Szukaj

Ślepota: nowy implant siatkówkowy

Podziel się
Komentarze0

Naukowcy niemieccy właśnie opracowali całkowicie nowy implant, który pozwolił trzem niewidomym pacjentom dostrzec kształty oraz przedmioty, i to już w ciągu kilku dni po leczeniu. Metoda ta może stać się bardzo popularna od dziś w ciągu pięciu najbliższych lat, w leczeniu niektórych przypadków ślepoty.



Oznacza to, że życie ponad 200 000 ludzi na całym świecie może się radykalnie zmienić, w dodatku w ciągu kilku kolejnych lat, a to dzięki temu nowemu implantowi siatkówkowemu, opracowanemu przez naukowców niemieckich.

Metoda ta ma pozwalać tej części populacji, która utraciła wzrok z powodu choroby oczu, nazywanej retinopatią barwnikową (choroba siatkówki oka), na zobaczenie kształtów przedmiotów.

Implant ten jest umieszczany pod siatkówką u chorych. Zastępuje on bezpośrednio receptory światła, które zostały zniszczone wcześniej przez chorobę. Następnym etapem dla implantu jest przystosowanie się oraz zastosowanie wszystkich naturalnych funkcji oka, które pozwalają nam postrzegać i otrzymać stabilny obraz.


Eberhart Zrenner, dyrektor przedsiębiorstwa Retinal Implant AG, jest właśnie w trakcie opracowywania tego mechanizmu i przewiduje on kontynuację tych doświadczeń na 25-50 pacjentach w Europie.
http://www.biomedical.pl/add/?str=aktualnosci&act=dodaj
W wywiadzie dla agencji Reuters, doktor Eberhart Zrenner wyjaśnia, że osoby, które mają teraz implant umieszczony pod siatkówką, mają teraz taki wzrok, który pozwala im zmierzyć się z codziennością.

Według badania, opublikowanego w przeglądzie Proceedings of the Royal Society B, niewidomy pacjent mógł, dzięki temu implantowi, określić i znaleźć przedmioty położone na stole. Był także zdolny do samodzielnego przejścia przez całe pomieszczenie.

Implant, o którym mowa, występuje w postaci maleńkiego dysku o jednej dziesiątej milimetra grubości. Posiada około 1 000 czujników światła, połączonych z elektrodami i amplifikatorami.

Komentarze do: Ślepota: nowy implant siatkówkowy

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz