Szukaj

Chcę zajść w ciążę

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
agnieszkazmur
agnieszkazmur 12-12-2007 21:30

hej!!! z medycznego punktu widzenia to nic nie zależy od nas ale wiadome jest że plemniki są X i Y i te z X to są żeńskie chromosomy i wiadomo też że te z X są silniejsze i żyją dłużej więc jeśli kochamy się dzień przed owulacją i w dzień owulacji to powinna być dziewczynka a jak w dniu owulacji i troszkę po niej to może być i dziewczynka lub chłopiec:)))))

izula
izula 13-12-2007 09:46

Jus a wiec ja nie miałam jajeczkowania ciągle robiły mi sie cysty na jajnikach od kilku lat i zwalczano je antykoncepcją co było najgorszym rozwiązaniem szkoda że dopiero teraz o tym sie dowiedziałam bo te hormony rozchwiały mi cały układ hormonalny :( znalazłam lekarza który powiedział ze trzeba najpierw wywołać okres którego nie miałam 2 miesiące tylko jakieś dziwne plamienia wywołano okres i miałąm od 5 dnia cyklu brac clostibegyt do 9 dnia i potem czekac az urośnie pęcherzyk graffa czułam ze chyba zaczyna sie jajeczkowanie bo bolał mnie cały czas jeden jajnik a jajeczkowanie jest dosyc bolesnym procesem także da sie go wyczuc .Ale ten ból utrzymywął sie dosyc długo i zaczeło mnie to martwic bo nie mogłam usiasc chodzenie było dla mnie bólem wszystko stwierdziłąm że musze isc do lekarza zapytac co jest grane po zrobieniu usg okazało sie że pęcherzyk graffa (czyli ten który powinien pęknąc zeby uwolnic jajeczka które są potrzebne do zapłodnienia|) urósł do wielkości przeszło 4cm ale nie pękł więc nie ma mowy o dzidziusiu bo jak nie pękł to nie ma takiej możliwości. Mój lekarz powiedział ze powinien sie po takim czasie wchłonąc a u mnie sie nawet nie wchłonął więc skierował mnie na laparoskopie żeby nakłuć jajniki oba i sprawdzic drożność jajowodów.Stwierdzono że otoczka jajnika jest za gruba i dlatego pęcherzyk nie pęka.W środe 5 poszłam do szpitala 7 miałąm zabieg po zabiegu nic mi nie powiedziano że tak powiem olano mnie.Szkoda tylko że mój lekarz był taki cudowny tylko w prywatnym gabinecie a w szpitalu nawet nie zapytał jak sie czuje i co mi robiono.Dopiero mój mąż musiał dzwonic do lekarza i pytać co w końcu miałam robione.Powiedział mężowi że wycinano mi z obu jajników cysty posiatkowano je żeby pęcherzyki które urosną pękały bez problemów i sprawdzano mi drożność jajowodów na szczęście sie okaząło że były drożne.I tak to wszystko wyglądało :( teraz mam l4 i odpoczywam w domu bo ten zabieg nie nalezy do przyjemnych zreszta zależy od organizmu ja przez pierwsze 2 dni po operacji czułam sie fatalnie :( także jak widać zawsze muszą wyniknąc jakieś problemy :( pozdrawiam i całuje ;)

pepkasia
pepkasia 13-12-2007 16:29

Ja w tym cyklu spróbuje testów owulacyjnych, chociaż ie wiem co z tego wyjdzie bo to mój pierwszy raz

ludi17c
ludi17c 13-12-2007 18:24

Ech, Pepkasiu! Powodzenia! Trzymam kciuki! Ale ja mimo wszystko twierdzę, że jak się nie będziesz nakręcać i trochę odpuścisz, to wtedy masz większe szanse! A tak to męczysz bardzo siebie, a pomyśl też o psychice męża, że może czuć się tylko jak dawca, a nie mąż i kochanek! A i tak bardzo mocno trzymam kciuki :-))

jus
jus 14-12-2007 08:55

wiecie co... cały czas się zastanawiam, czy robić test przed planowaną @. Już tydzień po owulacji. Nie czuję jakoś żebym była w ciąży. No ale mogę być. Wczoraj piłam wino, teraz czas różnego typu świątecznych przyjęć. I co jeśli jestem w ciąży np? A tu alkohol, dym z paierosów ( sama nie palę ale inni dookoła tak)
Jak długo można być w ciąży i żyć jakby się nie było bez szkody dla dziecka...?
Zresztą wolę iedzieć szybciej, że nie jestem, niż czekać kolejny tydzień i się nakręcać.
Cholerka. Zrobiłąm już poranne siusiu a na teście napisane jest że najlepiej poranne :)

Izula. Dzięki za historię. Teraz to już w ogóle Ci współczuję :( Aż mi głupio pisać o moich małych rozterkach, bo nawet nie problemikach, kiedy ty masz takie przeżycia za sobą. Trzymaj się kochana!

limi
limi 14-12-2007 15:03

jus..moja rada- z testem poczekaj a szkoldiwosci unikaj.

my dzisiaj mielismy tak tragiczna noc... Boze.. myslelismy ze nasz Maluszek jest juz w Niebie... :( przeplakalismy pol nocy. u lekarza okazalo sie ze do poronienia nie doszlo, ale zagrozenie jest duze.. a serduszko bije pomalenku.. nadzieja wielka

jus
jus 14-12-2007 20:10

Limi... Jejku. Brak słów. Trzymaj się.
Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Uważajcie na siebie.

Dlaczego nie robić testu od razu? co to zmienia?
Pozdrawiam cię bardzo mocno.

Majka84
Majka84 15-12-2007 11:27

limi bądź dobrej myśli... dla swojego maluszka...
jus test zrobiony zbyt wcześnie nie będzie miarodajny, moze Cie wprowadzic w błąd. Lepiej zaczekaj. A alkoholu unikaj. Zacytuję ci tu fragment artykułu "Czy nie zaszkodziłam dziecku?" z grudniowego wydania "M jak mama" który mówi o podobnych sytuacjach do twojej:
"Na urodzinach przyjaciółki nie żałowałaś sobie wina, na ślubvie brata wypiłaś o kieliszek za duzo... To nie było rozsądne ale nie rozdzieraj szat. Prawdą jest, że nie jest znana bezpieczna dla dziecka ilość alkoholu wypijanego przez matkę w ciąży. Wiadomo też że jego nadużywanie zagraża ciąży i zwiększa ryzyko wystąpienia wad ośrodkowego układu nerwowego, serca i kończyn oraz upośledzenia umysłowego. Ale jeśli nadużycie "procentów" zdarzyło ci się sporadycznie, nie ma specjalnych powodów, by poderzewać że odbije się to negatywnie na dziecku. Pamiętaj jednak o tym, by od tej pory wznosić toasty sokiem albo innymi napojami niezawierającymi alkoholu." KONIEC CYTATU

jus
jus 15-12-2007 15:35

Hej dziewczyny! Ja nie piję dużo :) Chodziło mi o to, że można być 2 tyg w ciąży i o tym nie wiedzieć a przecież w ciąży nie powinno się w ogóle pić alkocholu i przebywać w pomieszczeniach zadymionych.
Zrobiłam wczoraj test i negatywny. :(
Idę dziś na imprezę firmową. :)
Ponieważ mam dużo na głowie w pracy i ze świętami to muszę przyznać, że test negatywny przyjęłam ze spokojem i dzieki temu, że go zrobiłąm nie bedę miała teraz przez dwa tyg objawów ciążowych, tak jak to miałam często kiedy bardzo wierzyłam, że jestem w ciąży. Teraz wiem że nie jestem i nie nakręcam się. Nie mam już siły, zauważać, że bolą mnie piersi, że chodzę częściej siusiu, że reaguję na zapachy itp.
Wolę w ten sposób działać.
Buziaki

nefer
nefer 16-12-2007 18:29

Witam :)
Dawno mnie nie było.
Jakoś funkcjonuję. Tylko mam problem, bo jestem w Norwegii, ale nie mam jeszcze ich stałego numeru i nie przysługuje mi lekarz. A ja dostałam coś jakby okres własnie. Jestem aktualnie w 9 tyg. Bardzo się boję. Czy któraś z Was miała może coś takiego?? Jutro idę do szpitala na usg, bo tylko tam cokolwiek się przejmują. :/ Tu jest taka mentalność, że to, co w Polsce byłoby niebezpieczne dla dzidzi, to tutaj jest ok... zero przejęcia :/ Tak się boję :(

malwa
malwa 16-12-2007 20:34

Hej
Dziękuję Majka i Limi za ciepłe słowa i prawdziwe zwłaszcza Tobie Limi z uwagi że masz problemy a jednak piszesz i radzisz innym:-) to miłe,życze Ci zdrowia dla Ciebie i Maluszka:-)
Wiem że macie rację, nawet sam mąż mówi ze czuje sie czasem jak maszyna do seku:-( muszę odpuścic i chyba fakycznie przestac o tym mysleć tylko nie wiem jak, ale sie staram...Zastanawiam sie czy nie iść do lekarza, mineło juz 10 miesięcy od kiedy zaczęliśmy starania o dzidziusia ale boje sie iść aby nie okazało sie ze to nie blokada a cos innego...w styczniu spróbuje testy owulacyjne i zobaczymy...

limi
limi 17-12-2007 11:58

Witajcie:) co u mnie? leze sobie, czekam znowu z utesknieniem na piatek, bo wtedy mam kontrole u lekarza znowu.
a na razie mamy sie dobrze:)i serca pelne nadzieji:)

a teraz moja odp do nefer: moja siostra tak miala, ze dostala okres w ciazy tak jakby w kolejnym, cyklu. z Dzieciatkiem bylo wszystko dobrze. mimo to oczywiscie warto sie wybrac do lekarza.ale wydaje mi sie ze jesli nie mialas wczesniej problemow z krwawieniem, to spokojnie!
Malwa!glowa do gory, rozumiem Cie ze ciezko jest sie rozluznic gdy tak bardzo juz pragnie sie wylac swoja milosc na Maluszka:) jednak spokoj i cierpliwosc to cechy ktore my mamusie musimy w sobie ksztaltowac!:)przydadza sie:) a do lekarza zawsze warto isc, i nie boj sie! przeciez nawet gdy jest jakis problem to napewno da sie go rozwiazac, a im szybciej zaczniesz tym lepiej:) i podejdz do tego spokojnie, mowie Ci!ja lecze sie od 16 roku zycia i mialam tak duzo problemow i lekarzy ze szkoda mowic.i wiesz co mi pomagalo.. juz wtedy myslalam, ze robie to dla mojego dziecka! powodznia i usmiechu duzo!:)

malwa
malwa 17-12-2007 21:29

Hej
Dzięki Limi za kolejne słowa pocieszenia:-)nawet nie wiesz albo doskonale wiesz jak one są ważne w długich oczekiwaniach!Właśnie przeczytałam Twoje wpisy, ciarki przeszły po plecach,ile w Tobie cierpliwości, czekania i ten moment, że w końcu Ci sie udało:-) to strasznie budujęce, że czekanie wkońcu przynosi rezultaty,że po tylu cierpieniach przychodzi wreszcie szczęście:-)Moge sobie tylko wyobrazić jakie to wspaniałe uczucie. Wiecie co ironia losu,jak wcześniej przez 4 lata małżeństwa myślałam tylko jak tu nie zajść w ciążę to teraz ciągle myślę kiedy wkońcu doczekam sie dwóch kresek na teście:-) U mnie już lepiej z mężęm,pogodziliśmy sie po ostatniej burzy z powodu braku ochoty na seks w dni płodne,wyjasniliśmy sobie chociaż nie wiem czy nie do czasu kolejnych dni płodnych...mąż mój postanowił że w kolejnym cyklu mam kupić testy owulacyjne aby wiedzieć kiedy dokładnie są dni płodne ale wtedy jak już będe to wiedziała to znów nie będzie spontaniczie a tylko dlatego że akurat wtedy trzeba, ale nic i tego trzeba spróbować...
Maż mój sam zaproponował,że pójdzie na badanie plemników tylko powiedzcie:
czy to trzeba najpierw z tym iść do gina (bo coś takiego wczesniej tu wyczytałam ale nie jestem pewna czy wizyta u mojego gina jest potrzebna?) czy od razu mmy udać się prywatnie do jakiejś kliniki i ile to kosztuje? Jeżeli wiecie odpowiedzcie proszę,z góry dzięki:-)

Duża Mi
Duża Mi 18-12-2007 15:34

Mój mąż nie ma ochoty na seks. Od jakiegoś czasu w ogóle nie wychodzi z inicjatywą, tylko ja pierwsza. Miałam juz różne myśli... że może ma kogoś? Ale nic na to nie wskazuje.
Jestem podłamana bo przecież do tego staramy się o dzidzię. :( Ale nie tylko oto chodzi. Ja po prostu chcę si ękochać z moim mężem i nie czuję się zaspokojona.
Zaczyna mnie to załamywać i czuję się nieatrakcyjna. Nie wiem jak w takim stanie rzeczy w ogóle można zajść w ciążę. Mąż mówi, że się zablokowal...???
Nie rozumiem tego a on nie potrafi mi wytłumaczyć, zresztą już nie pytam bo nie mam siły się kłócić. Czekam sobie i czekam a jak mam dni płodne to biorę sprawy w swoje ręce ale i tak on wie o co chodzi...kochamy się prze te parę dni, bo trzeba... Może on nie chce tego dziecka? Jest mi tak smutno, że już nie wiem co myśleć. I nie mam siły.
Poradźcie mi coś kochane :(

limi
limi 18-12-2007 16:11

Malwa! masz kochanego meza, Ty jeszcze nie bylas u lekarza z tego co wiem, a on sam zaproponowal, ze od niego mozecie zaczac.. :)ja mysle, ze warto, zebys sie wybrala do lekarza z mezem i zebyscie wspolnie sie tym zajeli, zaczeli jednak od Ciebie.. mysle, ze bardzo Was to zjednoczy, i jestescie coraz bardziej razem w tym:)

Mi!glowa do gory.. no coz, jak kazda kobitka zaczynasz od tych najciemniejszych mysli.. ze moze ma inna, ze moze nie chce tego dziecka.. Kochana! napewno tak nie jest!Ja tez kiedys tak przyblokowalam meza i po prostu dalam mu troche czasu, nie narzucajac sie.to paradoks, ale czesto jest i tak, ze nasze checi na siebie jakos sie mijaja.. a to co moze pomoc.. bardzo szczera i powazna rozmowa, na spokojnie, bez pretensji i oceniania sie nawzajem, tylko proba zrozumienia tego co czuje druga osoba... wysluchaj go:)
zblizaja sie swieta.. zycze zebyscie weszli w nie w pojednaniu i nowej sile!
serdecznie pozdrawiam:) wszystkie dzielne kobitki! nie poddawajcie sie:)
ps.. dzis chwilke tanczylam z moim Dzidzusiem i spiewalam mu:) mamy tak wielka nadzieje, ze bedzie zyl..:)
acha.. malwa dziekuje za cieple slowa:)
buziaki

malwa
malwa 18-12-2007 23:22

Hej
Limi Twój Dzidziuś napewno będzie żył a Wy z nim radośni i szczęśliwi, nie może być inaczej!:-)poprostu nie może:-)
Mojemu bratu urodził się niedawno synek,jest taki świetny mimo że ma dopiero 4 miesiące,już się uśmiecha,poprostu sama słodycz:-)Takie oczekiwanie i uczenie sie cierpliwości przez długi czas i wkońcu doczekanie się dziecka uświadamia nam że zajście w ciążę i urodzenie zdrowego dzieciąka to cud...
ja w tym miesiącu niestety nie mogę liczyć na dwie kreski,ale będę walczyć dalej aż wkońcu si uda:-)Wierzę,że w końcu to nastąpi,jeszcze nie wiem kiedy ale czekam z utęsknieniem...
Mi-wiem przez co przechodzisz,ja mam czasem też burzę w domu z podobnych powodów ale tak jak radzi Limi najlepsza jest szczera rozmowa.Mi ona ostatnio pomogła uświadomić że faktycznie traktuję męża jako dawce pleminków:-P wstyd sie przyznać ale czasem rzeczywiście tak jest tylko że pragnienie posiadania dziecka jest tak silne, że zapominamy o uczuciach drugiej strony a przecież to chyba bardzo ważne aby wkońcu sie udało.
Limi trzymam kciuki aby zawsze już chciało Ci sie tańczyć i śpiewać...

saraoli
saraoli 19-12-2007 22:27

Hej dziewczyny, czytam Wasze wypowiedzi już od kilku dni. Na forum trafiłam, ponieważ szukałam objawów ciąży - mam iskierkę nadzieji, że jestem w ciąży. Przez te kilka dni razem z Wami przeżywałam sukcesy i porażki, dzieliłam Wasze radości i łzy - wiem, że to głupie co piszę, ale szczere. Ja próbuję zajść w ciążę od czerwca, tzn. niby nie pragnę tego, ale każde spóźnienie @ sprawia, że myślę - "a może jestem..." Mój mąż od dawna chce mieć dziecko, ja niekoniecznie, są dni w miesiącu, że chcę tego, są takie, że nie, ale kochamy się bez zabezpieczenia od czerwca i nic. Od 3 cykli biorę luteinę na wyregulowanie okresu i teraz spóźnia mir się już tydzień (od 3 cykli mam 26-28), dziś jest 35 dzień. Czuję jakby objawy ciąży, ale może to mój wymysł... Dlatego szukałam czegoś w internecie i trafiłam do Was. Szczerze Was podziwiam, szczególnie kanię, jako założycielkę tego wątku. Życzę Wam wszystkim sukcesu i upragnionej ciąży. Podziwiam Was, bo ja w tej chwili boję się zrobić test ciążowy, a Wy robicie je w zasadzie w każdym cyklu. Trzymam kciuki za Wasze 2 kreski :) Pozdrawiam gorąco :*

Duża Mi
Duża Mi 20-12-2007 00:20

Limi, Malwa... Szczere rozmowy już za nami... ale dawno temu. Teraz jak chcę o tym rozmawiać to mąż mi zarzuca, że ja ciągle o tym gadam i jesgo to właśnie blokuje, bo on chce sam działać a ja zawsze go ubiegnę swoim gadaniem o tym. Ale jak ja czekam tydzień i dwa czasami i ne widzę jego chęci to nie udaje mi się nic nie napomknąć...
Dzisiaj rano przytulał się do mnie mój kochany i powiedział, że dawno się nie kochaliśmy i trzeba to nadrobić... Teraz śpi sobie smacznie na kanapie... nie sądzę, że coś się dzisiaj zdarzy. I nie wiem... upomnieć się czy nie gadać o tym.
Chcę żeby było dobrze i nie chcę znowu czegoś popsuć ale moje nerwy też są nadwyrężone i boję się że coś wypalę...
Wiecie co. zmieniając temat. W tym miesiącu wiem, że nie jestem w ciąży i o tym nie myślę za dużo i w ogóle nie mam objawów. Piersi mnie nic a nic nie bolą a w wigilię powinnam mieć @... Niesamowite to jest. Kolejny raz uświadamiam sobie, że wszystko jest w naszych głowach i możemy tym sterować.
I tak jest też może z moim mężem...więc chyba nic dzisiaj nie powiem tylko poczekam aż on się zdecyduje i nie będę o tym myśleć. Obiecuję...
Buźka.

limi
limi 20-12-2007 09:17

pieknie Mi! mysle ze to dobry pomysl, poczekaj na niego.. a nawet moze(nie wiem czy to dobry pomysl, bo nie znam Twojego meza) "udaj" obojetna, nie mow o tym, ale postaraj sie byc sexowna i pociagajaca.
witamy nowa kobietke:)
a ja wracam do lozka i czekam, czekam na jutro.. tak bym chciala juz wiedziec jak sie ma nasz Skarb..

limi
limi 20-12-2007 09:18

acha.. malwa, jaka waleczna postawa! Tak trzymaj.. "dopuki walczysz jestes zwyciezca"

Odpowiedz w wątku