Czuję, że czasem wieczorami pobolewa mnie macica, bo się pewnie pomału powiększa, ale poza tym - nic. Ostatnio jak się ważyłam, to okazało się, że przybyło mi ponad 1kg, ale jakoś tego na sobie nie widzę. Owszem, może brzusio mi czasem bardziej odstaje, ale to raczej przez te moje sprawy jelitowe.
Chciałabym móc już poczuć maluszka, jak się porusza. Tak myślę, że może na Boże Narodzenie już coś poczuję? To będzie jakoś 14 tydzień.

Jutro mam zajęcia na studiach. Kiepsko to widzę. Mam ćwiczenia od 8.00 do 17.00 a potem wykłady, z których już się zerwę. Obawiam się, ze nie bedę w stanie wysiedzieć 1,5 godziny na każdych ćwiczeniach. No, ale będę się starała. Spakuję prowiant i jakoś może przetrwam bez sensacji. Nedzielę mam spokojniejsza, bo na 8 tylko jedne ćwicenia, a potem wykłady do wieczora, które sobie odpuszczę. W zeszłym roku byłam prymuską, nie opuszczałam zajęć, ale tym razem nie dam rady. Jakoś sobie poradzę, koleżanki pomogą z notatkami i się pozalicza :)

Mam ochotę na krokiecika z kapustą i grzybami i barszczyk :) Idę sobie odgrzeje - wprawdzie kupny, a nie domowej roboty, ale chociaż tyle :)

Pozdrawiam Cieplutko!!!!

AGATHA
AGATHA 13-11-2009 18:37

Nynka podziwiam ze tak wytrzymujesz nic nie mówiąc rodzicom, ja ledwo test zrobilam i odrazu za telefon zlapalam mamusi przekazac nowine. A jakbym tak poczekala dwa dni to planowalam mezowi zrobic prezent bo akurat urodzinki mu wypadaly i chcialam dac mu test z kokardka ale tez nie wytrzymalam, teraz troche zaluje, bo napewno taki prezent zapamietalby do konca zycia.Ach narwaniec ze mnie straszny, takze Nynka pelen szacun. Wspolczuje jesli chodzi o problemy zdrowotne taty, a moze fakt ze zostanie dziadkiem zmotywuje go do dbania o zdrowie? Oby tak było. Za bardzo Nynka sie nie nastawiaj na to że poczujesz ruchy w 14t.c.oczywiscie zycze Ci abys jak najwczesniej je poczula ale z reguly jest to mozliwe ok 16-22t.c. Pozdrawiam

MoniaB
MoniaB 13-11-2009 19:14

Nynka

Współczuję sytuacji w domku, tzn. z tatą:(((mam nadzieję, tak jak Agatha pisała, ze wiadomość o tym iż dziadkiem zostanie zmobilizuje go do działania i dbania o siebie:))Życze mu tego")))

Podziwiam Cie że z takimi zawrotami i mdłościami masz siłę jeszcze na zajęcia isć:)))A teściowie wiedzą ze jesteś w ciąży???Nie domyślali się jak tak źle u nich się czułaś????

Co do ruchów to musisz się uzbroić w cierpliwość. Ja ruchy małego poczułam w 18 tygodniu ciąży więc to sprawa indywidualna każdej kobiety:)))Ale życze Ci abyś je poczuła jak najszybciej:))))Bo to wspaniałe uczucie:))))

Ja dziewczynki zrobiłam z mężusiem sałatkę a teraz sobie odpoczywam bo przed chwilą znów akrobacje w łazience urządzalam:)))Masakra jakaś, w ciąży powinno się mieć 9 miesięcy gładkie nogi:))hihihi

buźki:)))I miłego weekendu:))

katka32
katka32 13-11-2009 19:35

kochane ciezarowki poradzcie -czy moge farbowac wlosy w tym blogoslawionym stanie? kurcze chociaz szamponem bo jestem szatynka , no mam 32 lata i siwizny sporo, nie chce wygladac jak babcia w ciazy hihihi musze cos zrobic a na ciemnych wlosach szybko widac , co zrobic ?? pomocy ??? na necie rozne opinie chodza wiec nie wiem co robic ???

kasia0333 dlaczego luteina jest niedobra - przeciez to tylko progesteron, ja musze bo juz 2 razy poronilam w tym roku :(( a dzieci mam 12 letnie bliznieta - 2 dziewczynki i z nimi nie bylo problemow ale jestem starsza moze dlatego???

nynka
nynka 13-11-2009 20:17

Katka, ja czytałam, że farbowanie kobieta powinna sobie odpuścić szczególnie w pierwszym trymestrze. Mi jeszcze brakuje 2 lata do 30-tki, ale z siwizną na brązowych włosach walczę już od kilku lat :) Wiesz, 3 tygodnie temu byłam na weselu. Odkładałam farbowanie tak, żeby mieć ładne, śweżo ufarbowane włosy na wesele a tu - niespodzianka! Okazało się, że jestem w ciąży. Koleżanka poleciła mi, żebym zrobiła sobie włoski szamponetką. Potem fryzjerka to samo powiedziała. Powiedziała, że to nie zaszkodzi. Włoski wyszły ładne i błyszczące. Wprawdzie siwizny nie pokryło jakoś trwale, ale zgubiły się te sreberka tu i ówdzie :)Mnie się już zmyło i na razie szamponetka nie wchodzi w grę, bo mnie takie zapachy do szału doprowadzają, więc muszę odczekać :)

nynka
nynka 13-11-2009 20:38

Monia:) Ostatnio odpuściłam sobie cały weekend zjazdu, bo miałam alarm żołądkowy, więc nie mogę sobie teraz odpuścić tego zjazdu znów. Szczerze mówiąc, mam ochotę sobie całkiem odpuścić zajęcia, ale wiem, że potem będę miała dużo problemów i nerwów z tego powodu. Studia zaoczne - jak to zawsze bywa, kosztują sporo, teraz dzidziuś w drodze... jak już płacę kupę kasy to chcę czym prędzej skończyć. Martwię się tylko jak to będzie latem, kiedy będzie sesja - mam wtedy termin porodu :) Może uda mi się umówić na wcześniejsze terminy zaliczenia, bo nie chciałabym odkładać egzaminów na okres po porodzie.

Moi teściowie już wiedzą od dawna o dzidziusiu. Widujemy się bardzo często, a mój mąż, kiedy zrobiliśmy trzeci, wyraźny test ciążowy, zadzwonił do swoich rodziców i oznajmił im nowinę :) Moja teściowa poroniła dwa razy i na razie się tym, że będzie babcią nie chwali, żeby nie zapeszyć, chucha i dmucha na mnie, strasznie przeżywa te moje dolegliwości ciążowe, bo sama nigdy się tak nie męczyła.

Szczerze mówiąc dziewczynki, korci mnie, żeby powiedzieć swoim rodzicom. I pewnie bym to zrobiła, gdybyśmy mieli ze sobą bliższy kontakt. moi rodzice, pomimo swoich niedomagań, mają mnóstwo swoich zajęć, spraw, i czasem wydaje mi się, że zapominają o swoich dzieciach. Lepiej dogaduję się z teściową, jest bardzo otwarta, uczcuciowa i prostolinijna. Moja mama jest bardziej "angielsko-wiktoriańska", więc beztroska informacja przez telefon o tym, że zostanie babcią, nie wchodzi w grę :)

Katka, Cieszę się, że dołączyłaś do nas :) Gratuluję z całego serca i życzę Ci, dużo zdrówka i żeby wszystko się dobrze ułożyło :)

Anikaaa
Anikaaa 14-11-2009 08:49

Wow:) ale się dziewczyny rozpisałyście:))) SUPER:)))

Katka32 - witaj wśród nas:) super że się udało, trzymam kciuki żeby wszystko szło po Twojej myśli

Zuzia44 - mały faktycznie dał Ci trochę czasu dla siebie ( a raczej dla Nas) Pewnie wiedział, że ciocie tu myślą o Was i zastanawiają się co u Was.. Oby jak najwięcej takich chwil, zaglądaj częściej Zuziu:)

Agatha- piszesz, że do Pl do rodzinki nie przyjeżdzasz ale jakie cudowne święta będiecie mieć już z maleństwem:))) strasznie Ci zazdroszcze:)

Ja w święta też będę miałam szykowania a szykowania, niby na wigilię pojedziemy do mojej mamy ale już w pierwszy dzień Świąt cała rodzinka zjeżdża się do Nas bo mój M na imie ma Adam więc imieninki po raz pierwszy mu wyprawie:) Pewnie średnio mi się będzie chciało ale tak postanowiłam już kiedyś, teraz jesteśmy po ślubie (25kwietnia) w nowym domku więc zacznę tradycję:))) Mam nadzieję, że znajdą się osoby aby mi troszkę pomóc:)

Katka32 - ja osobiście włosów nie farbuje, ale mam znajomą pisałam kiedyś jej historie na forum staraczek, o ile dobrze pamiętam, nieważne, o dziecko starali sie 5 lat Ona jest dobrą i braną fryzjerką po tym jak dowiedziała sie że jest w ciązy uważała na siebie jak na jajko, ale włosy farbowała, więc ja zdziwiona co ona wyprawia zapytałam ją czy się nie boi ale odpowiedziała, że farbę należy nałożyć tak aby nie miała styczności ze skórą głowy, bo właśnie wtedy te wszystkie chemikalia dostają sie do krwioobiegu kobiety.
Całą ciąże farbowała włosy a w sierpniu tego roku urodziła zdrowego synusia:)

Nynka - nie stresuj się studiami, i tak masz już dużo na głowie.. Myślę że wszyscy pójdą Ci na rękę, ja zauważyłam różnicę między studiami dziennymi i zaocznymi. Mgr dzienna i wszyscy jak gdyby na złość nam robili, wogóle nie szli na rękę, utrudniali we wszystkim. Teraz płatne podyplomowe, wszyscy mili, uprzejmi, otwarci na każde propozycję innych terminów czy form zaliczenia, zmiana 180stopni. Jeszcze jak zobaczą Twoj brzusio to na pewno nie beda chcieli cie denerwować:))) Tylko pozwolą wszystko wczesniej pozaliczac:)))

Ide sprzątać dziewczynki:)

Asia11
Asia11 14-11-2009 09:10

Cześć dziewczyny :-)
Katka witam!!!!! Strasznie się cieszę :-). Oczywiście że Cię pamiętam, w końcu to ty założyłaś to nowe forum dla staraczek :-). Potem tak wszystkie znikłyście nagle, ale rozumiem, że czasami trzeba po prostu odpocząć od myślenia o dzidzi od rana do wieczora, żeby nie zwariować. Ja też przestałam o tym myśleć bo się dowiedziałam, że nie mam owulacji no ale jakieś 3 tygodnie poźniej wylądowałam tutaj :-)))))).

Nynka strasznie przykro mi z powodu Twojego taty. Wiem jak się czujesz. Moja mama też jest bardzo chora i na razie też nic im nie mówię, żeby jej jeszcze zmartwień nie dokładać gdyby coś się stało. Ale powiemy jej w niedzielę za tydzień. Wybieramy się z moim M. do nich z jakimś dobrym ciastem i powiemy :-)))). To akurat będą imieniny mojego brata. Wiesz co, myślę, że jak twoi rodzice się dowiedzą, to wasz kontakt się bardzo poprawi a i Twój tata zacznie o siebie bardziej dbać. Małe dzieci to jednak jest wielki cud i wiele w życiu zmieniają na lepsze.

MoniaB - możesz mi do kalendarza dopisać datę: 3.07 :-))). Wczoraj byłam znowu u lekarki i już to ustaliła. Powiedziała, że jeszcze się to może trochę pozmieniać, ale na razie trzymam się tej daty :-).

Agatha, czy ja dobrze pamiętam, czy jak do Ciebie rodzice przyjadą na święta to już was będzie o jedną osóbkę więcej? :-))))). Ale fajnie.

Przepraszam dziewczyny, że się tak długo nie odzywałam ale miałam ciężkie dni. Brałam ten duphaston i z dnia na dzień plamiłam coraz bardziej. Nawet nie miałam siły panikować bo chodziłam nieprzytomna ze zmęczenia. W pracy mi powiedzieli, że wyglądam tak jakby mnie ktoś wyłączył. Dobrze, że ta środa wolna była. Już w czwartek chciałam do szpitala lecieć, ale nawet nie miałam siły się podnieść. No ale w czwartek wieczorem zaczęło przechodzić, w piątek poczułam się lepiej i w piątek wieczorem jak poszłam do lekarki to powiedziała, że już jest czyściutko i wszystko dobrze. Ale mi ulżyło :-)))). A tak strasznie się bałam.

Akszeinga1
Akszeinga1 14-11-2009 12:18

Czesc dziewczynki, wkońcu znalazłam chwilkę by do Was skrobnąć. Bardzo się cieszę, że grono zafasolkowanych wzrasta i w szczególności chcę pogratulowac Katce. Dbaj o siebie kochana i o swój brzuszek, nie przemeczaj się, na pewno tym razem będzie już wszytsko dobrze. Serdecznie pozdrawiam wszystkie dziewczyny a zwłaszcza MonieB i Agathe które o mnie pamiętają.
Co u nas? U nas wszystko dobrze, Julcia rośnie sobie dalej, już mi prawie do 11 kg dobija, a dopiero za kilka dni skończy 5 m-cy. Ma wagę prawie rocznego dzieciaczka, no ale co tam, przecież nie zabronie jej cycucha. No i lekkie przeziębienie jej nie ominęło, jedna noc nie spałam prawie wcale, bo wsadziłam ją do bujaczka, żeby lepiej się jej oddychało, bo miała nosek zatkany i tak spała na nim do rana z przerwami na karmienie. Oczywiście musiałam ją usypiac poprzez bujanie. Pani doktor przepisała jej syropek na mały kaszelek i kropelki do noska i już jest znacznie lepiej. Teraz sobie śpi obok i jeszcze troche ciezko jej się oddycha, ale już oddycha przez nosek. Jak się obudzi to wezmę ją na spacerek, pojdziemy na budowe, bo tam tatus będzie sprzątał i będziemy mu przeszkadzac hi hi hi.
Musze konczyc bo Julka oczka już otwiera. Później dokończę …

klaudia28
klaudia28 14-11-2009 13:16

Witam was dziewczyny.
Monia B u nas było troche podobnie.
To znaczy ja z moim mężem jestesmy razem juz 15 lat.
Po 8 latach razem (u was po 7 z tego co pisałaś) wzielismy ślub ,tylko ze po slubie juz tez jestesmy rowne 7 lat takze 8+7=15 ...hihihi, no ale ja tez jestem ładnych pare latek starsza od Ciebie,w marcu skończe 31 lat a mój mąż w sierpniu 33 lata.....ojjj jak ten czas leci.
A długo staraliscie sie o dzidziusia ???
Bo my jakos 1,5 roku.
Ok zmykam sprzatac.....bo mnie czeka dzis duzo roboty.
pozdrawiam

MoniaB
MoniaB 14-11-2009 15:13

Kasiula już napewno szczęśliwa mama;))

Monia_1980 - 3 grudnia CÓRCIA

Agatha - 4 (8) grudnia SYNUŚ

Klaudia- 15 (22) styczeń SYNUŚ

MoniaB(ja, hihi)- 5 luty SYNUŚ

anika- 10(17) kwiecień

agnieszkaadres- 1 czerwiec

kasia0333- 9 czerwiec

nynka- 26 czerwiec

asia 11- 3 lipiec

katka- :)?

MoniaB
MoniaB 14-11-2009 15:23

Hey dziewczynki:)))

Klaudia, my również staraliśmy się o małego 1,5 roku włączając półroczne leczenie:))Także podobnie do Was:))I dzis ku naszej radości olbrzymi brzuszek rośnie nam z dnia na dzien:))))

Akszeinga bardzo się ciesze ze wszystko dobrze:))A Julcia rośnie ci jak na drożdżach:))))I bardzo dobrze:)))Mojej koleżance pediatra nie wierzyła ze tylko karmi piersią a dziecko tyle ważyło, a ona na samym cycu:))Tylko się cieszyć bo masz bardzo wartościowy pokarm a jak Mała zacznie raczkować a potem biegać to formę wyrzeźbi, ihihihi:))))Słiczna jest:)))

Nynka, ja CIe naprawdę podziwam:)))Silna kobieta z Ciebie:)))

Asia- bardzo się cieszę że plamienia ustały i wszystko już w normie:)))termin dopisany wieć teraz będziemy czekać aż brzuszek CI będzie rósł i niedługo płeć maluszka dopiszemy:)))Dbaj o siebie i uważaj na Was oboje:)))

Katka ja nie farbowłąm włosów w pierwszym trymestrze ( wtedy miałam swój ślub) bo moja fryzjerka mi odradzała żeby jednak się wstrzymać mimo tego ze farby są teraz mniej inwazyjne. A patrząc na to ile już przeszłaś to może warto się powstrzymać i zastosować np szampon??:))Pozdrawiam Cie gorąco:)))))

Agatha daj znać jak tam po wizycie u ginka bo z tego co pamiętam masz w poniedziałek;))Chyba że coś przeoczyłam:)))

A ja kochane dziś od rana na zakupach, musiałam sobie płaszcz kupić bo nie mam w czym chodzić i takie tam:)))Ale mąż ze mną jeździł:)))A dzis znów będę mieć nalot bratanka:))):(((Mam nadzieję ze pojdzie spać wcześniej niż ostatnio bo znów będę chodzić jak padnięta:)))Ale może dam radę, dziś i tak się długi wieczór zapowiada bo znajomi jeszcze wdepną:(((A my jutro na imieniny idziemy znów:)))Ale za tydzien będę juz u moich rodziców w górach więc się doczekać nie mogę:)))

Dobra, zmykam cos zrobić;))Miłego dzionka:)))papap

AGATHA
AGATHA 14-11-2009 15:47

Witam dziewczynki!!
Asia11- no prawie dobrze pamietasz ;)) ze na swieta bedziemy w trojeczke, z ta roznica ze rodzice nie przyleca do nas, ale i tak mam nadzieje ze radosc bedzie wielka.Juz nie moge sie doczekac...

MoniaB- ale nam sie rozimprezowalas, w sumie to korzystaj poki dzidzia w brzuszku. Oczywiscie po poniedzialkowej wizycie dam znac, az sie boje co tym razem powie.Mam nadzieje ze bratanek Cie nie umeczy za bardzo i zycze milego weekendu.

Akszeinga- pieknie przybiera Twoja corcia, pozazdroscic pokarmu, bo nie dokarmiasz sztucznym mleczkiem? U Was swieta tez beda wyjatkowe, pierwsze z Juleczka, ale fajnie bo corcia juz sie usmiecha i rozumie a u nas bedzie niemowlaczek ale i tak sie ciesze.Mam nadzieje ze bedzie duzo spal abym mogla cos przygotowac na te swieta ;))

Katka32- ja tez zrezygnowalam w ciazy z farbowania wlosow chociaz niby po pierwszym trymestrze mozna, ale moze lepiej zrob tak jak dziewczyny radza i uzyj szamponetki.Lepiej dmuchac na zimne zwlaszcza po tym co przeszlas. Pozdrawiam i zycze zdrowka.

Reszcie dziewczyn takze zycze udanego weekendu, wypoczywajcie ciezaroweczki i mamuski!! Buziaki

katka32
katka32 14-11-2009 16:41

wg wyliczen na necie termin wypadnie mi na 24 lipca :)) bedzie prezent na 14 rocznice slubu ktora mamy 27 ale wizyte u gina mam teraz 23 i wtedy juz na pewno wyliczy mi dokladnie termin :))

klaudia28
klaudia28 14-11-2009 17:05

Hej.
I jak tam ciężaróweczki...hihhihi????
Z naszego kalendarzyka widzę że aż 3 dziewczyny na czerwiec mają terminy....fajny miesiąc ,fajnie tak na wiosnę kiedy już cieplutko jest.
Monia B i jak tam zakupy udane? Kupiłaś ten płaszczyk ???
Ja już na szczęście po sprzątaniu, zmęczona troche jestem ale i zadowolona bo całe mieszkanie wysprzątałam od A do Z (no oprócz okien tylko) wszystko lśni...........hihihi.
I zupke jarzynowa na obiadek dzis ugotowałam.
I mam juz pomysł na jutrzejszy obiadek...heheh.
I nawet klatkę schodową całą wysprzątałam - pozamiatałam,pomyłam.
Troche mnie juz nogi bolą ale na szczęście juz koniec ...wszystko gotowe.
Zaraz mąż wraca z pracy bo juz dzwonił że jedzie do domciu to zje obiadek i idziemy do znajomych bo nas zaprosili na dzisiejszy wieczorek posiedzieć chłopaki przy piwku a ja przy herbatce i soczku...hihih.
To narazie, ide coś zjeść bo umieram z głodu.
Pewnie już tu dziś nie zajrzę bo nas nie będzie także do jutra.
Życzę wszystkim miłego weekendu.
Pa,pa

Akszeinga1
Akszeinga1 14-11-2009 17:31

Witajcie ponownie, no zobaczymy ile czasu mi da Julcia. W tej chwili siedzi w bujaczku i bawi się zabawkami zawieszonymi na nim i wydaje smieszne okrzyki, na szczescie są to okrzyki zadowolenia niż znudzenia, wiec korzystam z chwili.
Ale mi dzisiaj pospała kluseczka na dworze, aż 4h. Pospacerowaliśmy, a raczej pokręciliśmy się dosc długo. Z sadu od rodziców na drugą strone ulicy, gdzie stoi nowo wybudowany domek Julki i tam po długim ogródku i tak w kółko. Aaaa udało mi się nawet rozpalic ognisko, by spalic śmieci zebrane przez tate. Już chcielibyśmy tam mieszkac, ale teraz zostało jeszcze wykończenie wnętrza, wiec jeszcze troche to potrwa. Na razie mieszkamy z moimi rodzicami, mamy do dyspozycji całą górę, tzn. dwa pokoje i łazienkę, a na dole kuchnie wspólną, więc nie jest źle. Ale marzy nam się już jednak całkowita niezależność.
Agatho tak swieta będą wspaniałe, bo z Julcią. U Ciebie też powiększy się rodzinka, więc będziecie spędzać ten cudowny czas z dzidziusiem. Jejku, to będą dla naszych smyków pierwsze święta, które warto upamiętnić na fotkach lub filmiku. Mi rok temu mąż pod choinke sprezentował kamerę i powiem Wam kochane, że prawie codziennie krótki filmik nagrywam z naszą córeczką. Teraz jak oglądam filmiki z pierwszych jej dni życia to aż mi łezka w oku się kręci, jaka ona była malutka i jak uczyła się ssac cyca, jak niewinnie patrzyła na mamę. Oj, mój kochany teraz urwisek. Nagrywam jej wszystkie nowe poczynania i wybryki, by później pokazywac tacie jak wraca z pracy. Na pewno to będzie wspaniała pamiątka dla nas rodziców i dla niej jak urośnie i zobaczy jaka była pulchniutka.
Odnośnie świąt to ja mam o tyle dobrze, ze moja mama piecze i gotuje pyszne potrawy, a mi zostaje tylko przygotowanie kilka sałatek i może jakies ciasto. Poza tym zawsze czekaja mnie dwie wigilie, bo druga u teściów, więc oprócz sprzątania za bardzo się nie przemęcze.
Acha jeszcze odnośnie pamiętnika, o którym Zuzia pisała, to drogie mamusie i przyszłe mamusie to wcale nie trzeba pisac go ręcznie. Jest taka fajna stronka www.smyki.pl, gdzie można założyc bloga i zapisywac codziennie poczyniania swoich pociech oraz umieszczac foteczki. Moja kuzynka prowadzi go i naprawde jest to ciekawe rozwiązanie by upamiętnić wszystkie chwile maluszka. Przykładowo podam Wam kilka takich blogów:
http://smyki.pl/domeny/aledzieci.pl/zobacz/index.php?
http://smyki.pl/domeny/naszbobas.pl/milenka/index.php?
http://smyki.pl/domeny/smyki.pl/jakub1/index.php
Zobaczcie sobie same, ze to wspaniały sposób na zapisywanie każdej chwili dziecka. Sama jeszcze nie prowadze tego blogu, ale zamierzam wkrótce zaczac.
MoniuB fajnie, że pamiętasz o kalendarzyku i oby jak najwięcej tam osób się dopisywało, bo okres ciązy to jeden najwspanialszych okresów w życiu ciąży. Wczoraj wpadłam w taka zadumę, ze jeszcze rok temu miałam w brzuszku malutką fasolkę, a dzis już taki duży brzdąc siedzi obok mnie. Zobaczycie kochane zafasolkowane same, ze za rok będziecie wspominac ciąże bardzo miło i na pewno często ogarnie Was zaduma jak fajnie było być w tym stanie, mimo wielu dolegliwości jakie towarzysza ciąży.
MoniuB to znowu ciekawie zapowiada Ci się weekend, nie przemeczaj się za bardzo. Pewnie Twój kochany mąż zatroszczy się już o to.
No nic musze uciekac, bo czas na mate edukacyjna, życze udanego weekendu i trzymajcie się wszystkie laseczki i dzidziusie cieplutko. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki. Pa!

kasia0333
kasia0333 14-11-2009 18:04

MoniaB- mój mąż ma na imie Piotr a jak nam wyjdzie synek to bedzie Paweł :)U mojej siostry przez cała ciaże miał byc Szymon a wyszedł dominik hehe Zawsze to poźniej mniej na rachunku haha

Zuzia44- no widze że przyszłość masz starannie zaplanowaną :)Też mi sie maży gromadka dzieci ale jak wyjdzie to sie zobaczy :)

A tak na marginiesie to ja juz po ślubie prawie 7 miesiecy jestem a w grudniu to ide jako gosc hehe

katka32- co do farbowania to powiem ci tak moja siostra w ciazy farobwała ale tylko i wyłącznie szamponetką farbą nie i synek sie zdrowy urodził ładniutki itp :)

Asia11
Asia11 14-11-2009 19:09

Cześć dziewczyny :-)))

MoniaB dzięki za dopisanie do kalendarza. Jaki ten płaszczyk kupiłaś? Pochwal się :-).

Katka no to jesteśmy dwie lipcowe :-). Mam tylko nadzieję, że jak będziemy miały już takie bardzo duże brzuszki to nie będzie zbyt gorąco... :-).

Klaudia jak ja Cię podziwiam, że Ci się tak chce sprzątać. Ja teraz to jestem cały czas strasznie zmęczona (chyba po tym duphastonie, chociaż już jest lepiej). A w domu mam taki bajzel, że lepiej nie gadać... Trochę dzisiaj posprzątałam, ale naprawdę niewiele.

Akszeinga, nie mogę się już doczekać aż moja dzidzia też tak będzie koło mnie siedziała. Mam nadzieję na dziewczynkę.. Blogi są super, na pewno warto coś takiego założyć. Ja też mam taki super album, co go dostaliśmy w prezencie ślubnym i dalej pusty stoi to tam też będę wklejać i opisywać zdjęcia na pamiątkę :-).

Agatha pamiętałam, że to do was przyjeżdżają może się źle wysłowiłam ;-). W każdym razie super że to już niedługo :-)))))).

A my po ślubie jesteśmy już 2,5 roku (znaliśmy się wcześniej 6,5 roku). Nawet nie wiem kiedy to zleciało.... O dzidzię nie staraliśmy się od samego początku, bo najpierw trzeba było mieszkanie kupić, potem zmieniłam pracę i tak zleciało.... a jak mi się już zaczęło naprawdę spieszyć to się okazało, że nic z tego nie wychodzi. Więc teraz jak już wyszło jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Mam teraz 28 lat a mój M. 35, więc też ze względu na niego strasznie się cieszę.

Pozdrawiam serdecznie was wszystkie :-))))).

Odpowiedz w wątku