Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
lilia60
lilia60 09-12-2010 10:05

Czesc dziewczyny.
No i urodziłam 30.11.Jak przebiegał porod (dla mnie tak szybko poszło ze byłam w szoku)opisze pozniej bo chce chałupe doprowadzic do porzadku pelno prania itp. dopiero przedwczoraj przyjechałam ze szpitala bo maly miał zóltaczke i inhekceje wewnatrzmaciczna. ale juz zdrowy jest. Wazy 3770 i 56 cm terz lezy w kołysce i postekuje dlatego ide bo nie mam na nic czasu jak dojde do siebie to opisze. pa ale zagladac tu bede chociaz na minutke.
asiulek gratuluje.

madzia27
madzia27 09-12-2010 11:48

<lilia60> wielkie gratulacje i dużo zdrówka dla Ciebie i małego;-) Świetnie, że tak ci szybko poszedł poród i oczywiście czekamy na jego opis;-)

My dziś byliśmy na pierwszej dawce szczepionki przeciwko pneumokokom, jak na razie jest ok-Maja grzecznie śpi, mam nadzieję, że zniesie ją tak spokojnie jak tą 5w1, no zobaczymy...

<kkaassiiaa> no to teraz Twoja kolej koleżanko:-D jak się czujesz z tą świadomością?

buziaki:-***

madzia27
madzia27 09-12-2010 11:53

Kalendarz NaRoDzIn :)))

Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57cm.
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
Ayah28- Lidia, ur.24.06.2009, 3120gr, 55cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55cm.
malwina77 - Hania, ur.11.09.2009, 4.200g, 56 cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm.
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika - Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.
agnieszkaadres79 - Michał Karol, ur.18.05.2010, 3800gr, 57cm.
Ruzia80 - Marta, ur.24.05.2010, 3015gr, 48cm.
kasia0333 - Wiktoria, ur. 02.06.2010, 4000gr, 54cm.
Asiula11 - Alexander,ur.23.06.2010, 4000gr, 53 cm.
nynka - Małgosia, ur. 28.06.2010, 4100g, 59cm.
katka - Ziemek, ur. 06.07.2010, 3500gr, 58cm.
balbinka - Martynka, ur. 09.07.2010, 3140gr, 53cm.
lenka1 - Natan,ur.10.08.2010,3200 gr, 52cm.
agniesszzka - Patrycja, 11.08.2010, 3400g, 55 cm.
anuleczka - Gabrysia, ur. 13.10.2010, 4600g, 58cm.
madzia27 - Maja, ur. 17.10.2010, 2750g, 52cm.
monikka26 - Marcelek, ur. 10.11.2010, 5050g, ? cm.
asiulek_85 - Karolek, ur. 26.11.2010, 3870g, 55 cm.
lilia60 - ?, 30.11.2010, 3770g, 56cm.


"Kalendarzyk porodów"

kkaassiiaa - 25 styczeń SYNUŚ

Ayah28 - 21 marzec SYNUŚ

asiulek_85
asiulek_85 09-12-2010 11:56

lilia60 dziękuję i Tobie również gratuluję!!
Czekamy na opis porodu :)

Ja jestem zadowolona bo ważyłam się ostatnio i ważę tylko kilogram więcej niż przed ciążą:)
Może uda mi się zrzucić więcej? fajnie by było.

Ale u nas śnieżyca, wszystko zasypane i cały czas pada.

Pozdrawiam
!!

kkaassiiaaa
kkaassiiaaa 09-12-2010 12:35

<lilia60> serdecznie gratuluje synka:)

<madzia27> jak się czuje z tym,że jestem następna? trudno powiedzieć...mam mieszane uczucia.Co prawda jeszcze troszkę czasu zostało,ale zaraz przyjdą Święta i te tyg miną szybciutko.Nawet się nie obawiam porodu,tylko cały czas zastanawiam się jak to będzie we trójkę:)

Teraz mam tyle rzeczy na głowie,że czasem zapominam,że jestem w ciąży:)
Jeszcze się nie zagnieździliśmy w nowym mieszkaniu...wszędzie kartony,a ja w tym tygodniu mam na uczelni 7 egzaminów,bo poprzekładałam sobie wszystkie,żeby mieć już spokój i bez stresu czekać na przyjście mojego synka:)
Tylko nie wiem czy to był dobry pomysł bo powiem wam szczerze,że z moją pamięcią jest teraz fatalnie.Czytam i czytam i zaraz nic nie pamiętam.Wyczytałam,że w tym okresie ciąży kurczą się komórki mózgowe i to dla tego-no cóż muszę jakoś zdać te egzaminy nawet ze skurczonymi komórkami:)

Pozdrawiam Was wszystkie:)

madzia27
madzia27 09-12-2010 14:06

<asiulek_85> tylko pozazdrościć wagi. Ja nie dość, że nie karmię piersią i trudniej zrzucić, to jeszcze w ciąży założyłam sobie ambitny plan-schudnąć więcej jak przed ciążą...więc przede mną dłuuuga droga-jakieś 15kg:-(

kasia0333
kasia0333 09-12-2010 14:38

katka32- u nas jest tak samo. Jak jest za ciepło to Wiki się wierci.

lilia60 -Gartulacje i czekamy na opis porodu :)

asiulek_85
asiulek_85 09-12-2010 14:52

madzia27 i dzisiaj się odważyłam i wyciągnęłam z szafy jeansy sprzed ciąży i wlazłam i się zapięłam nawet:)
Ja nie należę do chudych ale w ciąży przytyłam dokładnie 10 kg i naprawdę się cieszę że nie wyglądam gorzej niż sprzed ciąży.
I mam nadzieję że Karolek mnie tak pochłonie że będzie tylko lepiej.
No i tych spacerków się doczekać nie mogę.
Mam nadzieję że w weekend już wyruszymy :)
A Ty się nie martw kochana każda kobieta jest inna i niektóre zrzucają troszkę dłużej ale wracają do siebie czego Tobie życzę :)

Buziaki!

nynka
nynka 09-12-2010 21:57

Co do temperatury, to czytałam, że powinna być max do 22 stopni. Dobrze jest, jak jest nawet 19. My ogrzewamy mieszkanie elektrycznie, mamy termostat i mamy ustawione właśnie te 19 stopni. Czasem tego się nie odczuwa, czasem jest mi samej zimno, to wtedy dogrzewam tak do 20.
Wolę Małgosię ubrać cieplej w domu, niż przegrzewać i ją rozbierać prawie do naga. Potem, przy wychodzeniu na dwór i drastycznej zmianie temperatury od razu by mi się przeziębiała. A do tej pory - odpukać - ani razu nie chorowała. Raz tylko katarek miała, ale jej przeszło. Poza tym - okazało się, że ten katar był właśnie z przegrzania. Pani doktor tak stwierdziła i miała rację. Jak tylko Małgoś w nocy ma za ciepło, to z rana ma nosek zawalony. A jak jest chłodniej to nic jej nie jest.

Jestem od wczoraj u rodziców, i wieczorem dziadek chciał dobrze i bez mojej wiedzy podkręcił nam kaloryfer w pokoju. Noc była koszmarna, Małgoś wciąż się wierciła, budziła. Dopiero jak skręciłam kaloryfer i z czasem się ochłodziło, to już rano spała jak suseł.

dlatego radzę - nie szalejcie Mamusie z ogrzewaniem :)

nynka
nynka 09-12-2010 22:08

Madziu27 - ja też mam w planach schudnąć jakieś 15 kilo. Ech... wprawdzie nie jem kalorycznie, ale przez tą niedoczynność tarczycy, która mi się nawróciła po ciąży, trudno jest zrzucić cokolwiek :( To mnie strasznie dołuje. Nie lubie się przeglądać w lustrze, niechętnie kupuje nowe ciuchy, bo kupowanie większych rozmiarów psuje mi nastrój a z drugiej strony wciąż zakładam, że długo te ciuchy mi nie posłużą, więc szkoda kasy. Ale niestety waga ani drgnie :( Ale staram się być dobrej myśli.

Kasiu: Zyczę powodzenia na sesji. Ja to samo przerabiałam w sesji letniej :) Miałam termin na 24 czerwca, ale końcem maja zaliczyłam wszystko :) Zobaczysz, nie taki diabeł straszny - z brzusiem budzisz większy szacunek, czasem postach :) wśród wykładowców. Mało kto odważy się usadzić kobietę, która w każdej chwili może zacząć rodzić. A jak się nawet taki jeden znajdzie, to zaraz zostanie okrzyknięty skończonym dupkiem :) Zobaczysz - będziesz miała fory na egzaminach, więc się nie stresuj zbytnio :) Trzymam kciuki :)

asiula11
asiula11 10-12-2010 10:57

Ja tez jestem przy tym zeby na noc tempka była max 20 stopni,ubieram małego w body,spiochy zapinam w spiworek i wiem ,ze mu ciepło ,.mój M jest przewrażliwiony
Lilia-gratuluje serdecznie napisałaś ,ze poród był szybki-cięzko mi sobie to wyobrazić-naprawde:)szczęściarą jestes

lilia60
lilia60 13-12-2010 09:31

Dobra opisuje poród

No wiec w sobote 27 jechałam na ktg doktor powiedział widac cos do porodu ale do domu mnie wysłał.
W poniedziałek znow jechałam inny gin stwierdził ze tu sie wogóle do porodu nie ma do domu i we wtorek przyjechac.
Załamana byłam kolezanka wyciagneła mnie do marketu zeby pochodzic to szybciej mnie weznie no i po poł godzince spaceru zaczełam lekko krwawic, ale sie nie przejełam tylko dalej chodziłam.
We wtorek koło 4 rano poczułam takie dziwne bole tylko były co 4 minuty wiec mi to podejrzane było i troche słabe jak na 4 minutowe.Ale o 4 ;30 i tak miałam juz jechac do szpitala bo pozniej sa za duze korki.
No i w aucie bole co 3-4 min.O 7 byłam na miejscu gin mnie zbadał(ten sam co w poniedz) no i zostałam .Potem badania formalnosci i ok 9 na patologie bo na porodówce nie było miejsca.
Dostałam dwa czopki rozwarcie na 3,5 palca przy skórczu.i tak siedzioałam w pokoju i co 2-3 min skurcz nawet nie mogłam nigdzie podzwonic bo zaraz mnie chwytało.
Były coraz mocniejsze ale do wytrzymania przy kazdym kucałam okrakiem przy łozku i oddychałam.
O 12 wzieli mnie na porodowke gin przebiła mi pecherz i na piłke skakac i tak całe bole przeskakałam bolało ale nie az tak jak myslałam(pamietałam z pierwszym bardzoe sie bałam a tu takie cos) Ostatnich z 5 -7 boli mocniej bolało ale oddychałam i obeszło sie bez krzyku.
Koło 13 na fotel połozyłam sie na boku i czekałam na parte no i jak mnie chwyciło to zaczełam krzyczec zeby mi pomgli no troche wrzeszczałam no i drugi party z krzykiem wyciskaniem i pol głowki nastepny party i całaa głowka potem ramiona i tak leciutko wyskoczył mój skarb potem parcie na łozysko i szycie.13;20 urodziłam.

Powiem wam ze to nawet nie jest połowa tego co przy corce miałam jak szłam na porodowke nie mogłam uwierzyc ze juz zobacze mojego małego az z wrazenia płakałam nie z bólu to wszystko tak szybko i niespodziewanie poszło.

I rada dla was ciezarne oddychanie naprawde pomaga z corka nie umiałam dlatego wrzeszczałam ze zemdlałam i nie pamietam ani partych ani jak wyszła to był jeden wielki dramat a teraz?

lilia60
lilia60 13-12-2010 09:34

I jesze duzo pomaga jak słucha sie połoznej miałam super opieke doktorke i połozna jakby nie one to by tak sprawnie te parte tez nie szły mowiły jak oddychac w jakim tempie kiedy wstrzymac no naprawde byłam pod wrazeniem ich zachowania.
pozdrawim i dziewczyny oddychajcie a bedzie dobrze.

kkaassiiaaa
kkaassiiaaa 13-12-2010 09:52

<lilia60> świetnie,że miałaś taki szybki poród,ale pierworódką raczej tak gładko nie idzie:-)

A ja mam do Ciebie i innych mam pytanie....w jakiej pozycji rodziłyście swoje Maleństwa?Ja nie chce rodzić na łóżku na leżąco,ale wiem,że często położna inaczej nie pozwala i każe się położyć do partych-bo im tak wygodniej odbierać poród.

kasia0333
kasia0333 13-12-2010 14:25

kkaassiiaa-ja rodziłam na łóżku ale nie było aż tak źle :)

asiulek_85
asiulek_85 13-12-2010 14:25

lilia60 to faktycznie gładko Ci poszło :)
Z oddychaniem masz rację ja bardzo się cieszę że położna pogoniła mnie do szkoły rodzenia chociaż na te 2 spotkania.
Oddychałam super położna z lekarką mnie chwaliły bo pomimo tego ogromnego bólu pamiętałam że muszę oddychać i najważniejsze że wiedziałam jak to robić.
I M stał i jak ja przestawałam to on mówił że mam oddychać i tak jakoś poszło :)
I przypomnij kochana jak Twój synek ma na imię:)

kkaassiiaaa ja rodziłam na łóżku.
Same parte i końcowy etap nie był na nim najgorszy ale czas kiedy trochę na nim leżałam tak.
Było mi niewygodnie bo mi się materace rozsunęły a nie miałam nawet z tego wszystkiego siły na to żeby to poprawić a nawet powiedzieć M żeby mi to zrobił.
I tak leżałam w takiej dziurze jak połamana.

Miłego popołudnia wszystkim!

madzia27
madzia27 13-12-2010 16:44

<kkaassiiaaa> powiem Ci, że i czasem pierworódką gładko idzie:-) Ja jestem pozytywnie zaskoczona porodem, ponieważ spodziewałam się gorszego bólu i myślałam, że jest o wiele gorzej...
Również rodziłam na łóżku i nie było źle;-)

Mam małe pytanko do mamusiek-o ile dobrze pamiętam jak kiedyś pisałyście to @ wraca nawet po kilku miesiącach, a czy jest możliwość zajścia w ciąże zanim go jeszcze dostanę?
Pytam, ponieważ dziś już nie wytrzymaliśmy i poprzytulaliśmy się trochę z mężem;-D robiliśmy to bez zabezpieczenia, ale jestem dopiero niecałe 2 miesiące po porodzie-czy myślicie, że jest możliwość by zajść?
Nic przeciwko bym nie miała gdybym była znów w ciąży-hihi, ale niestety jeszcze nie mamy warunków na drugie dziecko, no i umowa w pracy mi się kończy...

I jeszcze jedno pytanko kiedy Wasze pociechy zaczęły gaworzyć? Pytam, ponieważ moja Maja już tak nawija, że hej i wszyscy się dziwią, że tak szybko, że to za małe dziecko jest...
Wystarczy się nad Nią nachylić i do Niej mówić, zaczyna się śmiać i gaworzyć-"aaaa", "agggg" na początku myślałam, że tak czasem się jej wyrwie ale nie, Ona tak robi non stop gdy tylko ktoś zacznie do Niej cokolwiek mówić.

aaaa i jeszcze jedno-kiedy Wasze dzieciątka zaczęły chwytać grzechotkę do rączki?

buziaki:***

kkaassiiaaa
kkaassiiaaa 13-12-2010 17:08

<Madzia27> jak najbardziej jest możliwe zajście w ciąże. Przykładem jest moja siostra,która po urodzeniu córki,była pewna,że może się przytulać z mężem ile chce,bo jeszcze nie miała miesiączki....i w ten sposób o tym,że jest w następnej ciąży dowiedziała się w 18tyg ,jak jej brzuszek zaczął się powiększać:-)no bo wcześniej żadnych objawów zobaczyć nie mogła:)Tak więc,jeśli nie planujecie następnej dzidzi to radzę się zabezpieczać:)

Co do porodu,to ja bym bardzo chciała rodzić w pozycji klęczącej,bo jestem po złamaniu kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i taka pozycja jest dla mnie najlepsza....mój M powiedział,że jak ktoś będzie miał przeciwko temu,żebym rodziła tak jak będzie mi wygodnie to zrobi awanture,ale myślę,że to ostatnie czego będzie mi potrzeba podczas porodu:)Chyba przejdę się do szpitala w którym będę rodziła i zapytam jak to jest,bo ciągle o tym myśle:)

asiula11
asiula11 13-12-2010 18:02

HEJKA
co tam u was troche poczytałam,myslałam ,ze moze Marynia sie odezwie-----trzymaj się kochana

co do pozycji,lezałam na plecach,naprawde ciezko w takiej pozycji urodzic
Kasiuuu-mam za soba dwa porody i czasami jest zupełnie inaczej pierwszy nie było lekko wiadomo,ale wspominam go miło:) ,ale drugi to był naprawde ciezki poród,gdyby nie mąż,nie dałabym rady,dlatego nie wiesz co cie czeka i wcale nie musi to trwać wieczność-głowa do góry
wiele zalezy od lekarza od personelu ,mysl pozytywnie

kasia0333
kasia0333 13-12-2010 20:50

madzia27- mi to @ wróciła po 8 tyg. po porodzie to szybko hihi
a co do gaworzeni ato u mnie Wiki też zaczeła szybko gaworzyć :)

Odpowiedz w wątku