Szukaj

Sukces krakowskich lekarzy – mały Adaś cudem uniknął śmierci

Podziel się
Komentarze0

Chłopczyk wyszedł z domu w nocy z 30 na 31 listopada. Jego zaginięcie zgłosiła babcia. Został odnaleziony przez podkomisarza Michała Godynia 600 metrów od domu. Leżał w samej piżamce, przykryty liśćmi. Mężczyzna pobiegł z nim do najbliższego domu i natychmiast rozpoczął akcję reanimacyjną. Lekarze stwierdzili, że dziecko miało zatrzymane krążenie przez 2-3 godziny. Temperatura jego ciała spadła do 12,7° C.

To pierwszy taki przypadek w historii. Dotychczasowy rekord wyprowadzenia z hipotermii głębokiej padł w 1999 roku, kiedy to szwedzka radiolog spędziła 80 minut w lodowatej wodzie po wypadku na nartach - informuje interia.pl.

Chłopiec przebywa w Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej, które działa w Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Krakowie - Prokocimiu. Centrum powstało z myślą o zasypanych przez lawinę. Lekarz Tatrzańskiego Ochotniczego pogotowia Ratunkowego, Sylwester Kosiński szczegółowo opowiedział o początkach centrum. W szpitalach powiatowych wyjątkowo wychłodzeni pacjenci byli podgrzewani zbyt wolno, co narażało ich na liczne powikłania. Nawiązano współpracę z ośrodkiem kardiochirurgii w szpitalu Jana Pawła II, który dysponuje specjalnym sprzętem, używanym na co dzień przy operacjach kardiochirurgicznych. Dzięki wyrozumiałości dyrekcji, prof. Sadowskiego i prof. Drwiły, udało się stworzyć system, który pozwala na to, aby pacjenci mogli być transportowani ośrodka. Mogą zostać natychmiast poddani najnowocześniejszemu i najbardziej wydolnemu  ogrzewaniu zewnętrznemu.

Tydzień temu Adaś został odłączony od sztucznego płucoserca. Zaczął samodzielnie oddychać, a jego krew krąży prawidłowo. We wtorek badania tomografem wykazały, że mózg chłopca nie został uszkodzony. Nawet prof. Janusz Skalski nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego dziecko przeżyło.

Chłopczyk prawdopodobnie jest lunatykiem. W takim stanie zapotrzebowanie mózgu na tlen jest zmniejszone i być może dlatego nie został uszkodzony - podaje radiozet.pl. Dwulatek został już wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Rusza kończynami, porozumiewa się z lekarzami i rodziną, normalnie je posiłki oraz bawi się zabawkami. Nie jest jeszcze przesądzone, czy Adaś w pełni dojdzie do zdrowia. Czeka go jeszcze długa rehabilitacja. Jednak jest to niewątpliwie ogromny sukses krakowiskich lekarzy, o którym jest głośno na całym świecie.

Zuzanna Kućma


Komentarze do: Sukces krakowskich lekarzy – mały Adaś cudem uniknął śmierci

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz