Szukaj

Skandal w Chinach: handel żółcią niedźwiedzia

Podziel się
Komentarze0

Obrońcy praw zwierząt walczą przeciwko handlowi niedźwiedzią żółcią, której pobieranie jest związane z prawdziwą torturą fundowaną tym pięknym zwierzętom. Chińska firma Guizhentang, specjalizująca się w handlu żółcią niedźwiedzia, została zmuszona przez obrońców praw zwierząt do otworzenia drzwi przed dziennikarzami.



Jednakże, przedstawiciele międzynarodowej prasy nie zostali zaproszeni na to spotkanie, jak podaje francuska agencja prasowa, Agence France Presse, której reporterzy próbowali dostać się na teren firmy.

Poza tym, jak podaje dziennik prezentujący nowości z Pekinu, lokalni dziennikadze, wyselekcjonowani przez Guizhentang, nie mieli prawa do stawiania pytań. Dość dziwne, biorąc pod uwagę, że firma obiecała całkowitą transparentność.

Inicjatywa ta była skutkiem ataków wielu organizacji pozarządowych, które ujawniały ogromne cierpienia zadawane ciągle żyjącym niedźwiedziom, w momencie pobierania żółci.

Będzie to niezła pokazówka, tego się naprawdę obawiam,
stwierdzał przed spotkaniem Zhang Xingsheng, przełożony oddziału na Azję Północną organizacji The Nature Conservancy. Jego zdaniem, dziennikarze na pewno zostaną zmanipulowani.

Zresztą, już pierwsze zdjęcia z fermy pokazują techników w niepokalanych bluzach, noszących maski medyczne i pracujących w warunkach bardzo wyraźnie o wiele bardziej aseptycznych niż często opisywana rzeczywistość.


W Chinach, co najmniej 7 000 niedźwiedzi, według statystyk oficjalnych, ale o wiele więcej według organizacji pozarządowych, jest uwięzionych w ciasnych klatkach. Ich podbrzusze jest przedziurawione cewnikiem albo przetoką podłączoną do ich pęcherzyka żółciowego, co pozwala pobierać ich żółć, dwa albo trzy razy dziennie.


Niedźwiedzia żółć jest sprzedawana po cenie złota, ponieważ ma wielkie właściwości terapeutyczne, jak się uważa. Przede wszystkim, ma ona pomagać w regulowaniu poziomu cholesterolu, a także rozbijaniu kamieni żółciowych albo nerkowych. Ale w tym przypadku, to się nazywa po prostu czystym barbarzyństwem.

Bez bólu, naturalnie i prosto ...

Chińska firma Guizhentang, próbując znaleźć finanse na ekspansje swoich ferm niedźwiedzich, potrajając liczbę więzionych przez siebie niedźwiedzi, została kandydatką do wejścia na giełdę w Shenzhen.

Natychmiastowo ściągnęła na siebie gromy gniewu cyberwojowników, którzy zmobilizowali się bardzo szybko, w imponującym tempie. W kraju, gdzie żyje 500 000 000 internautów, nie było to trudne, a na rezultaty nie trzeba było długo czekać.

Dziesiątki osobowości medialnych, sportowych i ze świata muzyki skierowały petycję do przełożonych giełdy. Jednakże, odpowiedź firmy dolała jedynie oliwy do ognia.

Kilka dni temu, przewodniczący Stowarzyszenia Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, Fang Shuting, zadeklarował, że pobieranie niedźwiedziej żółci przypomina zakręcanie i odkręcanie kranu. Jest to technika bezbolesna, prosta i naturalna.

Na to stwierdzenie internauci zareagowali jednomyślnie: Hańba  firmie  Guizhentang, hańba Stowarzyszeniu Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Tysiące internautów dołączyło do protestu na swoich profilach na Weibbo i chińskim Twitterze.

W odpowiedzi, stowarzyszenie Animals Asia, które od 1998 roku oddaje się tej walce, przedstawiło kilka dni temu raport, któremu towarzyszyło bardzo okrutne nagranie wideo, przedstawiające szczerą i brzydką prawdę na temat pobierania żółci od niedźwiedźi i wielu infekcji, na które cierpią nieszczęsne zwierzęta na fermach firmy Guizhentang.

Komentarze do: Skandal w Chinach: handel żółcią niedźwiedzia

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz