Szukaj

* * * ZAFASOLKUJEMY W 2010* * *

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
viki31
viki31 11-11-2010 14:41

Cześć dziewczyny!

Dwa dni temu byłam na wizycie u ginekologa, sprawdziła nasze wyniki badań i u mnie i u męża wyszło wszystko w normie. Stwierdziłam że z takimi wynikami to dziwne że nam się nie udaje. Kazała mi jeszcze zrobić dwa badania hormonów w konkretnym dniu cyklu i dała skierowanie na laparoskopię. Zrobiła dokładne badanie bo mówiłam że boli mnie w prawym boku ale wyszło że jajnik jest w porządku. Owulacja też była w tym cyklu bo był pęknięty pęcherzyk na lewym jajniku. Widać też było po macicy że do @ zostało mało czasu. Jeśli wszystko jest w porządku to czemu się ie udaje? Zostaje laparoskopia ale chyba zrobię ją dopiero w styczniu bo trochę na ten temat poczytałam i zaczęłam się bać :( Najbardziej martwi mnie opuchnięty i obolały brzuch po zabiegu bo od razu muszę wrócić do pracy. Czytałam też że pierwsza miesiączka po zabiegu jest bardzo bolesna i tak zawsze strasznie mnie boli a jak ma być jeszcze gorzej to nie wiem jak wytrzymam.
Sorki, że tak się rozpisałam ale musiałam się wygadać bo w domu nie mam z kim o tym porozmawiać. Jeśli któraś z was już przechodziła laparoskopię to napiszcie proszę jak było.

chiara
chiara 15-11-2010 08:00

cześć!!!

u mnie 13 dc. w poprzednim, jak byłam na kontroli 11dc, był juz prawie dojrzały pęcherzyk (20mm) i tylko brak jednych moich badań uniemożliwił insemkę. w tym cyklu planowaliśmy tak samo - sobota, 11 dc dojrzały pęcherzyk, wczoraj zastrzyk i dziś inseminacja... a tu lipa, pecherzyk tylko 10 no i nie wiadomo co dalej. może do dziś urósł? albo dadzą mi jakies hormonki, żeby dojrzał? bo kurcze, tyle już czekamy i cały czas coś nie tak, albo badania, albo nie ma owulacji... a już przewalczyłam zgodę M:( buuuu....
a' propos bolesnych badań... ja miałam HSG, tez się naczytałam, co to mnie czeka... no i - rzeczywiście, ból jest i to niemały, dodatkowo zapomniałam wziąc tabletki przeciwbólowej, bo byłam "z marszu", ale - słuchajcie, da się przezyć. serio:)
ściskam,
:):):)

chiara
chiara 18-11-2010 07:40

hej:)

u mnie 16dc

wczoraj byłam na USG i był duży, ładny pęcherzyk - 25x22. dzień wcześniej brałam pregnyl na pękanie, ale do wczoraj jeszcze nie pękł. mimo to, zdecydowaliśmy się wczoraj na inseminację. jestem po. dziś idę na kontrole, zeby sprawdzić, czy pęcherzyk pękł, ale jestem dobrej mysli...
teraz tylko czekac 2 tygodnie i zaciskać kciuki:)

dyziek83
dyziek83 18-11-2010 22:13

Chiara, trzymam kciuki, bardzo bym chciala, zeby Wam sie udalo.
U mnie 3dc, dól i 1,5 roku staran o dziecko za nami.
Nie mam juz sily do walki, ani do zycia.

chiara
chiara 19-11-2010 08:12

dzięki Dyziek:):):)

ja tez strasznie bym chciała, zeby się udało. byłam wczoraj na kontroli i pecherzyk pękł, czyli na szczęscie inseminacja nie była za wcześnie...

też już mam dosyć. prawie dwa lata się staramy:(
ale może wreszcie te święta będą prawdziwie radosne? nie wiem, dowiem się za 2 tygodnie. nerwy mnie zżerają...

Dziewczynki - moja rada, nie bójcie się lekarzy, badajcie się , naciskajcie ile wlezie, zebyście znalazły przyczyne Waszych niepowodzeń. No a potem - tylko trzeba wybrać metodę:) mam nadzieję, ze u nas wystarczy inseminacja, ale jak się nie uda pare razy robimy in vitro! a co! nie poddam się...
ściskam Was mocno:):):)

Kamelcia26
Kamelcia26 19-11-2010 09:36

Chiara trzymam kciuki za ciebie. Pomodle sie o twoja fasolcie niech kiełkuje w brzuszku i zostaje na całe 9 miesiecy:)
Dyziek ja juz nie wiem nawet ile sie staram ponad dwa lata nie wolno sie poddawac trzeba wierzyc że przyjdzie i czas nan nas ja juz 3 cykl biore bromek 1X1 na noc dołączyłam do niego castagnus rano i wciąż wierze że jeszcze bedzie dobrze modle sie za nas i nasze maluszki żeby wkońcu sie pojawiły w naszym życiu:)Leczenie mnie troche oslabia od pewnego czasu mam mdłości i bóle żołądka a to poczatek cyklu więc ciężkie dni przede mną cóż zrobie wszystko dla mojej fasolki. Pozdr

viki31
viki31 19-11-2010 14:09

Cześć dziewczyny. U mnie 1 dc, @ spóźniła się tylko dwa dni i nie zdążyłam się całkiem nakręcić ale już zaczynałam :)
Jak co miesiąc jest mi strasznie źle, tym bardziej że dobre wyniki badań obudziły niepotrzebną nadzieję że może się uda, lekarka też widziała pęknięty pęcherzyk. Najgorsze dla mnie jest to że niby wszystko jest w porządku a cały czas się nie udaje, wkurza mnie to bardzo bo chciałabym znać przyczynę i wtedy wiedziałabym na czym stoję. Zostaje laparoskopia, może ona coś wyjaśni, ale to dopiero w styczniu.
Śmiać mi się chciało jak lekarka mówiła że często dziewczyny nie zdążą jej zrobić i zachodzą w ciąże ale znając moje "szczęście" to u mnie tak nie będzie :( bo tak już mam że nic mi w życiu łatwo nie przychodzi. No trudno jak to mówią "co nas nie zabije to nas wzmocni" :)
Pozdrawiam Was ciepło, mam nadzieję że jeszcze będą na naszym forum jakieś pozytywne wieści przed końcem roku :)

chiara
chiara 24-11-2010 07:59

cześć:)
dziekuję ślicznie za kciuki!!! oby sie przydały;)
u mnie - hm... pęcherzyk pękł w czwartek, więc 7 dzień po... ostatnio pobolewają mnie jajniki, także ten, w którym nie było jajeczka, wczoraj tez trochę mnie bolał brzuszek - jakby macica...
nie wiem, co to oznacza. mam ogromna ochotę zrobić test, choć doskonale wiem, że to za wcześnie i gin kazał mi zrobic w przyszły wtorek rano.
kurcze, oszaleje z tej niepewności:( tak bym chciała już wiedzieć - oczywiście najlepiej, że sie udało, ale jak nie, to też, bo chciałabym się juz psychicznie nastawiac do kolejnej stymulacji...
ojej... jak wytrzymac ten tydzień????
pozdrowionka!!!! piszcie, co u Was:)

wiolka8
wiolka8 24-11-2010 10:17

cześć
Chiara trzymama kciuki. Musi byc dobrze.
U mnie też końcówka cyklu, tylko ja nie mam złudzeń. Robie ponownie badania, w piatek mam ostatnie. Chciałam 2 grudnia iść z wynikami do lekarza, ale oczywiście jak na złość nie mogę się dodzwonić i zapisać. W ogóle mam wrażenie, że kręcę się w kółko i nic to nie przynosi, do niczego nie prowadzi. Zastanawiliśmy się czy zmieniać gin. na innego z naszej okolicy tzw. "normalnego", czy zapisać się do kliniki leczenia niepłodności. Postanowiliśmy jeszcze raz spróbować na miejscu tym bardziej, że ten pan gin. ma b. dobre opinie także w leczeniu niepłodności, ale ciągle się zastanawiam czy dobrze zrobiliśmy. W styczniu kończę 30 lat, czas nie działa na moją korzyść.

Kamelcia26
Kamelcia26 25-11-2010 15:31

Witam
Chiara fajniutko że pęcherzyk pękł ale Ci zadroszcze mi nie pekają. Myslałam że bromek coś zdziała ale jak narazie stoję w miejcu. Na poczatku grudnia powtarzam prolaktynę i zrobie progesteron żeby sprawdzić czy była jednak owulka a teraz mam 15 dc i nawet ochoty na sreduszka brak:(
Viola rozumiem Cie chyba ta pogoda wpływa tez negatywnie na nas jakaś taka otępiała jestem staram sie nie popaść w depresje ale jak stukneły mi 2 lata staranek to jakoś opadłam z sił:(

wiolka8
wiolka8 26-11-2010 10:24

Cześć
Mój "staż" jest ciut mniejszy. We wrześniu minął rok. Tylko ja się wściekam na to, że u mnie praktycznie wszystko jest ok. Mąż ma nasienia w dolenj granicy normy, ja z hormonkami podobnie, jedne lepiej drugie gorzej, ale ciągle w normie.
Dziś byłam na ostatnim pobraniu krwi.(26dc). Od

Dotar
Dotar 26-11-2010 19:58

Cześć dziewczyny,
od poniedziałku zaczynam serię badań... zobaczymy co z tego będzie.

chiara
chiara 29-11-2010 07:54

cześć Dziewczynki:)
Kamelcia, u mnie pęcherzyk pękł, poniewaz wzięlam zastrzyk - podwójną dawke pregnylu - to na pekanie:) u mnie nawet nie rosną same, nie mówiąc nic o pekaniu;(

no a poza tym, u mnie 12 dc po peknięciu. robiłam test w niedzielę - oczywiście negatywny... łudze się, ze może było za wczesnie - gin kazał mi zrobic dopiero jutro... no ale już włączyło mi sie myślenie, ze znowu się nie udało;(
nie mam żadnych objawów - co prawda wcześniej bolały mnie jajniki i brzuch, ale teraz już nic:(
kurcze, tak strasznie chciałam, zeby się udało, a tu chyba znowu porażka... mimo zaangażowania się w powazniejsze "procedury medyczne" wyglada na to, że i to za mało...
no nic. na razie jeszcze nie załamałam się zupełnie. jak dziś @ nie przyjdzie (w sobote wzięłam ostatni duphaston, wiec powinnam dostac choćby z odstawienia), jutro robie test. jak będzie negatywny, a @ nadal brak, ide na betę. niech rozwieje moje próżne nadzieje...
chyba świeta znowu będą smutne:(((
piszcie co tam u Was:)

Kamelcia26
Kamelcia26 29-11-2010 09:19

Chiara jeszcze nic nie jest pewne poczekaj do terminu jaki Gin wskazał. A tak wogóle co do inseminacji to słyszłam że tak ze 3 nawet 4 razy dziewczyny próbują i największy odsetek ciąż jest własnie w 3 inseminacji. Czytałam tekie fora o inseminacji i wiele dziewczyn dopiero wtedy zachodzilo. Więc nie wolno sia za bardzo nastawiać bo wiem jak to potem musi bolec. Trzymam kciuki za Cibie żebyś wkońcu ujrzala te 2 wymarzone kreseczki.
U mnie czekanie na @ jeszcze z z tydzień. Ale wydaje mi sie owulki nie było znowu bo robie wykres na 28 dni i tempka nie bardzo wzrosła prawie wogóle. Powtarzam w piątek badanka na prolaktyne bo ona jest u mnie tez winowajcą. Jak ne spadła to ja juz nie wiem ale niech mi ginek cos innego przepisze bo bromek chyba dla mnie nie działa:(

wiolka8
wiolka8 29-11-2010 10:48

chiara jeszcze nie przekreślaj tej insemki moglo być za wcześnie. Trzymaj sie dziewczyno!!!
Umówiłam się na 2 do gin. Według mojej skromnej oceny bad. wyszły mi lepiej niż poprzednie tylko mam cholernie niski progesteron. Nie mogę już się doczekać wizyty i zobaczymy co powie. MAM DOSYĆ TEGO NIC NIE ROBIENIA.Chce w końcu przejść do sensownego działania.

Ewka31
Ewka31 29-11-2010 15:37

Witajcie kobiety! Dawno sie nieodzywałam ale ostatnio zalatana jestem, otworzyłam u mnie w mieście butik i mam mały zapierdziel. chiara ja też trzymam za ciebie kciuki! powodzenia z calego serca ci życzę!
co do mnie to zaczęłam znowu wizyty u gina po 1,5 roku przerwy. oczywiśćie badania są w normie,owulka jest,pęcherzyki rosną ,pękają a dzidzi jak niema tak niema. badania mojego m nie są super ale do najgorszych też nie należą. więc co jest do choinki przyczyną? :-((( do końca stycznia wizyty u mojego ginka i potem przygotowania do inseminacjii w Poznaniu. nienastawiam się na powodzenie bo różnie bywa. pozdrawiam was!

nigerowa
nigerowa 30-11-2010 14:02

Cześć dziewczynki! Jestem nowa w tym temacie, nowiuśka ale tak jak Wy staram się o dzidzię i chcę z Wami przeżywać=) Przyjmniecie mnie?

kasia0333
kasia0333 30-11-2010 14:24

czesc

Tak Was podczytuje też sewgo czasu byłam na podobnym forum "jesienne starania" ja z M starałam się przez 5 m-c ( krótki czas ale dla mnie to była wieczność )wiem co przeżywacie bo i ja bardzo pragnełam mieć dziecko los sie do mnie uśmiechną i pojawily się dwie upragnione kreski :) Teraz jestem szczęśliwą mamą 6 miesięcznej córeczki :) I Wy nie traccię nadziei trzymam za Was wszystkie kciuki :)Pozdrawiam

Ewka31
Ewka31 02-12-2010 12:12

nigerowa ,pewnie że cię przyjmiemy! witamy w naszym gronie! wczoraj byłam u mojego gina i już dał mi skierowanie na inseminacje!stwierdził że skoro z mojej strony wszystko jest ok to nie ma sensu dłużej czekać bo szkoda mojego czasu i pieniędzy. po świetach wybieram się do kliniki. pozdrawiam was

chiara
chiara 02-12-2010 12:22

hej.

dzieki Dziewczyny za trzymanie kciuków, ale chyba możecie już puścić:(
robiłam we wtorek rano test. lipa... nie przekonało mnie to. pojechałam wieczorem na betaHCG. oczywiście wynik - 0... to jakis absurd. masakra.
najgorsze jest to, że @ nie ma... ja juz k...wa nic nie rozumiem. ale beta choroba mylić sie nie może, prawda??? kurde, nie chce, nie potrafie sie łudzić, wczoraj miałam takiego doła, że szkoda gadać. M mówi, że trudno, że wiedziałam, że statystyki nie sa zbyt optymistyczne, ale co ja mam zrobić, jeśli czuję się niemal jakbym starciła dzidzię??? co my mamy jeszcze zrobić? co poszło nie tak? normalnie czuję sie tak okrutnie bezradna...
ech... gdyby nie M, to chyba bym ryczała non stop, a może i jeszcze gorzej:(
niech juz ta @ przyjdzie. może świeta znowu miłe nie będą... ale może za n-tym razem sie uda???

Odpowiedz w wątku