Szukaj

Wyrosnąć z autyzmu? Naukowcy analizują, dlaczego niektóre dzieci „rozkwitają”

Podziel się
Komentarze0

Karen Melville pamięta dobrze to wrażenie, kiedy jej syn Danny został zdiagnozowany z autyzmem tak poważnym, że lekarze obawiali się, że nigdy nie będzie nawet mówić, a tym bardziej chodzić do szkoły. To było jak zderzenie z pociągiem ciągnącym skład towarowy, wspomina kobieta z Brunszwiku, w stanie Ohio. Pięć lat bardzo intensywnej terapii opłaciło się. Danny, który teraz ma 7 lat, ma się na tyle dobrze, żeby iść do szkoły w przyszłym roku. Co więcej, będzie chodzić do „normalnej” klasy, w której będzie w sumie trójka dzieci z autyzmem.



Teraz, gdy znajduje coś interesującego na komputerze – jak humbak, na przykład, chce mi to natychmiast pokazać, mówi Karen Melville.

Danny może być jednym z tych dzieci, które naukowcy nazywają "rozkwiatającymi”, czyli dzieci, które zostają zdiagnozowane z bardzo poważnym autyzmem, ale którym udaje się  wyrosnąć z większości ich symptomów.

Jak pokazuje nowe badanie, około 10 procent dzieci, które są poważnie dotknięte autyzmem w wieku 3 lat, wydaje się, że "zakwitać" w wieku 8 lat, pozostawiając za sobą wiele rujnujących deficytów związanych z chorobą. I chociaż u dzieci tych nadal pozostają niektóre objawy autyzmu, takie jak skłonność do kiwania się w tę i z powrotem, kiedy są zestresowane, albo powtarzanie tego samego zachowanie w kółko, to jednakże dzieci te rozwijają coś, co eksperci od autyzmu nazywają "wysoką funkcjonalnością", jak piszą naukowcy w artykule opublikowanym w Pediatrics.

Oznacza to po prostu, że ich umiejętności społeczne oraz ich zdolności do komunikowania się z ludźmi znacznie się poprawiły, jak wyjaśnia główna autorka tego badania, doktorantka Christine Fontanna, z uniwersytetu University of Columbia. 

Dziecko na samym końcu skali komunikacyjnej nie jest w stanie mówić, ani nawet wydawać z siebie żadnych dźwięków. A na drugim końcu tej skali są dzieci z szeroko rozbudowanym słownictwem, zrozumieniem znaczenia słów oraz umiejętnością używania ich w odpowiednich kontekstach. Dzieci te są w stanie zrozumieć znaczenie fabuły opowieści i prowadzić złożone, kompleksowe rozmowy.

Podobnie, dziecko z niskim wynikiem w skali społecznej, będzie miało problemy w interakcjach z innymi i nie będzie w stanie się zaprzyjaźnić z innymi dziećmi. Nie będzie w stanie prowadzić życia towarzyskiego. Na wysokim końcu skali jest z kolei dziecko, które jest w stanie inicjować interakcje jeden-do-jednego, zarówno z rówieśnikami, jak i z innymi (znajomymi i nieznajomymi).


Takie dziecko będzie w stanie inicjować i utrzymywać przyjaźnie, a także nie potrzebuje specjalnej zachęty, aby uczestniczyć w akcjach społecznych, wyjaśnia jeszcze Christine Fontanna.

A dziecko „rozkwitające” znajduje się na obrzeżach obu w tych skalach, z tendencją do ciążenia w górę.

Jak mówi Christine Fontanna: nie spodziewałam się zobaczyć, że dzieci są w stanie „skakać” po tej skali w takim stopniu, z niskiego końca do wysokiego końca, w ciągu zaledwie kilku lat. To była wielka niespodzianka, zobaczyć tak wielką poprawę, w dodatku tak szybko. Jest to dobra wiadomość, przynosząca nadzieję. Nadzieję, ponieważ szanse na poprawę mogą wzrosnąć, jeżeli dzieci będą odpowiednio leczone we wczesnym okresie życia.



Naukowcy przebadali dane medyczne na temat 6,975 dzieci w Kalifornii, u których zdiagnozowano autyzm. Okazało się, że wiele dzieci doznało poprawy w wieku od 3 lat do 8 lat, ale niektóre z nich, właśnie te „rozkwitające”, dokonały zaskakujących postępów, przenosząc się z grupy tych najbardziej dotkniętych – w niektórych przypadkach – do grupy „wysokiego funkcjonowania”.

Dzieci, które są starsze, mogą nadal czynić postępy, ale już wolniej, mówią eksperci. U wielu z nich wiele objawów zniknie, ale nadal będą one określane jako autystyczne.

Christine Fontanna podejrzewa, po przyjrzeniu się różnicom między dziećmi, które rozkwitły, i tymi, które nie rozkwitły, że prawdopodobnie kluczowym czynnikiem jest to, że dzieci, które rozwinęły się najlepiej, miały lepiej wykształconych rodziców, a także lepsze zaplecze finansowe. W związku z tym, dzieci te mogły szbciej rozpocząć lepszą, bardziej intensywną terapię. 

Naukowcy przypuszczają jeszcze, że sama natura „rozkwitających” dzieci może być inna, ale nie wiedzą niczego na pewno. Gdy naukowcy przyjrzeli się bliżej środowisku  „rozkwitających” dzieci, odkryli, że dzieci te częściej niż inne mają matki z lepszym wykształceniem i pochodzące z wyższej klasy społeczno-ekonomicznej. Natomiast, nie ma informacji na temat ojców tych dzieci.

Rozkwitające dzieci też raczej nie mają żadnych upośledzeń intelektualnych. Stwierdzenia te raczej nie zaskakują ekspertów od autyzmu, takich jak Tamar Apelian.

Większość dzieci potrzebuje około 30 do 40 godzin terapii tygodniowo, mówi Tamar Apelian, psycholog w klinice oceny autyzmu na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (University of California).

Problemem jest przedarcie się przez system opieki zdrowotnej. I to właśnie w tym miejscu wchodzi zaplecze finansowe rodziców. Po zdiagnozowaniu Danny'ego, który miał 25 miesięcy, Karen Mellvile poprosiła lekarza o prognozę: zapytałam, co możemy zrobić? Lekarz odpowiedział: a ile ma pani pieniędzy?

Komentarze do: Wyrosnąć z autyzmu? Naukowcy analizują, dlaczego niektóre dzieci „rozkwitają”

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz