Związki na odległość wcale nie są takie trudne

Międzynarodowe badanie pokazuje, że dystans geograficzny wcale nie ma aż takiego znaczenia dla przetrwania związku. W przeciwieństwie do powszechnego przekonania, pary żyjące na odległość są tak samo usatysfakcjonowane – a nawet bardziej – niż pary tradycyjne. Komunikacja w takich związkach jest również na najwyższych poziomach.

Badanie przeprowadzili naukowcy L. Crystal Jiang w Uniwersytetu w Hong Kongu oraz Jeffrey T. Hancock z Cornell University w USA. Ukazało się w Journal of Communication.

Naukowcy przeprowadzili je pośród studentów amerykańskich, nie poruszając jednak kwestii życia seksualnego.

Ich zdaniem, aby zrekompensować sobie frustrację oraz poczucie braku bezpieczeństwa w związku, które są powiązane z odległością geograficzną, partnerzy zmieniają swoje zachowania uczuciowe: częściej mówią o tym, co czują, unikają tematów niezgody oraz rozwiają konstruktywną relację, opartą na wspólnych celach. Właśnie taki model związku jest dla nich satysfakcjonujący.

Kolejna konkluzja z badania: w związkach na odległość partnerzy mają tendencję do idealizowania drugiej osoby i samego związku, co również ma znaczenie dla zadowolenia z relacji.

Reasumując: pary na odległość są tak samo szczęśliwe – a nawet bardziej – co pary tradycyjne.

Antoine Spath, psycholog, mówi: - Konkluzje te mnie nie zaskakują. Jest to zrozumiałe. Kiedy pojawia się dystans geograficzny, sytuacje konfliktowe nie mają miejsca. Łatwiej jest się rozumieć, kiedy nie jesteśmy konfrontowani z problemami życia codziennego, co wymaga ze strony każdego partnera elastyczności i akceptowania wad drugiej osoby.

Czy jednak związki na odległość, w których partnerzy nie spotykają się zbyt często, nie są tak naprawdę iluzoryczne?

Spath wyjaśnia: - W tego typu relacji łatwo można sobie stworzyć związek symboliczny, który nigdy nie jest konfrontowany z rzeczywistością. Nawet jeżeli współczesna technika ułatwia komunikację, brak bliskich kontaktów zabija relację i może prowadzić do związku narcystycznego, w którym druga osoba tak naprawdę nie istnieje.

Specjalista podkreśla, że związek miłosny wymaga rzeczywistej obecności oraz rytualizacji spotkań, nawet jeżeli życie pod tym samym dachem nie jest konieczne.